po 30-tce

flykiller · Gość

Jak napisała Seeni, z odczuciami się nie polemizuje. Moje odczucia są takie, z którymi, proszę, nie polemizuj, że od kilku stron robisz z siebie ofiarę cudzym kosztem, bo kiedy nie otrzymujesz wsparcia takiego, jakbyś sobie życzyła, próbujesz oceniać cudze postawy.
Mam bardzo określony stosunek do sposobu konwersacji Rona (i w pamięci Wasz wieloletni już zatarg, którego skutkiem był poprzedni ban dla Rona), ale nie czuję się w obowiązku komunikowania o tym, aby poprawić Ci samopoczucie.
W ogóle nie zabierałabym głosu, gdyby nie ów nieszczęsny relatywizm moralny, zżerający, jak się domyślam, wszystkich sympatyków Rona.

ribka_pilka

Odpuście. Wszyscy. Robi się niezła pyskówka.
Kewo, byłam zdumiona, że konwersujesz z Ronem, który wielokrotnie Ci ubliżył. teraz nie wytrzymałaś i dobrze. Sama napisałaś, ile razy można słyszeć idiotka. Postawiłaś się, zaprotestowałaś i w tym Cię popieram .Ponieważ Ron, jak mniemam, ma jakąś dziwną obsesję na Twoim punkcie. Jaką nie wnikam.
Ron, Kewa ale Wy omijacie się, Po prostu. Ignor z tej i ignor z drugiej strony. Oślepnijcie na swoje wpisy.
Na dodatek osoby, które to łagodziły, dostały odpryskami.Ech

Kewa

Doceniam Ribo Twój głos, tym bardziej, że rzadko go użyczasz. Tak zrobię oczywiście, takie mam postanowienie. Angel

ribka_pilka

Myślę, że nie dopadnie mne syndrom Bruca Wszechmogącego, bo zapewne silny Ronowski kop wytrąci mnie ze ścieżki chwały Tongue up (1)

Mam nadzieję, że przeżyję

kasia_imig

nudziarz

Można kasiu .. można...

Zaryzykuję nawet stwierdzenie, ze większośc skurwieli legitymuje się ponadprzeciętną inteligencją .
Inaczej nie przretrwaliby

Kewa

kasia_imig

Tylko zasygnalizuję nieśmiało inteligencję emocjonalną. Wiele ciekawych badań się teraz robi, o wpływie inteligencji emocjonalnej np. na osiągnięcia szkolne. Nie nazwałabym człowieka empatycznego, szanującego innych i wrażliwego na ich potrzeby emocjonalne dupkiem... Może tak w pewnym sensie jest, Nudziarzu, że "większośc skurwieli legitymuje się ponadprzeciętną inteligencją", ale to tylko inteligencja mierzona współczynnikiem IQ, nic więcej. Ten współczynnik to nawet psychopaci mają w normie, a są przecież w jakiś sposób okaleczeni, prawda? Właśnie intelektualnie... Po prostu pewnych spraw nie rozumieją...

Kewa

Ten emocjonalny miernik inteligencji, to się chyba EQ nazywa. Słuchałam też kiedyś audycji w "Trójce" o "uzdolnionych dorosłych" i co zwróciło moją uwagę to to, że ci ludzie często mają większą od innych zdolność empatii. Tylko, że stereotypowo właśnie takie osoby określa się dupkiem, ponieważ, to są ci ludzie, którzy liczą się z emocjami innych, którzy raczej ustąpią, niż będą walczyć o "rację". Takie czasy. Miło, że wpadłaś, chociaż na wysypisko(?).

Ron

Moja ty gołębico. 050

LampionyZeStarychSloikow

kasia_imig

Szukałam jakiejś definicji dupka, pod którą mogłabym z czystym sumieniem się podpisać i tutaj znalazłam najbardziej odpowiadające mi określenia:
[link widoczny dla zalogowanych]
Tylko tak się porobiło (nie wiem, czy to wina Internetu, czy jestem już po prostu stara...), że antonimy w powszechnym mniemaniu określają nie antydupka, tylko kogoś głupiego, bo nie wyjeżdża z walką, pozwala sobie i takie tam...

Mati · Gość

Mati · Gość

Kewa

Mnie się podobają antonimy do "dupka": osoba miła, osoba dobra. Hyhy

Wykorzystam w odpowiednim kontekście. Blue_Light_Colorz_PDT_02

Seeni

Ja generalnie relatywizm moralny odebrałam jako komplement. Relatywizm moralny odpowiada mi jak najbardziej i w prosty sposób wyjaśnia nasze zachowania. Życzyłabym sobie nawet być permanentnie zżerana przez relatywizm moralny
Nie odebrałam też jako złośliwości postu Muchy, bo muszę przyznać, że dosyć długo odbierałam reakcję Kewy niemalże identycznie ( i proszę mi się nie obrażać) Czułam co czułam. Not talking

Czasami reagujemy, czasami nie, czasami nie ma nas na forum i nie reagujemy, bo nie wiemy o co chodzi, a czasami nie reagujemy, bo sytuacja nie jest dla nas jednoznaczna, albo dlatego, że z różnych przyczyn zależy nam na obydwu stronach sporu. Często - chcąc rozładować sytuację reagujemy bagatelizując problem, czy też dokonując takiej próby i przy okazji do żywego raniąc którąś ze zwaśnionych stron. Oceniamy rzeczywistość przez pryzmat własnych doświadczeń, własnych obserwacji, niekompletnych danych i owego " czucia". I generalnie to jest naturalna ocena, chociaż zawsze subiektywna.
Generalnie ten topik najpierw mnie zasmucił ( serio, serio), potem wyprowadził z równowagi, następnie pewne posty dotknęły mnie do żywego, niektóre zniesmaczyły ohydnie, następnie doszłam do wniosku, że zareagowałam nieadekwatnie, później mi przeszło trochę, następnie miałam wszystko w dupie, natychmiast po tym pojawiła się ogólna niechęć do wszystkich użytkowników, w końcu poczułam się rozbawiona do granic- a teraz to już nie wiem....

Co do zasady nie lubię konfliktów, nienawidzę być wkolegowana w spór, postawiona w sytuacji: jesteś ze mną albo przeciw mnie. Z drugiej strony nieustannie sama ładuję się w środeczek dowolnego konflikty, z racji wcześniej opisywanej ułudy, że uda mi się własnymi rękoma konflikt zminimalizować

Kewa

Seeni, nie drąż już, proszę, bo jestem na etapie, że właśnie mam w dupie ten cały konflikt. Napisałam, co napisałam, to co czułam i z czego się nie wycofuję. Nikogo o poparcie nie prosiłam, tym bardziej nie domagam się jakiejś nadmiernej uwagi, bo ja to nawet wolę być niewidoczna, tak mam. Zejdźcie już ze mnie, jeśli łaska.

LampionyZeStarychSloikow

LampionyZeStarychSloikow

coś mi tu migotała jakaś kasia_img, że kocha sie w Nudziarzu, ale zniknęła Tongue out (1)

anmario