po 30-tce

obserwator

uważam, że za tą paniczną, histeryczną obawą co do zapisywania białym plam historii stoi wasze zakompleksienie,

ze strachu boicie się podejmowania jakiegokolwiek tematu historycznego bo z jakiś przyczyn panicznie boicie się zarzutów o te rzeczy, którymi sami szafujecie, w psychologii to się zdaje nazywać przeniesienie,

kompletny brak szacunku dla historii, historyczną ignorancję i własną psią uległość zasłaniacie zidiowaciałymi argumentami typu bo po co patrzeć wstecz, lepiej w przyszłość, bo gospodarka ważniejsza najważniejsza i nawet głupki o tym wiedzą, bo po co rozgrzebywać stare rany, bo to tworzenie martyrologii, bo trzeba robić interesy, bo Chrystus narodów (na marginesie: ten termin znany tylko z literatury XIX wieku i to nie całej, nie pojawia się w żadnej politycznej retoryce - doszło już do tego, że nawet sami siebie kopiecie) bo to, bo tamto, wasza ograniczoność chyba już nigdy nie pojmie, że historię - tę najnowszą również - można uprawiać z innych powodów niż wyżej wymienione

tak bardzo chcecie być równiachami dla Europy a to ona pierwsza odpłaci wam swoją pogardą zarzucając ustami Hiszpanii i Francji przysłowiowy polski antysemityzm, wyssany z mlekiem matki, tylko patrzeć jak nawet na polskie obozy koncentracyjne będziecie ze strachu siedzieć cicho.

Pamiętacie jak Moczulski rozszyfrował skrót PZPR jako Płatni Zdrajcy Pachołki Rosji?

Jesteście 1000 razy gorsi bo zdrajcy za darmo i pachołki wszystkich - tak nazwijcie swoje forum - Zdrajcy za Darmo i Pachołki Wszystkich - ZZDiPW

Na wielu forach byłem, ale takiej antypolskiej hecy jeszcze na oczy nie widziałem, a myślałem, że już nic gorszego od space i tlenu być nie może, ale w towarzystwo wpadłem. Żegnam ozięble.

PS
Skasować mój nick, nie chcę nawet pamiętać, że tu kiedykolwiek byłem.

Okeanida

" patrzeć jak nawet na polskie obozy koncentracyjne będziecie ze strachu siedzieć cicho."

I juz lepiej dla Ciebie, ze sobie poszedles, bo w po Twoim wpisie o obozach, moglabym przekroczyc granice dobrego wychowania i netykiety.

Chyba, ze mowisz o niechlubnej naszej historii, kiedy to NKWD i polski MBP po wyzwoleniu trzymali w nich jencow niemieckich, zolnierzy AK, polska opozycje niepodleglosciowa, czy o slaskich lagrach, w ktorych warunki nie odbiegaly od panujacych w lagrach na Syberii, a jezeli piszesz o czym innym to
Blue_Light_Colorz_PDT_46

Obozy koncentracyjne NIE BYLY POLSKIE- "patrioto", byly to niemieckie obozy koncentracyjne nan terenie Polski, a ze Polska byla okupowana przez Niemcow i nie miala nic do gadki nie swiadczy o tym, ze sie na to godzila! Nie bylismy ani wspoltworcami tych obozow, ani wspolsprawcami zaglady ludnosci, czy innych zbrodni w nich popelnianych!

Nosz kur...a pojechal po calosci, "patriota"

Wystarczy, to nie na moje nerwy, taka ignorancja .

Dobranoc.

animavilis · Gość

lulka

Nie lubiłam Kaczyńskiego.
Nieszczęsnego 10 kwietnia obudziła mnie córka słowami - mamo wstawaj - prezydent i prezydentowa zginęli w katastrofie samolotowej. I się rozpłakała. Przez moją ogłupiałą snem głowę przeleciał Obama, a potem zaczęłam się intensywnie zastanawiać nad innymi prezydentami, ale Kaczyński nawet mi w głowie nie zaświtał. Jednak łzy córki tak mnie zdziwiły, że w końcu wydukałam: jaki prezydent???
Powiem Wam, że wrażenie było piorunujące.
Sama sie poryczałam choć nie wiem ile w tym było ludzkiej życzliwości, a ile wyrzutów sumienia?
Nie tylko nad Kaczyńskim, ale nad wszystkimi politykami, których po prostu nie lubię.
Myślę, że z tymi wyrzutami coś jest na rzeczy bo niezwykle wzruszało mnie za każdym razem zdjęcie Gosiewskiego w tv, którego nie znosiłam.
Nie umniejszając zaś - straszliwa tragedia. Tyle ludzi! Tyle rodzin co pozostały i płaczą!
I tkwiłam w tym stanie smutnego zaczadzenia do chwili ogłoszenia, że Kaczyńskiego pochowają na Wawelu.
Byłam oburzona, ale przyzwoitość ludzka nad grobem kazała mi trzymać język za zębami (nie tu na forum - w ogóle).
Ale z dnia na dzień to oburzenie jakby mijało.
No bo kto jak nie ludzie pokroju Kaczyńskiego?
Ja wiem. Trudno jest kochać żywe legendy.
Sama się pocę jak Wałęsa zaczyna mówić. Choć przecież właśnie on jest rozpoznawalny na świecie i jakby nie patrzeć jest bohaterem narodowym.
A inni działacze Solidarności?
Ja pamiętam czołgi na ulicach, Zomo itd.
Może dla nas zostaliby bohaterami gdyby ich wówczas rozstrzelano, gdyby nie te wszystkie kłótnie, rozejście się dróg, nienawiść, którą od wielu lat obserwujemy.
Jednak pod tym wszystkim jest przecież historia o której nie powinniśmy zapominać.
Dlatego niechaj Kaczyński - jeden z nich spokojnie spoczywa na Wawelu.

Post Obserwatora - zrozumiałam go doskonale, w przeciwieństwie do Okeanidy.
Jednak po co tak?
Wielu przeciez forowiczy mimo braku sympatii dla polityki Kaczyńskiego nie chce pogrzebać naszej historii. Ani odebrać jej statusu niewątpliwej ważności.
Anima wspomniała o dbałości Żydów o ich korzenie, historię, ich siłę przebicia.
My jej nie posiadamy. Nie wiem skąd i dlaczego to się bierze.
Może żelazna kurtyna i my postrzegani jako dziki naród przez wiele lat ma na to wpływ? Ale zapewne nie tylko.
Dwa może trzy lata temu spytano w stolicach europejskich ludzi co spowodowało upadek komunizmu. 95% odpowiedział, że zburzenie Muru Berlińskiego. Niby znają Wałęsę, ale Solidarność jako taka odeszła w zapomnienie.
Dlaczego?
Nie potrafimy się przebić ani z kinematografią, ani z literaturą - właściwie z niczym.
Nikt nas nie chce słuchać.
Wkurza nas Erika Steinbach ze swoim Związkiem Wypędzonych, ale właśnie o tychże Wypędzonych wie już cała Europa i nie tylko.
Gdy tymczasem o naszej Solidarności nikt już prawie nie pamięta.
Nie, nie popierałam polityki Kaczyńskiego i następców popierać nie będę.
Jednak powinno istnieć jakieś potężne wsparcie ze strony rzadu dla działań takich organizacji jak Rodziny Katyńskie choćby.
I owszem Obserwatorze - nie możemy bać się historii.
Nie możemy zamiatać jej pod dywan dla świętego spokoju.
Bo bez niej niestety jesteśmy anonimowi. A i to tylko pobożne życzenie właściwie.
Myślę, że w związku z Wypędzonymi, polskimi obozami koncentracyjnymi itd. historia znowu z nas chichocze.

Miłego dnia

bobro

Kilo OK

Rozmawiałem ze znajomym, tym znajomym który wywiesił biało czerwoną flagę z kirem. Pisałem że byłem zdziwiony bo wyraźnie nie lubił Kaczyńskich, PiS-u i prezydenta, często spieraliśmy sie politycznie. Insza inszość że miał mętne pojęcie o polityce a informację czerpał z Onet.pl i TVN. Swego czasu wyśmiał mnie w rozmowie o podatkach i para podatkach gdy przekonywałem go kto wprowadził 18/32 i obciął składkę na ZUS.
Dość tych wtrętów wracam do meritum:
na pytanie dlaczego flaga z kirem
odpowiedz bo prezydent....
przecież nie lubiłeś kaczora
ALE BYŁ PREZYDENTEM

dziwne? nie?
A może nie, przez jakiś czas mieszkał i pracował poza granicami, może to coś tłumaczy?

P.S.
Nie jest to sąsiad lecz znajmy prowadzący dobrze prosperującą firmę. To dal tych nie potrafiących czytać mych postów.

Kewa

Aproxymat

No właśnie nie bardzo widać to zjednoczenie, Lulko. Mam wrażenie tylko, że jest jeszcze gorzej, bo podziały się zaostrzają. I w rezultacie, chcąc nie chcąc, stałem się anty-Polakiem. Obserwatorze, to nie tak, ludzie mają różne zdanie ale przecież nie da się nikomu zarzucić, że jest przeciw własnej Ojczyźnie.
Kiedyś, przy okazji dawnego topiku bodaj ŚiB, zastanawiałem się jak właściwie mam zdefiniować swój własny osobisty patriotyzm. I wyszło mi, przynajmniej jeśli mówimy o kontekście "przeszłość-przyszłość", że to troche jak z rodziną, tylko na większą skalę. W rodzinie też mam przodków - różnych (no fakt, zgadza się, że nie wszyscy byli Polakami ale przynajmniej niektórzy dokonali wyboru by nimi zostać) - szanuję ich, tak jak szanuję historię, ale nie mam już, poza tym szacunkiem, żadnego wpływu na ich czyny. Ich winy nie są już moimi winami ani nie mogę ich zasług przypisywać sobie. Ale są częścią mnie. I nigdy się tego nie wyprę. To moja przeszłość i moja historia. Tak samo mam z Polską. To jest część mnie, nie czuję się związany z Francją, Niemcami czy Portugalią skąd moja rodzina się wywodzi. Jestem Polakiem.
Ale rozumiem Twoje emocje. Każdy przecież jakieś ma. Tylko dlaczego mamy się wyzywać? Obrażać? Tak naprawdę więcej nas łączy niż dzieli.

Seeni

Okeanida

Pytasz Lulko dlaczego nie potrafimy sie przebic, a kto chce wspolpracowac z krajem ktory jest w wiecznych pretensjach? Ktory nie potrafi o swoje walczyc, a oddaje wszystko za bezcen tylko dlatego, ze powie sie o nim nas nasi przyjaciele, przyslowie mowi, kochajmy sie jak bracia, liczmy sie jak zydzi. Dlatego jak w waznych dla nas kwestiach gospodarczych jestesmy stanowczy, twardzi, zaraz pojawiaja sie lajanki, ze jak to to nasi przyjaciele, tak nie mozna. Historia niczego nas nie nauczyla, juz Krasicki pisal "wsrod prawdziwych przyjaciol, psy zajaca zjadly". Pytasz dlaczego swiat nie pamieta o Solidarnosci, a co sie z nia stalo na oczach calego swiata? Jak swiat ma nas traktowac powaznie, jak sami siebie nie potrafimy, jak szanowac skoro sami siebie nie potrafimy. Tak wazny symbol jak Solidarnosc80 sam zostal zniszczony przez tych, ktorzy go stworzyli, a o co? O stolki.
Swiat pamieta o swojej historii, swoich bohaterach, oddaje im sluszna czesc ale nie kreci sie wokol swojego ogona tylko prze naprzod, nie zyje w pretensjach i nie oczekuje, ze dostanie z racji swojej historii cos za darmo, tylko walczy twardo i bezwzglednie o swoje i w zadnym kraju nie zbija sie kapitalu politycznego na tragediach jakie go spotkaly, zbija sie kapital polityczny swoim programem, wizja przyszlosci i ludzi, ktorzy twardo walcza o swoj kraj na miedzynarodowej scenie. Nie liczmy na innych, na ich solidarnosc, bo juz nie raz sie przekonalismy, ze talowa jest tylko na piepierku, Zacznijmy walczyc o siebie dla siebie i to nie tym co bylo, a tym co mamy do zaoferowania na dzis i jutro. Przeszlosc zachowujmy dla siebie, bo nikt jej lepiej nie rozumie jak my sami i nasza przeszlosc nikogo nie obchodzi.

I na koniec, swiat traktuje nas dokladnie tak jak my kogos, nawet bardzo bliskiego, kogos kogo spotkala tragedia, w pierwszych dniach wspolczujemy, laczymy sie w bolu, przytulamy, rozmawiamy. Po miesiacu przytakujemy glowa, milczac. Po roku, gdy ona wciaz o tym samym, juz nas zaczyna to draznic, odsuwamy sie, juz coraz czesciej nie odbieramy tel, nie spotykamy sie, zwyczajnie sie izolujemy. Zwyczajny mechanizm (obronny?).

Seeni

[quote="obserwator"]uważam, że za tą paniczną, histeryczną obawą co do zapisywania białym plam historii stoi wasze zakompleksienie,
[quote]
Co do zasady ja się zgadzam, że za histeryczną obawą przed zapisywaniem białych plam w historii coś tam stoi i zapewne nie jest to nic chwalebnego.
Białe plamy w historii należy zapisywać.
Zastanawiam się natomiast co stoi za histeryczną chęcią nieustannego mówienia o historii ogólnie znanej.
Nie nazwałabym tego kompleksem.
Raczej chęcią zainteresownia ogólu tematem zastępczym.

Okeanida

Jedno pytanie, czy ktos w swoich wypowiedziach neguje dbalosc o historie i o prawde? Namawia do zaniechania tego? Nie. Neguje sie uprawianie polityki, zbijanie kapitalu politycznego pod haslami naszych narodowych tragedii, na wymachiwaniu szabelka tam, gdzie trzeba wymachiwac argumentami gospodarczymi.

Tyle.

Seeni

Kewa

I tu się Seeni w zupełności z Tobą zgadzam. Napisałabym to samo, gdybym potrafiła Blue_Light_Colorz_PDT_02

Okeanida

Mnie zastanawia jedno, dlaczego nasz narod tak pieczolowicie dba i czci tych, ktorych juz dawno nie ma, a nie potrafi zadbac o tych, ktorzy jeszcze sa. Dlaczego tysiace ofiar komunizmu, dzis juz bardzo wiekowi ludzie zyja w nedzy, gdzie nie stac ich na wykupienie lekow, na podstawowe srodki do zycia? Dlaczego za zycia nie obchodzilo to nikogo, ze ikona solidarnosci Anna Walentynowicz nie miala z czego zyc, wykupywac lekow, ze w roku 1990 musiala ztrudnic sie na rok w stoczni by podniesc sobie podstawe do wyliczenia emerytury? Dalczego tak szybko zapomina sie o zywych, by pozniej w chwili ich smierci sobie o nich przypominac, stawiac im pomniki, wyniosic do rangi bohaterow? Czy odwrotnosc kolei z jaka sie tym zajmujemy ma byc naszym sztandarowym zachowaniem juz na zawsze?

EMES

Pochodzenie O-Ren Ishii