po 30-tce

pogłoska

Cześć ich pamięci!

Kewa

Wiadomość o tragedii dotarła do mnie, gdy szykowałam się na wesele kuzyna - gorszego terminu nie mogli sobie chyba wybrać. Pierwszy odruch - nie idę! Potem... cóż zamówiona sala, orkiestra, ślub... to dla młodych ważny dzień. Wesele było, o dziwo, bardzo udane, tylko te przebłyski jak zły sen... świadomość czegoś strasznego...
Dziś popłakuję od rana przed telewizorem. Najbardziej nad tymi z listy bez zdjęć i nad tymi co po nich zostali...
Pomalutku narasta we mnie złość. Jak można było tak ryzykować?! Jak można było?!

Aproxymat

Już nic się nie odstanie...
Ale może jakąś naukę z tego każdy dla siebie wyciągnie?

Szymon Krusz

[quote="animavilis ]
Już sobie wyobrażam te teorie spiskowe.
Prawdę mówiąc, sama pomyślałam (myślę), że to jednak dziwne.[/quote]

Wczoraj wytypowano trzy wersje katastrofy
Zły stan samolotu
Warunki pogodowe
Czynnik ludzki (błąd załogi samolotu)
Dziś jedna z nich odpadła-samolot był technicznie sprawny
Kontroler lotu na wieży w Smoleńsku (wg Prokuratury Rosyjskiej) kilkakrotnie zwracał się do załogi aby nie lądowała na lotnisku.Wyznaczył trzy lotniska zapasowe Witebsk Moskwa Mińsk.Teraz przeczytałem że to była niby tylko sugestia a nie zalecenie ponadto niby załoga nie wykonała kilku poleceń kontrolera.Trzeba czekać na odczytanie czarnych skrzynek a w szczególości rozmowy w kabinie pilotów i rozmowy pilota z wieżą.

Szymon Krusz

Już mam dość tych "gadających głów" a tu jeszcze sześć dni żałoby.

melpomena

Poldek

Czy ja wiem...
O ile do grona VIPow bezwzglednie zalicza sie para prezydencka to turdno w ten sam sposob traktowac swite.
Pracownicy kancelarii to urzednicy, a taki sam zestaw wspolpracownikow towarzyszy KAZDEJ glowie panstwa w podrozach.

Nie rozumiem dlaczego szwedzi dla porownania sytuacji przyjeli model krol - nastepca tronu, chyba nie mieli na mysli urzedujacego prezydenta i kandydata na prezydenta (Szmajdzinski)

Wlasciwie jedyny problem dotyczyl obecnosci calego dowodztwa wojskowego, cos takiego absolutnie nie powinno sie zdarzyc..chociaz akurat wojsko jest najlepiej przygotowane na tego typu sytuacje.

Dlatego we wszystkich rozmowach jakie prowadze na ten temat zdecydowanie neguje okreslenie "zginela elita"..to dramat, katastrofa i tragedia ale poza aspektem calkowicie ludzkim, jedyne zagrozenie to obecnosc na pokladzie samolotu glowy panstwa i calego najwyszego dowodztwa wojskowego.

Z punktu widzenia funkcjonowania Panstwa wiekszym problemem bylaby katastrofa samolotu z delegacja rzadowa.

Przypominam ze wspolnie nie moga latac Prezydent, Premier, Marszalek Sejmu, Marszalek Senatu...

PS. Dla odmiany Prezydent Stanow Zjednoczonych lata na dwa Jumbo-Jety, nie liczac dwoch Globemasterow ze sprzetem lacznosci i srodkami transportu naziemnego oraz agentami ochrony jakie przylatuja wczesniej.

Spokojny

bobro

Aproxymat

Złudzeń też nie mam, bo pierwsze symptomy można znaleźć już w sieci w pierwszych godzinach po tragedii - już było jakieś napuszczanie się nawzajem, na razie to jest takie podskórne, ale boję się, że jakaś taka "schadenfreude" jeszcze będzie wypływała co jakiś czas.
Jest też pewien paradoks - faktycznie ileż to razy zżymali się wszyscy na polityków (i ja to przecież czyniłem), ba - życzenia wysadzenia całego parlamentu nie należały do rzadkości. Trudno więc mi powiedzieć na ile szczera jest teraz postawa niektórych osób, które deklarują wielki żal, może to udawane, może to krokodyle łzy. Ale czy to w tej chwili jest szczególnie ważne...

Szymon Krusz

Kewa

Za tydzień? Znacznie wcześniej. Mnie też drażni dzielenie ludzi na elitę i resztę. Zginęli ludzie! Nawet wrogom, zwłaszcza politycznym nie życzę ostatecznych rozwiązań, to takie niehonorowe, a jak zauważyła moja mądra córka zaraz po katastrofie: mamo, to oni teraz przejdą do historii! To nie tak być miało.

Poldek

Poldek

Nikiasz

Nie byłem wielbicielem Kaczyńskiego ale szkoda i żal ludzi którzy zgineli w tak złym miejscu dla nas Polaków, czy zgineli najlepsi z nas ?? to raczej pusty frazes bo zgineli ludzie nieistotne czy z tej partii lub innej z takimi stanowiskami lub innymi ale przede wszystkim pozostawili rodziny, a w obliczu Boga są równi

rosegreta · Gość

O rany, co Was tak dziwi, że tak mówią. Przecież o umarłych nie mówi się już źle. To nie ma znaczenia już teraz. Przecież zginęli, nie żyją, czy się mówi tak czy inaczej. A prawda, jaka jest prawda o nich... Właściwie przecież oprócz tego, że byli to większości politycy, czy działacze i że przedstawiali wizje swojej partii czy stronnictwa, swoje przekonania, nie zawsze zgodne z Waszymi, moimi, to nie byli przecież źli ludzie, przestępcy. Tylko zwykli ludzie, może nie całkiem zwykli, bo udzielali się politycznie, partyjnie i to ich wciągało. Mnie to nie kręci, polityka, działalność społeczno-polityczna. Jednak właściwie tych ludzi znałam w większości. Wciskali się z pierwszych stron gazet do naszych domów, z ekranów telewizora przemawiali.
Poza tym jakby nie było zginął prezydent wybrany w demokratycznych wyborach przez większość głosujących.

Hower

Ktoś powiedział: "Politykiem się tylko bywa, człowiekiem się jest zawsze". Jestem "za cienki" żeby oceniać ich jako ludzi, polityką się nie zajmuję. Jest mi przykro to wiem na pewno.

rosegreta · Gość

Też mi jest przykro i wcale mnie nie dziwi zachowanie ludzi. Nie dziwią mnie te tłumy na ulicach, w kościołach i refleksje.
Wiadomo, że za jakiś czas wszystko ucichnie, na razie przeżywają, odczuwają to ludzkie. A że później znów będą się zachowywać jak co dziennie, jak wcześnie, no cóż, tak bywa.

hachiko · Gość

Mija drugi dzień...wiecej wiemy,ale nastrój nie puszcza...
Zerkam w net i widzę parę wypowiedzi szumowin, które nawet w obliczu takiej tragedii nie ustąpią od prowokacji.
Podważa się rangę wartości, empatii, refleksji...
Czy my w ogole dorosliśmy do miana homo sapiens?

Wczoraj ukoiło mnie Szkło kontaktowe i takie ciepły, ludzki, niewyreżyserowany ton wypowiedzi dziennikarzy.