Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Samolot z Prezeydentem Kaczynskim - rozbity
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 198, 199, 200 ... 224, 225, 226  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum po 30-tce Strona Główna -> Wysypisko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kilo OK
maszynista z Melbourne


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 19237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 494 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 11:15, 26 Maj 2012    Temat postu:

geniusze
czemu pominęliście to:
"Jak przyznaje w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" kpt. Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej, do prof. Wiesława Biniendy skierowano już zaproszenie, w którym prokuratorzy z Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie wyrażają chęć spotkania się z profesorem."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Sob 12:14, 26 Maj 2012    Temat postu:

Geniuszem to jesteś sam!

od kiedy ten czarodziej jest profesorem?
Tak samo jak Lech Kaczyński był profesorem
Powrót do góry
Poldek
googletyczny autopostowicz


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 15624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1119 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 12:28, 26 Maj 2012    Temat postu:

Kilo OK napisał:
geniusze
czemu pominęliście to:
"Jak przyznaje w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" kpt. Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej, do prof. Wiesława Biniendy skierowano już zaproszenie, w którym prokuratorzy z Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie wyrażają chęć spotkania się z profesorem."


I jakie z tego powinnismy wyciagnac wnioski?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Nie 8:39, 27 Maj 2012    Temat postu:

Janusz. napisał:
Geniuszem to jesteś sam!

od kiedy ten czarodziej jest profesorem?
Tak samo jak Lech Kaczyński był profesorem



Ot głupich jednak nie sieją.

Mogę ci napisć że był moim wykładowcą. Domyśl się gdzie. I przestań wypisywać brednie.

Tutaj masz troche danych na temat Lecha Kaczyńskiego. To karta historii Polski więc przyda się.

Uczęszczał do XLI Liceum Ogólnokształcącego im. Joachima Lelewela w Warszawie, ukończył XXXIX Liceum Ogólnokształcące im. Lotnictwa Polskiego na Bielanach (1967). Był absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego (studiował w latach 1967–1971). Na tym samym roku studiowali z nim m.in. jego brat Jarosław, Andrzej Rzepliński, Marek Safjan, Bogusław Wołoszański i Mirosław Wyrzykowski.

W latach 1971–1997 był pracownikiem naukowym w Katedrze Prawa Pracy Uniwersytetu Gdańskiego. W 1980 pracą pt. Zakres swobody stron w zakresie kształtowania treści stosunku pracy pod kierunkiem Romana Korolca (a po jego śmierci pod kierunkiem Czesława Jackowiaka) uzyskał stopień doktora na Uniwersytecie Gdańskim. Rozprawa ta została nagrodzona przez redakcję miesięcznika "Państwo i Prawo". W 1990 uzyskał stopień doktora habilitowanego rozprawą pt. Renta socjalna. Był profesorem nadzwyczajnym Uniwersytetu Gdańskiego (1996–1999), a od 1999 zajmował tożsame stanowisko na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie (urlopowany w związku z prezydenturą). W trakcie pracy naukowej pod jego opieką powstała jedna rozprawa doktorska (Związkowa zdolność układowa, obroniona w 1999 przez Jakuba Stelinę z UG).


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 8:40, 27 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Szymon Krusz
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 22282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 388 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z nizin....społecznych
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 9:19, 27 Maj 2012    Temat postu:

maczek napisał:
Janusz. napisał:
Geniuszem to jesteś sam!
od kiedy ten czarodziej jest profesorem?
Tak samo jak Lech Kaczyński był profesorem


Ot głupich jednak nie sieją.

Mogę ci napisć że był moim wykładowcą. Domyśl się gdzie. I przestań wypisywać brednie.


Nie warto tym się tak chwalić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poldek
googletyczny autopostowicz


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 15624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1119 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 9:52, 27 Maj 2012    Temat postu:

maczek napisał:
Janusz. napisał:
Geniuszem to jesteś sam!

od kiedy ten czarodziej jest profesorem?
Tak samo jak Lech Kaczyński był profesorem



Ot głupich jednak nie sieją.

Mogę ci napisć że był moim wykładowcą. Domyśl się gdzie. I przestań wypisywać brednie.

Tutaj masz troche danych na temat Lecha Kaczyńskiego. To karta historii Polski więc przyda się.

Uczęszczał do XLI Liceum Ogólnokształcącego im. Joachima Lelewela w Warszawie, ukończył XXXIX Liceum Ogólnokształcące im. Lotnictwa Polskiego na Bielanach (1967). Był absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego (studiował w latach 1967–1971). Na tym samym roku studiowali z nim m.in. jego brat Jarosław, Andrzej Rzepliński, Marek Safjan, Bogusław Wołoszański i Mirosław Wyrzykowski.

W latach 1971–1997 był pracownikiem naukowym w Katedrze Prawa Pracy Uniwersytetu Gdańskiego. W 1980 pracą pt. Zakres swobody stron w zakresie kształtowania treści stosunku pracy pod kierunkiem Romana Korolca (a po jego śmierci pod kierunkiem Czesława Jackowiaka) uzyskał stopień doktora na Uniwersytecie Gdańskim. Rozprawa ta została nagrodzona przez redakcję miesięcznika "Państwo i Prawo". W 1990 uzyskał stopień doktora habilitowanego rozprawą pt. Renta socjalna. Był profesorem nadzwyczajnym Uniwersytetu Gdańskiego (1996–1999), a od 1999 zajmował tożsame stanowisko na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie (urlopowany w związku z prezydenturą). W trakcie pracy naukowej pod jego opieką powstała jedna rozprawa doktorska (Związkowa zdolność układowa, obroniona w 1999 przez Jakuba Stelinę z UG).


Tyle ze "profesor nadzwyczajny" to nie tytul naukowy lecz stanowisko.
Tytulu naukowego profesroskiego Lech Kaczynski nigdy nie zdobyl.
Nie wiem, naprawde nie wiem maczku czego Cie Lech Kaczynski nauczyl z prawa pracy, bo widze ze w rozroznianiu etatu od nadania masz braki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:21, 27 Maj 2012    Temat postu:

W stanach można być magistrem i posługiwać się tytułem profesorskim, więc to może być mylące.
Generalnie tytuły nic nie znaczą. Tylko leszcze zwracają na to uwagę.
W świecie naukowym liczy się tylko ranking w bazie cytowań. Binienda cytowań ma zero. Tyle na temat jego "dorobku".
Baza cytowań jest dostępna w necie, więc każdy może sobie sprawdzić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nikiasz
maszynista z Melbourne


Dołączył: 04 Lut 2007
Posty: 2098
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:01, 27 Maj 2012    Temat postu:

Być może facet chce zaistnieć i to mu się udało bo ekspertem nikt by go nie zrobił gdyby nie zapotrzebowanie ze strony Macierewicza - po prostu zabrakło mu ludzi z odpowiednimi tytułami przed nazwiskiem

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Nie 11:17, 27 Maj 2012    Temat postu:

Praca doktorska Lecha Kaczyńskiego ,,spieprzaj dziadu,,

znalałem taką oto analize

,,Kto przeżył czasy PRL-u ten wie, że mimo wielkiej propagandy na temat szansy edukacyjnej dla młodych, jakie stwarzał tzw.ustrój socjalistyczny, w praktyce było zupełnie inaczej. Dostać się na studia prawnicze, medyczne lub inne, stwarzające perspektywy kariery w dużym mieście, dla młodego człowieka, wywodzącego się ze środowiska robotniczego lub wiejskiego, było niełatwo. Trzeba było mieć tzw. plecy, albo dojścia korupcyjne. Dużo też mogły pomóc koneksje na uczelniach, jakie posiadała SB. W tym kontekście dziwne są opowieści o prześladowanych w PRL-u działaczach opozycji, którzy z powodzeniem kończyli prestiżowe w owym czasie kierunki studiów na renomowanych polskich, a czasem i zagranicznych uczelniach, w tym także również w ZSRR. W szczególności niejasne są przekazy na temat cierpień, jakich doznali w czasach PRL-u bracia Jarosław i Lech Kaczyńscy.

Jak powszechnie wiadomo, obaj, bez problemów, studiowali na wydziale prawa. W tamtym czasie w PRL-u to były studia zarezerwowane dla nomenklatury komunistycznej i dla dzieci z powiązaniami w reżimowym SB, sądownictwie, prokuraturze i adwokaturze. Każdy maturzysta dobrze o tym wiedział.

Po studiach, bez trudu otrzymali etaty na reżimowych uczelniach, a następnie, w dość niejasnych okolicznościach, mogli obronić doktoraty. Każdy nauczyciel akademicki, który miał okazję zapoznać się z ich pracami doktorskimi, wyrażał duże wątpliwości co do ich merytorycznej zawartości, nie wspominając o tym, że w jednej z nich odwoływano się do koncepcji prawa W.I.Lenina. Jakoś dziwnym trafem, po zainstalowaniu PiS u władzy w 2005 roku, dostęp do ww. dzieł naukowych w archiwach uczelni (Mn na UW) został drastycznie ograniczony.

Te okoliczności, które są mało znane w szczególności dla młodego pokolenia, winny być wyjaśnione przez historyków IPN, na takich samych zasadach, jak przeszłość Lecha Wałęsy. Należałoby przy tym dopilnować, aby zajęli się tym tematem rzetelni historycy, a nie polityczni aktywiści pisowscy pod przykryciem IPN-u.

Tak się złożyło. że udało mi się dotrzeć, poprzez swoich znajomych, do pracy doktorskiej Lech Kaczyńskiego, której temat brzmi : “Zakres swobody stron w zakresie kształtowania treści stosunku pracy” i została opublikowana w 1979 r. Niektóre jej fragmenty świadczą o tym, że Lech Kaczyński bardzo cenił naukową teorię marksizmu-leninizmu, a w szczególności wkład W.I.Lenina w rozwój prawa pracy. Oto cytaty z ww. pracy, potwierdzające tą tezę:

1. (str. 7): „ W XIX wieku uwagę na ten fakt zwrócił Karol Marks (“Praca najemna i kapitał”), wskazując przy tym, że formalno prawna wolność umów stanowi narzędzie dyktatu stosowanego przez kapitał wobec klasy robotniczej.” ;

2. (str. 29): „ Zasada wolności umów stanowiła narzędzie nieograniczonego wyzysku klasy robotniczej (K. Marks, “Kapitał’”‘) „.;

3. (str. 32): „Następny etap rozwoju norm prawa pracy kształtował się już pod wpływem walki klasowej proletariatu. Okres kontrrewolucji położył jednak kres tym zdobyczom.” ;

4. (str. 33): „Ruch robotniczy był politycznym reprezentantem interesów proletariatu.”;

5. (str. 3: „Podstawowym motorem rozwoju ochrony pracy, a właściwie całego prawa pracy w państwie kapitalistycznym, była walka klasowa proletariatu. Społeczeństwo socjalistyczne, jak wiadomo, cechuje brak antagonistycznej sprzeczności między pracą a kapitałem”. ;

6. (str. 40): „ Możliwość dążenia administracji zakładu pracy do realizacji postawionych zadań kosztem naruszenia uprawnień pracowników została dostrzeżona już przez Lenina (“O roli i zadaniach związków zawodowych w warunkach nowej polityki ekonomicznej” w zbiorze Pt. “Lenin o związkach zawodowych”, str. 345-6)”. ;

7. (str. 43): „ Planowanie jest zjawiskiem związanym w sposób nieodłączny z gospodarką socjalistyczną, dlatego też uważane jest za obiektywnie występującą w tej gospodarce prawidłowość (Wojciech Brus, “Ogólne warunki funkcjonowania gospodarki socjalistycznej”, W-wa 1961).”;

8. (str. 51-52): „Wymienić trzeba także system wartości charakteryzujący ideologię socjalistyczną, wśród których kluczową rolę odgrywa idea sprawiedliwości społecznej i idea równości, czyli egalitaryzmu „. ;

9. (str. 197): „ Naruszenie zasad socjalistycznego egalitaryzmu może dać podstawę do uznania odpowiedniej klauzuli umownej za sprzeczną z zasadami współżycia społecznego „. ;

10. (str. 262): „ Ani planowość, ani dwie pozostałe przesłanki (zasada socjalistycznej sprawiedliwości społecznej i socjalistyczny egalitaryzm ) nie stoją w bezpośredniej sprzeczności z zasadą swobody umów „.

Jak wiadomo, w czasach PRL-u, niektórzy , aby przypodobać się partii komunistycznej, obficie zamieszczali we wstępie swoich prac magisterskich i doktorskich, cytaty z prac Marksa, Engelsa a w szczególności W.I.Lenina, co także było przejawem lojalnego podziwu dla ZSRR. Jak widać z przytoczonych cytatów z pracy dr hab.Lecha Kaczyńskiego, poszedł on dalej – bowiem wstawki z marksizmu-leninizmu znajdują się nie tylko we wstępie, ale i w całej treści rozprawy doktorskiej. Praca pochodzi z 1979 roku. Jest wielu absolwentów polskich uczelni oraz doktorantów z tego okresu, którzy do tego procederu się nie poniżyli. Nie był on wówczas obowiązujący. Chyba że autor pracy chciał wykazać biegłość w znajomości ideologii marksizmu-leninizmu oraz lojalność wobec PZPR. Taka postawa mogła znacznie pomóc w dalszej karierze naukowej autora na uczelni.,,

Faktycznie głupich nie sieją, sami się rodzą, ale czy ,,maczek,, jest samosiejką?
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 11:27, 27 Maj 2012    Temat postu:

Niejaki Palikot ma wiernych naśladowców.
Ten cyrkowy rzeźimieszek na swoim antyspołecznym blogu na temat profesury Lecha Kaczyńskiego napisał kiedyś tak:

"L. Kaczyński nie jest profesorem"
Janusz Palikot na swoim blogu w Onet.pl publikuje kopię dokumentu na temat naukowej kariery Lecha Kaczyńskiego. Pismo - jak twierdzi - "dostał w licznej korespondencji na temat rodziny Kaczyńskich".


Lech Kaczyński nie jest profesorem - tak wtedy Palikot (poseł PO) pisze o prezydencie. Sam dokument (zeskanowany i zamieszczony na blogu) to "informacja na temat kandydata na stanowisko profesora nadzwyczajnego".

Wedle niego wśród dorobku naukowego po habilitacji wymieniony jest tylko jeden element: wystąpienie na konferencji. Z kolei w innych podpunktach (prace oryginalne, recenzje, raporty, liczba wypromowanych doktorów, itp. - zobacz tutaj) zapisano jedynie kreski, oznaczające brak.

Słowa Palikota świętością są oczywistą.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 11:28, 27 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 11:35, 27 Maj 2012    Temat postu:

dziś na forum ma dyżur osobowosć ,,maczka,,

Rzecz w tym, że w przypadku Lecha Kaczyńskiego to nie tytuł naukowy, tylko stanowisko służbowe. Termin "profesor" ma bowiem w Polsce dwa znaczenia. Profesorem tytularnym ("belwederskim") jest się dożywotnio, stanowisko profesora wyższej uczelni można opuścić i już się nie jest profesorem w tym znaczeniu.
Zaś cała dyskusja wokół tytulatury jest bardzo polska i bezdennie głupia. Ośmielę się twierdzić, że o człowieku świadczą czyny, a nie literki przed nazwiskiem. Zwłaszcza gdy mowa o politykach, a nie naukowcach. Można być prof. doc. dr hab. inż. i kompletnym idiotą zarazem, można też być bardzo mądrym i zasłużonym magistrem albo jeszcze mniej.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 11:39, 27 Maj 2012    Temat postu:

Może jeszcze trochę wyjaśnień jednemu pszenno-buraczanemu mędrcowi o co w profesurze chodzi:




Profesor zwyczajny (skrót: prof. zw., z łac. professor ordinarius) – stanowisko na uczelni przewidziane dla pracownika naukowego lub naukowo-dydaktycznego, który posiada tytuł naukowy profesora (art. 114, ust. 1 Ustawy z dnia 27 lipca 2005 roku Prawo o szkolnictwie wyższym, Dz. U. z 2005 r. Nr 164, poz. 1365 z późn. zm.). Stanowisko profesora zwyczajnego jest ukoronowaniem kariery naukowej pracowników uczelni. Wiąże się bowiem z największym prestiżem – jest przyznawane szczególnie zasłużonym dla uczelni i wyróżniającym się naukowcom z tytułem naukowym profesora.
Do roku 1990 profesor zwyczajny i profesor nadzwyczajny były to dwa odrębnie tytuły naukowe nadawane przez Przewodniczącego Rady Państwa, obecnie profesor nadzwyczajny i zwyczajny to stanowiska pracy na uczelni.
Profesor zwyczajny był wyższy rangą niż profesor nadzwyczajny. W III Rzeczypospolitej Polsce ten podział zniesiono i obecnie tytuł profesora zwyczajnego jest tylko stanowiskiem w hierarchii uczelnianej. Ponadto dawne tytuły profesora zwyczajnego i nadzwyczajnego zostały zrównane i naukowiec, który w PRL otrzymał tytuł prof. nadzwyczajnego dziś jest profesorem, mimo nie posiadania wyższej rangi zwyczajnego.

Nie należy stanowiska profesora (zwyczajnego lub nadzwyczajnego) mylić z tytułem naukowym profesora.
Tytuł ten nadaje Prezydent RP (po zatwierdzeniu przez Centralną Komisję do spraw Stopni i Tytułów wniosku macierzystej uczelni {placówki naukowej} w sprawie nadania tytułu naukowego) a stanowisko profesora nadaje wysoki rangą przełożony, senat uczelni lub rada wydziału[potrzebne źródło] pracownika naukowego, względnie jest ono związane z funkcją na uczelni, np. rektor ma stanowisko pracy profesora zwyczajnego.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 11:47, 27 Maj 2012    Temat postu:

Nie musisz się silić
dla mnie Lech Kaczyński nie był i nie będzie profesorem

i z jego słowami

spieprzaj dziadu!
Powrót do góry
Kilo OK
maszynista z Melbourne


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 19237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 494 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 11:47, 27 Maj 2012    Temat postu:

I co bełkotki, nier wiecie jak się odnieść od zaproszenia prof. Wiesława Biniendy przez prokuraturę badającą 10.04?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Nie 11:50, 27 Maj 2012    Temat postu:

Kilo OK napisał:
I co bełkotki, nier wiecie jak się odnieść od zaproszenia prof. Wiesława Biniendy przez prokuraturę badającą 10.04?


jak udowodnisz, ze Binienda jest profesorem to się zastanowimy

zmieniłeś już ego na Kilo OK? maczku?
Powrót do góry
Poldek
googletyczny autopostowicz


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 15624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1119 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 11:50, 27 Maj 2012    Temat postu:

Janusz. napisał:

Zaś cała dyskusja wokół tytulatury jest bardzo polska i bezdennie głupia. Ośmielę się twierdzić, że o człowieku świadczą czyny, a nie literki przed nazwiskiem. Zwłaszcza gdy mowa o politykach, a nie naukowcach. Można być prof. doc. dr hab. inż. i kompletnym idiotą zarazem, można też być bardzo mądrym i zasłużonym magistrem albo jeszcze mniej.


Slusznie.
Prosze zatem wyjasnic, dlaczego caly PIS wraz z rzesza wyznawcow upiera sie nad profesura dla Kaczynskiego skoro dla polityka nie sa wazne literki przed nazwiskiem, jak sam slusznie zauwazyles?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kilo OK
maszynista z Melbourne


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 19237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 494 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 11:52, 27 Maj 2012    Temat postu:

napisał:
gaw gaw gaw


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Nie 11:53, 27 Maj 2012    Temat postu:

Poldek napisał:
Janusz. napisał:

Zaś cała dyskusja wokół tytulatury jest bardzo polska i bezdennie głupia. Ośmielę się twierdzić, że o człowieku świadczą czyny, a nie literki przed nazwiskiem. Zwłaszcza gdy mowa o politykach, a nie naukowcach. Można być prof. doc. dr hab. inż. i kompletnym idiotą zarazem, można też być bardzo mądrym i zasłużonym magistrem albo jeszcze mniej.


Slusznie.
Prosze zatem wyjasnic, dlaczego caly PIS wraz z rzesza wyznawcow upiera sie nad profesura dla Kaczynskiego skoro dla polityka nie sa wazne literki przed nazwiskiem, jak sam slusznie zauwazyles?


a nie wiem czy pamiętasz, jak Lech Kaczyński zrugał jednego gościa, który był prezydentem jakiegość miasta?
powiedziać coś podobnego,, pan wybaczy prezydent jest jeden, czyli ja,,
Powrót do góry
Kilo OK
maszynista z Melbourne


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 19237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 494 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 11:57, 27 Maj 2012    Temat postu:

A czemu tego nikt nie wkleił?
Tylko oczekujecie LK?


"W dn. 23 maja 2012 r. w Krakowie przyjęte zostało poniższej treści stanowisko:
Naukowcy, doktoranci i studenci polskich wyższych uczelni technicznych zebrani na Uniwersytecie Jagiellońskim w dniu 23 maja 2012 r., po zapoznaniu się z badaniami prof. Wiesława Biniendy z Uniwersytetu w Akron Ohio USA dotyczącymi technicznych aspektów katastrofy smoleńskiej Tu-154M w dniu 10 kwietnia 2010 r. stwierdzają, że przesądzają one w sposób ostateczny, iż gdyby skrzydło samolotu uderzyło w brzozę, to z pewnością przecięłoby ją nie naruszając zdolności nawigacyjnych samolotu. Oznacza to, że katastrofa ta nie mogła zostać spowodowana na skutek ułamania skrzydła samolotu przez brzozę.
Stanowisko to potwierdzają obecni na spotkaniu:
Prof. dr hab. inż. Janusz Kawecki – Dyrektor Instytutu Mechaniki Budowli Politechniki Krakowskiej
Prof. dr hab. inż. Andrzej Michał Oleś – z Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej Uniwersytetu Jagiellońskiego
Prof. dr hab. inż. Jacek Rońda – z Wydziału Inżynierii Metali i Informatyki Przemysłowej Akademii Górniczo-Hutniczej
Prof. dr hab. Edward Malec – Dyrektor Instytutu Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej Uniwersytetu Jagiellońskiego
Prof. dr hab. inż. Piotr Witakowski – z Wydziału Geomechaniki, Budownictwa i Geotechniki Akademii Górniczo-Hutniczej"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Nie 11:57, 27 Maj 2012    Temat postu:

Kilo OK napisał:
I co bełkotki, nier wiecie jak się odnieść od zaproszenia prof. Wiesława Biniendy przez prokuraturę badającą 10.04?


A co maja sie odnosić. Jak to już tradycyjnie POwskie szuje czynią od lat- wymyślili temat zastępczy. Profesurę Lecha.

To nic że bełkot.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum po 30-tce Strona Główna -> Wysypisko Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 198, 199, 200 ... 224, 225, 226  Następny
Strona 199 z 226

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin