po 30-tce

Gość

Hmmm
jest propozycja, że 3 luty 2011 dniem bez Smoleńska.

Ja dodam, że może pozostałe dni bez PiS?

Formalny

Szymon Krusz

Z tego wynika że Generał Błasik ze zwykłego pasażera został awansowany do "osoby przez niego wyznaczonej" czyli w kokpicie wykonywał polecenia Głównego Pasażera.

Gość

Kilo OK

Ktoś sie zarzekał że nie będzie na tym wątku pisał.
I jak mu wierzyć?
Think

Szymon Krusz

[link widoczny dla zalogowanych]

Tylko jak tu wyedukować kogoś takiego jak Macierewicz Think

saper

należy sobie zadać podstawowe dwa pytania:

1. Dlaczego Adam Małysz nie odszedł na drugi krąg?
2. Dlaczego nie lądował na zapasowej skoczni?

myślę, że trzeba powołać komisję międzypaństwowa i poprosić USA i KE o pomoc.

Szymon Krusz

Krakowscy eksperci z Instytutu Ekspertyz Sądowych odczytali praktycznie
wszystkie słowa i zwroty z rejestratora głosu z samolotu Tu-154M i
analiza jest gotowa, by przesłać ją do wojskowej prokuratury, twierdzi
"Nasz Dziennik".

Według gazety eksperci rozszyfrowali nie tylko wszystkie zwroty oznaczone
w stenogramie jako niezrozumiałe (kilkadziesiąt) i przypisali je osobom w
kokpicie, ale też opisali dźwięki, jakie pojawiały się w czasie lotu,
jak szum urządzeń czy odgłos drzwi. W sumie stenogramowi przybyło kilka
stron.

Materiał sporządzony w Krakowie jest niemal gotowy do przekazania
prokuraturze wojskowej, ale eksperci mają jeszcze porównać efekt swoich
prac z nagraniami, jakie mają być wykonane podczas eksperymentalnego lotu
drugim tupolewem, podaje "ND". Przeprowadzenie takiego lotu zapowiadali
członkowie Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa
Państwowego. Porównanie nagrań ma pozwolić na weryfikację wyników
badań. Końcowy dokument ma być gotowy za dwa miesiące.

Nie wiadomo czy ta wiadomość było przyczyną do wczorajszej wypowiedzi Prezesunią. która była wczoraj przytoczona

Pochodzenie O-Ren Ishii

[link widoczny dla zalogowanych]

absmak...
normalnie absmak... ale nic to, nadal zostaje kwestia tajemniczej brzozy - kto ją posadził ? kiedy ? na czyje zlecenie ? dlaczego akurat brzoza ? czy brzoza miała pozwolenie na zajmowanie terenu wokół lotniska ?

na te i inne pytanie odpowie nam wkrótce Jarosław i S-ka Blue_Light_Colorz_PDT_02

Aproxymat

Wpiszę się, bo topik zniknął.

Aproxymat

Nie wiem jak Wam, ale wydaje mi się, że już niczego nowego w sprawie katastrofy się nie ujawni. Może jakieś szczegóły - ale jakiejś dramatycznej zmiany w tej kwestii nie będzie. Kto jakie sobie wyrobił poglądy - ten się w nich utwierdził i nie ma szans, żeby teraz je zmienił.

Nikiasz

Dużo krzyku można będzie się spodziewać po publikacji polskiego raportu i nawet ujawnienie rewelacji nie zmieni retoryki panującej obecnie w sprawie katastrofy smoleńskiej

Kewa

03.02.2011 dniem bez Smoleńska. Co Wy na to? Przypinamy pomarańczowe wstążeczki? Hyhy

Nikiasz

Jestem za

Szymon Krusz

Tyle się nasłuchałem o tym filmie "Mgła" że czułem się w obowiązku ten film obejrzeć .Nie wiem nie byłem na miejscu katastrofy nie byłem w tych miejscach co oni byli ale czemu mam takie jedno spostrzeżenie zastanawia mnie to że ten film przypomina film "Solidarni 2010".

Jak słyszałem jak Macierewicz mówił że jest to "porażający" film istotnie porażająco tendencyjny i pokazujący tylko z jednej strony to co się działo w Smoleńsku i w Warszawie jakby robiony na zamówienie jednej strony (nie będę pisał czyjej) teraz by musiał powstać drugi film "MGŁA 2" to byłaby odpowiedź na ten "straszny" film a widzowie po obejrzeniu obydwu mieliby pełny obraz tego co się stało.

Szymon Krusz

Polska: Wiadomości | Rozmowy | Media | Wideo | Galerie

Politycy oburzeni słowami Kaczyńskiego. "To obrzydliwe"

Logo dostawcy
Radio Zet | dodane 17 minut temu

Wiadomości dnia

Politycy ostro skomentowali wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, który zasugerował, że przez małostkowość Bronisława Komorowskiego zginęły trzy osoby. - To jest superobrzydliwe. Słów brakuje na takie wypowiedzi - powiedział w audycji "Siódmy Dzień Tygodnia" w Radiu Zet doradca prezydenta prof. Tomasz Nałęcz.

Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla Onet.pl stwierdził, że trzy osoby zginęły w katastrofie smoleńskiej z powodu "małostkowości" Bronisława Komorowskiego. Ówczesny marszałek sejmu miał nie zgodzić się na przesunięcie głosowań i dlatego trójka posłów była zmuszona lecieć tupolewem, zamiast wcześniej pojechać pociągiem.

Marek Siwiec z SLD uznał, że słowa prezesa PiS są wyrazem "wyjątkowej bezczelności". - To jest po prostu obrzydliwe, pan Kaczyński robi to cynicznie. Raz w tygodniu musi się ukazać ohydna wypowiedź, która bulwersuje - stwierdził eurodeputowany. - To wywołuje moją złość - dodał.
W podobnym tonie wypowiadał się Andrzej Halicki, poseł PO - To obrzydliwy sposób uprawnia polityki. Mamy wszyscy tego dosyć. Przekroczona została granica etyczna i prawna. Za daleko idą oskarżenia o działaniu z wrogiem, zdradzie - stwierdził poseł.

Stanisław Żelichowski (PSL) określił słowa Kaczyńskiego jako "uderzenie w prezydenta". - To jest skandaliczna wypowiedź, takie rzeczy, na miły Bóg, nie mogą mieć miejsca – zaakcentował szef klubu PSL w Radiu ZET.

Szefa swojej partii bronił Mariusz Błaszczak. - Małostkowość marszałka była faktem i że przemysł pogardy był faktem - powiedział. I insynuował, że gdyby nie doszło do rozdzielenia wizyt w Katyniu (premier Donald Tusk był w Rosji 7 kwietnia), to nie "10 kwietnia byłoby tej sytuacji".

Wypowiedzi Kaczyńskiego nie chciała komentować wyrzucona z PiS Elżbieta Jakubiak. - Nie ma o czym dyskutować. Nie chcę komentować, bo traktuje go (Jarosława Kaczyńskiego) jako rodzinę - powiedziała posłanka.

TAGI: jarosław kaczyński, pis, krytyka, prezydent, bronisław komorowski, tomasz nałęcz, katastrofa, smoleńsk

Szymon Krusz

Ja nie mam zamiaru komentować słów Prezesunia
może to wystarczy za komentarz

Premier powinien Smoleńsk sprowadzać do właściwej rangi, a więc do
tragicznej katastrofy lotniczej - mówi w wywiadzie z "Polską The Times"
były szef rządu Leszek Miller. - Jarosław Kaczyński zrobi wszystko, aby
trumna jego brata była w grze. Nie uważam, że prezes PiS zwariował,
wręcz przeciwnie – sądzę, że gra grobem swojego brata na zimno.
Kwiaty składane na Krakowskim Przedmieściu, wieczorne marsze, wielka
impreza w Krakowie pod Wawelem…

Polityk chłodno ocenia działania PiS. Uważa, że strategią PiS jest
uczynienie z tej katastrofy dramatu o sile greckiego mitu. - Przekaz stąd
płynący ma przeorać polską świadomość i wyznaczyć linie podziału
na wiele następnych lat. Tu nie chodzi o prawdę, ale o posępną
legendę. O to, czy władzę w Polsce będzie sprawował rozum czy
szaleństwo. Czy będziemy w stanie przyjmować prawdę o nas samych, czy
ją odrzucać, jeśli tylko będzie dla nas nieprzyjemna.

Zdaniem Leszka Millera obecna taktyka partii Jarosława Kaczyńskiego jest
obliczona na uzyskanie jak najlepszego wyniku w jesiennych wyborach: - To
cyniczna gra o władzę, żądza rewanżu, pragnienie recydywy IV RP. Żeby
to osiągnąć, Kaczyński ubiera swojego brata w szaty o wiele za duże,
bo dla niego jest ważne, aby spiżowa postać zmarłego prezydenta,
nastrój tragedii, legenda męczeńskiej śmierci trwały jak najdłużej,
a już na pewno do wyborów.
- Pisowskie kłamstwo smoleńskie ma wmówić Polakom, że na prezydenta
Kaczyńskiego został zaplanowany i przeprowadzony zamach, a sprawcami jego
śmierci byli rosyjscy kontrolerzy lotów działający na polecenie
rosyjskiej i polskiej góry. Kłamstwo to ma zdecydować o nowym i trwałym
podziale sceny politycznej. Stało się wyzwaniem dla wszystkich ugrupowań
politycznych, które muszą jasno wyrazić swoje stanowisko. Będzie to
miało kapitalne znaczenie w kampanii wyborczej - uważa Miller.

Byłemu premierowi nie podoba się, że Tusk zabrał głos w sprawie
raportu MAK: - Uważam, że ta reakcja była przesadna i asymetryczna.
Proszę zwrócić uwagę, że po tamtej stronie mieliśmy szefową MAK, a
po polskiej stronie - premiera i najważniejszych ministrów. Polskim
odzewem na konferencję prasową pani Anodiny powinna być reakcja Edmunda
Klicha, może ministra Jerzego Millera, i to wszystko.

Dalej apeluje, by obecny szef rządu zachował dystans do sprawy
Smoleńska: - Premier powinien Smoleńsk sprowadzać do właściwej rangi,
a więc do tragicznej w skutkach katastrofy lotniczej. I nic więcej.

Natomiast były premier nie ma aż tak wielu zastrzeżeń do obecnego szef
rządu, być może dlatego, że sam doświadczył, jak trudne jest to
stanowisko.

- Każdy premier po jakimś czasie jest trochę wypalony, bo to najbardziej
wyczerpująca posada w Polsce. Nie ma nic bardziej odpowiedzialnego i nic
bardziej frustrującego niż teka premiera - zwierza się Leszek Miller.

(bk, mj)