po 30-tce

saper

zakładając, że Lech był "niewygodny" dla Rosji w dalszym ciągu zamach jest o tyle nieprawdopodobny i nielogiczny z uwagi na zerowe szanse na reelekcje...

anmario · Gość

A tutaj dowód, że węszących spisek oszołomów nie brak nigdzie, nawet w Rosji

Jeżeli ktoś ma takie życzenie przetłumaczę, ale późno wieczorem, teraz już nie mam czasu. Teraz pragnę tylko powiedzieć, że prawie dokładnie to samo co jest w tym poście, czyli "zakładając, że samolot był sprawny" pisałem tutaj już wczoraj.

Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]

Kewa

Gość

wawi

bolesne.. dla niektórych..
[link widoczny dla zalogowanych]

anmario · Gość

Gość

Pytanie jest jedno. Co jest przyczyną katastrofy? Jak czujesz się na siłach, to proszę, odpowiedz mi na nie.

Prawdą jest, ze to pytanie nie jest do mnie, ale moje zdanie jest następujące:

Główną przyczyną tej katastrofy jest błędna polityka Kaczyńskich.
Jeśli Jarosław Kaczyński za wszelką cenę nie wypychał przed szereg swojego brata, to ten by żył.
Kaczyński J. robił wszystko na złość Tuskowi i swoja głupotą doprowadził do tragedii.
Kaczyńskiego L. nikt nie zapraszał do Katynia!
Został tam wysłany przez brata.

animavilis · Gość

Z linku powyżej:

- Wedle ostatnich informacji na 22 sekundy przed katastrofą pada komenda „odchodzimy”. Dlaczego wobec tego samolot nadal schodził do lądowania?

- Jest to informacja nieoficjalna, a przypomnę, że już wcześniej pojawił się choćby news, że piloci mieli powiedzieć: patrzcie jak lądują debeściaki. Komentowanie tego typu informacji powoduje jedynie rozsiewanie plotek.

- A jeśli taka komenda padła?

- Żadne inne słowo wypowiedziane w kokpicie samolotu nie potwierdza komendy „odchodzimy” mającej paść na 22 sekundy przed katastrofą. Nikt też w żaden sposób nie zareagował na to polecenie, jeśli ono w ogóle padło. Piloci dalej lądowali. Nawigator (a wcześniej też jakaś inna, anonimowa osoba, której nie powinno być w kokpicie) podawał kolejne zmniejszające się wysokości.

Prawdę mówiąc, nie rozumiem.
Mam przed oczami pierwszą wersję stenogramów, która iks tygodni temu pojawiła się w necie (więc dlaczego "wedle ostatnich informacji"?) i tam pada komenda "odchodzimy" wypowiedziana, prawdopodobnie, przez drugiego pilota. Istotnie, nikt dalej jej nie potwierdza.
Skoro miałoby to być przyczynkiem do rozważań o ewentualnym zamachu, po co Rosjanie taką wersję by ujawniali? I czy taką decyzję podejmuje drugi pilot?

anmario · Gość

anmario · Gość

animavilis · Gość

anmario · Gość

anmario · Gość

famka_

czytam od poczatku cały temat i tą dyskusję ale jakoś wolę nie zabierać w nim głosu
ale wrzucę wam tylko taką drobną ciekawostkę

<object width="640" height="505"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/8Y71goXxIxw?fs=1&hl=pl_PL&rel=0&color1=0x2b405b&color2=0x6b8ab6"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/8Y71goXxIxw?fs=1&hl=pl_PL&rel=0&color1=0x2b405b&color2=0x6b8ab6" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="640" height="505"></embed></object>

Formalny

Obiecywałem sobie, że w ten jarmark już nie zajrzę, ale mnie podkusiło. Padło zdanie wzywające do opierania się na faktach:
" Termin "teoria spiskowa" jest bardzo pojemny. Posługujące się nim osoby mogą w nim zawrzeć całą swoją bezsilność w zmaganiu się z faktami."
Mają być fakty, to podrzucam ich jeszcze kilka jako rekompensatę moich wypowiedzi skopiowanych z fałszujących prawdę GW i TVN
Na pomysł zrobienia mgły na lotnisku Putin wpadł w kremlowskiej łazience, gdy trzeci raz zaciął się przy goleniu nie widząc swojej kagebegowskiej twarzy w lustrze. Powtarzał sobie zresztą w tym momencie, jak robił to trzy razy dziennie, znamienne słowa: "kak ja nienawiżu kaczynskowo za gruzju, za ruru i drugoje! Urjezać, abo co" - tak sobie myślał Putin. Wybrał "abo co". Od pomysłu do realizacji droga krótka. W specjalnym Cientralnym Komitiecie Protiw Kaczynskomu - CKPK, pracowano nad tym od dawna. Znaleziono między innymi sposób na robienie sztucznej mgły za pomocą rury wydechowej zasłużonego dla techniki radzieckiej samochodu Zaporożec, mającego w zachodnich służbach wywiadu kryptonim Natasza Princ. Zlecono opracowanie specjalnej zdalnie działającej piły do skrzydeł samolotów TU154M profesorowi Blaupunkt z Uniwersytetu w Zumbeispiel (dawne NRD). Tuż po powrocie ze Smoleńska premier Tusk (przepraszam za obrażające zwolenników PiS podanie nazwiska premiera RP) swoim tajnym agentom polecił zatelefonować do prezesa J.K. (nazwisko znane redakcji) i powiedzieć, że Tusk rozpowiada wszystkim, że "Kaczor nie poleci do Smoleńska i nie zabierze ze sobą najważniejszych ludzi w Polsce". Podstęp się udał - rzeczony MUSIAŁ zrobić odwrotnie, bo tak już ma. Trzeba jednak przyznać, że Tusk sam na ten pomysł nie wpadł, lecz usłyszał go od Putina. Już z własnej inicjatywy, tuż przed wejściem do samolotu pobiegł w różne miejsca lotniska i powykręcał sporo żarówek żeby we mgle ( wiedział, że będzie mgła - sztuczna oczywiście) nie było ich widać jeszcze bardziej.
Słowo stało się ciałem. Nadeszła straszna noc i dzień straszny (jak we wstępie do Timaiosa i Kritiasa - o zagładzie Atlantydy) Jeszcze od poprzedniego dnia niektórych pasażerów suszyło i ratunek stanowiły nieliczne bombki przeznaczone dla nielicznych VIP ów. Piloci czuli się pewnie, bo za plecami wspierał ich fachowiec w stopniu generała, a jego z kolei zwierzchnik sił zbrojnych RP. Generał co chwilę przypominał pilotom, że mgła i ostrzeżenia kolegów z Jak 40 i z wieży to małe piwo. Mówił: co chłopaki! Nie wylądujecie pomimo tego, że jako dowódca lotnictwa dbam o wasze umiejętności? Jesteście znakomicie przeszkoleni latając raz na 5 miesięcy na drzwiach od stodoły! Dodatkowym wsparciem i cytatami z księgi mądrości wspierał załogę specjalny giermek najwyższego ciała (żeby nie powiedzieć organu) RP, biegający pomiędzy kabiną, a owym organem, który przecież nie znosi tchórzostwa pilotów. Reszta - jak wiadomo wtajemniczonym, pomimo prób zafałszowania jest znana fachowcom od jedynej i niepodważalnej prawdy. Intelektualista Macierewicz potrafiący wymyślić niepodważalną prawdę w ciągu sekundy, a w ciągu dwóch sekund znaleźć winnych zgromadził wiele segregatorów dokumentów - tworzy je nawet po nocach. Taki mecenas Duby(smalone)niecki ma tez niepodważalne dowody - na razie dwa. Jeden - "twardy"(jak kupka tego uroczego pieska z reklamy) ze wspomnień lekarza trzymającego się koła samochodu po tym jak lotczik z prezydentem chciał go wydmuchać (z przed garażu)
Na koniec muszę się przyznać, że na podstawie tego co wyczytałem w GW i usłyszałem w TVN napisałem pełno głupot, na podstawie których teraz niektórzy próbują robić wodę z mózgu tym którzy WIEDZĄ jak było naprawdę. Pisałem te bzdury 12 kwietnia o 20.28, 19 maja, 1 czerwca i w wielu innych miejscach później dziwiąc się, że powstają takie idiotyzmy. Udowodniłem później, dlaczego zeznania lekarza, na którego powołuje się teraz Dubieniecki , jako na koronny dowód sa jedną wielką bzdurą. Ludzie z tych, którzy znają prawdę niestety kpią - np. z wyjątkowo dobrze poinformowanego Kilo OK i jeszcze jednego fachowca, będących stałymi członkami komisji ds. wypadków lotniczych i ICAO, IATA i paru innych oraz wybitnymi fachowcami w dziedzinie lotnictwa (jeden podobno nawet raz leciał samolotem). Znają się znakomicie na konstrukcjach, procedurach lotniczych, przepisach lotniczych, oraz na przepisach dotyczących dochodzeń prokuratorskich

Czy dzień przed katastrofą była zakrapiana impreza?
Czy start samolotu został przełożony?
Czy L.Kaczyński spóźnił się nawet na przełożoną godzinę startu?
Czy w kokpicie były osoby postronne m.in. gen. Błasik?
Czy zjawił się tam po informacji o mgle?
Czy piloci JAK-a ostrzegali pilotów TU?
Czy kontrolerzy ostrzegali?
Czy rosyjski IŁ, z lotniska w Smoleńsku, lądował czy zawrócił?
Czy pilot powiedział, "jak nie wylądujemy, to nas zabije"?
Czy piloci lekceważyli komendy kontrolerów i przyrządów pokładowych?
Czy podczas lotu do Gruzji były naciski na pilotów?
Czy Karski i Gosiewski oskarżali pilotów o tchórzostwo w swoich donosach?
Czy w tym locie w którym prezydent wyzwał od tchórzy leciał kapt. Protasiuk jako drugi pilot?
Czy po tych oskarżeniach, pierwszy pilot zwolnił się z 36 pułku na "własną prośbę"?

Tak przy okazji zastanawiam się, czy niektórzy nie odróżniają FAKTÓW od FUCKtów?

lf

Kilo OK

A tymczasem polem lasem poza pisofobią retoryką "znawców" i łekspertów.

[link widoczny dla zalogowanych]

i taka opinia po opublikowaniu raportu MAK
"Premier podszyty tchórzem"
[link widoczny dla zalogowanych]

Nikiasz

Odnoszę nieodparte wrażenie że prawda o katastrofie smoleńskiej coraz mniej interesuje tzw sfery polityczne . Jedni chcą aby winny był rząd i Rosja inni mgła albo tym podobne dyrdymały a jeszcze kolejni okopali sie na swoich pozycjach broniąc się przed atakami "świętej opozycji". I obojętnie co wyjaśni jakakolwiek komisja nie będzie przyjęta wersja oprócz tej którą "wyznają" politycy

Kewa

Formalny