|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wołek mroczna supernowa
Dołączył: 31 Lip 2010 Posty: 886 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 8:29, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
slepa i brzydka napisał: | animavilis napisał: | Seeni napisał: | Idąc dalej: każde cierpienie ma sens. Uczy tego, czego na krzyżu nauczył się Chrystus |
Zatem cierpienie niewierzących jest pozbawione sensu.
Bo czego mogłoby ich nauczyć? |
niespecjalnie przypominam sobie, czego na krzyzu nauczyl sie Chrystus (moze nie musial sie niczego uczyc, bo wszystko juz wiedzial, a moze nie chodzilo o nauke, tylko posluszenstwo wobec swego ojca...), ale stawianie cierpienia vs. radosci, to raczej popularne w wielu filozofiach, czy tam ludzkich nurtach myslowych, starych bardzo przy okazji. takie np. jing-jang. chodzi mi o to, ze ktos kto nie poznal Chrystusa, mogl sie i tak nauczyc kilku istotnych lekcji dot. cierpienia z innych zrodel...
wolek, tak sie przygladam tej dyskusji i nadal tego kotka odwracasz, juz nie tylko ogonem, ale i na lewa strone, a tu na forum zasadniczo nie meczymy zwierzat. niemniej jednak z przyjemnoscia popatrze, jak sobie tego biednego kotka z nudziarzem przerzucacie przez plot nawzajem. |
Na litość bosską.
Czy ja w Twoim odbiorze jakiś sadycha jestem?
Czy ja męczę jakieś futra?
Kocham cały zwierzyniec...
... tyle deklaracji....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
wołek mroczna supernowa
Dołączył: 31 Lip 2010 Posty: 886 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 9:15, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
slepa i brzydka napisał: | animavilis napisał: | Seeni napisał: | Idąc dalej: każde cierpienie ma sens. Uczy tego, czego na krzyżu nauczył się Chrystus |
Zatem cierpienie niewierzących jest pozbawione sensu.
Bo czego mogłoby ich nauczyć? |
niespecjalnie przypominam sobie, czego na krzyzu nauczyl sie Chrystus (moze nie musial sie niczego uczyc, bo wszystko juz wiedzial, a moze nie chodzilo o nauke, tylko posluszenstwo wobec swego ojca...), ale stawianie cierpienia vs. radosci, to raczej popularne w wielu filozofiach, czy tam ludzkich nurtach myslowych, starych bardzo przy okazji. takie np. jing-jang. chodzi mi o to, ze ktos kto nie poznal Chrystusa, mogl sie i tak nauczyc kilku istotnych lekcji dot. cierpienia z innych zrodel...
wolek, tak sie przygladam tej dyskusji i nadal tego kotka odwracasz, juz nie tylko ogonem, ale i na lewa strone, a tu na forum zasadniczo nie meczymy zwierzat. niemniej jednak z przyjemnoscia popatrze, jak sobie tego biednego kotka z nudziarzem przerzucacie przez plot nawzajem. |
PS
Tekst Jacka Fedorowicza - giganta polskiej rozrywki (nie mylić z granatem rozrywkowym).
Stojący na głowie facet stwierdza:
Z mojego punktu widzenia - wszystko jest normalne.
słitaśnego dnia
Tyleż komenty do lewej strony.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
wołek mroczna supernowa
Dołączył: 31 Lip 2010 Posty: 886 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 9:41, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
slepa i brzydka napisał: | animavilis napisał: | Seeni napisał: | Idąc dalej: każde cierpienie ma sens. Uczy tego, czego na krzyżu nauczył się Chrystus |
Zatem cierpienie niewierzących jest pozbawione sensu.
Bo czego mogłoby ich nauczyć? |
niespecjalnie przypominam sobie, czego na krzyzu nauczyl sie Chrystus (moze nie musial sie niczego uczyc, bo wszystko juz wiedzial, a moze nie chodzilo o nauke, tylko posluszenstwo wobec swego ojca...), ale stawianie cierpienia vs. radosci, to raczej popularne w wielu filozofiach, czy tam ludzkich nurtach myslowych, starych bardzo przy okazji. takie np. jing-jang. chodzi mi o to, ze ktos kto nie poznal Chrystusa, mogl sie i tak nauczyc kilku istotnych lekcji dot. cierpienia z innych zrodel...
wolek, tak sie przygladam tej dyskusji i nadal tego kotka odwracasz, juz nie tylko ogonem, ale i na lewa strone, a tu na forum zasadniczo nie meczymy zwierzat. niemniej jednak z przyjemnoscia popatrze, jak sobie tego biednego kotka z nudziarzem przerzucacie przez plot nawzajem. |
PS (wtórne)
Recepta na wyszczerzonego tygrysa.
Rękę wsunąć głęboko.
Od wewnątrz za ogon złapać.
Niespodziewanym szarpnięciem wywrócić na stronę lewą.
Teraz niech spróbuje ugryźć.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:50, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: |
Cierpienie uczy posłuszeństwa ( pokory) wobec Boga, ale także wobec drugiego człowieka. Cierpienie jest przynależne czlowiekowi. ( tak jak radośc, smutek, gniew,zwatpienie, nadzieja itd)) Kto nigdy nie cierpiał- tak naprawdę nie wie co to znaczy być człowiekiem.
|
Tak nie jest. Cierpienie upokarza, alienuje, zamyka.
Nadawanie mu jakiegokolwiek sensu jest tylko mechanizmem obronnym, który pozwala przetrwać i jakoś się z nim pogodzić.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:53, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
niektórzy bez cierpienia nie docenią jego braku.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:56, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Jayin napisał: | niektórzy bez cierpienia nie docenią jego braku. |
I dlatego powinniśmy cierpieć?
Zadałabyś komuś ból, by zrozumiał jak fajnie, gdy nie boli?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:59, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
nie napisałam, ze powinniśmy.
ale jeśli już ktoś cierpi, to nie mówiłabym, że to bez sensu i bez znaczenia.
cierpienie ma sens. jeśli już się cierpi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:02, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Jayin napisał: |
ale jeśli już ktoś cierpi, to nie mówiłabym, że to bez sensu i bez znaczenia.
cierpienie ma sens. jeśli już się cierpi. |
Potrafiłabyś tłumaczyć komuś, że jego cierpienie ma sens, bo będzie umiał docenić jego brak?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:44, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
ale po co tłumaczyć? w tym akurat nie widzę sensu. bo takie tłumaczenie raczej nie dociera do człowieka, który cierpi.
"sens cierpienia" widzi się osobiście, dopiero po fakcie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Pią 11:50, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
pogłoska napisał: | Seeni napisał: |
Cierpienie uczy posłuszeństwa ( pokory) wobec Boga, ale także wobec drugiego człowieka. Cierpienie jest przynależne czlowiekowi. ( tak jak radośc, smutek, gniew,zwatpienie, nadzieja itd)) Kto nigdy nie cierpiał- tak naprawdę nie wie co to znaczy być człowiekiem.
|
Tak nie jest. Cierpienie upokarza, alienuje, zamyka.
Nadawanie mu jakiegokolwiek sensu jest tylko mechanizmem obronnym, który pozwala przetrwać i jakoś się z nim pogodzić. |
Nie całkiem. Cierpienie boli, rozrywa umysł na kawałki, chce się krzyczeć i nie po to aby inni usłyszeli, ale żeby zagłuszyć myśli. Cierpienie na pewno zmienia. Na początku człowiek się buntuje stąd gwałtowne reakcje, które same go zaskakują. Bywa, ze niekiedy pójdzie w kierunku agresji względem innych ludzi, tych szczęśliwych, nie rozumiejących, stąd czasem zgorzknienie. Co do sensu, coś w tym jest. Bo jak cierpienie nie ma sensu to dlaczego doświadcza. Łatwiej wtedy przetrwać. Cierpienie nie zamyka. Zamyka brak znalezienia sensu, zrozumienia, życzliwości, otwartości, obojętność na to cierpienie.
a wg Mickiewicza : kto nie zaznał goryczy ni razu ten nie dozna słodyczy w niebie
Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Pią 11:53, 13 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
. kaprys polnego konika
Dołączył: 22 Wrz 2008 Posty: 789 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 13:10, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
gReta napisał: |
Nie całkiem. Cierpienie boli, rozrywa umysł na kawałki, chce się krzyczeć i nie po to aby inni usłyszeli, ale żeby zagłuszyć myśli. Cierpienie na pewno zmienia. Na początku człowiek się buntuje stąd gwałtowne reakcje, które same go zaskakują. Bywa, ze niekiedy pójdzie w kierunku agresji względem innych ludzi, tych szczęśliwych, nie rozumiejących, stąd czasem zgorzknienie. Co do sensu, coś w tym jest. Bo jak cierpienie nie ma sensu to dlaczego doświadcza. Łatwiej wtedy przetrwać. Cierpienie nie zamyka. Zamyka brak znalezienia sensu, zrozumienia, życzliwości, otwartości, obojętność na to cierpienie.
a wg Mickiewicza : kto nie zaznał goryczy ni razu ten nie dozna słodyczy w niebie |
.., ja dziś strasznie cierpię.., dwa mandaty jednego dnia - chce mi się krzyczeć, buntuję się .., chyba skieruję swoją agresję na innych.., faktycznie robię się zgorzkniały.., ale jakoś nie dostrzegam w tym jakiejś teodycei
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:54, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
a wyciągasz z takich okropnych wewnętrznych cierpień mandatowych jakąkolwiek nauczkę wynikającą z doswiadczenia, żeby unikać ich na drugi raz? nie sądzę... ból mandatowy pewnie będzie ci towarzyszył. zupełnie pozbawiony sensu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 14:10, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
pogłoska napisał: |
Tak nie jest. Cierpienie upokarza, alienuje, zamyka.
|
Zgoda- ale tylko wtedy kiedy trwa.
Chociaz moze inaczej. Ciebie alienuje, mi pozwala zrozumieć.
Trudno, żebyśmy wszyscy byli tacy sami.
Z mojego punktu widzenia wszystkie złe rzecz, które mnie spotkały okazały się w pewnym sensie dobre. Oczywiście po fakcie. Cierpienie mnie wzmacnia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
. kaprys polnego konika
Dołączył: 22 Wrz 2008 Posty: 789 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 14:14, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Jayin napisał: | a wyciągasz z takich okropnych wewnętrznych cierpień mandatowych jakąkolwiek nauczkę wynikającą z doswiadczenia, żeby unikać ich na drugi raz? .. |
Oczywiście, że wyciągam:
1. wiem już jak działa fotoradar - robi zdjęcia, również autku, które jedzie w przeciwnym kierunku..
2. wiem co może czuć ktoś kto znalazł się w podobnej sytuacji - empatia
3. poznałem mechanizm funkcjonowania polskich służb drogowych - lepiej postawić na wieczność znak ograniczenia do 30km/h, niż przebudować drogę
4. na drugi raz nie daj się złapać
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:10, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
aaa... no to ma to sens
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:15, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: |
Zgoda- ale tylko wtedy kiedy trwa.
|
Zatem potrzebne jest założenie, że kiedyś się skończy.
A kiedy się skończy, to już go nie ma. Więc?
Wyobraźmy sobie jak wygląda empatia u cierpiącej osoby. Czy taka osoba jest w ogóle w stanie myśleć o innych?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:23, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
ono napisał: |
.., ja dziś strasznie cierpię.., dwa mandaty jednego dnia - chce mi się krzyczeć, buntuję się .., chyba skieruję swoją agresję na innych.., faktycznie robię się zgorzkniały.., ale jakoś nie dostrzegam w tym jakiejś teodycei |
Zachodzi obawa, że nie potrafisz odróżniać cierpienia od wściekłości.
Ogromnie współczuję, choć nigdy tak nie miałam.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:30, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
gReta napisał: |
Cierpienie na pewno zmienia.
|
To prawda. Tylko czy na lepsze?
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez pogłoska dnia Pią 19:30, 13 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Pią 20:10, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Nijak nie potrafię dopatrzeć się sensu w przewlekłym i trudnym umieraniu osób nieuleczalnie chorych, cierpieniu ich i ich rodzin. Nijak też nie potrafię sobie wyobrazić, że przywołują wówczas mękę Chrystusa i tłumaczą sobie, że to jakieś odkupienie win (przez chorego).
ono napisał: |
.., ja dziś strasznie cierpię.., dwa mandaty jednego dnia - chce mi się krzyczeć, buntuję się .., chyba skieruję swoją agresję na innych.., faktycznie robię się zgorzkniały.., ale jakoś nie dostrzegam w tym jakiejś teodycei |
Jakie to smutne
To Ty jesteś zdolny do agresji, ono?? |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:47, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | Nijak nie potrafię dopatrzeć się sensu w przewlekłym i trudnym umieraniu osób nieuleczalnie chorych, cierpieniu ich i ich rodzin.
|
To tak jak ja.
Zresztą, jeśli cierpienie jest takim dobrem, czemu tyle środków i energii poświęca się, by je wyeliminować? Przecież pragniemy się rozwijać i doskonalić.
Świadome dążenie do cierpienia ma swoją, niezbyt pochlebną, nazwę - masochizm.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|