Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

prywatny folwark
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Wysypisko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
flykiller
Gość





PostWysłany: Sob 18:11, 30 Cze 2012    Temat postu: prywatny folwark

Siedzę w zatyczkach na uszach i, zżymając się, obdarzam mojego borującego sąsiada czułościami ("debil", "matoł"), zdając sobie sprawę, że to krzywdzące i nieuzasadnione, gdyż sąsiad ma święte prawo wiercić w ścianie dziury przy sobocie, a nadto, jak mi się nie podoba mieszkanie w bloku, zawsze mogę zamieszkać, na przykład, pod mostem.
Spoglądam też - albo spogląda na mnie, z niemym wyrzutem, mój zdziczały, dziwnie wybujały wzwyż grubosz, wszystkimi sflaczałymi listkami domagając się wody. Ale ja siedzę przyklejona do laptopa, tyłek waży chyba z tonę, głowa drugą, więc pozwalam sumieniu się podgryzać. Przecież kiedyś wstanę i kiedyś pójdę po tę konewkę.
Byłam dzisiaj w kościele, na ślubie i zaskoczyło mnie, jak głęboko zakorzeniona jest we mnie katolicka musztra, wszystkie te rytuały i mantry. Po całych latach niebywania, niepraktykowania, pamiętam każde słowo każdej modlitwy, zanim jeszcze padnie, każdy etap mszy, zanim się jeszcze dokona. Mogłabym modlić się z wiernymi bez zająknięcia, gdybym tylko chciała.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Sob 19:04, 30 Cze 2012    Temat postu:

Moja obecnosć w kościele jest okazjonalna i jest zawsze dla mnie przeżyciem emocjonalnym.
W czasie mszy zastanawiam się nad sobą, czy mogę jeszcze coś zmienić w sobie, czy mogę być lepszy. Wychodzi, że mogę. Zadaję sobie też pytanie, czy aż tak zły jestem?

Zawsze sobie obiecuje, że się zmienie, że to jest już ten czas na zmiany.

Wychodząc z kościoła uduchowiony i zrelaksowany zapominam o wszystkim.
To chyba jeszcze nie czas dla mnie na zmiany.


a z remontem sąsiada, to zwróć uwagę, że może sobie robić co tylko chce, lecz aby to nie było uciążliwe dla sąsiadów, to jest tak samo jak ze słuchaniem głośno muzyki w ciągu dnia.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 19:08, 30 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Sob 19:16, 30 Cze 2012    Temat postu:

W sumie lepiej, żeby remont przeprowadził szybko i intensywnie, niż miesiącami przerywał drzemkę
Zawsze można znaleźć jakieś dobre strony. Jako dziecko zawsze w kościele czułam się uduchowiona i trochę przestraszona. Potem zaczęłam mdleć. Raz mnie wynieśli, raz wyprowadzili. Od tego czasu tak bałam się omdlenia, że nie mogłam skupić się na niczym innym, niż na równomiernym oddechu. Czułam zapachy, czułam rozproszenie światła, dźwięku, czułam się źle. Mam tak do dziś. Może egzorcyzmy by pomogły?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agniecha
pół żartem / pół serio


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 14556
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1225 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:48, 30 Cze 2012    Temat postu:

Widać dziś jest dzień pracowitego (czytaj- upierdliwego) sąsiada . Mój, w ponad trzydziestostopniowym upale szykował się do zimy . Rżnął sobie piłą łańcuchową drewno do kominka . No, od pół godzinki jest spokój, mogę ściszyć telewizor ... i nie muszę mięsem rzucać...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 21:33, 30 Cze 2012    Temat postu:

Moi nowi sąsiedzi wzieli nas na sposób. Przed remontem sąsiadka obeszła wszystkie mieszkania z ciastkami i kwiatkiem na przeprosiny.
Później musieliśmy zaciskać zęby, bo głupio było się indorzyć.
Czego to ludzie nie wymyślą Angel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mailo
maszynista z Melbourne


Dołączył: 21 Lip 2011
Posty: 2406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 103 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: inąd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:25, 30 Cze 2012    Temat postu:

Seeni napisał:
sąsiadka obeszła wszystkie mieszkania z ciastkami i kwiatkiem na przeprosiny.


Hahah Jak Bree z "Gotowych na wszystko"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
EMES
emerytowany hank moody


Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 7868
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1187 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Nie 7:10, 01 Lip 2012    Temat postu:

Kewa napisał:
W sumie lepiej, żeby remont przeprowadził szybko i intensywnie, niż miesiącami przerywał drzemkę


Dokładnie, u mnie mój bob budowniczy potrafi cały dzień spierd*lić wierceniem dziurek co 10-15 minut sztuka. I tak mu zejdzie cały dzień a czasami dwa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Czw 9:34, 06 Wrz 2012    Temat postu:

Niedaleko mojej pracy jest zakład szewski. Właściwie, "zakład", to za dużo powiedziane. Ciemna, wilgotna, śmierdząca stęchlizną i czymś w rodzaju zapachu zbutwiałego obuwia nora, do której wiodą obskurne schodki w dół. To znaczy, tak było jeszcze do ubiegłego miesiąca. Wątpliwa atrakcyjność tego miejsca nigdy mnie nie zniechęcała, bo szewc był, po prostu, dobry, solidny i zręczny.
Niedawno, na tej samej ulicy, otworzono ładny, czysty, dobrze zareklamowany zakład (bez cudzysłowu) szewski. Nie minęło wiele czasu, a "mój" szewc opędzlował schodki do swojej jamy farbą olejną w czerwonym, kacim kolorze (w każdym razie, wygląda to dramatycznie), maznął też czymś trochę front i powiesił nowy, duży, wyraźny napis.
Konkurencja to jednak rzecz błogosławiona (mimo że i tak nie zamierzałam "zdradzać" szewca dla lepszej kosmetyki).
Powrót do góry
flykiller
Gość





PostWysłany: Wto 6:55, 25 Wrz 2012    Temat postu:

Lustrowałam dzisiaj, idąc z tyłu, moją pracową koleżankę. Koleżanka ma - z której by strony nie spojrzeć - bezdyskusyjnie krzywe nogi. Szczególnie jednak upodobała sobie ubrania, w których krzywiznę tę widać najlepiej: krótkie, nawet mocno krótkie (biorąc pod uwagę wiek koleżanki (po czterdziestce) i typ instytucji, w jakiej pracuje) oraz obcisłe spodnie. Koleżanka jest średniego wzrostu, bardzo szczupła, z solidnym biustem. Nie wygląda na swój wiek. Zatem kiedy tak na nią patrzyłam, jak idzie niezaprzeczalnie kobiecym krokiem w dopasowanym jasnym płaszczyku, spod którego ledwie wystaje spódnica więcej niż krótka, pomyślałam, że jest to swoisty fenomen - jedyna znana mi osoba, której krzywe nogi, jako część większej całości, wyeksponowane prezentują się dobrze. Ona wygląda atrakcyjnie i ten defekt jest integralną częścią owego "atrakcyjnie".
To także nierozwiązywalna zagadka kobiecości - czym jest to enigmatyczne "coś" sprawiające, że jedne kobiety są bardziej kobiece i atrakcyjne od innych.
Powrót do góry
mailo
maszynista z Melbourne


Dołączył: 21 Lip 2011
Posty: 2406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 103 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: inąd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 7:06, 25 Wrz 2012    Temat postu:

Jest kilka takich rzeczy, które powszechnie są uznawane za nieatrakcyjne, ale u niektórych osób moga być atutem. Takim klasykiem jest chyba szpara między zębami (nie mylić z innymi szparami), którą u wielu aktorów, aktorek, modelek traktuje się jako coś oryginalnego i sexy. Podobnie jest z rudymi włosami, łysiną, piegami, bliznami, a u niektórych nawet nadwaga jest atutem (lepiej wyglądają zaokrągleni niż chudzi).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Indian Summer
Indiiwidualistka Uśmiechnięta


Dołączył: 17 Sty 2006
Posty: 10515
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 754 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Świdnica
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:14, 25 Wrz 2012    Temat postu:

przypadkiem w sieci trafione...a jakby odpowiadające na Twoje rozważania o tym "czymś"
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:40, 26 Wrz 2012    Temat postu:

mailo napisał:
Jest kilka takich rzeczy, które powszechnie są uznawane za nieatrakcyjne, ale u niektórych osób moga być atutem. Takim klasykiem jest chyba szpara między zębami (nie mylić z innymi szparami), którą u wielu aktorów, aktorek, modelek traktuje się jako coś oryginalnego i sexy. Podobnie jest z rudymi włosami, łysiną, piegami, bliznami, a u niektórych nawet nadwaga jest atutem (lepiej wyglądają zaokrągleni niż chudzi).

Zawsze uważałem rude(naturalnie) dziewczyny z drobnymi piegami za najatrakcyjniejsze...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Wto 20:33, 30 Paź 2012    Temat postu:

Przyglądałam się dzisiaj przez okno parze starych ludzi. On, jeszcze dziarski, wyprostowany, prowadził, a właściwie ciągnął za sobą kobietę szurającą z wysiłkiem nogami, z opuszczoną głową, której nie podniosła nawet na chwilę. Dreptanie było coraz bardziej niemrawe, aż ustało. Stali więc tak na środku chodnika, on wyprostowany i patrzący przed siebie, ona odpoczywająca, ze wzrokiem wbitym w ziemię, całkowicie wyczerpana, niezdolna do ruchu, jak stare, wyczerpane, bardzo chore zwierzę. Przesunęła nogę do przodu i nie była zdolna dostawić drugiej. Trwali tak niezmiernie długie pięć minut, on ciągle bliżej życia, ona bliżej śmierci i w końcu ruszyli ponownie, a taka była udręka w każdym kroku tej kobiety, taka straszna, zniedołężniała starość w pochyleniu głowy, w bezwolnym, ale kurczowym uczepieniu się mężowskiego(?) rękawa, że aż coś mnie ścisnęło za gardło ze strachu, rozpaczy i poczucia niesprawiedliwości, że z rozkwitu życia, z jego pełni, blasku, wchodzimy w fazę takiej upokarzającej, bolesnej degradacji ciała (i umysłu).
Powrót do góry
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 20:44, 30 Paź 2012    Temat postu:

Formalny napisał:

Zawsze uważałem rude(naturalnie) dziewczyny z drobnymi piegami za najatrakcyjniejsze...


Nie licz na moją córę Blue_Light_Colorz_PDT_21
Ty.. Ty......


no dooobra... dobranoc


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Indian Summer
Indiiwidualistka Uśmiechnięta


Dołączył: 17 Sty 2006
Posty: 10515
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 754 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Świdnica
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:39, 31 Paź 2012    Temat postu:

flykiller napisał:
Przyglądałam się dzisiaj przez okno parze starych ludzi. On, jeszcze dziarski, wyprostowany, prowadził, a właściwie ciągnął za sobą kobietę szurającą z wysiłkiem nogami, z opuszczoną głową, której nie podniosła nawet na chwilę. Dreptanie było coraz bardziej niemrawe, aż ustało. Stali więc tak na środku chodnika, on wyprostowany i patrzący przed siebie, ona odpoczywająca, ze wzrokiem wbitym w ziemię, całkowicie wyczerpana, niezdolna do ruchu, jak stare, wyczerpane, bardzo chore zwierzę. Przesunęła nogę do przodu i nie była zdolna dostawić drugiej. Trwali tak niezmiernie długie pięć minut, on ciągle bliżej życia, ona bliżej śmierci i w końcu ruszyli ponownie, a taka była udręka w każdym kroku tej kobiety, taka straszna, zniedołężniała starość w pochyleniu głowy, w bezwolnym, ale kurczowym uczepieniu się mężowskiego(?) rękawa, że aż coś mnie ścisnęło za gardło ze strachu, rozpaczy i poczucia niesprawiedliwości, że z rozkwitu życia, z jego pełni, blasku, wchodzimy w fazę takiej upokarzającej, bolesnej degradacji ciała (i umysłu).

z racji miejsca, w jakim pracuję często zdarza mi się czynić podobne obserwacje...potworna, ohydna, przerażająca starość...kiedyś może nawet mnie nieco rozczulał widok dwojga wspierających się na sobie staruszków...dziś przeraża mnie,że już niedługo ten stan starczej bezsilności dotknie moją Mamę, a kiedyś mnie....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Czw 17:26, 01 Lis 2012    Temat postu:

Indian Summer napisał:
flykiller napisał:
Trwali tak niezmiernie długie pięć minut, on ciągle bliżej życia, ona bliżej śmierci i w końcu ruszyli ponownie, a taka była udręka w każdym kroku tej kobiety, taka straszna, zniedołężniała starość w pochyleniu głowy, w bezwolnym, ale kurczowym uczepieniu się mężowskiego(?) rękawa, że aż coś mnie ścisnęło za gardło ze strachu, rozpaczy i poczucia niesprawiedliwości, że z rozkwitu życia, z jego pełni, blasku, wchodzimy w fazę takiej upokarzającej, bolesnej degradacji ciała (i umysłu).

...dziś przeraża mnie,że już niedługo ten stan starczej bezsilności dotknie moją Mamę, a kiedyś mnie....

Nic mnie tak nie przeraża. Śmierć mi nie straszna, ale niedołężność tak. U córki mam "zaklepane", że wywiezie mnie do Holandii, jeśli w Polsce nie zmienią się przepisy odnośnie eutanazji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Czw 20:26, 15 Lis 2012    Temat postu:

Byłam dzisiaj z wizytą u dobrej koleżanki, która siedzi na urlopie macierzyńskim. Córeczka, jak to niemowlak, takie zwierzątko mało, na swój sposób rozczulające. Synek, kilkuletni, bardzo rezolutny. Koleżanka jak oaza spokoju. Mąż z zaangażowaniem bawiący się z chłopcem. Miła, ciepła, rodzinna atmosfera. Zastanawiałam się później, czy nie poruszyło to we mnie jakiejś czułej struny. Nie. Nie poruszyło.
Powrót do góry
Poldek
googletyczny autopostowicz


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 15624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1119 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Czw 20:48, 15 Lis 2012    Temat postu:

Jestes bez serca Not talking

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 20:51, 15 Lis 2012    Temat postu:

Aj tam, aj tam. Poruszyło. Poruszyło, bo inaczej byś nie pisała o tym.

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poldek
googletyczny autopostowicz


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 15624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1119 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Czw 20:52, 15 Lis 2012    Temat postu:

Pisze ze zdziwieniem.

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Wysypisko Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin