|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:14, 09 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Wilq napisał: | Ech, obraz Ojca Derektora odzianego w białe szaty i z wieńcem z jemioły skaczącego w tanecznych pląsach wokół Maybacha ... bezcenne |
z dziewojami w białych giezłach wkoło... taaa...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wilq tańczący z jesiotrami
Dołączył: 07 Maj 2007 Posty: 712 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 33 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: skądinąd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:15, 09 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
W jakich giezłach?! Nago, jako je Panbucek stworzył! Trzeba podnieść oglądalność.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:16, 09 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Wilq napisał: | W jakich giezłach?! Nago, jako je Panbucek stworzył! Trzeba podnieść oglądalność. |
Może chociaż beretki by miały
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wilq tańczący z jesiotrami
Dołączył: 07 Maj 2007 Posty: 712 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 33 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: skądinąd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:18, 09 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Beretki? To nie taniec komandosa, Pszepani.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
wołek mroczna supernowa
Dołączył: 31 Lip 2010 Posty: 886 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:20, 09 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Panie Drogie.
> Jayin
> Klementyno
Nie jestem wierzącym, choć praktykującym.
Czyż Szeryf Wasz nie wskazał jasno czym sedno jest?
Dekalog + miłość bliźniego.
Reszta to zbędny kurz historii.
Tylko, co człowiek człowiekowi tak naprawdę...
Dygresja zbędna zupełnie być może...
"Im bardziej poznaje się ludzi, tym bardziej kocha się zwierzęta."
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Pon 13:28, 09 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
wołek napisał: |
Nie jestem wierzącym, choć praktykującym.
|
Co za zaskakujące połączenie.
Zazwyczaj praktykujący choćby próbują przekonać (siebie lub innych), że wierzą. |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:38, 09 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Wołku Drogi,
Mnie można określić bardziej jako Wierząca-Acz-Nie Praktykująca. O TYCH sprawach wypowiadam się z dużym dystansem do instytucji kościelnej. A z bliskim dystansem do wiary.
Patrząc na świat dookoła, coraz mocniejsze mam wrażenie, że jedno jest daleko od drugiego.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
klementyna syndrom sztokholmski
Dołączył: 12 Mar 2009 Posty: 3630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1062 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:11, 09 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
wołek napisał: | Panie Drogie.
> Jayin
> Klementyno
Nie jestem wierzącym, choć praktykującym. |
... to tak jakby siedzieć za zbrodnię nie będąc mordercą.
wołek napisał: |
Dygresja zbędna zupełnie być może...
"Im bardziej poznaje się ludzi, tym bardziej kocha się zwierzęta." |
Moja wiara jest kwestią własnego sumienia... Niepodważalnym jest fakt, że jestem chrześcijanką, a sposób w jaki wyrażam swoją przynależność do religii katolickiej nosi miano dystansu.
Jeśliby kierować się przytoczoną dygresją, to w ogóle moglibyśmy być ślepi na drugich... Nie od dziś wiemy, że ludzie-ludzi bolą, ale to nie powód by się zezwierzęcać lub izolować.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:26, 09 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
w sumie - zezwierzęcenie lub jego brak nie jest związane wyłącznie z religią przecież. człowieczeństwo to nie tylko wiara lub niewiara. temat dość szeroki.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
wołek mroczna supernowa
Dołączył: 31 Lip 2010 Posty: 886 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 15:04, 09 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
> Klementyno
Najsampierw drobna asekuracja.
Forume to ino i swobodna wymiana myśli.
Racz traktować, to co piszę z dużym oka przymrużeniem.
Napisałaś:
"Jeśliby kierować się przytoczoną dygresją, to w ogóle moglibyśmy być ślepi na drugich... Nie od dziś wiemy, że ludzie-ludzi bolą, ale to nie powód by się zezwierzęcać lub izolować."
Znamy: "homo homini lupus".
Nie kumam jednak przygany owej.
Czy wyraziłem skłonność ku zezwierzęconej izolacji?
Dalej piszesz:
"Moja wiara jest kwestią własnego sumienia... "
Podpisuję się pod tym.
A kierując się Twoim roztropnym podejściem, nie widzę powodów do kontynuacji nauczania religii w szkołach i powisania krzyża w Sejmie RP.
i:
"... to tak jakby siedzieć za zbrodnię nie będąc mordercą. "
Przewrotnie, na kobiecą, czy katolicką modłę?
1. Nie mam innych bogów obok.
2. Nie uczyniłem sobie żadnego obrazu, ni świątyni.
3. Nie czynię daremnych wezwań.
4. Dzień święty całkowicie poświęcam.
5. Oddaję cześć matce i ojcu swemu.
6. Nie zabijam.
7. Nie cudzołożę.
8. Nie kradnę.
9. Nie mówię fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.
10. Nie pożądam domu, ni niczego z domu bliźniego swego.
Zapomniałem o czymś?
Jest tu gdzieś jakiś wymóg wiary?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
wołek mroczna supernowa
Dołączył: 31 Lip 2010 Posty: 886 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 16:24, 09 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Wilq napisał: | W jakich giezłach?! Nago, jako je Panbucek stworzył! Trzeba podnieść oglądalność. |
Stopka - obłęd w ciapy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
klementyna syndrom sztokholmski
Dołączył: 12 Mar 2009 Posty: 3630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1062 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:29, 09 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
wołek napisał: | > Klementyno
Najsampierw drobna asekuracja.
Forume to ino i swobodna wymiana myśli.
Racz traktować, to co piszę z dużym oka przymrużeniem. |
swobodne wyrażanie myśli z kontrolowanym przymrużeniem, nie jest już swobodnym... a za każdym postem stoi człowiek, nie wytwór html'a. A swobodnie to ja lubię... sobie żartować , lecz są tematy, które swobodzie żartu nie podlegają.
wołek napisał: |
Napisałaś:
"Jeśliby kierować się przytoczoną dygresją, to w ogóle moglibyśmy być ślepi na drugich... Nie od dziś wiemy, że ludzie-ludzi bolą, ale to nie powód by się zezwierzęcać lub izolować."
Znamy: "homo homini lupus".
Nie kumam jednak przygany owej.
Czy wyraziłem skłonność ku zezwierzęconej izolacji? |
To, że znane nam jest powiedzenie, że człowiek człowiekowi wilkiem, nie oznacza, że tak musi być. A jeśli piszesz, że
Cytat: | "Im bardziej poznaje się ludzi, tym bardziej kocha się zwierzęta." |
to dowodzi dążenia do pewnego rodzaju izolacji od tego, co sprawia zawód, czy ból.
wołek napisał: |
Dalej piszesz:
"Moja wiara jest kwestią własnego sumienia... "
Podpisuję się pod tym.
A kierując się Twoim roztropnym podejściem, nie widzę powodów do kontynuacji nauczania religii w szkołach i powisania krzyża w Sejmie RP. |
Nie napisałam że katolicyzm... miałam na myśli wiarę jako kwestię ogólną. Jeśli chodzi o roztropne podejście, bynajmniej nie wyraża się ono zakazem nauczania religii, czy wieszaniem krzyży - to podejście czysto anarchistyczne, lecz dążeniem do wypracowywania konsensusu między wartością wiary a wolnością myśli.
wołek napisał: |
i:
"... to tak jakby siedzieć za zbrodnię nie będąc mordercą. "
Przewrotnie, na kobiecą, czy katolicką modłę? |
na modłę ludzką...
wołek napisał: |
1. Nie mam innych bogów obok.
2. Nie uczyniłem sobie żadnego obrazu, ni świątyni.
3. Nie czynię daremnych wezwań.
4. Dzień święty całkowicie poświęcam.
5. Oddaję cześć matce i ojcu swemu.
6. Nie zabijam.
7. Nie cudzołożę.
8. Nie kradnę.
9. Nie mówię fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.
10. Nie pożądam domu, ni niczego z domu bliźniego swego.
Zapomniałem o czymś?
Jest tu gdzieś jakiś wymóg wiary? |
Dekalog jest uniwersalną formą zasad, do których stosujemy się mimowolnie... tak samo jak dokonujemy wyboru czy i w co wierzymy, lub też nie. Ta uniwersalna forma zasad niesie uniwersalną myśl chrześcijaństwa, które ma tą przewagę nad innymi religiami, że nie nakazuje by wierzyć, pozostawia człowiekowi wybór, wskazując jedynie drogę do źródła "wszechrzeczy".
Swoją drogą, trudno nie wierzyć w nic, nie mówiąc już o praktykowaniu czegoś co obce (niewierzącemu).
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez klementyna dnia Pon 17:04, 09 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
wołek mroczna supernowa
Dołączył: 31 Lip 2010 Posty: 886 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 17:42, 09 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
> Klementyno
"Ta uniwersalna forma zasad niesie uniwersalną myśl chrześcijaństwa, które ma tą przewagę nad innymi religiami, że nie nakazuje by wierzyć, pozostawia człowiekowi wybór, wskazując jedynie drogę do źródła "wszechrzeczy". "
A oto i kaganek chrześcijańskiej oświaty - stosik z zestawu "Mały inkwizytor".
Wolność wyboru Katarów.
"Rżnij wszystkich, Bóg rozpozna swoich".
"to dowodzi dążenia do pewnego rodzaju izolacji od tego, co sprawia zawód, czy ból. "
To dowodzi sprzeciwu wobec stanu obecnego rzeczy.
"...wypracowywania konsensusu między wartością wiary a wolnością myśli. "
[link widoczny dla zalogowanych]
Znasz li te klimaty?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
klementyna syndrom sztokholmski
Dołączył: 12 Mar 2009 Posty: 3630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1062 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:47, 09 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
wołek napisał: |
[link widoczny dla zalogowanych]
Znasz li te klimaty? |
Wołku, czy ja napisałam, że nie można "dobrze żyć" nie wierząc w Boga?
Co więcej uważam że można... Tylko zastanawiało mnie, jak można praktykować zasady bliskie katolikowi, będąc niewierzącym. Ale jeśli tymi zasadami jest dekalog, który - jak wcześniej wspomniałam - jest zbiorem uniwersalnych zasad, z którymi może identyfikować się każdy człowiek, nawet nie będący chrześcijaninem, to rozumiem taką praktykę.
Nie wierzę jednak, że istnieją ludzie nie wierzący w nic... Nie trzeba wierzyć w mojego Boga, czy Allaha, ale można wierzyć choćby w lepsze jutro.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 18:51, 09 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
wiesz Klem.... sa ludzie , których napędza głęboka wiara, że Boga nie ma.
Tak glęboka, że znajdują w niej sens życia
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
klementyna syndrom sztokholmski
Dołączył: 12 Mar 2009 Posty: 3630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1062 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:53, 09 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: | wiesz Klem.... sa ludzie , których napędza głęboka wiara, że Boga nie ma.
Tak glęboka, że znajdują w niej sens życia |
Ładnie to napisałeś...
.... ale ten napęd jest wiarą przekorną, ale jednak wiarą
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
wołek mroczna supernowa
Dołączył: 31 Lip 2010 Posty: 886 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:55, 10 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: | wiesz Klem.... sa ludzie , których napędza głęboka wiara, że Boga nie ma.
Tak glęboka, że znajdują w niej sens życia |
Koniecznie chciałbyś przypisać mi jednak jakąś wiarę.
Chciałbyś, żebym był wierzącym inaczej, ale jednak wierzącym.
Jako marny ateista, śmieszny gnostyk, żałosny buddysta czuję powołanie do wyprostowania kolejnej pokrętnej katolickiej ścieżyny.
Nie wierzę w Boga i podobnie jak Ty w tysiące pozostałych bogów.
Nie zaprzeczam Jego istnieniu.
Brak mi podstaw do wiary, jak i zaprzeczenia.
NIE WIEM i nie zamierzam szpachlować rzeczywistości urojonymi bytami.
Przeciwnie upajam się swoją niewiedzą.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
wołek mroczna supernowa
Dołączył: 31 Lip 2010 Posty: 886 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:26, 10 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
> Klementyno
napisałaś:
" Nie trzeba wierzyć w mojego Boga, czy Allaha, ale można wierzyć choćby w lepsze jutro."
Imponuje mi Twoja postawa pełna tolerancji i otwartości. Ze swojej wiary czerpiesz radość, optymizm i otwarcie na drugiego człowieka.
Wspaniałe.
Jest tylko jeden problem. Swoją postawą okazujesz nieposłuszeństwo Matce Kościołowi, przekraczając właściwie granice herezji, a co za tym idzie przestajesz być katoliczką.
Boć Matka Kościół w osobie Ignacego Loyoli wyraźne wskazanie daje:
"Tak dalece winniśmy być zgodni z Kościołem katolickim, ażeby uznać za czarne to, co naszym oczom wydaje się białe, jeśliby Kościół określił to jako czarne... "
Źródło: Ćwiczenia duchowne, przeł. Jan Ożóg SJ, Wydawnictwo WAM, Kraków 1996, nr 365.
Albo coś bardziej współczesnego i bliższego serom naszym.
"Dominus Iesus"
" * objawienie Chrystusa zawiera jedyną i pełną (całą) prawdę o Bogu,
* kościół jest obowiązany głosić tę prawdę w drodze ewangelizacji,
* tylko wiara chrześcijańska zawiera prawdę absolutną,
* święte księgi innych religii nie są objawieniem tej prawdy, a mogą co najwyżej zawierać jej elementy,
* Jezus Chrystus nie był tylko jednym z proroków, lecz Synem Bożym, którego śmierć na krzyżu odkupiła ludzkość w sposób zupełny (tzn. do odkupienia nie są potrzebne żadne inne działania Bożego, w szczególności zawarte w innych wyznaniach),
* Boży plan zbawienia obejmuje wszystkich ludzi,
* Królestwo Boże nie może zostać urzeczywistnione bez Kościoła."
[link widoczny dla zalogowanych]
Jak widzisz nie ma zgody Matki Kościoła na jakąkolwiek tolerancję odmienności.
Wybacz pytanie nieco intymnej natury.
Chcesz być katoliczką, czy wybierasz myślenie i miłość?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Wto 12:43, 10 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Myślę, że dociekanie przez niewierzących w istotę katolickich (czy szerzej - chrześcijańskich) rytuałów mija się z celem, bo prawie nigdy nie ma w tym rzeczywistej chęci zrozumienia (które to zresztą zrozumienie, z perspektywy niewierzącego, jest według mnie prawie niemożliwe), a niemal zawsze jest nacechowanie, już na wstępie, mniej lub bardziej świadomą negacją i sceptycyzmem. To jest pewna blokada w sposobie myślenia i rzadko komu udaje się wyjść poza nią, przełamać schemat, spojrzeć szerzej, spojrzeć oczyma wierzącego.
Od dawna nie wnikam w zawiłości wiary, bo skoro nie ogarniam jej, co do zasady, całej, tym bardziej nie zrozumiem poszczególnych aspektów. Zwłaszcza, że brak tego zrozumienia mi nie doskwiera. |
|
Powrót do góry |
|
|
wołek mroczna supernowa
Dołączył: 31 Lip 2010 Posty: 886 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:53, 10 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | Myślę, że dociekanie przez niewierzących w istotę katolickich (czy szerzej - chrześcijańskich) rytuałów mija się z celem, bo prawie nigdy nie ma w tym rzeczywistej chęci zrozumienia (które to zresztą zrozumienie, z perspektywy niewierzącego, jest według mnie prawie niemożliwe), a niemal zawsze jest nacechowanie, już na wstępie, mniej lub bardziej świadomą negacją i sceptycyzmem. To jest pewna blokada w sposobie myślenia i rzadko komu udaje się wyjść poza nią, przełamać schemat, spojrzeć szerzej, spojrzeć oczyma wierzącego.
Od dawna nie wnikam w zawiłości wiary, bo skoro nie ogarniam jej, co do zasady, całej, tym bardziej nie zrozumiem poszczególnych aspektów. Zwłaszcza, że brak tego zrozumienia mi nie doskwiera. |
Myślę, że dociekanie przez niewierzących w istotę mistyki SS (czy szerzej - nacjonalistycznych) rytuałów mija się z celem, bo prawie nigdy nie ma w tym rzeczywistej chęci zrozumienia (które to zresztą zrozumienie, z perspektywy niewierzącego, jest według mnie prawie niemożliwe), a niemal zawsze jest nacechowanie, już na wstępie, mniej lub bardziej świadomą negacją i sceptycyzmem. To jest pewna blokada w sposobie myślenia i rzadko komu udaje się wyjść poza nią, przełamać schemat, spojrzeć szerzej, spojrzeć oczyma wierzącego.
Od dawna nie wnikam w zawiłości wiary, bo skoro nie ogarniam jej, co do zasady, całej, tym bardziej nie zrozumiem poszczególnych aspektów. Zwłaszcza, że brak tego zrozumienia mi nie doskwiera
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|