|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
paj maszynista z Melbourne
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 3593 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1171 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:27, 12 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Bylam w Warszawie 3 dni. Od endokrynologa, do ginekologa, a na koniec sam miod, czyli wizyta u kolezanki dentystki. To ostatnie bylo straszne, rozwiercanie mozgu pozostawia traume na dlugo. Z lekarstwem w zebie powrocilam do Berlina czujnie czekajac na bol, bo wtedy wracam do Warszawy natychmiast. Tymczasem...nie boli.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 16:51, 12 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Szczęściara
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 17:20, 12 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
U mnie bez zmian. Nadal boli jak cholera. Jestem intelektualnie upośledzona, zero koncentracji.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
paj maszynista z Melbourne
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 3593 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1171 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:44, 12 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | U mnie bez zmian. Nadal boli jak cholera. Jestem intelektualnie upośledzona, zero koncentracji. |
suchy zębodół mialam...3x.
Za kazdym razem, gdy rwalam osemki.
Nigdy wiecej.
Jakoby wyrwanie zebow madrosci mialo mnie czegos waznego pozbawic.
Za kazdym razem cierpialam strasznie i jak powiedzial kolega dentysta:ten typ tak ma.
Nie chce juz zebow madrosci, do niczego mi nie sa potrzebne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 21:14, 12 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
w sumie siódemki tez...
A szóstki ????
U syna usuniecie ósemki skończyło się operacją pod ogolnym znieczuleniem trwającą prawie godzinę plus 14 dni wyłączenia z życia zawodowego.
Tak się zastanawiam.. jak to dawniej kowale cęgami robili ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:27, 12 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Na straszliwy ból nic nie pomaga - no chyba, że na chwilę.
Ja bywam często rozentuzjazmowana, ale nigdy niczym nie rzucam, nie trzaskam...
Jednak bolało dwa razy tak, że mało nie zwariowałam - raz ósemka - pogryzłam kulkę gumową od frani ze złości i lepiej pomogło niż tramale.
Chyba dlatego, ze zaczęłam się zastanawiać co na to powie mama jak zobaczy.
Drugi raz jak obcięłam sobie palca - ani difergan, ani trzy relanium nie pomogły, że o tramalopodobnych nie wspomnę. W końcu tak zaczęłam kopać ścianę, że zrobiłam dziurę (mam płyty gipsowe) i strasznie zaczęła boleć mnie noga bo na boso w tę ścianę waliłam.
Ten ból stopy spowodował, że palec mniej bolał i przeżyłam.
To pozornie śmieszne, ale wcale nie. Trzeba oszukać mózg.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Czw 19:34, 13 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Wypróbuję przy kolejnej migrenie i przyłożę ścianie.
A jeśli złamię palec, to też nie ma tego złego..., bo przynajmniej odpocznę na zwolnieniu. |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 20:06, 13 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Nadal boli ale jakby mniej.
Być może dlatego, że mam nadmiar zajęć
Dodatkowo mąż wpadł na pomysł, żeby zamienić mieszkanie. Na mniejsze, ale na większe. Znaczy to sprzedać i kupić takie metrażowo większe a pokojowe takie same albo mniejsze, bo cały czas mamy nadzieję, ze dzieci się wkrótce wyprowadzą. W dodatku znalazł takie, co mi się nawet podoba. I każe mi jutro załatwiać kredyt, najlepiej kupca na to mieszkanie co mamy i na poniedziałek 10% wkładu własnego. Nie wiem jak mam to zrobić, bo jutro krążę między Przetwórniami, muszę kupić kremy i nową sukienkę, pojechać do pulmonologa, do siostry zawieźć bilans dziecka, do Matki po żurek( przy okazji spytam czy nie ma tych 10% wkładu własnego pożyczyć), do dentysty, do fryzjera, na zakupy koszowe spożywcze.......
Od tego zapominam o bólu po braku zęba.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 20:23, 13 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Jesli bierzesz kredyt mieszkaniowy, pospiech nie jest najlepszym doradcą.
W różnych bankach róznice w racie moga sięgać 15 % i lepiej.
Warto więc poświęcić trochę pieniedzy, złozyć wnioski w roznych bankach i poczekać co zaproponują. Sam okres od złożenia wniosku, do decyzji trwa od 7 nawet do 21 dni, po czym uruchomienie kredytu ( po złożeniu wszelkich dokumentów znów trwa...( a po drodze kolejne bieganie z dokumentami, których dodatkowo zażyczył sobie analityk bankowy ) .
Nie piszesz czy mieszkanie jest z rynku pierwotnego, czy wtornego.. ale jesli z pierwotnego developerzy zabezpieczają się standardowo utratą częsci zaliczki ( zadatku ) w przypadku nie dotrzymania terminu wpłaty calości kwoty, więc warto zarezerwować mieszkanie choćby na tydzień czy dwa ( negocjuj !!! ), by zyskać dodatkowy czas, potrzebny dla uzyskania kredytu.
Poza tym - banki z duza podejrzliwościa patrzą na klientów, którym bardzo sie spieszy i mam wrażenie ( choc tylko wrażenie ), ze dają takim klientom gorsze warunki .
P.S. Jesli konsumpcyjny - postu nie było
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Czw 20:28, 13 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 21:44, 13 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: | Jesli bierzesz kredyt mieszkaniowy, pospiech nie jest najlepszym doradcą.
W różnych bankach róznice w racie moga sięgać 15 % i lepiej.
Warto więc poświęcić trochę pieniedzy, złozyć wnioski w roznych bankach i poczekać co zaproponują. Sam okres od złożenia wniosku, do decyzji trwa od 7 nawet do 21 dni, po czym uruchomienie kredytu ( po złożeniu wszelkich dokumentów znów trwa...( a po drodze kolejne bieganie z dokumentami, których dodatkowo zażyczył sobie analityk bankowy ) .
Nie piszesz czy mieszkanie jest z rynku pierwotnego, czy wtornego.. ale jesli z pierwotnego developerzy zabezpieczają się standardowo utratą częsci zaliczki ( zadatku ) w przypadku nie dotrzymania terminu wpłaty calości kwoty, więc warto zarezerwować mieszkanie choćby na tydzień czy dwa ( negocjuj !!! ), by zyskać dodatkowy czas, potrzebny dla uzyskania kredytu.
Poza tym - banki z duza podejrzliwościa patrzą na klientów, którym bardzo sie spieszy i mam wrażenie ( choc tylko wrażenie ), ze dają takim klientom gorsze warunki .
P.S. Jesli konsumpcyjny - postu nie było |
Myślę raczej o pożyczce branżowej, bo ona jest oprocentowana jedynie inflacyjnie. Nieszczęśliwie się składa, że wnioski o te pożyczki na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych rozpatrywane są dwa razy w roku, w kwietniu i październiku, więc mąż mnie goni, żebym pojechała się dopytać czy dostanę, ile i jakich zabezpieczeń muszę udzielić. To są bardzo korzystne warunki ale obwarowane jakimiś ohydnymi zabezpieczeniami( typu sześciu żyrantów) więc nie wiem, czy cokolwiek z tego wyjdzie.
To mieszkanie jest deweloperskie.
Generalnie, w ogóle wolałabym nie brać żadnych kredytów, ale nie mam- rzecz jasna- żadnych oszczędności, tylko to aktualne mieszkanie 76 metrów, które można sprzedać w granicach 380-420 tysięcy. To nowe w stanie deweloperskim kosztuje 480 tysięcy, plus potrzebuje dodatkowo jakieś 100 na wykończeniówkę. Generalnie potrzebuję zatem jakiś 150-180 tysięcy i kupca na gwałt.
Ostatnio udało mi się sprzedać mieszkanie w ciągu tygodnia( Poszłam do sąsiadów spytać, czy nie chcą odkupić i okazało się, że chcą) W dodatku dostałam całość kwoty od ręki a wyprowadzić się musiałam w ciągu roku.
Generalnie ja w ogóle nie jestem przekonana, co do tego mieszkania. Tzn owszem wolałabym coś większego, przestrzennego, z winda i podjazdami dla niepełnosprawnych( myślę przyszłościowo) ale jednocześnie chciałabym chodzić do kawiarni, na obiadki do knajpek, nowych sukienek bym chciała i co roku wakacji. Ja się nie nadaje zwyczajnie do zaciskania pasa. A taki kredyt nawet najbardziej korzystny to jednak są dosyć określone wydatki
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 21:55, 13 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Wiem, że tutaj o chorobach ale niechże ktoś mi napisze, czy mam się decydować, czy odpuścić sobie.
Z jednej strony ja generalnie uwielbiam wszelkie wyzwania, a podejrzewam, że tradycyjnie deweloperzy, pożyczki, nowi kupcy, fachowcy- wszystko to będzie głównie na mojej głowie. Z drugiej strony obawiam się tej ohydnej niemocy finansowej, tych długów i tego jak sobie z tym wszystkich poradzę czasowo, skoro już teraz brakuje mi jakiś 6 godzin w dobie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 22:04, 13 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Musisz liczyć zię z tym, że sprzedając mieszkanie "na chybcika" uzyskanie satysfakcjonującej ceny nie jest takie proste.
Wiec raczej oceniałbym koszty na 200-250 tys. ( sto tys różnicy w cenie, drugie sto - wykończeniówka plus koszty dodatkowe , o których nawet nie wiesz jeszcze ).
Pozyczki branzowe sa cudowne ( żona bierze oprocentowane na 1 % ).. ale czas.. czas.. i jeszce raz czas.....
Niech Twój najwazniejszy z mężczyzn rezerwuje mieszkanie i negocjuje termin rezerwacji !!!!. a ma mocne argumenty, bo zastój na rynkku mieszkaniowym jest jak na razie potworny. Bo jak już wpłaci jakąkolwiek kwotę to zegar zacznie tykać.
Syn miał do stracenia coś koło 12 tys i zmiescił się na dzień przed terminem.
I schudl w tym czasie o piec kilo
P.S. te 480 to cena katalogowa, czy już wynegocjowana ?????
Bo 10% można ściągnąć bez zbytniego wysiłku.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Czw 22:07, 13 Mar 2014, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 22:08, 13 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Przecież 200- 250 to ja będę spłacać do śmierci.
Jutro przejdę się sprawdzić jak z ta pożyczką branżowa i czy dostane 200 tysięcy. Mężowi każę umówić spotkanie z deweloperem w mieszkaniu, coby ocenić realia. A potem się znowu zastanowiezowi
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 22:22, 13 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Takie zycie
Syn kupował mieszkanie ( cena katalogowa 398 - wynegocjowana 339 ). Kredyt bankowy 250 tys .Dałem mu sto przekonany, ze na wykończeniówkę coś zostanie,
Okazało się, że dwa akry notarialne ( przedwstepny i końcowy ) plus koszty uzyskania kredytu, spowodowały, ze trzeba było dołozyć. Dołozyłem dodatkowo na wykonczeniówkę 50 , a i tak trzeba bylo kupić mu sypialnię i kanapę dla siebie, by odwiedzając Go nie spać na podłodze i jeszcze pozyczyć, bo już na darowizny zabrakło środków.
Do dziś nie mogę dojść z finansami do siebie i kupić auta, które za moment stanie się niezbędne
A poza mną pomagali rodzice Jego zony.
P.S wykończeniówkę zrobisz i za 60. Kwestia w tym jaki chcesz mieć poziom kuchni i łazienki
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Czw 22:30, 13 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 22:32, 18 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Na kredytach się nie znam, ale na chorobach i owszem - coraz bardziej. Wyniki mam nawet niezłe, ale niestety Walerego-Rose wyszedł mi dodatni i w poniedziałek mam umówione spotkanie z doktor reumatolog. Jeszcze RZS mi brakuje. Nic tylko się powiesić. O, właśnie!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 5578 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 363 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: centrum PL Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 15:38, 19 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: |
P.S wykończeniówkę zrobisz i za 60. Kwestia w tym jaki chcesz mieć poziom kuchni i łazienki |
U mnie stanęło na tym, że po opłaceniu wszystkiego zostanie właśnie 60 na wykończenie - z tego chcę kuchnię na wypasie, 1 łazienkę + małe prace "wyburzeniowe" (wypieprzenie piecyka grzewczego na strych, jedna ścianka trochę w bok). Reszta zostaje i czeka na lepsze czasy (bo ja mam z rynku wtórnego więc jest jako tako do zamieszkania).
Jest radocha ale... (to do Seeni), jest i dramat
Zawsze chciałem Mercedesa, odkąd pamiętam. Miałem szacun dla BMW i Audi ale to nie to samo. Nawet przez jakiś rok zacząłem widzieć to światełko w tunelu - klasa C avantgarde - około 160 tysia. Rozważałem to ! Poważnie, dołożyć połowę - resztę na kredycik na parę latek i jest git !!! Może nawet bym dał kobiecie dotknąć kierownicy ! I to całą dłonią !
No ale cóż... To dociera do mnie już z coraz większą siłą - dupa zbita - chyba nigdy nie będzie opcji na Merca
Także Seeni, albo-albo (albo zarabiaj kupę szmalu i olej takie rozterki )
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 18:10, 19 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Jesli przez "zrobienie kuchni" rozumiesz meble plus sprzęt , a przez wypas rozumiesz poziom sprzętu bosch/siemens/liebherr ( a nie Miele na ten przykład ), a do tego łazienka nie będzie "na wypasie" ( widziałem wannę za 38, a płytki po 680 za m2 ) to się zmieścisz
A i merole juz nie te co kiedyś . Córa przymierzała się do B-200 i po solidnym rozjerzeniu sie okazało się, ze sa cholernie, ale to cholernie awaryjne .
Normalnie świat się kończy
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Śro 18:12, 19 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 19:54, 19 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Ja nie wiem o czym Wy do mnie mówicie.
Ja remont kuchni i łazienki robiłam 10 lat temu, gdzie były inne ceny ( czytaj niższe) i bez żadnych rarytasów- czysta przeciętność kosztowało mnie to 50 tysięcy.
Ulżyło mi, bo mąż trochę spasował. Znaczy jedziemy w sobotę na jakieś oglądania, ale bez parcia. Jak nas rzuci na kolana bierzemy, jak nie- szukamy dalej na spokojnie. Bez sensu zarzynać się jak chcemy raptem 15-20 metrów więcej- jedynie tyle, żeby było przestrzenniej.
Generalnie nie mam jakiś wygórowanych oczekiwań w stosunku do dóbr materialnych. Nigdy nie marzyłam np. o domu ( za dużo okien do mycia, trzeba dach naprawiać, odśnieżać) ani o odlotowej furze( raczej bardziej, żeby co i rusz zmieniać, żeby się nie znudziło) czy super plaźmie 220 cali. Zasadniczo szkoda mi na to pieniędzy.
Mam naturalne zamiłowanie do uprzyjemniania sobie życia- lubię rajcowne zakupy ciuchowe, kosmetyczne, bieliźniane, wyjazdy weekendowe w różne śmieszne miejsca, wakacje bez liczenia każdego wydanego euro, oryginalną szynkę włoską, przednie wino itd.
Niestety, mimo iż Dobry Bóg dał mi wyjątkowy talent do wydawania pieniędzy na wszystkie te drobiazgi, zapomniał o ofiarowaniu adekwatnych możliwości finansowych. Zawsze muszę wybierać - albo beztroski żywot obfitujący w owe drobne przyjemności, albo pozbawienie się tychże za cenę lepszego mieszkania czy lepszego samochodu.
No i wtedy właśnie dochodzę do ego fundamentalnego pytania; Co mnie bardziej uszczęśliwi.
No i wychodzi na to, że nie apartament. Oj nie.
Co do chorób, w nawiązaniu do topiku, pragnę donieść, że chwilowo jestem zupełnie zdrowa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 21:09, 19 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
A ja lykam niebieskie, kaszle, lzawie i ODPUKAC! nie smarcze sie...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 21:37, 19 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Jak sasiad zaczął takie łykać, to żonie spać nie dał i się z nim rozwiodła
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Śro 21:40, 19 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|