po 30-tce

paj · Wysłany: Nie 18:59, 06 Mar 2011 Temat postu:

Pomocy..
Jak przetrwac grypę brzuszną?
Już nie mam siły, trzyma mnie od piątku.

lena · Wysłany: Nie 19:10, 06 Mar 2011 Temat postu:

Aproxymat · Wysłany: Nie 20:03, 06 Mar 2011 Temat postu:

Nic fajnego.

Po prostu trzeba wytrzymać, dużo pić, uzupełniać elektrolity i witaminy i jeść jakieś bardzo lekkie rzeczy w rodzaju odżywek dla dzieci.

Współczuję i życzę zdrowia.

paj · Wysłany: Nie 20:22, 06 Mar 2011 Temat postu:

Kupiłam dzisiaj w aptece peparat uzupełniający elektrolity i inne brakujące.
Powiedziałam pani aptekarce, że jestem odwodniona, że mam nudności i to co potem.
A więc kupiłam i co.
To jest takie świństwo, że dopiero po wypiciu tego odlot był skrajny.
STraszne..
Jak można choremu coś takiego serwowac??!!

bea777 · Wysłany: Nie 20:51, 06 Mar 2011 Temat postu:

Aproxymat · Wysłany: Nie 21:18, 06 Mar 2011 Temat postu:

Można dosłodzić glukozą

Jayin · Wysłany: Nie 21:19, 06 Mar 2011 Temat postu:

Coca cola. Potwierdzam. Najlepiej taka nieco "odgazowana" Angel

paj · Wysłany: Nie 21:23, 06 Mar 2011 Temat postu:

Jestem na coli od piątku wieczorem.
Kręci mi się w głowie,jestem słaba, pocę się, w nocy piję wodę.
Chyba zdechnę do jutra.

Jayin · Wysłany: Nie 21:28, 06 Mar 2011 Temat postu:

Jeśli nie boska kola, to hmmm....

Zamiast coli: 7up. Sporo osób poleca, po tym, jak cola nie pomogła. Najlepiej zimny, z lodówki. Ale małymi łyczkami, zeby nie zemdliło. Enterol 250 - taki preparat z apteki. Może spytaj o niego? SMecta, Lakcid - to na złagodzenie dolegliwości, jeśli jesteś w stanie je łyknąć.

Ponoć trzeba jesć (jeśli się da radę) słone paluszki. Lekkie to to i sól zatrzymuje więcej wody w organizmie (to tak w sprawie zapobiegania odwodnieniom).

Kewa · Wysłany: Nie 21:36, 06 Mar 2011 Temat postu:

No i Nifuroksazyd, koniecznie - od razu pomaga, ale trzeba go utrzymać przez 5 dni.
Paj, a Ty nie miałaś wyjazdu w planie? Think

paj · Wysłany: Nie 22:01, 06 Mar 2011 Temat postu:

Kewa · Wysłany: Nie 22:03, 06 Mar 2011 Temat postu:

To szczerze współczuję i trzymam kciuki, żeby była natychmiastowa poprawa.

animavilis · Gość

Współczuję, chociaż nie mogę powiedzieć, że rozumiem.
Chyba jestem mało typowym przypadkiem, bo mimo ciągłego utyskiwania na coś, nigdy nie miałam grypy żołądkowej! Nie mam pojęcia, co to takiego i tfu, tfu, tfu, mam nadzieję, że się nie przekonam.
Jutro wyjazd? Jak tam?

paj · Wysłany: Pon 21:36, 07 Mar 2011 Temat postu:

Wyjazd przełożony tylko na środę.
A brzuszną grypę mam pierwszy raz.
I to jest okropne.
Czuję się trochę lepiej; tzn nie obejmuję już....wc. Sorry.
Ale brzuch jak po ciężkim pobiciu.
No i jeszcze trochę gorączki, cały czas stan podgorączkowy.
I poczucie kaca bezalkoholowego.
Beeee...

animavilis · Gość

Uhm, mam jakby zarys

Do środy jeszcze trochę czasu.
Życzę, żeby go wystarczyło na odzyskanie formy.

paj · Wysłany: Pon 21:50, 07 Mar 2011 Temat postu:

Ja pruskie nasienie- wytrzymała.
Wyzdrowieję.
Mus.

bea777 · Wysłany: Wto 13:11, 08 Mar 2011 Temat postu:

paj · Wysłany: Wto 15:39, 08 Mar 2011 Temat postu:

No i byłam u lekarza.
I do klubu zdechlaków dołączyła moja córka.
Leży zasmarkana na górze w swoim pokoju i wygląda jak kupka nieszczęścia.
A mój przyjaciel dzisiaj też wylądował u lekarza z dużym nadciśnieniem.
Zaciągnęłam go tam siłą.
Musi zrobic mnóstwo badań, ale leki też już ma nowe.
A więc wszystko zdechło.

Kewa · Wysłany: Wto 16:21, 08 Mar 2011 Temat postu: