po 30-tce

agniecha

czyli ... jeśli i nam zabiorą miskę z żarłem i pogonią z domu wyginiemy Think

STALKER

illunga

agniecha

rosegreta · Gość

STALKER

A wracając do tematu największa i najniebezpieczniejsza bomba tyka u nas na podwórku Ziemi , a nie wcale leci z kosmosu .

To metan zalegający w głębinach oceanu w postaci jakiegoś "lodu metanowego" i to w gigantycznych ilościach .
Wystarczy powiększenie temperatury oceanu na 5C i zostanie uwolniony .
Skutki katastroficzne , pożary , zatrucia wszystkiego co oddycha i pływa , ogromny i bardzo szybki efekt cieplarniany .
To tylko część z tego co może się stać i to w bardzo krótkim okresie około 100-200 lat .
Wiele paleontologów uważa że największe wymieranie epoki permskiej kiedy wyginęło 95 % wszystkich gatunków i Ziemia praktycznie była opustoszona właśnie było wywołane przez tą bombę metanową .

agniecha

Rany

.. to okropne ..

100-200 lat ,hmm względnie krótko - długo ... możemy się cieszyć ,że na własnej skórze tego nie odczujemy ..brrr

illunga

Takie rzeczy, oczywiście na mniejszą skalę zdarzały się. Nie pamiętam już, ale chyba któreś z afrykańskich jezior wypuściło, razu pewnego, takiego śmiercionośnego, za przeproszeniem, bąka. Zabiło wszystko w promieniu kilku kilometrów. Z tym, że tam był to gaz z jakiejś podwodnej dziury tektonicznej.

W2

Chcę tylko częściowo nawiązać do tytułu topika i zadać pytanie ewolucja, czy kreacjonizm?
Zapewne wszyscy znają teorie ewolucji, bo uczono tego w szkołach. W mniejszości, ale jednak są ludzie, którzy odrzucają ewolucjonizm na rzecz kreacjonizmu. Chodzi mi o powstawanie gatunków i nowych organizmów na ziemi. Życie na ziemi powstało od najprostszych form i doskonaliło się tak, jakie obserwujemy dziś. Były wielkie wymierania, gdzie niewielki procent organizmów przeżywał, ale po milionach lat się odradzało i w zmienionej formie zajmowało najróżniejsze nisze ekosystemu. Ewolucjonizm świetnie tłumaczy te procesy, ale ja chciałbym wiedzieć, jak się to odbywa z punktu widzenia kreacjonizmu? Czy w danym miejscu i czasie nagle powstał jakiś zwierz, ale tak z niczego.
Jeśli dobrze rozumiem, to jest wolne miejsce w jakimś miejscu na ziemi i nagle następuje jakiś cud i od razu mamy tego zwierza całkowicie ukształtowanego. To jak za dotknięciem czarodziejskiej różczki nagle z niczego powstało coś.
Jeśli uznać taki proces za możliwy, to dlaczego nie obserwujemy kreacji nowych organizmów, a powinniśmy coś takiego zauważyć, gdyż tyle, ile wymiera organizmów. tyle ich przybywa, a nawet więcej.
Czy jest tu kreacjonista by mi to wyjaśnił?

rosegreta · Gość

Nie wyjaśnię tego naukowo, ale jak znajdę chwilkę wolną, może w weekend to mam pomysł, jak to wg mnie wyglądało. Zaznaczę, że będzie to tylko moja fantazja/wyobraźnia.
A poza tym ktoś tu pisał, że jest kreacjonistą a więc czekamy tez na jakieś ciekawe wyjaśnienie.

W2

STALKER

W2

To tu.

[link widoczny dla zalogowanych]

lulka

W2

[quote="lulka"]

Mati.

a czy kreacjonizm i ewolucjonizm muszą się wykluczać?

W2

STALKER

Mati.

dotarł do mnie jakiś czas temu kapitalny cytat:
'Nauka i religia nie muszą stać w sprzeczności. Nauka jest po prostu zbyt młoda, żeby to zrozumieć'

W2