Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:03, 12 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Ścieramy też
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Śro 10:00, 13 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Nawilżamy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:26, 13 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Wszystko fajnie.... powiedzcie mi tylko, KIEDY wy znajdujecie na to CZAS?!... ja mam wieczny niedoczas... więc smarowanie-ścieranie-nawilżanie to tylko jak mi się przypomni, albo "w przelocie"
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Śro 13:15, 13 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Mam ostatnio więcej czasu niż zwykle, a jak obliczyłam na noc używam 7 preparatów z tego 4 do twarzy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 13:43, 13 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
A ja na noc biorę tylko jeden preparat |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Śro 14:15, 13 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Mebus napisał: | A ja na noc biorę tylko jeden preparat |
Ale do twarzy, czy jak?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 14:28, 13 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Czy jak
A tak swoją drogą musi ciekawie wyglądać takie przytualnie nocne do kobiety, na której znajduje się tyle warstw czegość.
I gdzie tu jest rola faceta w napastowaniu kobiety, jak ona się sama napastuje preparatami? |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Śro 14:32, 13 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
A broń Boże! Nie warstwami. Jeden preparat do zmycia, drugi do tonizacji, potem pod oczy i krem.
Potem tak: na jedne partie wyszczuplające, na inne ujędrniające i no i w końcu natłuszczające na kończyny.
Z tego co obserwuję, to mąż nie narzeka - zasypia zanim się zakonserwuję
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 15:10, 13 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Mebus napisał: | Czy jak
A tak swoją drogą musi ciekawie wyglądać takie przytualnie nocne do kobiety, na której znajduje się tyle warstw czegość.
I gdzie tu jest rola faceta w napastowaniu kobiety, jak ona się sama napastuje preparatami? |
Phi
Mnie zwłoki balsamuje mąż
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 16:41, 13 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Zainspirowana ( a własciwie zbulwersowana) postem Nudziarza chciałam sptyać:
czy jest na tej sali ktoś kto uważa, że systematyczne stosowanie kremów, peelingów, balsamów jest fanaberią czy normalną dbałością o ciało???
Zostawmy te ceny- chodzi mi o dowolne kremy, peelingi, balsamy.......... |
No dobra Seeni.. Ty kombinatorko jedna Ty
W jakim celu ( ale tak od źródła ) dbasz o to ciało ?
Na ową dbałość ( do czego masz pełne prawo oczywiście ) wydając połowę najniższego miesięcznego wynagrodzenia ??
Nie po to by bylo bardziej elstyczne, by opóźnić procesy starzenia ??
Bo że dlatego, że to element higieny - nie uwierzę
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 17:30, 13 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | A broń Boże! Nie warstwami. Jeden preparat do zmycia, drugi do tonizacji, potem pod oczy i krem.
Potem tak: na jedne partie wyszczuplające, na inne ujędrniające i no i w końcu natłuszczające na kończyny.
Z tego co obserwuję, to mąż nie narzeka - zasypia zanim się zakonserwuję |
O jeku, jeku, jejku....
Normalnie pornografia!
Moja propozycja:
Trzeba brać sprawy w swoje ręce!
i to zdecydowanie, a wtedy mąż już spać nie będzie |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 17:34, 13 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Mebus napisał: | Czy jak
A tak swoją drogą musi ciekawie wyglądać takie przytualnie nocne do kobiety, na której znajduje się tyle warstw czegość.
I gdzie tu jest rola faceta w napastowaniu kobiety, jak ona się sama napastuje preparatami? |
Phi
Mnie zwłoki balsamuje mąż |
Muszę się przyznać, że moje zwłoki do domu przywozi żona.
Był kiedyś przypadek, że teściowa mnie odwiozła, bo żona nie miała siły ze mną prowadzić rozmowy.
Czyli w naszym przypadku działają więzi rodzinne. |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 18:32, 13 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: |
Bo że dlatego, że to element higieny - nie uwierzę |
Serio, robię to od zawsze, no może przesadzam- ale tak od 10 roku życia zaczęły się balsamy. Miałam jakąś wysypkę i dermatolog kazał rodzicom balsamować. I to jakoś mi weszło w krew to balsamowanie. Jak się kończyły balsamy i nie można ich było dostać ( takie gurna czasy ) to smarowałam się oliwką dla niemowoląt. Na każde urodziny, imieniny itp. żądałam kosmetyków cielnych. Kremów nie używałam, ale używałam na noc ( bo tłusta) maści witaminowej. Naciągałam też ciotkę ze Stanów na kosmemetyczne pizdrygały. Jak byłam starsza każde zarobione pieniądze wydawałam na bony do Peweksu i tam też sprzeniewierzałam na te balsamy. W Peweksie kupiłam tez swój pierwszy markowy krem- to było coś Elizabeth Arden.
Na studiach lokowałam w kosmetykach pielęgnacyjnych lwią część stypendiów. Potem wyszłam za mąż i urokiem osobistym oraz siłą perswazji namówiłam męża do przywożenia mi ulubionych fetyszy.
Kosmetyki inne niż balsamy, kremy i peelingi to zasadniczo jego sprawka.
Jak przywiózł mi pierwszą reklamówkę pełną kolorowanek prawie odpłynęłam ze szczęścia.
Zresztą do tej pory to jest mój koronny argument, jak marudzi przy jakiś droższych zakupach. Sam sobie stworzył takiego potwora.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Śro 19:42, 13 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
A ja zupełnie odwrotnie. Już na koloniach wprowadziłam w konsternacje koleżanki z pokoju, że nie miałam żadnych kosmetyków prócz mydła, szamponu do włosów i pasty do zębów. Gorzej jeszcze było, gdy skończyłam kurs kosmetyczny i pewna pani doktor na oddziale noworodkowym, gdy robiłam jej peeling na dyżurze zapytała mnie o krem jakiego używam. Nie używałam żadnego. Chyba niewiarygodna byłam jako kosmetyczka. Chociaż pamiętam, że na kursie uczono, żeby nie przesadzać z masażem twarzy i kremami do 25 roku życia. Serio!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 18:07, 15 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Wiadomo, że w łazienkowych zasobach kosmetycznych górują damskie kosmetyki, lecz gdy już braknie tych męskich facet stara się uzyskać, lub dorównać w doznaniach kobiecych/ pisze tu o nowoczesnych facetach / i ja swego czasu, gdy tak niespodziewanie zakończył zywota mój krem xxx+ zapytałem się mojej żony, czym mogę się wysmarować, bo już nie mam swojego kremu? Dowiedziałem się, że w takiej różowej tubce jest dobra odżywka do twarzy. Kto się mizia kremem mając okulary na nosie?
Po kilku takich zabiegach jakoś dziwnie mnie się skóra na buzi ślizgała jak się myłem, więc wziąłem tubke z kremem i się pytam żony co to jest?
Dowiedziałem się, że jest to piling do stóp.
Oj jaki ja teraz piękny jestem
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 18:09, 15 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pią 18:15, 15 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Mebus napisał: |
Oj jaki ja teraz piękny jestem |
Przynajmniej nie rogowaciejesz.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 17:45, 18 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | Mebus napisał: |
Oj jaki ja teraz piękny jestem |
Przynajmniej nie rogowaciejesz. |
To może być epokowe odkrycie!
i ratunek dla zdradzanych, a zwanych rogaczami takie smarowanie się pilingiem do stóp w miejscu gdzie rosną rogi. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 20:02, 18 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Mebus napisał: |
To może być epokowe odkrycie!
|
Też tak mi się właśnie skojarzyło.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lena maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Cze 2009 Posty: 3846 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 834 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 7:33, 19 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | Przecież wszyscy zgodnie przyznajemy, że się smarujemy. |
Ja mam dwa kremy i jeden balsam. Za każdym razem inny.
1. Krem nivea. Bez niego moje usta usychają i nie pomagają żadne super kosmetyki- tylko krem nivea.
2. Krem do twarzy - ostatnio nawet jakieś przeciwzmarszczkowe, ale ich cena nigdy nie przekroczyła 50 zł.
3. Balsam. Tu bywa różnie - raz ujędrniający, raz antycellulitowy, raz nawilżający. Ale zawsze jeden i również nie przekraczający ceny 30 zł
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:38, 19 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
majac 16 lat mama zaprowadzila mnie do swojej znajomej kosmetyczki i tak sie zaczela moja przygoda z kosmetykami. zamiast na paoerosy ja zbieralam dolary na kremy.
bo u nas w szkole byla moda na palenie papierosow - wprawdzie w ubikacji, po kryjomu, ale koniecznie markowych tzn. za dewizy.
nasze liceum slynelo z dolarowych rodzicow.
no ja mialam marki. w kazdym badz razie, ja kupilam wtedy dumonty bo byly takie dlugie i cienki i brazowe ( jak cygara), i ktore od razu mozna bylo przyporzadkowac - zakupione w Pewexie , no i udawalam, ze pale. "wypalilam " w ciagu mojego licealnego zycia w ten sposob dwie paczki.
reszte zbieralam na ... kosmetyki.
po liceum nie bylo przed kim szpanowac, a mi bylo szkoda wydawac tyle kasy na paierosy, to i przestalam "palic".
tu musze powiedziec, ze 2 paczki cygarillos kosztowaly wtedy rownowartosc szminki od Diora.
a ta z kolei przyprawila mnie o poczucia szczescia ilekroc sie nia malowalam.
kurcze teraz mam to poczcuie szczescia tylko przy kasie. no i trwa jakies 5 minut...czyli ta chwila szczescia sie skrocila i to znacznie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tina dnia Wto 9:42, 19 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|