|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mii Lilla My
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 10858 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sama nie wiem skad
|
Wysłany: Śro 11:19, 04 Lut 2009 Temat postu: Co zrobić z ....? |
|
|
Ponieważ jestem uziemiona w domu przyszedł mi do głowy pomysł totalnego odgruzowania go z rzeczy zbędnych które od lat zalegają "po kątach" ...zabrałam się do tego z wielką energią, ale co chwilę mam przestój z powodu dylematu... wyrzucić...czy nie?
Powyciągałam np.. prezenty które leżą od lat i niczemu nie służą...a trzymam je gdyż nie potrafię się ich pozbyć jest to platerowy zestaw składający się z 6 kieliszków, tacki i 4 popielniczek w kształcie figur karcianych, platerowy koszyczek na butelkę wódki, szklany słoń z wodą i sztucznymi kwiatami (z nim to była osobna historia.... dostałam od rodziców, ale ponieważ zupełnie nie był w moim guście został zakopany w garderobie.Swego czasu odwiedzający nas znajomy zza morza widząc takie "cudo" w jakimś sklepie tak się w nim zakochał, że postanowił sobie je kupić... ja szczęśliwa, że mogę się pozbyć owej durnostrojki (nie wyrzucając) podarowałam mu ku ogromnej radości obojga .... sprawa się skomplikowała...kiedy przy wizycie rodziców zostałam zapytana o szkło...musiałam skłamać, że "cudo" stłukło mi się, jakież było moje zdziwienie kiedy okazało się, że mama kupiła inne...jeszcze większe (bo jednakowo ohydne).)
Zatem mam pytanie.... jak podchodzicie do takich prezentów?
Są jeszcze rzeczy które nazywam reliktami... w moim zbiorze są dwa aparaty fotograficzne Smiena 8 ... i co mam z nimi zrobić...tak po prostu wyrzucić?
Chce ktoś szklanego słonia?!!!!!!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mii dnia Śro 11:24, 04 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 11:27, 04 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Jeśli coś nie ma wielkiej wartości sentymentalnej a po prostu zagraca dom, to nie ma co zwlekać tylko usuwać. W przeciwnym razie tonie się w stosach zbędnych rzeczy (sam przeżywam co jakiś czas rozterki związane z wyrzucaniem nadmiaru gratów).
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mii Lilla My
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 10858 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sama nie wiem skad
|
Wysłany: Śro 11:39, 04 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Moja chomicza przypadłość doprowadziła właśnie do zagracenia mieszkania w swoich zbiorach posiadam również dziesiąt kaset magnetowidowych na których są filmy jak również nagrania prywatne ...z tym, że przez bałaganiarstwo nie opisanych...też jest problem...bo z braku magnetowidu nie mam możliwości ich przejrzenia i wyselekcjonowania do przegrania na DVD
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mii dnia Śro 11:39, 04 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Śro 11:51, 04 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Mii , jedyne co moge polecic, to nie zbierac!
teraz popros kogos o wyrzucenie tego.
ja tak zrobilam z chomiczymi skarbami PM. nigdy nie uslyszalam od niej: "ej, a nie wiesz gdzie ja mam to czy tamto. nie widzialas gdzie mojego tego i owego". zreszta i tak bym powiedziala, ze nie widzialam.
zostaw to widoczne obok smietnikow, na pewno komus sie przyda, a za jakis czas pewnie sam sie bedzie zastanawial, na co mu to bylo.
jesli cos jest wartosciowe to opchnij to w necie, o ile gra jest warta swieczki.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
illunga Procyon Lotor
Dołączył: 06 Lip 2006 Posty: 8282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 473 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Ankh-Morpork Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:53, 04 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Mii, ja mam taki problem z moim małżonkiem, który WSZYSTKO najlepiej by zostawiał. Ja wywalam. Durne prezenty albo stawiam kilkakrotnie, na okoliczność wizyty darczyńców, w widocznym miejscu, a później utylizuję, pod pretekstem zmiany wystroju wnętrza. Albo...zmieniam ich zastosowanie, na...mniej ortodoksyjne (we wstrętnym czajniczku trzymam sadzonki roślin,żeby korzonki puszczały)
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mii Lilla My
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 10858 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sama nie wiem skad
|
Wysłany: Śro 12:19, 04 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Nie zbierać...nie zbierać przecież się nie da chomikowatość to wrodzona, ohydna cecha ..pogłębiona dodatkowo okresem komuny.
Mogę załatwić, że wywalę wszystko na środek pokoju i polecić generałowi selekcję... ale on mi wywali wszystko
Podobają mi się tzw... "wystawki" które są praktykowane na zachodzie... u nas niestety jeszcze do nich nie dorośliśmy
Illa, gdyby Twój małżonek był moim to z pewnością byśmy utoneli pod stosem mało przydatnych rzeczy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
illunga Procyon Lotor
Dołączył: 06 Lip 2006 Posty: 8282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 473 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Ankh-Morpork Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:26, 04 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Uhm, te wystawki czy sprzedaże garażowe są bardzo dobrym wynalazkiem. Szkoda,że nie u nas. No bo czasem faktycznie jest czegoś zwyczajnie za dużo (jak te aparaty fotograficzne, o których piszesz), albo coś jest dobre, tylko z jakichś względów już nam nie pasuje. No i co z tym? Większy problem jest z szukaniem miejsca, gdzie to można oddać,żeby jeszcze komus posłużyło, niż z wywaleniem do kontenera na śmieci.
Ja kilka dobrych lat trzymałam dwa dobre podgrzewacze do butelek, które nie były potrzebne, a nie było komu oddać. W końcu wykorzystaliśmy moment, w moim kościele jest placówka Caritasu i tam zaniosłam po prostu, kiedy robili zbiórkę przed świętami.
Wystawienie przed drzwi byłoby o wiele mniej kłopotliwe
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Śro 13:05, 04 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Ja to bym nawet miała pomysł, tylko jakoś ciężko mi się zabrać. Na moim osiedlowym targu wystaje taki dziadek z rupieciami. Rupiecie są niewiarygodne, chyba wyciąga je ze śmietników - nie wiem, czy ktoś to kupuje, bo ja bym za dopłatą owych rupieci nie tknęła [pogięte koszyczki do szklanek, wyszczerbione popielniczki, spłowiałe makatki, etc]. W ramach dobrego uczynku zakupiłam kiedyś słonika ze szturchniętą trąbką, który miał przynieść szczęście w losowaniu lotka. Nie przyniósł, świniak nie słonik.
W każdym razie, z przyjemnością upchnęłabym dziadkowi trochę różnych dupereli, m.in. komplet talerzyków deserowych zupełnie nie w moim stylu, a i tak znacznie lepszy od wszystkiego, co pan posiada. Może by wreszcie coś sprzedał, bo nie zauważyłam zainteresowania jego kramikiem.
Korzyść obopólna(?)
Tylko najpierw ten przesiew trzeba zrobić, a potem dziadka upolować. |
|
Powrót do góry |
|
|
Poldek googletyczny autopostowicz
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 15624 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1119 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Śro 16:04, 04 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Nie chomikuje, nie mam sentymentu do rzeczy. Co pol roku (mniej wiecej) robie przeglad szaf wszelakich.
Wprawdzie przez pol roku wiekszosc odsiewanych rzeczy to "odziez zbyt szczupla" ale tyrafia sie tez sporo pierdol ktore poprzednio ocalaly a obecnie dojrzaly do usuniecia.
(kufa, w jaki sposob dorobilem sie 5 klawiatur z czego 2 bezprzewodowe to w zyciu nie pojme)
Aczkolwiek okazuje sie ze czesc takich rupieci mozna wrzucic na allegro i sie ich pozbyc za jakas symboliczna kwote..tyle ze chyba jestem zbyt leniwy zeby pakowac to, stac na poczcie i zainkasowac pozniej 5 czy 10 zl...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz Gość
|
Wysłany: Śro 16:23, 04 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
prosta zasada mojej mamy:
Jesli jakiejś rzeczy nie wzielo sie do ręki przez rok, to znak ze pora z nią na smietnik.
(oczywiscie nie dotyczy to sentymentalnych pamiatek ) |
|
Powrót do góry |
|
|
evra Gość
|
Wysłany: Śro 16:28, 04 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Nudziarz
Cytat: | prosta zasada mojej mamy:
Jesli jakiejś rzeczy nie wzielo sie do ręki przez rok, to znak ze pora z nią na smietnik.
(oczywiscie nie dotyczy to sentymentalnych pamiatek ) |
i to bardzo madra zasada ( tylko na ciuchy daje sobie 2 lata ) |
|
Powrót do góry |
|
|
Mii Lilla My
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 10858 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sama nie wiem skad
|
Wysłany: Śro 17:58, 04 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Nawet nie wiecie jak ja walczę z tym swoim chomikowaniem nawet poczyniłam postępy.
To co napisał Nudziarz to prawda...sama to zauważyłam, że jeśli coś zostawię bo żal mi się tego pozbyć a nie zakładałam tego dłuższy czas...to to i tak przewisi do kolejnej segregacji.
Co do innych rzeczy to wyobraźcie sobie, że pozbyłam się po..... 16 latach leżenia pod łóżkiem prasowalnicy z której cyklicznie jedynie wycierałam kurz... tak mi było żal się z nią rozstać...pomimo niekorzystania, myślę, że powodem był ogromna trudność zdobycia jej w czasach kiedy w sklepach nic nie było. Koszmar!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
evra Gość
|
Wysłany: Śro 18:50, 04 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
mam nadzieje, ze starych ponczoch czy tez rajstop
sie jednak pozbywasz na biezaco? co prawda jak przez
mgle ale pamietam, ze kiedys tez z nimi krucho bylo |
|
Powrót do góry |
|
|
Mii Lilla My
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 10858 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sama nie wiem skad
|
Wysłany: Śro 19:02, 04 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Oj było... było
Na szczęście z tym idzie mi łatwiej... dodatkowo potrafię je wykorzystać kiedy są mi już nieprzydatne... bardzo dobrze wyciera się nimi kurz
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mii dnia Śro 19:09, 04 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 20:11, 04 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
W ogóle nie chomikuję. Wywalam bez sentymentu. Jak mam zły dzień to wywalactwo działa lepiej niż psychoanalityk. Wywalam jak leci- prezenty, papiery, ciuchy. Czasem wywalę i potem żałuję. Wywalam, żeby odetkać kanały. Tymi kanałami mają bezproblemowo napływać nowe, piękne przedmioty. Odtykanie sprawdza się szczególnie przy ciuchach. Nie ma bata -nowe pojawiają się w szafie dopiero jak zrobię na nie miejsce.Czasami myślę, że szafa jest magiczna skoro sama wie kiedy może zmieścić
Mąż chomikuje. Z nabożną czcią przechowuje np własnoręcznie zrobiony w wieku lat 10 monopol.
Nigdy nie wywalam jego skarbów. Nawet żywię pewnego rodzaju podziw dla tej jego umiejętności przechowywania latami.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
king karuzela na szynach
Dołączył: 30 Maj 2008 Posty: 730 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 120 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 22:39, 04 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Wywalam natychmiast. Nietrafione, albo koszmarne prezenty również, chyba, że mogę je oddać komuś innemu. Np. łyskacze i inne myszowate wódy chętnie przyjmuję, bo mam gotowe prezenty dla kogoś następnego. Zestaw sztućców i talerzy też miałem z hukiem wywalić, bo koszmarnie nie w moim stylu był, ale w końcu wywiozłem do Czerwonego Krzyża razem z kontyngentem ciuchów.
Najlepiej byłoby oddać za darmo, ale to nie w tym narodzie: wystarczy zaobserwować co ludzie chcą na allegro sprzedać. Za 3 złote sprzedadzą, ale za darmo oddać? Nigdy!
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
EMES emerytowany hank moody
Dołączył: 10 Lut 2008 Posty: 7868 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1187 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Czw 0:00, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
oj king spójrz na to łaskawiej, gdyby to oddali za darmo to musieliby płacić podatek od wzbogacenia a tak jest to za symboliczną złotówkę razy trzy
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
king karuzela na szynach
Dołączył: 30 Maj 2008 Posty: 730 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 120 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 1:08, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
To jest po prostu żenujące, żeby łaszczyć się na każdy grosz, kiedy można coś oddać za darmo. Mnie się wydaje, że to polska specjalność, żeby na wszystkim zarabiać. Dlatego nie słychać o organizacjach, które np. zbierają nieużywane, ale sprawne telefony komórkowe, które można oddać innym, np. starszym osobom, żeby mogły wezwać pogotowie jeśli się źle poczują. Darczyńców by nie było.
Zresztą co ja tam o darach. Wystarczy przyjrzeć się jaki jest stan rozmaitych wolontariatów. Ile osób wychowuje dzieci tak, aby były przyzwyczajone regularnie poświęcać swój czas i wysiłek na rzecz innych, potrzebujących? Czy ktoś wie jak bardzo dumne czuje się dziecko, które uczy inne, upośledzone dziecko czytać, czy wręcz mówić?
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez king dnia Czw 1:09, 05 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 6:42, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
king napisał: |
Ile osób wychowuje dzieci tak, aby były przyzwyczajone regularnie poświęcać swój czas i wysiłek na rzecz innych, potrzebujących? Czy ktoś wie jak bardzo dumne czuje się dziecko, które uczy inne, upośledzone dziecko czytać, czy wręcz mówić? |
Nie wiem ile osób. Wiem, że robi to szkoła w pewnym zakresie. Może nie każda. Moja np tak. I harcerstwo. Obydwie moje córki należą i wolontariat mają wpisany w krajobraz. Akcje Żółty Żonkil, godziny spędzane w Domach Samotnej Matki, starsza także w hospicjum. Jakoś tak bardziej chleb powszedni a nie zjawisko. No i przyszło samo bez specjalnego wdrażania. Chyba(?)przesadzasz.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 7:42, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
o, przepraszam, kiedy chcę się czegoś pozbyć z domu, a nie chce mi się ruszać dupy, żeby coś wywieźć lub zwyczajnie nie mam jak czegoś wywieźć (na przykład tapczan albo wersalka, albo stary komputer) to wystawiam na allegro za zeta i wpisuję, że oddam jeśli będzie tylko jeden chętny; jak już się robi kilka ofert i cena rośnie do 10 złotych to znaczy, że komuś na tym troszkę zależy i gotów jest te 10 zeta zapłacić;
ostatnio nie chciało mi się iść na Gratowisko ze starą płytą główną od kompa, wystawiłem ją za zeta, poszła za 22 - gdybym wyniósł, nikomu już by się nie przydała, a tak, może ten ktoś ją naprawi i będzie miał pożytek
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|