po 30-tce

Kewa

Tak piszecie o słodkościach, że zaraz zrobię szturm na kuchenną szafkę. Not talking

To nieludzkie!
050

lena

tak i nie dość że gruba to zła matka jestem placz

Moje dziecię jeździ już w spacerówce, więc nie jest w niej już tak ciepło jak w gondoli.
Po drugie primo w deszczu nie będę jeździć - choćby mnie nazywano wyrodną matką Tongue out (1)

Po trzecie primo jak już pisałam to chcę zrzucić kilka przed ciążowych kilogramów. Te ciążowe szybko zniknęły a teraz po prostu chcę się dobrze czuć w swojej skórze Angel

i w białej sukni

Seeni

Może Ty po prostu jesteś matka świadoma. Ja byłam bardzo młoda matka i mi się zwyczajnie wydawało( albo ktoś mi to wmówił), że świat stanie w miejscu, albo Bóg odejmie mi obie ręce, jeżeli nie wyjdę z dzieckiem na kilkugodzinny spacer każdego dnia.

lena

albo leniwa

olak

lena robić coś wbrew sobie to nic przyjemnego. Nie jesteś wyrodna, czy leniwa a spacer nie musi trwać kilka godzin. Z tą spacerówką na zimę to trochę cienko... oops

Nieletni jest z podobnych miesięcy jak Twoja Młoda i pamiętam, że do roku (czyli całą zimę) jeździł w gondoli, stąd moje stwierdzenie, że na spacer można wyjść zawsze, choć nie zawsze się chce.
A co do kilogramów przedciązowych i wszystko_jedno_jakich. Ja jak mantrę powtarzam: zmiana proporcji - więcej białka, mniej węglowodanów, trochę mniej tłuszczu i... paradoksalnie nie ważyć się! Acha a ruch? Z Młodą też możesz tańczyć w domu, kto Cię widzi?

Mnie się sprawdziło.

lena

Moja mała się w gondoli już nie mieści, więc nie jest to mój wymysł żeby ją wozić w spacerówce.
Ponadto spacer w deszczu nie jest przyjemnością ani dla mnie ani dla niej kiedy jest cała "pozamykana" w wózku i przykryta folią to chyba nie bardzo ma sens Think

I ja nie robię nic wbrew sobie. o

edit - taniec z ośmiokilogramowym dzieckiem szybko wykańcza

Poldek

Pod folia lepiej rosnie Shame on you

lena

Ona i bez folii świetnie rośnie, aż się boję co by było kiedy bym ją "foliowała"

Mance Rayder

[link widoczny dla zalogowanych]

olak

Sukces, sukces, sukces....
Drugie zakupy w Biedronce i Ja kontra rurki z nadzieniem czekoladowym - 2:0
Aleeee... Ja kontra czekoladki Lindt niestety 0:2 o wyniku konfrontacji z Rafaello nie wspomnę... Nie cierpię REPów!
Dlatego zaopatrzona w oręż w postaci gruszek, mango i bananów wkraczam na drogę walki z głodem cukrów prostych wspomagana przez herbaty zieloną i pu-ehr (chyba zapis poprawny) jako placebo mające na celu wzbudzić we mnie przekonanie, że dzięki nim nie odczuwam potrzeby zjedzenia kolejnego białego zabójcy obsypanego wiórkami kokosowymi.

Fly... Jak ja Cię rozumiem! :hamster_please:

flykiller · Gość

olak

Tak!
Więc wiesz o czym mówię... Bosz... Mam okropne myśli o tym, kto je wypuścił na rynek. Oczami wyobraźni widzę dla niego najstraszniejsze kary za wprowadzanie na rynek takich rzeczy...

bobro

tak, te rurki są ohydne, bo się znacznie poprawiły i od jakiegoś czasu są nie do odparcia

flykiller · Gość

bobro

mam i nie tylko ja... jak zaczynamy jeść to do ostatniej

Kewa

Właśnie takie przyniosłam dziś do pracy i najpierw wygonił mnie z nimi mój szef (zostawiłam mu trzy), potem ścigały mnie panie w kadrach, gdzie wprosiłam się na kawę. Rurki znikały jednak w tempie dość imponującym. Kakaowe były. Angel

mailo

Ja nigdy w słodycze się aż tak nie zagłębiałem, ale przez to forum zacznę próbować jakichś rurek, trufli itp o których istnieniu nie wiedziałem i też wpadnę w nałóg

bobro

nie żałuj sobie, mailo

Kewa

Widzę, że Biedronka górą?!

bobro

z Biedronki zrezygnuję dopiero wtedy, kiedy wszyscy zaczną z niej korzystać, albo jak się jakość żarcia zepsuje