Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 20:03, 05 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Dzień trzeci
śniadanie- jajo na miękko i szklanka ekologicznego soku jabłkowego
drugie śniadanie surówka colesław( przepadam)
Obiad: zapomniałam
kolacja: pół butelki białego wytrawnego lambrusko
Nie mam czasu jeść: prowadzę negocjacje ze specjalistami z zakresu telemetrii
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Pią 20:23, 05 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Dzień szesnasty.
Pół szklanki słodkiego jogurtu.
Niby pięknie, bo szesnasty dzień bez słodyczy, ale makaronu, a później pasty jajecznej suto wymieszanej z majonezem sobie dzisiaj nie szczędziłam...
Surówkę colesław też bardzo lubię. |
|
Powrót do góry |
|
|
paj maszynista z Melbourne
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 3593 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1171 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:29, 05 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
DOłączam do odchudzających.
Już mi źle, a muszę 10 kilosów w dwa miesiące.
Strrrraszne.
Żegnajcie batoniki..czekoladki, drożdżówki.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Poldek googletyczny autopostowicz
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 15624 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1119 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Pią 20:32, 05 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
To ja porposze jakas diete dzieki ktorej nie traci sie na wadze
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
mailo maszynista z Melbourne
Dołączył: 21 Lip 2011 Posty: 2406 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 103 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: inąd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 13:10, 06 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Poldek napisał: | To ja porposze jakas diete dzieki ktorej nie traci sie na wadze |
A co masę robisz?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Poldek googletyczny autopostowicz
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 15624 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1119 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Sob 14:31, 06 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Tak, glupot
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 5578 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 363 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: centrum PL Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 17:00, 06 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: | Pochodzenie O-Ren Ishii napisał: |
herbata czarna to po prostu stare liście , zalana wrzatkiem jest bezwartościowa a z cukrem po prostu szkodliwa... |
Skąd! Ta herbata, po prostu, poddawana jest procesowi fermentacji i, podobnie jak wszystkie inne herbaty, zawiera przeciwutleniacze, witaminy i związki mineralne oraz, znacznie większą dawkę niż pozostałe herbaty, pobudzającej teiny... |
Cóż, pozostaje mi się wycofać w tej sytuacji - niezbyt precyzyjnie to napisałem a miałem na myśli to co jest serwowane w 99% domostw czyli czarna herbata w torebkach (czasem nasączona chemią i wtedy nazywa się "o smaku truskawkowym" na przykład). Zalewana w większości przypadków wrzątkiem, do tego obowiązkowo 2-3 łyżeczki cukru oczywiście
Smak jest sprawą indywidualną - ja wolę zieloną z pierwszego "zalania" ("mocniejszy" stuffik ) bez jakichkolwiek dodatków. Oolong i pu-erh też ok. Yerba mate - zaczynam się przekonywać (nawet naczynko zakupiłem )
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Sob 19:36, 06 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
No właśnie, z tą yerba mate jest, dodatkowo, strasznie dużo zachodu, bo zaparzanie tego to cały rytuał i tykwę trzeba mieć i coś tam jeszcze...
Pu-erh kiedyś piłam i to, powziąwszy informację o przyspieszaniu spalania tłuszczów przez tę czerwoną herbatkę, bardzo namiętnie. Wreszcie przesadziłam, nachlawszy się prawie pod rząd trzech czy czterech herbat i poczułam się... bardzo źle. Od tamtego czasu w ogóle mnie do niej nie ciągnie. |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Nie 12:09, 07 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Dzień siedemnasty (wczorajszy).
Dwa i pół naleśnika z powidłami. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Nie 16:56, 07 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: | No właśnie, z tą yerba mate jest, dodatkowo, strasznie dużo zachodu, bo zaparzanie tego to cały rytuał i tykwę trzeba mieć i coś tam jeszcze...
|
Ja sobie to uprościłam, z polecenia jednej znajomej. Mam tykwę i codziennie dosypuję po łyżeczce mate, zalewam lekko przestudzonym wrzątkiem Gdy jest już pełna tykwa wysypuję 'trociny" do skrzynki z kwiatkami i od nowa parzę po łyżeczce.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
olak Krówka-wciągutka
Dołączył: 17 Paź 2009 Posty: 2158 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 279 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:33, 07 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
O ile temat kawy zgłębiłam dość mocno o tyle w krainie herbat jestem kompletnie zielona. Piję pu-erh, ale to taka podróba, zielona podobnie - ta którą piję rzecz jasna.
Szukam dobrych źródeł świeżej herbaty, jeśli chodzi o kawę to mam zaufane sklepy sprzedające dobre ziarna. Teraz czas na herbatę. Ja lubię czarną, szczególnie earl grey, bo uwielbiam zapach bergamotki. Zasmakował mi rooibos i nawet nie przeszkadza mi ziemistość pu-erh. YM nie trawię, śmierdzi mi papierosami, ohyda!
No i tak jak z kawą, pewnie i herbata wymaga rytuału, dozy, temperatury, czasu zaparzania... Nadal szukam źródeł takich informacji. Jakoś to co znajduję, nie wydaje mi się być wiarygodne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Nie 19:33, 07 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Tu są ciekawe wskazówki [ [link widoczny dla zalogowanych] ], ale obwarowane tyloma warunkami, że właściwie chyba wyłącznie dla osób bardzo cierpliwych i wielkich koneserów herbaty.
Ja przyjęłam umownie, że herbaty czarne zalewam tzw. białym szumem (nie bąbelkami), a kiedy zdarza mi się pić coś zielonego, odczekuję z zalaniem około 5 minut. Wszystkie te herbaty profanuję twardą wodą, bo taką właśnie mam w kranie.
Wyjątek stanowi lapache, którą trzeba gotować kilka minut na małym ogniu, ale mimo że naczytałam się o fantastycznych ponoć zdrowotnych właściwościach tej herbaty z kory egzotycznego drzewa, nie wytrwałam w codziennym rytuale sterczenia nad garnuszkiem. Herbata zresztą ma dziwny smak i podczas gotowania wytwarza coś w rodzaju związków śluzowych, co powoduje, że płyn jest jakby "śliski".
Dzień osiemnasty.
Pół szklanki słodkiego jogurtu.
Pół bułki z powidłami. |
|
Powrót do góry |
|
|
olak Krówka-wciągutka
Dołączył: 17 Paź 2009 Posty: 2158 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 279 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:16, 07 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Fly - to kopalnia wiedzy! Dziękuję. Dlaczego ja tam wcześniej nie trafiłam?
Ale ekstra!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez olak dnia Nie 20:16, 07 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Pon 20:23, 08 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Dzień dziewiętnasty.
Pół szklanki słodkiego jogurtu.
Pół bułki z powidłami.
Dwie łyżeczki miodu do herbaty. |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Wto 18:33, 09 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Dzień dwudziesty.
Kromka chleba z powidłami.
Czekolada do picia ze szczyptą chili.
To zaczyna być nudne.
Piszcie coś!
Cierpcie tak jak ja! |
|
Powrót do góry |
|
|
olak Krówka-wciągutka
Dołączył: 17 Paź 2009 Posty: 2158 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 279 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:42, 09 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Nie chcę Cię drażnić, ale u mnie na obiad dziś były leniwe polane słuszną ilością masełka i posypane gruuubą warstwą cukru okraszonego cynamonem. Nie potrafię opisać krzyku złości Nieletniego, gdy okazało się, że dokładki nie są przewidziane.
Cierpię katusze.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
mailo maszynista z Melbourne
Dołączył: 21 Lip 2011 Posty: 2406 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 103 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: inąd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:43, 09 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Ale co tu cierpieć jak takie dobre rzeczy jesz - czekoladę pitną, jogurty, owoce, powidła ! To grzech cierpieć z takimi dobrodziejstwami !
Tak tak wiem - nie ma słodyczy, ehh.
A po jakim czasie chcesz zmierzyć cukier czy się poprawił?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 19:10, 09 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: | Dzień dwudziesty.
Kromka chleba z powidłami.
Czekolada do picia ze szczyptą chili.
To zaczyna być nudne.
Piszcie coś!
Cierpcie tak jak ja! |
Eee, nie, jesteś moją inspiracją.
Wynotowuję sobie co smaczniejsze kęski: czekolada z chili, raz!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Wto 19:40, 09 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
olak napisał: | Nie chcę Cię drażnić, ale u mnie na obiad dziś były leniwe polane słuszną ilością masełka i posypane gruuubą warstwą cukru okraszonego cynamonem. |
eee, nie... kluchy na słodko czy pierogi na słodko mnie nie ruszają.
mailo napisał: |
A po jakim czasie chcesz zmierzyć cukier czy się poprawił? |
Jeszcze nie teraz. Pewnie się nie poprawił, bo mimo niejedzenia słodyczy jako takich, cały czas podjadam rzeczy z tym... wysokim indeksem glikemicznym. A gdyby jednak się polepszył, z tej radości zaraz napasłabym się czekoladą.
Dzień dwudziesty, edit:
+ dwie kromki chleba z powidłami.
Mam dzisiaj fatalny nastrój. Ohydny w smaku ten chleb. Trociny. Ohydne jest to, że muszę się pocieszać takim byle czym, jak powidła. Wszystko jest ohydne (tak, wiem, to nie ten topik). |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 19:50, 09 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Fly... spokojnie i powoli
Zacznik powoli wprowadzać do diety więcej miesa i więcej jarzyn ( szcegolnie surowych ).
Pokazałaś orgazizmowi kij - daj mu i marchewkę ( nomen-omen )
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|