|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
. kaprys polnego konika
Dołączył: 22 Wrz 2008 Posty: 789 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 11:44, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
lulka napisał: |
Ja się tylko zastanawiam czasem kto nas w tej grze ustawił jako te marionetki, aktorów...
I niewiele te rozważania wspólnego mają z Bogiem.
Raczej z naszą niewiedzą o sobie.
|
W jakiej grze ? - zakładasz jakiś optymizm dziejowy ? Jakiś sens istnienia ?
.., co do niewiedzy o sobie, to posłużę się cytatem z Menandera :"pod wieloma względami powiedzenie "poznaj samego siebie" nie jest trafne. Bardziej praktycznie byłoby rzec :"poznaj innych ludzi"".
Do tego by "ocenić" siebie potrzebujemy innych osób, które dostarczą nam informacji o nas.., czyli samowiedza o nas odbywa się na zasadzie porównania z innymi
dobra spadam - miłego dnia
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
. kaprys polnego konika
Dołączył: 22 Wrz 2008 Posty: 789 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 11:46, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
fi napisał: | Przeczytałam chyba większość tego co na tych dynamicznych topikach o agresji, ciele i kobietach napisano. Różne myśli i emocje mi nawet po głowie.. |
Też to przeczytałem i przypomniało mi się "dziełko" Sartre "Muchy" ..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
kasiek66 druga matka Buddego
Dołączył: 18 Gru 2006 Posty: 11106 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 295 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 11:55, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
bo ja napisał: |
jestem kierowcą, mam mój samochodzić - on nazywa się MOJE ŻYCIE Jadę. Patrzę uważnie na drogę przede mną i na znaki przy niej, patrzę też na innych kierowców, ale tylko na tyle, na ile to ma związek z moją jazdą. Jestem skupiona i uważna. Ale nie mam wpływu na stan drogi, na pogodę i na innych na mojej drodze. Moga wydarzyć sie różne rzeczy podczas mojej podróży na któe nie mam wpływu. Mam wpływ tylko na to, jak zareaguję; czy wpadnę na drzewo, czy uda mi się uniknąć kolizji, czy może by ratować swoje życie, przejadę psa.
Nie jestem pasażerem pędzącego auta. Nie jestem budowniczym dróg. Nie ja ustalam zasady ruchu. Szczerze mówiąc mało się nawet znam na samochodach - w przypadku awarii wolę udać sie do fachowców, albo przynajmiej posłuchac rad tych, którzy poradzili sobie z podobną awarią. Jestem tylko kierowcą.Trzeźwym i uważnym.
Taka jest moja wiedza o sobie |
Zawsze mozesz popracowc nad antycypacja
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
evra Gość
|
Wysłany: Sob 0:16, 28 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Anima...
Cytat: |
To moja ostatnia literacka miłość O. Tokarczuk [na razie bez rozczarowań]. |
no tez mi jakos znajomo zabrzmialo hahaaa
'Biegunow' czytalam ze smakiem (Fi ) pewnie dotre tez
i do kolejnych odslon Jej tworczosci
Cytat: |
Czy tak zawsze bywa, że jak człowiek zaczyna być w miarę zadowolony z życia, to idiocieje?
|
a moze po prostu cieszy sie rzeczami prostymi?
i nie zwraca uwagi na caly ten 'filozoficzny belkot'
co do emocji dni ostatnich - gniew
Wiemy już, że gniew powinnyśmy przemienić w ogień, na którym
można coś ugotować, a nie w ogień pożogi
Clarissa Pinkola Estés 'Biegnąca z wilkami'
kiedys juz przytoczylam na tym forum taka mysl,
ze dobrym sposobem na radzenie sobie z gniewem,
zloscia na kogos jest obdarowanie go.
no niby takie proste...
zmykam...mruga do mnie Márquez i Jego 'Dwanaście opowiadań
tułaczych'
przesnionej...
P.S. Lulka, gdybys zajrzala rano, to chociaz to o snie
przeczytaj
czesc Fi |
|
Powrót do góry |
|
|
fi Gość
|
Wysłany: Czw 0:54, 05 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
lulka napisał: | fi napisał: | ... oddajemy kontrolę a tym samym sami czynimy się jedynie pionkami...
|
Hmm...Muszę się nad tym zastanowić.
Czy to jednak nie jest tak, że łatwiej ją oddać i być pionkiem?
Przynajmniej czasami? By odpocząć, złapać dystans?
Nie chce mi się teraz wracać, ale ktoś napisał tutaj wczoraj, że jesteśmy tym czym są nasze myśli, jak o sobie myślimy.
To mi jakoś zgrzyta z tym mikroskopem. Pewnie, w szeroko pojętym sensie mikroskop jest ok. Jednak z drugiej strony skoro powinniśmy mieć kontrolę to nasz świat powinien być jednak wielki, piękny i pojemny.
|
Chyba właśnie z takich względów niektórzy ludzie uciekają od wolności... bo tak łatwiej i wygodniej, bezodpowiedzialnie... ale jest tez drugi biegun - ktoś kto nie potrafi chociaż bardzo chce oddać kontroli... zdać się na kogoś, pozwolić sobie na skok do tyłu z zamkniętymi oczami i wiarą, ze ktoś go złapie, na małe szaleństwo, bezrefleksyjność ... to przekleństwo, cierpienie... i wielki smutek...
ono: Cytat: | ., co do niewiedzy o sobie, to posłużę się cytatem z Menandera :"pod wieloma względami powiedzenie "poznaj samego siebie" nie jest trafne. Bardziej praktycznie byłoby rzec :"poznaj innych ludzi"".
Do tego by "ocenić" siebie potrzebujemy innych osób, które dostarczą nam informacji o nas.., czyli samowiedza o nas odbywa się na zasadzie porównania z innymi |
to tylko jedna z teorii ... że potrzebujemy
przecież mogę powiedzieć tak... mam 170 cm wzrostu a nie jestem wyższa od trzech moich znajomych a niższa od dwóch... czyli, że względnie uprzywilejowana lub podobnie względnie upośledzona...
Muchy?... a nie Mdłości?
Mdłości jako stan normalny? ...no .. no...
szczególnie te końcowe kilka stron... te pożegnania... pięknie napisane...
od słów: "Przychodzę się z panią pożegnać" ...
..... nie chce dać się uwięzić żadnej powziętej przeze mnie decyzji, chyba że ta decyzja sama mnie uwięzi... takie zabawy słowami.. tego mi brakuje czasami...
evra: Cytat: | kiedys juz przytoczylam na tym forum taka mysl,
ze dobrym sposobem na radzenie sobie z gniewem,
zloscia na kogos jest obdarowanie go.
no niby takie proste. |
ale takie obdarowywanie powiększa jedynie dystans, buduje przepaść pomiędzy obdarowującym a obdarowanym, tym samym tego pierwszego stawiając na pozycji wyższej niż ten drugi... dawanie jest łatwiejsze od brania... daje nam przecież takie poczucie moralnej wyższości, przydatności, poczucie sensu jakiegoś...
tylko gniew to nie to samo co złość... ale zarówno jedno jak i drugie, kiedy nie poradzimy sobie z nim, nie damy im odejść od siebie możne stać się istotą naszych resentymentów... urazy....
I zostaje potem - żyjąca pomiędzy ścianami - jak to pisał Sartre - taka mała żyjąca, bezosobista przezroczystość...
dobrej nocy |
|
Powrót do góry |
|
|
. kaprys polnego konika
Dołączył: 22 Wrz 2008 Posty: 789 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 12:11, 05 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
fi napisał: |
ono: Cytat: | ., co do niewiedzy o sobie, to posłużę się cytatem z Menandera :"pod wieloma względami powiedzenie "poznaj samego siebie" nie jest trafne. Bardziej praktycznie byłoby rzec :"poznaj innych ludzi"".
Do tego by "ocenić" siebie potrzebujemy innych osób, które dostarczą nam informacji o nas.., czyli samowiedza o nas odbywa się na zasadzie porównania z innymi |
to tylko jedna z teorii ... że potrzebujemy
przecież mogę powiedzieć tak... mam 170 cm wzrostu a nie jestem wyższa od trzech moich znajomych a niższa od dwóch... czyli, że względnie uprzywilejowana lub podobnie względnie upośledzona... |
.., nie, nie - zakładasz już pewną wiedzę, którą posiadasz : "mam 170 cm"
Cytat: |
Muchy?... a nie Mdłości?
Mdłości jako stan normalny? ...no .. no...
szczególnie te końcowe kilka stron... te pożegnania... pięknie napisane...
od słów: "Przychodzę się z panią pożegnać" ...
..... nie chce dać się uwięzić żadnej powziętej przeze mnie decyzji, chyba że ta decyzja sama mnie uwięzi... takie zabawy słowami.. tego mi brakuje czasami...
|
Zdecydowanie stawiam na "Muchy" - wystepuje tam Jupiter ze swoją ohydą, oraz pewnym ładem, który ustanowił.., ten ład wśród ludu burzy pojawienie się Orestesa ..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Czw 21:30, 05 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
evra napisał: |
co do emocji dni ostatnich - gniew
Wiemy już, że gniew powinnyśmy przemienić w ogień, na którym
można coś ugotować, a nie w ogień pożogi
Clarissa Pinkola Estés 'Biegnąca z wilkami'
|
Tak, gniew jest bardzo silnym czynnikiem motywującym i jeśli tylko nie zaślepia, można go wykorzystać z pożytkiem dla siebie [i nie tylko]. Naprawdę, niewiele emocji daje mi taką energię, bezkompromisowość, wiarę we własne poczynania, zwyżkę ambicji, jak właśnie gniew. Szkoda tylko, że ten ogień jest jednak tak słomiany, cel nie zawsze korzystny, a zgliszcza zwykle - potężne. |
|
Powrót do góry |
|
|
evra Gość
|
Wysłany: Pią 1:08, 06 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Fi...
Cytat: |
ale takie obdarowywanie powiększa jedynie dystans, buduje przepaść pomiędzy obdarowującym a obdarowanym, tym samym tego pierwszego stawiając na pozycji wyższej niż ten drugi... dawanie jest łatwiejsze od brania... daje nam przecież takie poczucie moralnej wyższości, przydatności, poczucie sensu jakiegoś...
tylko gniew to nie to samo co złość... ale zarówno jedno jak i drugie, kiedy nie poradzimy sobie z nim, nie damy im odejść od siebie możne stać się istotą naszych resentymentów... urazy....
I zostaje potem - żyjąca pomiędzy ścianami - jak to pisał Sartre - taka mała żyjąca, bezosobista przezroczystość...
dobrej nocy |
tak myslisz, Fi, ze dawanie jest latwiejsze? hmmm...
wedlug mnie to wcale nie musi prowadzic do powiekszania
dystansu, bo czy, chocby prosty gest - wyciagniecie reki
do drugiej osoby, przelamanie jako pierwsza milczenia,
nie jest swoistym obdarowaniem?
a takie gesty, kiedy gniew w nas sie gniezdzi, nie sa proste,
prawda?
Anima...
Cytat: | Tak, gniew jest bardzo silnym czynnikiem motywującym i jeśli tylko nie zaślepia, można go wykorzystać z pożytkiem dla siebie [i nie tylko]. Naprawdę, niewiele emocji daje mi taką energię, bezkompromisowość, wiarę we własne poczynania, zwyżkę ambicji, jak właśnie gniew. Szkoda tylko, że ten ogień jest jednak tak słomiany, cel nie zawsze korzystny, a zgliszcza zwykle - potężne. |
coz...gniew to tylko reakcja obronna, taka fortyfikacja, ktora
kiedy przestaje byc potrzebna, jest coraz drozsza w utrzymaniu.
Uwięzienie i wyzwolenie jest w twoich rękach.
Paramahamsy Hariharanandy
przesnionej... |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Pią 11:52, 06 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
co zrobic ze zbyt duza iloscia powietrza w zwiazku... tyle miejsca na wyciagniecie ramion i wygodne ulozenie sie na lozku. po co zwiazek, ktory w rzeczywistoci jest podnajmem powierzchni mieszkalnej i wymiana barterowa "oplaty za transport"? gdybym calkowicie wyprala sie z emocji to moze bym i mogla pozwolic sobie na wspolmieszkanie bez wspolzycia. czy to jest doskonale rozwiazanie? w koncu po co od razu zrywac kontakt i niepisany kontrakt lokalowy?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
king karuzela na szynach
Dołączył: 30 Maj 2008 Posty: 730 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 120 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 12:16, 06 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Nie ma róży bez ognia, czy jakoś tak.
Piękna z Ciebie dziewczyna, więc chyba wzniecasz iskry wokół.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Pią 12:25, 06 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
dzieki king, ale wychodzi na to, ze wszystko wyglada ladnie tylko na zdjeciu czy obrazku.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
fi Gość
|
Wysłany: Pią 14:44, 06 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
evra napisał: |
tak myslisz, Fi, ze dawanie jest latwiejsze? hmmm...
wedlug mnie to wcale nie musi prowadzic do powiekszania
dystansu, bo czy, chocby prosty gest - wyciagniecie reki
do drugiej osoby, przelamanie jako pierwsza milczenia,
nie jest swoistym obdarowaniem?
a takie gesty, kiedy gniew w nas sie gniezdzi, nie sa proste,
prawda? |
tak myślę... gdyby przyjąć, że relacje pomiędzy ludźmi polegają na wymianie... na braniu i dawaniu... to aby mogły być dobre dla nich winna istnieć równowaga pomiędzy nimi... jeśli coś dostajemy możemy czuć się zobowiązani wobec obdarowującego nas... czujemy ze jesteśmy mu coś winni, czujemy chęć jakiegoś rewanżu... i jeżeli tak tylko daję... daję.. i daję... i co więcej nic nie chce w zamian wziąć to tym samym ustanawiam tym gestem odmowy relacje nierównowagi.. wolę żebyś to Ty był mi zobowiązany niż ja mam czuć jakieś zobowiązanie względem ciebie... to zabija relacje miedzy ludźmi... podobnie jak odmowa brania... też daje poczucie wyjątkowości... poradzę sobie sama/a...
ale to takie techniczne szczegóły...
evra napisał: | Uwięzienie i wyzwolenie jest w twoich rękach.
Paramahamsy Hariharanandy
|
w pewnym sensie pewnie tak... czy kogoś osadzonego w celi więziennej możemy nazwać wolnym człowiekiem... no w pewnym sensie pewnie tak...
a w nawiązaniu do tego co ono napisał:
Cytat: | "Muchy" - wystepuje tam Jupiter ze swoją ohydą, oraz pewnym ładem, który ustanowił.., ten ład wśród ludu burzy pojawienie się Orestesa .. |
Orestes? no zabił.. pozostał bezkarny.... w końcu umarł ponoć w wieku słusznym ale jak... brryyy... żmija go ugryzła...
ale właśnie tam Sartre w usta Zeusa wkłada zdanie - o ile dobrze pamiętam - ze ludzie nie maja świadomości swojej wolności - ( ten forumowy zwracał nam uwagę raczej na brak naszej świadomości bycia zniewalanym chociaz może paradoksalnie jedno i drugie znaczy to samo... ale tez chyba tam, a potem w drogach wolności mówił, że wolność jest wygnaniem... no właśnie... tak w kategoriach życia forumowego brzmi to jak brzmi...a znaczy to co znaczy dla każdego... |
|
Powrót do góry |
|
|
evra Gość
|
Wysłany: Pią 18:35, 06 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Fi...
Cytat: |
tak myślę... gdyby przyjąć, że relacje pomiędzy ludźmi polegają na wymianie... na braniu i dawaniu... to aby mogły być dobre dla nich winna istnieć równowaga pomiędzy nimi... jeśli coś dostajemy możemy czuć się zobowiązani wobec obdarowującego nas... czujemy ze jesteśmy mu coś winni, czujemy chęć jakiegoś rewanżu... i jeżeli tak tylko daję... daję.. i daję... i co więcej nic nie chce w zamian wziąć to tym samym ustanawiam tym gestem odmowy relacje nierównowagi.. wolę żebyś to Ty był mi zobowiązany niż ja mam czuć jakieś zobowiązanie względem ciebie... to zabija relacje miedzy ludźmi... podobnie jak odmowa brania... też daje poczucie wyjątkowości... poradzę sobie sama/a...
ale to takie techniczne szczegóły... |
na temat rownowagi, Fi, mam dokladnie takie samo zdanie
chodzi mi raczej o to, ze, aby gniew przekuc na inna nie niszczaca
emocje, to trzeba sie wysilic i od siebie cos dac lub tez wziasc
(zalezy co nazywamy darem ), bo jesli zadna ze stron
nie zrobi nic, to wtedy dopiero zaczynamy mocno pracowac
na ten dystans.
co do zasady wzajemnosci - to mozna po prostu 'prezent'
przyjac w dobrej wierze i nie odczuwac tego jako zobowiazania.
Cytat: |
w pewnym sensie pewnie tak... czy kogoś osadzonego w celi więziennej możemy nazwać wolnym człowiekiem... no w pewnym sensie pewnie tak... |
najtrudniej kontrolowac ludzki umysl
Slepa...moze po prostu jasno porozmawiac o wzajemnych
oczekiwaniach? |
|
Powrót do góry |
|
|
fi Gość
|
Wysłany: Sob 0:34, 07 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
evra napisał: |
chodzi mi raczej o to, ze, aby gniew przekuc na inna nie niszczaca
emocje, to trzeba sie wysilic i od siebie cos dac lub tez wziasc
(zalezy co nazywamy darem ), bo jesli zadna ze stron
nie zrobi nic, to wtedy dopiero zaczynamy mocno pracowac
na ten dystans. |
ten gniew i ta złość to dziś bardzo a propos
tylko ja bym tego gniewu wcale nie przekuwała na coś innego... to niezwykle cenna emocja, równie ważna jak każda inna... tylko jest jedno ale... jaką ona ma dla nas wartość... co nam pokazuje... czego nas uczy...
"i to muszę uczynić: nie słuchać w wyobraźni drugiego, lecz siebie. (...) Przyglądać się, jaka to sztuczka, jak stale i bez końca pojawia się pokusa, by spoglądać na innego, z dala od siebie..." złość i gniew jest doskonałym wskaźnikiem i informacja dla mnie... czego mi potrzeba, co jest dla mnie ważne... no bo kiedy się złoszczę? kiedy przepełnia mnie gniew? no kiedy jakieś moje potrzeby nie są zaspokajane albo są frustrowane przez coś lub kogoś... wtedy, kiedy uda nam się w porę zatrzymać i przyjrzeć sobie właśnie a temu co gniew wywołuje... wtedy wiele o sobie samym się dowiadujemy... i wtedy gniew ustępuje bo jego funkcja się wypełniła...
no to może na weekend - zaproponowałabym kolejną emocję... nuda? albo smutek?
Cytat: | najtrudniej kontrolować ludzki umysl |
pewnie, ale już manipulować nim łatwiej... a jak ktoś jeszcze trochę w tych technikach obeznany to takie wywieranie wpływu całkiem sprawnie może mu się udawać...
dobrej nocy |
|
Powrót do góry |
|
|
evra Gość
|
Wysłany: Sob 0:52, 07 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
co do umiejetnosci manipulacji, Fi...to mi sie taki
film skojarzyl o mistrzu walk wschodnich ( nie pamietam
tytulu) i tam padlo takie fajne zdanie, ze prawdziwy kunszt
osiaga sie wowczas, kiedy majac do dyspozycji wszelkie
techniki pokonania przeciwnika, potrafi sie uniknac walki.
co do gniewu...postoje, popatrze... poprobuje...
- ale juz nie dzisiaj
coz... moze po prostu dobrego weekendu
przesnionej... |
|
Powrót do góry |
|
|
fi Gość
|
Wysłany: Wto 0:30, 10 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
evra napisał: |
prawdziwy kunszt
osiaga sie wowczas, kiedy majac do dyspozycji wszelkie
techniki pokonania przeciwnika, potrafi sie uniknac walki.
. |
bo to tez zależny od tego, co to znaczy pokonać kogoś... tak jak co innego znaczy przegrać a co innego zostać pokonanym...
właśnie trochę to przerabiam... |
|
Powrót do góry |
|
|
evra Gość
|
Wysłany: Śro 0:17, 11 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
yhmmm...
jakaż biel
płatek po płatku
z szarych chmur
Juliusz Wnorowski
lubie haiku, za prostote i swego rodzaju surowosc,
ale to, zdaje sie, kiedys juz mowilam.
przesnionej...
|
|
Powrót do góry |
|
|
fi Gość
|
Wysłany: Śro 21:57, 11 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
zamiast haiku.. tez czyjeś bo własne trudno mi dziś złożyć... za dużo się dziś już nagadałam...
wywrotka.... jak sam raz na wysypisko...
dla mnie przede wszystkim ostatnie cztery linijki... bez kontekstu... może ktoś coś znajdzie dla siebie... ... pierwsza mi się podoba... z zasady nie pijam na trzeźwo... nie z mojego świata.. ale jak zgrabnie powiedziane ...
http://www.youtube.com/watch?v=MdOnNHNQtEI
Efekt uboczny trzeźwości
Z zasady nie pijam na trzeźwo
lecz nawet zasady są zmienne
nie kalam się myślą zbereźną
z reguły nie sypiam bezsennie
nie piszę o ciężkich porankach
bo poukładane mam plany
a nie jest to przecież sielanka
dopóki na nogi nie wstanę
każdy plan można zmienić
lecz wolę życie bez planu
jak tylko odkurzę mieszkanie
zdobędę mury Libanu
w spokojnym brzęku butelek
odnajdę spełnione nadzieje
upiekę się jak kartofelek
i nigdy już nie wytrzeźwieję
jak frytka się zetnę w oleju
i spalę się skrętem do szczętu
i z duszy swej, mój Dobrodzieju
nie zrobię nikomu prezentu
to tyle... dobrych nocy i dni równie udanych... |
|
Powrót do góry |
|
|
evra Gość
|
Wysłany: Śro 22:10, 11 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
dobrych...Fi |
|
Powrót do góry |
|
|
. kaprys polnego konika
Dołączył: 22 Wrz 2008 Posty: 789 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 11:04, 12 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
fi napisał: | evra napisał: |
prawdziwy kunszt
osiaga sie wowczas, kiedy majac do dyspozycji wszelkie
techniki pokonania przeciwnika, potrafi sie uniknac walki.
. |
bo to tez zależny od tego, co to znaczy pokonać kogoś... tak jak co innego znaczy przegrać a co innego zostać pokonanym...
właśnie trochę to przerabiam... |
Olimpiada – do zwycięscy jakiegoś biegu podchodzi pewien "mędrol" i rzecze do niego te słowa : no i z czego cieszysz się głupcze ? z tego, że pokonałeś słabszych ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|