|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 12:16, 16 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Zakładając, że Bóg istnieje, musiałabym zgodzić się na jego okrucieństwo (zwłaszcza jeśli jest wszechwładny) lub słabość. To drugie założenie jest mi bliższe, to tak jak ocean u Lema, który nieudolnie spełniał marzenia człowieka, obdarowując go tym wszak tym, za czym tęsknił.
Topik wyśmienity ...a wysypisko też ma znaczenie symboliczne łatwiej tu się otworzyć.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:13, 16 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Bardzo trudno mi w Niego wierzyć. Z kolei całkiem nie wierzyć nie potrafię. Interesuje mnie niesłychanie więc często powracam do Biblii.
Nie jest to jednak spowodowane wyrzutami sumienia, a czystą ciekawością.
Kłucę się z Nim bezustannie(ale sie do Niego nie modlę) i nie mogę zrozumieć. Mam mu wiele do zarzucenia, ale niczego od Niego nie oczekuję - tkwi we mnie przeświadczenie, że nic dla mnie zrobić nie może.
Natomiast nie wierzę w życie pozagrobowe, choć reinkarnacja bardzo by mi odpowiadała .
W sumie śmieszne skoro i tak odbywa się to bez pamięci.
Natomiast podoba mi się stwierdzenie Nudziarza, że dekalog jest uniwersalny. Zgadzam się z tym i uważam, że to jedna z dobrych rzeczy, które dała mi religia...Bo nie wiara.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 21:53, 16 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
kewa2 napisał: | Zakładając, że Bóg istnieje, musiałabym zgodzić się na jego okrucieństwo | .
Dla osoby wierzącej Bóg nie jest okrutny. Pozwala na śmierć dziecka czy np. kalectwo jedynego zywiciela rodziny nie dlatego, ze jest okrutny tylko dlatego, że jest miłosierny.
Najprostsza i najtrudniejsza reguła wiary- Bóg wie co dla człowieka jest najlepsze.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Śro 0:12, 17 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | kewa2 napisał: | Zakładając, że Bóg istnieje, musiałabym zgodzić się na jego okrucieństwo | .
Dla osoby wierzącej Bóg nie jest okrutny. Pozwala na śmierć dziecka czy np. kalectwo jedynego zywiciela rodziny nie dlatego, ze jest okrutny tylko dlatego, że jest miłosierny.
Najprostsza i najtrudniejsza reguła wiary- Bóg wie co dla człowieka jest najlepsze. |
Seeni, to wymaga wiary hiobowej. Wiara kowalskiego chyba nie jest aż tak silna. Kowalski to nie materiał na męczennika, wobec boga ma raczej oczekiwania, pokłada w nim nadzieję. Zawiedziona sprawia, że niejeden, nie tylko wierzący, ale i dewot zaczął go z nagła przeklinać, choć jeszcze wczoraj kochał. |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 18:34, 17 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Ale wiesz Anima- to w ogóle jest dobre podejście do życia - wiara w to, że rzeczy spotkane przez nas są tylko dobre.
To daje cholerną siłę do brnięcia przez świat- i to zawsze z podniesioną głową. Jeżeli przyjmę określone zdarzenie postrzegane przez innych jako katastrofę za..hm... co najmniej przydatne, to łatwiej mi z owej katastrofy wyjść. Rozumiesz- coś co mnie nie złamie tylko mnie wzmocni.
Nieważne czy Bóg tak mną targa czy los.
Nie mówię, że doszłam w tym do perfekcji...
Ale się staram.
Zresztą ludzie dzielą się na tych. którzy szklankę wypełnioną wodą widzą jako do połowy pustą i takich, którzy te samą szklankę postrzegają jako do połowy pełną.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
jupiter Gość
|
Wysłany: Śro 22:05, 17 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Jak powiedział Lord Acton władza demoralizuje, władza absolutna demoralizuje absolutnie. Dlatego uważam, że choć Dobry Bóg jest zasadniczo bardzo dobry to z czasem się trochę zdemoralizował i od czasu do czasu przejawia zbójeckie poczucie humoru. Zasadniczo warto się Go bać. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pią 19:07, 19 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: |
Dla osoby wierzącej Bóg nie jest okrutny. Pozwala na śmierć dziecka czy np. kalectwo jedynego zywiciela rodziny nie dlatego, ze jest okrutny tylko dlatego, że jest miłosierny.
Najprostsza i najtrudniejsza reguła wiary- Bóg wie co dla człowieka jest najlepsze. |
dlatego właśnie nie potrafię uwierzyć w takiego boga
podziwiam tych, którzy mają w sobie wiarę, nie ironizuję i nie wyśmiewam
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz Gość
|
Wysłany: Pią 20:46, 19 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Bo widzisz Kewo... my nie szukamy Boga.
Szukamy cudotwórcy. Prywatnej maszynki do usuwania pylku spod naszych stóp.
A czy ktoś kazdemu z nas obiecał ze to wlaśnie on w machninie wszechswiata bedzie najwazniejszy?? |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pią 23:03, 19 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: | Bo widzisz Kewo... my nie szukamy Boga.
Szukamy cudotwórcy. Prywatnej maszynki do usuwania pylku spod naszych stóp.
A czy ktoś kazdemu z nas obiecał ze to wlaśnie on w machninie wszechswiata bedzie najwazniejszy?? |
mam nadzieje, że nie chciałeś mnie obrazić
bo widzisz, te cierpiace dzieci (porażenie mózgowe, zanik mięśni)...
bo widzisz, te wojny, eksterminacje całych narodów...
bo widzisz, ten głód, kanibalizm (z głodu)
no cóż... pyłek spod stóp?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Yo` Mama nie oddaję pożyczek
Dołączył: 14 Wrz 2005 Posty: 284 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 35 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 0:01, 23 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
bardzo mi się podoba to, co napisała Seeni,
chyba mogę powiedzieć, że mam podobnie
albo nawet tak samo
(tak, w tym roku miałem okazję bardzo się wzmocnić )
na swój użytek mówię: Bóg wie co (dla mnie) dobre a mnie się czasami tylko wydaje..
myślę, że czasem oceniamy Boga po tych 'pyłkach', o których pisał Nudziarz i które nie podobają się Kewie..
i że robimy wtedy błąd, przypisując Mu nasz, ograniczony do czubka własnego nosa, sposób działania/widzenia/odczuwania
a On chadza własnymi ścieżkami i wie więcej niż my
cierpienie.. Kewa
gdzie jest wtedy Bóg?
(podobno) w tym cierpiącym
nadzieja (Anima.. )
tak, ale trochę inaczej niż u Twojego Kowalskiego
ja mam nadzieję, że to, czego ja chcę i co robię
jest tym, czego chce On (ode mnie)
jeżeli tak jest - to wiem, że się uda
jeżeli nie - to zawsze w końcu mnie cos 'wyprowadzi z błędu'
a Twój Kowalski widzi tylko końcowy proces wyprowadzania z błędu, (który, owszem.. bywa bolesny )
wierzyć.. i/ale robić co się da
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Śro 11:29, 24 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Cierpienie nie uszlachetnia. Wiedział to już ksiądz Tischner, gdyż takie były jego ostatnie słowa. Slogan, że cierpienie uszlachetnia wymyslono nie całkiem bezinteresownie, moim zdaniem to zrzucanie odpowiedzialności na:
- nieodgadniony boski zamysł
- nadprzyrodzone moce
- kodeks karania za grzechy nasze i naszych przodków
do wyboru, po to tylko by odwrócić uwagę od przyczyny naszego cierpienia i cierpienia naszych bliskich, która jest w nas samych.
Obecny papież podobno odwiedzając Auschwitz zapytał sam siebie: "gdzie był wtedy Bóg?"
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Yo` Mama nie oddaję pożyczek
Dołączył: 14 Wrz 2005 Posty: 284 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 35 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 14:21, 24 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
nie uszlachetnia, w pełni się zgadzam..
zresztą, nie pisałem że jest inaczej -
szukałem tylko odpowiedzi na to, co Ty piszesz o cierpieniu, eksterminacjach, idt..
i znalazłem takie coś:
„Gdzie był Bóg, kiedy …… się stało?” – „Był wtedy w tym samym miejscu, w którym był, kiedy zamordowaliśmy Mu Syna.”
czyli, że Bóg nie jest ani słaby, ani okrótny, tylko..
konsekwentny ?
(w dawaniu nam wolnej woli - a co z nią robimy, to już inna sprawa.. ale może w takim razie
nie ma co mieszac w to wszystko Boga ani pytać, gdzie był i dlaczego na to pozwala,
bo sensowniejsze jest pytanie: gdzie był wtedy człowiek?)
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Śro 17:37, 24 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Wszystko jest jasne do momentu kiedy to człowiek jest sprawcą cierpienia ...ale byłam na intensywnej terapii dziecięcej i stałam przy łóżku dziewczyny-lat 18. Kilka lat temu na zanik mięśni umarł jej brat-bliźniak, teraz ona. Zachorowała później, gdy rodzice łudzili się, że stracą tylko jedno z dzieci, zwykle chorują chłopcy... Oddychała przez rurkę tracheostomijną, właściwie respirator oddychał za nią, nie mogła się poruszyć, odezwać, patrzyła wokół oczami pokrzywdzonego dziecka, umierała świadomie. Dotknełam, wszyscy dotykamy zagadki świata, gdzie jest bóg? Nie liczę, że ktoś pomoże znaleźć mi odpowiedź, nie oceniam, nie krytykuje ...zwyczajnie nie wierzę, że jest wszechmocny.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Yo` Mama nie oddaję pożyczek
Dołączył: 14 Wrz 2005 Posty: 284 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 35 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 15:17, 25 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
wiesz.. nie tak dawno moja rodzina musiała przeżyć sytuację, która może - częściowo.. do pewnego stopnia - przypominała Twoją
Mam swoją teorię na temat radzenia sobie z takimi sytuacjami; w naszm przypadku sie sprawdziła, pomogła
wierzę, że jest wszechmocny
tyle że Jego zamiary nie zawsze pokrywają się z naszymi (dlatego mówię, że On wie a nam sie wydaje)
wierzę, że rodzimy się PO COŚ
(być może mamay do odegrania jakąś rolę w czyimś zyciu, nie wiem - bardzo fajnie opowiadał o tym John Irving w "Modlitwie za Owena")
przyjmuję, że MUSI być jakiś cel w tym, że ktoś przychodzi na swiat na tak krótko i że odchodzi w takim momencie; staram się zrozumieć,
JAKI BYŁ ten cel; co się zmieniło przez taki obrót zdarzeń, albo co MIAŁO się zmienić
przyjmuję, że skoro tak się stało, to widocznie tak było LEPIEJ
(nawet, jeśli z 'normalnego, ludzkiego' punktu widzenia NIC NIE WYGLĄDA lepiej)
przeważnie coś udaje mi się znaleść;
cieszę się, że mogłem w ogóle obcowac z tym kimś (mimo że tak króko) i staram sie znaleść to,
co jego obecność mogła (a może MIAŁA?) wnieść w moje życie
(jeżeli jednocześnie przez cały czas robiłem co sie da) pomaga mi to przyjmować taką sytuację
ze spokojem i pogodą - nie szarpię się i nie 'dyskutuję' z faktami, na które i tak już nic nie poradzę
no ale to tylko moja teoria (a właściwie moja wiara) ale nie odważyłbym sie przekonywac do niej innych.. poza najbliższymi
(Zresztą piszesz, ze nie liczysz, że ktoś pomoże znaleść Ci odpowiedź..)
chyba ma to coś wspólnego z tym, co pisała Seeni ale nie wiem, czy mam rację.. wiem,ze tak jest łatwiej
ktoś moze nawet powiedzieć, że zbyt łatwo?
może..
kiedyś się okaże
pzdr
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Pon 1:45, 05 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Gdzie znikłaś, fi? |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 8:18, 05 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
No właśnie, czekamy
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pią 11:28, 16 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Martwię sie o Fi, ostatni jej wpis ostatniego grudnia był
odezwij się!, napisz, że przebleblaliśmy Ci topik czy cóś?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:01, 16 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Napiszę do niej na PW, może się odezwie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Czw 8:00, 22 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
No i? Bez odzewu?
Macie coś takiego, że rano czytacie własne posty, napisane ubiegłej nocy, żeby sobie przypomnieć, co takiego w ogóle wtedy naskrobaliście? Ba, nie odczuwacie wtedy pewnego zdumienia? [ja to napisałam/em???] Dr Jeckyll i Mr Hyde? |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Czw 10:15, 22 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | No i? Bez odzewu?
Macie coś takiego, że rano czytacie własne posty, napisane ubiegłej nocy, żeby sobie przypomnieć, co takiego w ogóle wtedy naskrobaliście? Ba, nie odczuwacie wtedy pewnego zdumienia? [ja to napisałam/em???] Dr Jeckyll i Mr Hyde? |
W nocy to ja śpię
ale rozumiem co pisząca miała na mysli and
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|