|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kasztanka Gość
|
Wysłany: Wto 11:24, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Przypomniala mi sie pewna historia.
Trafilam kiedys do rodzinnego domu. Dosc dawno sie z niego wyprowadzilam, tak wiec najczestsze wizyty opieraly sie na wachaniu starych zapachow. Dodatkowym elementem (dla ktorego chodzilam tam glodna) bylo jedzenie u moich rodzicow. Ojciec robil niesamowity smalec. Taki wonny, pachnacy, z ziolami, z jablkiem... nigdy mi sie nie udalo czegos podobnego zrobic, tym bardziej, ze w mojej kuchni kroluja tluszcze nienasycone. I pewnego razu dopadlam do lodowki, wyciagnelam smalec, posmarowalam nim chlebus i... zadzwonil dzwonek. Przed drzwiami stal poobijany, podrapany, brudny i fantastycznie smierdzacy facet. Nie, nie wygladal na bezdomnego, tak mu chyba sie skads wracalo. Zapytal, czy mam cos do jedzenia. Wiec ja mu na to, ze mam, prosze i podaje mu te posmarowana kromke (zupelnie nie pomyslalam, byla to odruchowa reakcja, przeciez mialam JEDZENIE w drugiej rece). Czlowiek z obrzydzeniem spojrzal na to, co chcialam mu podac i stwierdzil "przeciez ja TEGO nie bede jadl". Zatkalo mnie, i obudzil sie bunt. "Dlaczego? Przeciez jezeli ja to moge jesc, to pan rowniez" "Nie, sama pani to moze wpieprzac..."
Oczywiscie, ze wpieprzam i wielu rzeczom nie moge sie nadziwic.
A tarczy ze szczerosci nigdy nie widzialam. |
|
Powrót do góry |
|
|
jupiter Gość
|
Wysłany: Wto 19:34, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
lulka napisał: |
Nie lubimy strzelców kimkolwiek by nie byli.
Tak jest na forum...A w życiu? Myślę, że dokładnie tak samo.
|
Wojna??? |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:31, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Nie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
fi Gość
|
Wysłany: Pon 0:09, 11 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Już wiem jak łatwo przywyknąć ale i odwyknąć.
Niby to oczywiste a jednak zawsze mnie zadziwia mozliwośc takiej wymiany zdań. Ktoś tydzień/ dzień/ godzinę temu cos pisze - słowa jakby zastygają- i ulegają odmrożeniu w chwili kiedy sie na nie odpowiada.
I oczywiście ten sens pierwotny zapewne gdzieś umyka.
Tak. Ananimowość daje pokusę otwierania się a tym samym większą bezradność. Szczerość? No bo niby dlaczego nie? Konieczny dystans przywraca porządek ważności i obecności.
Ostrożność żeby nie zaszkodzić. Mam chyba wrodzoną niechęć wobec wszelkiego rodzaju paternalistycznych postaw. I niechęć a jednocześnie głęboką na nich niezgodę. I tu paradoksalnie jestem o chwilę żeby wpaść w pułapkę, którą sama na siebie - tym samym - zastawiam. I tu muszę postawić kropkę. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kipol maszynista z Melbourne
Dołączył: 31 Maj 2006 Posty: 8027 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Sycylia
|
Wysłany: Pon 0:27, 11 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Fi rozmnażaj się,by takich osób jak Ty było jak najwięcej.Może wtedy każdy spokojniej zasypiałby.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
fi Gość
|
Wysłany: Pią 0:19, 15 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Dziś wysypię tylko coś niemojego, ale mi bardzo bliskiego:
"Mimo wszystko to kruche życie pomiędzy narodzinami a śmiercią może stać się wypełnieniem pod warunkiem, ze będzie dialogiem. W życiu ciągle ktoś się do nas zwraca: odpowiadaż możemy myślą, słowem, czynem, tworzeniem, wpływem. Zazwyczaj nie słuchamy wezwania skierowanego do nas albo przerywamy je paplaniną. Ale jeśli słowo przychodzi do nas i odpowiedz odchodzi od nas, istnieje na świecie ludzkie życie, chociażby było poszarpane". |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Pią 1:31, 15 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
No właśnie, nie słuchamy, nie czytamy...
A te wszystkie fora "dyskusyjne" to kwintesencja braku dialogu (ale to nie życie, przecież). |
|
Powrót do góry |
|
|
fi Gość
|
Wysłany: Pią 1:48, 15 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
No jak nie życie jak życie... a przynajmniej pewna jego część....
przecież teraz pisząc tu żyję swoje życie... przeżywam je ( a może przeżuwam? )
To może tak jak u Zagajewskiego..
"Twój telefon przerwał mi
pisanie listu do ciebie.
Nie przeszkadzaj mi, gdy
z toba rozmawiam. Dwie
nieobecności krzyzuja się,
jedna miłośc rozdziera sie jak bandaż"
na forum też krzyzują się takie nasze formy nie(i)obecności...
kończąc ten poetycki wieczorek życzę miłego piątku... |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Pią 8:21, 15 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
fi napisał: | No jak nie życie jak życie... a przynajmniej pewna jego część....
|
Co to ja miałam wczoraj na myśli?
Pewnie coś w rodzaju, że jeśli dialog w necie nie spełni naszych oczekwiań, to trudno, mówiąc nieelegancko, olać go, w końcu i tak nie wiesz, z kim rozmawiasz, mała strata, krótki żal (choć może czasem i intensywny)...
Ale w życiu to jednak boli |
|
Powrót do góry |
|
|
Kipol maszynista z Melbourne
Dołączył: 31 Maj 2006 Posty: 8027 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Sycylia
|
Wysłany: Pią 11:07, 15 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Powiem otwarcie:Fi przesadziłaś.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Pią 11:56, 15 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Kipol napisał: | Powiem otwarcie:Fi przesadziłaś. |
Przepraszam, to nie do mnie, ale dlaczego? |
|
Powrót do góry |
|
|
fi Gość
|
Wysłany: Pon 22:29, 18 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Kipol napisał: | Powiem otwarcie:Fi przesadziłaś. |
Kipol hmmmm...
I jakoś tak ... po pierwsze: w zestawieniu z tym co w tzw. stopce masz wpisane zabrzmiało to prawie złowróżebnie ....
po drugie: przypomniało mi sie stare jak świat pytanie, czy jestesmy odpowiedzialni za uczucia jakie wywołujemy u innych... No i nie wiem sama... nie mam pewności jak to z tym jest...
Bo dzis wypisałam ostatnią już z wielu bardzo kartek światecznych i wysłalam.
Lubie ten moment kiedy piszę, mysląc najpierw czego chce tak naprawdę chcę komus zyczyć... i lubie ten moment w którym wrzucam taki plik białych kopert do skrzynki na listy... ( zawsze sprawdzam, niby tak sobie od niechcenia, troche głębiej wkładając dłoń niz potrzeba, czy skrzynka nie jest przepełniona i czy przypadkiem nic sie z tego co przed momentem wrzuciałam gdzieś się nie zawiesiło )
Wiem, że jeszcze duzo czasu do Swiąt, ale nie mam pewności czy nie postanowię sobie zrobić urlopu od komputera myslałam o tym żeby może nowy na tę okolicznośc temat załozyć, ale uznałam, że jeszcze za wcześnie...
I dlatego już dziś - chciałabym zostawić - dla Tych którzy tu zajrzą - życzenia świąteczne.
Zycze Ci zdrowia. Przestrzeni i niespieszności. Spokoju. Łagodności dni. Uśmiechu w oczach. Dobrego zakończenia Tego roku i pięknego otwarcia Nowego. I tego wszystkiego, czego wiedzieć nie mogę, a sprawi Ci radość lub przynajmniej da ukojenie.
Pozdarawiam bardzo serdecznie
fi |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 8:37, 19 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Fi - ogromnie dziękuję A jeszcze będą podchoinkowe prezenty na forum, więc może skusisz się by do nas zajrzeć przed nowym rokiem?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Sob 23:12, 23 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Fi, to piękne życzenia. Nieczęsto można odnieść wrażenie, że słowa świątecznych uprzejmości są kierowane jakby wyłącznie do nas i są czymś więcej niż tylko sympatyczną konwencją. Tak, tego właśnie bym chciała, niech się spełnia.
Niestety, wiem już, że ani początek starego ani koniec nowego roku nie będą takie, jakich bym oczekiwała i nie mam na to żadnego wpływu. Mogę tylko minimalizować straty.
Pewnie to nie jest najlepsza chwila, żeby odbiegać zbyt daleko od tych wszystkich "radosnych, wesołych, itd.", natomiast dla mnie nienajlepsza również, by składać życzenia od serca, a innych nie chcę.
Będzie mi naprawdę przyjemnie myśleć, że miło spędzacie święta
Serdecznie pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 1:28, 24 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
A to jest taki fajny topik. Bardzo rzadko na niego zaglądam, ale jak już zajrzę to zawsze odnajdę coś ciekawego.
Przede wszystkim dziękuję Fi.
Tak wiele miałabym do napisania bo to taki szczególny okres. Przez cały rok człowiek jakoś tam żyje, nie mówię, że źle...Ale odpędza wiele myśli przywodzących smutek i rozstania.
A to jest ten czas kiedy nie chce sie tego robić.
Ja chcę pokazać piękno Tych Świąt i jednocześnie muszę przywołać duchy.
Uśmiech i łzy mieszają się gdzieś we mnie i to jest trudne.
Trudne i piękne i to ma sens.
Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Tak ciężko to powiązać.
Spiąć łzami i uśmiechem.
Wesołych Świąt Fi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kipol maszynista z Melbourne
Dołączył: 31 Maj 2006 Posty: 8027 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Sycylia
|
Wysłany: Nie 3:48, 24 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Będzie jak u wszystkich...
Wysyłam życzenia świąteczne
Są uczesane i grzeczne
Niech opłatek będzie dzielił się z miłością
A karp nie stawał w gardle ością
Niech pod Psią Gwiazdą nadzieja świeci
Niech uśmiech świat cały obleci
A najważniejsze by pierwsze życzenie
Zostało spełnione-Twoje marzenie
Niech się tej nocy ciałem stanie
Naj naj najlepszego i tak niech zostanie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
fi Gość
|
Wysłany: Śro 23:57, 27 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za dobre słowa i zyczenia które tu Zostawiliście.
Mam nadzieję, ze dobre to były dni...
Ja mam trudnośc z powrotem do rzeczywistości poświątecznej. Czekam jeszcze końca roku. Nigdy wcześniej nie czyniłam żadnych postanowień noworocznych, żadnych kresek grubych czy chudych, żadnego odkreslania, początów końca i magicznych dat...
Ale może czas to zmienić? Może to ma sens - takie POSTANOWIENIE NOWOROCZNE... Brzmi nawet całkiem zacnie... |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Czw 0:03, 28 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Zawsze czynię jakieś postanowienie noworoczne. Zawsze kończą się fiaskiem. Zatem nie tym razem. No bo po co? - umowna data, dzień jak codzień, noc jak każda. Jeśli nie czuje się głębokiej potrzeby zmiany, nie ma nawet sensu próbować, podciągając to pod jakiś nowy, rzekomo, etap. |
|
Powrót do góry |
|
|
fi Gość
|
Wysłany: Czw 0:25, 28 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Coś jest chyba na rzeczy skoro zaczełąm o tym mysleć. To połączenie potrzeby zmiany i znalezienia jakiegoś uzasadnienia nierozumnego - dlaczego własnie od teraz... Takie szukanie równowagi pomiedzy dwoistościa naszej natury - ir/i/ racjonalnosci...
Może ja spróbuje w tym roku... w poszukiwaniu czasu może spróbuję |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Czw 0:37, 28 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Można i tak. Właściwie to ułatwia sprawę. Całe życie podzielone jest na jakieś umowne etapy: pierwszy dowód osobisty w ręce, 20, 30, 40... urodziny, nowy rok, pierwsza śmierć, pierwsza miłość, wszystko liczy się od-do. To ułatwia podsumowania: np. oto moje pierwsze zrealizowane postanowienie noworoczne (był rok 2007), więc może nie jest aż tak irracjonalne (?)
Pisz czasem o efektach |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|