|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Sob 23:45, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Aproxymat
nie rozwazam odejscia, choc rozwazam odejscia.
jasne?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
fi Gość
|
Wysłany: Sob 23:47, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Aproxymat napisał: | Rozważacie na serio odejście z forum? |
ja, jak zazwyczaj, jedynie teoretyzuje
mnie się tu coraz bardziej podoba .... |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Sob 23:50, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
fi napisał: |
ktos uwaza, ze DLA INNYCH bedzie lepiej zmyć sie po angielsku... bez fanfar, oracji, i szumnych uzasadnień. |
przyszlo mi do glowy, ze takie angielskie odejscie moze byc spowodowane obawa, ze jesli sie odejscie oglosi, to nie spotka sie wlasne z zadna reakcja
ot, przewrotnosc losu...
troche jak w tej zagadce
co jest najgorsze w seksie grupowym?
bycie pominietym
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
jaras mrówkolep jadowity
Dołączył: 23 Wrz 2005 Posty: 765 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Koszalin
|
Wysłany: Sob 23:51, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
ślepa i brzydka napisał: | rozwiazanie, ktore proponujesz to
podswiadomy zal dla jednych i nieudokumentowana radosc dla innych.
wszystko z opoznieniem, bo brak odczuwalny jest w swiadomosci dopiero z czasem.
po co? skoro mozna od razu?
"I tyle"
?? mysle, ze usilujesz kpic - niepotrzebnie, albo nie zrozumiales pytan.
kwestia jest sensu pozegniania, nie motywow czy metody wylaczania okna przegladarki.
sprawa jest powazna - chodzi o odpowiedzialnosc za inicjowane interakcje. ludzie wzbudzaja w nas emocje na zasadzie wzajemnosci i nalezy nawzajem sie szanowac - nawet jesli jedyna forma, w jakiej ten szacunek potrafi sie okazac to "dzien dobry", "prosze", "dziekuje", "papa".
zwazywszy na to pozegnanie, zabawne, ze tak infantylnie prawisz tu o tym "krzyzyku w prawym gornym rogu".
to zreszta kaze zadac kolejne pytanie:
czy po pozegnaniu wypada wracac?? | Aaa, no właśnie - okazuje się, że jednak zarówno @ kewa2 miała rację: kewa2 napisał: | ŚiB prawdziwie to chyba odchodzi się po cichu, takie szumne odejścia zawsze zalatują brakiem chęci odejścia, są raczej prośbą: zatrzymajcie mnie! powiedzcie ile dla was znaczę! nie pozwólcie mi odejść!
...i nie zawsze jest to wołanie uświadomione | jak też ja w swoim poście tutaj o krzyżyku na okienku. Nie, nie usiłuję kpić, choć nazywanie mnie infantylnym mogłoby to we mnie spowodować - tylko po co mamy znowu dawać moderatorom powody do większej pracy, mimo, że i tak już jesteśmy na śmietniku?
Takie ceremonie pożegnalne są do kitu, co sama właśnie zauważyłaś. Skoro więc przez to przeszedłem i tu wróciłem, zapewniam Cię, że pomimo sympatii dla niektórych tu osób, to dziś, gdybym chciał stąd odejść, postąpiłbym właśnie tak jak napisałem z tym oknem przeglądarki.
Lepiej więc z nikim się nie żegnać i po prostu nie odwiedzać forum. Ale przecież nie mówiłem, żeby oprócz adresu forum, z Ulubionych wywalać także kontakty z ludźmi, których się lubiło, szanowało i miało z nimi jakieś większe interacje lub żywiło do nich inne uczucia, a z którymi chciałoby się jednak zamienić od czasu do czasu słowo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz Gość
|
Wysłany: Sob 23:54, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Fi.. mój post skierowny byl do ślepej.. wybacz, ze napisalem go bezosobowo i stad pomylka
Kurcze... skonczmy ogólniki.. mozna sie domyslić w końcu, ze nie tylko teoretyzuje
Kilka miesiecy temu podejrzewano u mnie raka. nie powiedziałem zonie nic. Wychodzac z zalozenia, ze na ból jeszce bedzie miala dośc czasu klamalem, kombinowalem... jeździlem na badania wymyslajac lepsze lub gorsze preteksty.
Koniec końców ( nie wchodząc w szczegoly )wylkuczono istnienie czegoś zagrazajacego zyciu.
Czy patrząc z boku i starajac się byc jak najbardziej obiektywna stwierdzisz ze zrobilem dobrze.. czy źle ???
odpowiedx przeczytam jutro.. musze zniknąc |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Sob 23:59, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
jaras
to, ze kewa ma zdanie podobne do Twojego, nie oznacza jednoczesnie, ze ma racje!
kewa, bez urazy, na pewno wiesz co mam na mysli
ile ludzi tyle opinii i o racji tu sie nie rozprawia, a o odczuciach.
nie nazwalam infantylnym Ciebie, ale takim okreslilam ton Twojej wypowiedzi, dla mnie to roznica.
ceremonie pozegnalne moga byc smieszne, w okolicznosciach, ktore sprecyzowalam, jednak uwazam, ze zegnanie sie jest naturalnie i stanowi konsekwencje przywitania.
na temat moderacji - moje zdanie jest w innym miejscu.
no to na tyle w sprostowaniach, reszta w moich powyzszych postach
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez slepa i brzydka dnia Nie 0:01, 26 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
fi Gość
|
Wysłany: Nie 0:00, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
ślepa i brzydka napisał: |
przyszlo mi do glowy, ze takie angielskie odejscie moze byc spowodowane obawa, ze jesli sie odejscie oglosi, to nie spotka sie wlasne z zadna reakcja
|
tak, tak może być.. ale wtedy pozostaje poczucie nieświadomości i wątpliwości "zauwazyli? - niezauważyli?" - to troche tak jak zastanawianie się nad tym "kto przyjdzie na mój pogrzeb"...
porównianie może trochę mało subtelne.. przyznaje... |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Nie 0:07, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
nudziarzu
nowotwor to zawsze strach, jednak we wczesnym stadium jest wyleczalny prawie calkowicie. z perspektywy czasu, wyjasnionej historii, Twojego zdrowia (ktore niech nas wszystkich nie opuszcza!) mysle, ze gdybys powiedzial, byloby to cennym doswiadczeniem dla Waszego zwiazku. w leczeniu chorob wsparcie rodziny jest szalenie wazne... z mojej strony tyle, wiecej nie powiem, bo:
1) to nie bylo do mnie
2) pracuje w szpitalu onkologicznym i mam szczegolne podejscie do emocjonalnych aspektow leczenia.
fi
subtelnosc nie jest moja mocno strona, ale sie lecze
dobrej nocy
dziekuje za rozmowe
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
fi Gość
|
Wysłany: Nie 0:20, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: |
Czy patrząc z boku i starajac się byc jak najbardziej obiektywna stwierdzisz ze zrobilem dobrze.. czy źle ???
|
Nudziarzu... nie mam smiałości i prawa dokonywać jakichkolwiek ocen Twojego zachowania... tym bardziej w kategoriach etycznych...
Bo pytanie czy dobrze czy zle zrobiłeś jest wersja pytania "Czy to co zrobiłem było etyczne czy nieetyczne?"
Obiektywna być nie mogę...to po prostu niemożliwe... też mam swoje doświadczenia...
Powiem tak - nigdy nie chciałabym żeby osoba którą kocham, która jest mi bliska, która jest moim partnerem mnie oszukiwała, żeby kreciła, coś ukrywała i to w imię mojego dobrze pojętego dobra.
Podjęcie przez bliską mi osobe takiej decyzji uznałabym za przykład skrajnego braku zaufania dla mnie i wypowiedzenia mi traktatu o wzajemnosci... no..powiem wprost - potraktowałabym to jako przejaw jej egoizmu...
[ dodam... raz jeszcze - dla jasności pełnej - szanuje Twoje decyzje - i nie oceniam ich - napisalam tylko o sobie]
ślepa i brzydka napisał: | .
dobrej nocy
dziekuje za rozmowe |
ja też dziękuję...
dobrej nocy i dla Ciebie |
|
Powrót do góry |
|
|
Kipol maszynista z Melbourne
Dołączył: 31 Maj 2006 Posty: 8027 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Sycylia
|
Wysłany: Nie 1:55, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
A ja popieram postawę Nudziarza-oszukał Swoją partnerkę?Nie-na dodatek nie dopuścił,by się niepotrzebnie martwiła.Bardzo dobra postawa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Nie 17:47, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
ślepa i brzydka napisał: | czy jak sie odchodzi:
A) nalezy sie pozegnac z wszystkimi, z ulubionymi, z pompa czy po cichu?
B) nalezy pozalatwiac wszystkie niedokonczone sprawy nawet smierdzace, trudne, blahe, pokryte kurzem?
C) nalezy uzasadniac decyzje?
D) mozna wreszcie powiedziec co i jak sie chce, bez owijania w bawelne?
(a moze takim nalezalo byc caly czas??)
|
Jak wrzucić do worka różne rodzaje odchodzenia - odchodzenie z pracy, z forum, ze świata, z czyjegoś życia, odchodzenie na chwilę, na rok, na zawsze, przemyślane i spontaniczne, odchodzenie z nadzieją, bez nadziei?
Jedynym punktem wspólnym są chyba ludzie, których zostawiamy. I od tego uzależniałabym odpowiedź na A,B,C. Czyli próbowałabym zrozumieć: co to za ludzie i co właściwie mnie z nimi łączyło.
Jakie uczucia z mojej strony, jakie z ich?
Miłość, przyjaźń, sympatia, niechęć, nienawiść, przywiązanie?
Szacunek, pogarda, obojętność, podziw?
Jakieś zobowiązania? Coś im zawdzięczam? Doznałam od nich krzywdy?
Oni ode mnie?
Zranię ich odchodząc bez słowa? Zranię ich bardziej, tłumacząc?
Nie wiem, to chyba najprostszy sposób, żeby odpowiedzieć sobie na pytanie, czy rzeczywiście warto żegnać się ze wszystkimi, czy wszyscy zasługują na słowa wytłumaczenia, czy warto dla tych, którzy zostają załatwiać nie rozwiązane sprawy, o ile, rzecz jasna, nie warto robić tego wszystkiego dla siebie.
Wiesz, co to jest, Ślepa? Pierdzielenie
Nie, żebym tak nie uważała. Zadałaś trudne pytania i nie mam do nich serca. Nie czuję bluesa. Nigdzie na razie nie odchodzę.
Co do D (w nawiasie): Tak, tak, tak!!! Oczywiście, nikt tego nie robi. Ja, w każdym razie, nie robię tego tak często jak bym chciała. To jeden z wielu moich życiowych dramatów
Przepraszam, jeśli powtórzyłam to, co już wcześniej napisano, ale dopiero teraz zabiorę się za czytanie. Nie chciałam robić tego wcześniej, by nie łapać zbyt wielu umykających nitek. |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Nie 18:29, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Po lekturze widzę, że wypłynęłam na jakieś strasznie szerokie i niezidentyfikowane wody, niepotrzebnie może abstrahując od przykładu w postaci forum.
Jak zwykle zgadzam się z fi (to już zaczyna być nudne ). To bardzo indywidualna sprawa, ale ja zawsze chcę wiedzieć, chcę dotykać rzeczy dla mnie istotnych, nawet jeśli czasem zakrawa to na niezdrową ciekawość, a może na jakąś formę emocjonalnego masochizmu. Jednym słowem większy ból sprawia mi niepewność, niż nagi fakt.
Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że są tacy, którzy wolą nie wiedzieć. I to też jest jedna z tych spraw, które warto rozważyć, odchodząc.
ślepa i brzydka napisał: | zaczelam myslec (tylko i az) ile musi znaczyc dla kogos bycie w takim miejscu, gdzie reguly sa pokrzywione, nagiete, przerysowane lub ominiete. gdzie podobno nic nie jest prawdziwe, ale np. uczucie dyskomfortu powstajace na widok pewnych slow, bywa tak realne jak skaleczenie.
czy nieobecnosc moze byc zauwazona i odczuwalna? najwidoczniej moze. co nalezy, co jest zbedne, co pozostanie??? cos mi sie tli, wiec przyszlam se tu na Wysypisko, aby poskladac mysli, ktore nie trzymaja sie na razie kupy.
|
Jak już gdzieś pisałam, brak mi dystansu, co powoduje, że szybko przywiązuję się do niektórych osób (a zniechęcam do innych). Nie oznacza to, że gdy znikają wypłakuję się w poduszkę, ale odczuwam pewien dyskomfort, spowodowany ich brakiem, lekkie poczucie niezadowolenia, rozdrażnienia plus kilka pochodnych emocji. Jednocześnie zaczynam też snuć katastroficzne wizje. Bardziej niż fakt, że komuś znudziło się forum, przemawia do mnie obraz danej osoby np. rozjechanej przez ciężarówkę
Dlatego wolałabym wiedzieć. A gdybym sama postanowiła zniknąć, kierując się powyższym, pewnie bym się pożegnała. Nie publicznie i nie ze wszystkimi. Chyba. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kipol maszynista z Melbourne
Dołączył: 31 Maj 2006 Posty: 8027 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Sycylia
|
Wysłany: Nie 23:40, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Hmmm i mam w to uwierzyć Piękna...na pewno w jedno,że szczerze żałujesz rozmów "bez owijania w bawełnę"...
I uśmiechnij się-Komu Kipol nie życzy źle dwa razy spokojniej śpi...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Pon 15:50, 27 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
A tak ni z tego ni z owego, właściwie bez znaczenia...
ŚiB, wspominałaś, że Twoja praca ma jakiś związek z oddziałem onkologicznym, a to z kolei ma jakiś związek z założeniem tematu? |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Pon 19:41, 27 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
tematu o kampanii? owszem, poniekad.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
fi Gość
|
Wysłany: Pon 23:30, 27 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Napisalam coś na tym temacie o Jarasie... potem się wycofałam... i no własnie...
Takie zdarzenie dziasiaj miałam.... Trudne bardzo dla mnie... I naszły mnie smutne myśli... i wątpliwości a wszystko związane z niby czymś dobrym... może być tak, że dobre intencje prowadzą do opłakanych skutków... że chcąc ponad wszeklą wątpliwość na poziomie intencji czyjegoś dobra, podejmujemy działania, które w efekcie obracają się w przeciwko niemu....
popieprzony ten świat, albo ludzie...nie wiem sama kto lub co bardziej...
to troche pytanie o granice pomagania innym... |
|
Powrót do góry |
|
|
jaras mrówkolep jadowity
Dołączył: 23 Wrz 2005 Posty: 765 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Koszalin
|
Wysłany: Pon 23:47, 27 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
fi napisał: | Napisalam coś na tym temacie o Jarasie... potem się wycofałam... i no własnie... | Nie gniewaj się na mnie - postaraj zaś zrozumieć.
fi napisał: | Takie zdarzenie dziasiaj miałam.... Trudne bardzo dla mnie... I naszły mnie smutne myśli... i wątpliwości a wszystko związane z niby czymś dobrym... może być tak, że dobre intencje prowadzą do opłakanych skutków... że chcąc ponad wszeklą wątpliwość na poziomie intencji czyjegoś dobra, podejmujemy działania, które w efekcie obracają się w przeciwko niemu....
popieprzony ten świat, albo ludzie...nie wiem sama kto lub co bardziej...
to troche pytanie o granice pomagania innym... | A jednak okazuje się, że wszystko jest bez sensu. :-(
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kipol maszynista z Melbourne
Dołączył: 31 Maj 2006 Posty: 8027 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Sycylia
|
Wysłany: Wto 0:17, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Wcale tak nie jest!Co to za pesymizm?Po prostu trzeba sobie jasno określić cel do którego się dąży,ale najpierw zastanowić się nad realnością dążenia-czy warto?Jeśli tak-drżyjcie przeszkody!
Fi z Jarasem nadciągają!(tylko się nie obraźcie...)
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:50, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
fi napisał: | Napisalam coś na tym temacie o Jarasie... potem się wycofałam... i no własnie...
|
Chronisz własną duszę, własne ja. Nie pokazujesz jej wszystkim bo boisz się, że ktoś może Cię skrzywdzić...Wbić Ci szpilę.
W końcu jeden zrozumie bo ma podobne poglądy, a dziesięciu innych tę szpilę wbije. Czasami zupełnie niechcący, czasami w żartach, czasami broniąc własnych poglądów.
Jednak jak jesteśmy odkryci to bardzo boli.
Czy będąc tutaj i nie odkrywając się tak bardzo nie jestem sobą?
Jestem, oczywiście że jestem. Ale przecież nie wszyscy muszą o mnie wiedzieć wszystko.
Po co stwarzać precedens i robić z siebie tarczę strzelniczą?
To jest tak, że jak wystawiamy się na te strzały to nawet te najmilsze i od Amorka będą bolały...Bo zaczynamy węszyć podstęp.
Nie lubimy strzelców kimkolwiek by nie byli.
Podnosimy pięści i walimy na oślep...Czasami tylko za to, że ktoś się krzywo uśmiechnął, choć w założeniu tego kogoś uśmiech miał być jak najbardziej prosty.
Zaczynamy bronić się przed wszystkim i wszystkimi i ta walka powoduje, że przestajemy widzieć to co jest rzeczywiście piękne. Wszystko staje się paskudne i otacza nas mgła nienawiści.
Tak jest na forum...A w życiu? Myślę, że dokładnie tak samo.
Bezsens czasami ogarnia wszystkich.
Jednak jak trwa za długo to trzeba kogoś poprosić o pomoc.
Ale nie wszystkich - wszystkich, znaczy nikogo.
Tak samo jak nie da się wszystkich kochać czy choćby lubić.
Jednak rzecz na tym polega, że dzięki tylko tym nielicznym życie może być piękne.
Bo ono jest piękne, ale czasami trudno to dostrzec gdy się
zagubimy.
Prawda Fi ??
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 11:15, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
lulko ładnie
czasem warto ćwiczyć umiejętność wyjścia poza swój wewnętrzny świat, spojrzenia na siebie oczami innych, niejako z zewnątrz - to zmienia perspektywę i nasze problemy może sprowadzić do normalnego wymiaru
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|