|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 13:23, 09 Gru 2011 Temat postu: Planszówki |
|
|
Jakiś czas temu zostałam zaproszona na noc planszówek. Przed ta nocką ostatni raz grałam w chińczyka na kurniku, a wcześniej… nie pamiętam. Bardzo mi się spodobało więc postanowiłam sobie jakieś kupić. Po przejrzeniu wszystkich lub prawie wszystkich możliwych, wybrałam dwie:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Przyszły dziś rano, a zapłaciłam za nie wczoraj krótko przed 14.00. Gość dostał wielki pozytyw na znanym portalu aukcyjnym.
Po przeczytaniu instrukcji - załamka. Filmiki odnośnie owiec na stronie trochę rozjaśniły w głowie, ale jak będzie okaże się w praniu. W każdym bądź razie staram się nie zniechęcać i ze względu na czas premiera w rodzinnym gronie odbędzie się w sobotę. Chyba, ze nikogo nie zachęcę do grania.
Ktoś jeszcze gra? W jakie gry? Jakie wrażenia?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:16, 09 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Super Farmer - bardziej stołówka niż planszówka, ale z dziećmi dobrze się gra;
Świńska gra - kula się świnkami - rozrywka jak się patrzy
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:31, 09 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Jestem wielkim fanem planszówek od czasów wczesnej młodości. Mam pół szafy gier, tylko ostatnio znajomym a nawet mi samemu nie starcza czasu, żeby w coś grać.
Edit: z niektórymi z tych gier mieliście do czynienia na forum - przetwarzałem pewne z nich pomysły i dostosowywałem do formy forowej.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aproxymat dnia Pią 15:31, 09 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli* sobą być i więcej nic
Dołączył: 11 Kwi 2006 Posty: 7997 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:44, 09 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Lubię planszówki. Teraz dzięki dyżurom w świetlicy mogę nadrobić zaległości. Czasami trzeba się podłozyć, innym razem rozkładają cię na łopatki, ale i tak jest fajnie. Bywa też, że nie sięgam po żadną i to przez długi okres czasu - jego brak, bądź zwyczajna niechęć - tak po prostu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 16:04, 10 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Na świecie jest to gigantyczny przemysł, skierowany głównie do ludzi dorosłych. W Polsce planszówki traktowane są z pobłażaniem, jako coś infantylnego, z czym poważni ludzie nie powinni mieć do czynienia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli* sobą być i więcej nic
Dołączył: 11 Kwi 2006 Posty: 7997 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:06, 10 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Zatem w tej kwestii jestem całkowicie niepoważna.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 16:38, 10 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Super Farmer bedzie nastepny. Wlasnie te trzy gry chcialam miec, ale zaden ze sprzedawcow nie mial wszystkich trzech na sprzedaz wiec zadowolilam sie dwoma.
SF podoba mi sie wlasnie dlatego, ze ma proste i jasne reguly i mozna w nia grac z mlodszymi dziecmi.
Dixit wlasnie tez widzialam w wersji karcianej.
Dawno dawno temu byly w domu jakies chinczyko-mlynko-warcaby. Potem Eurobussines. Na poczatku hit, a potem sie znudzil. Polezal pare lat zapomniany i trafil do mlodszych.
Mlody jest nieco za mlody na planszowki jeszcze, ale mysle, ze za pare lat sie wciagnie i tez z pewnoscia jak Juli od czasu do czasu trzeba bedzie sie podlozyc, przynajmniej na poczatku (zeby sie nie zniechecil), ale przeciez nie bedzie trwalo to wiecznie, a w sumie dla nas starszych niewazne jest czy sie przegra czy wygra, przyjemnoscia jest sama gra.
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli* sobą być i więcej nic
Dołączył: 11 Kwi 2006 Posty: 7997 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:52, 10 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
melpomena napisał: |
Mlody jest nieco za mlody na planszowki jeszcze, ale mysle, ze za pare lat sie wciagnie i tez z pewnoscia jak Juli od czasu do czasu trzeba bedzie sie podlozyc, przynajmniej na poczatku (zeby sie nie zniechecil), ale przeciez nie bedzie trwalo to wiecznie, a w sumie dla nas starszych niewazne jest czy sie przegra czy wygra, przyjemnoscia jest sama gra. |
Podkładać się wiecznie nie można, bo maluchy nigdy nie nauczą się przegrywać. A kiedy nam się obrywa, to dopiero frajda. Ile zabawy w tym i radości. Oczywiście trzeba wszystko przyjmowac na klatę. To podstawa.
Gdyby na forum były planszówki, a nie jakieś tam wyimaginowane postaci i intrygi, to pewnie żadnej bym nie odpuściła
Ostatnio jestem na etapie innej gry. Nie jest to planszówka, ale zręcznościówka. Takie tez lubię - bierki. Ale mnie wzięło. Wzrok nie ten i ręce nie takie, jak kiedyś, ale radzę sobie. Wspomnień czar.....
Moi mężczyźni nie mogą mnie namówić do układania Jengi. Raz im się udało i naprawdę rewelacyjnie mi szło, ale jakoś mnie nie wciągnęła
Moze to ten hałas, kiedy wieża się wali
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Juli* dnia Sob 16:53, 10 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli* sobą być i więcej nic
Dołączył: 11 Kwi 2006 Posty: 7997 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:04, 10 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Wracając do planszówek - lubię takie z poleceniami, ale wiecznie młodego "Chińczyka" nic nie przebije
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 17:05, 10 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Przez lata panowało straszne ubóstwo gier planszowych i nie tylko. Był tylko Chińczyk, Eurobiznes i różne mutacje tychże. Nie liczę szachów i warcabów.
Gdzieś w połowie lat 80-tych ruszył nieśmiało rynek gier w Polsce. Wtedy trafił do mnie "Labirynt śmierci" - coś pomiędzy planszówką a RPG. Bo planszę - tytułowy labirynt - budowało się z gotowych żetonów a wędrowało się tam drużyną śmiałków, tłukło potwory, zgarniać złoto itd. Idealna wprawka do przyszłego Diablo. Razem z kolegami z podstawówki, przemierzyliśmy ten labirynt dziesiątki razy aż pojawił się "Gwiezdny Kupiec". To była wyższa szkoła jazdy. Zasady były strasznie złożone - reguły popytu i sprzedaży, handel surowcami w kosmosie. Więc to uprościliśmy, bo na naszym poziomie najważniejsze były bitwy kosmicznych statków. Potem była jakaś mutacja "Władcy Pierścieni" - ogromna plansza i beznadziejne reguły gry, w której w sumie wszystko sprowadzało się do zmontowania dwóch ogromnych armii i rzucenia ich na siebie a potem wszystko zależało od rzutu kostką. Zero finezji i myślenia. Mam też do dzisiaj z tamtych czasów "Księcia" - polską odmianę Riska toczącą się w podzielonej na różne frakcje Italii. Ta gra budziła wielkie emocje wśród znajomych ale dzisiaj wydaje mi się żałośnie prosta.
Potem pojawiły się pierwsze gry czysto taktyczne, militarne - miałem o ile pamiętam "Kretę" i "Ardeny" - typowo dwuosobowe, po kilku partiach raczej przewidywalne, więc potem powędrowały gdzieś dalej. Aż z Anglii przywiozłem gigantyczną symulację II Wojny Światowej w Europie. Gra okazała się hitem - była potwornie złożona i dawała mnóstwo możliwych wariantów rozgrywki - do dziś pamiętam jak kiedyś graliśmy ze znajomymi do 4 rano, kończąc zdobyciem Moskwy przez Anglików. Ale wcześniej Rosjanie lądowali w Egipcie.
Potem była krótka i wyczerpująca fascynacja Warhammerem, więc planszówki powędrowały w kąt. A potem, po latach, okazało się, ze jest rebel.pl - polecam, szczerze mówiąc - i dostęp do dowolnych planszówek jest bardzo łatwy. I tak trafiły do mnie i wielkie hity typu "Osadnicy z Catanu", "Tygrys i Eufrat" czy "Tide of Iron" ale też trochę mniej znane w rodzaju "Here I Stand" czy "The World Cup Game".
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli* sobą być i więcej nic
Dołączył: 11 Kwi 2006 Posty: 7997 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:29, 10 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Aproxymat napisał: | Przez lata panowało straszne ubóstwo gier planszowych i nie tylko. Był tylko Chińczyk, Eurobiznes i różne mutacje tychże. Nie liczę szachów i warcabów. |
Dzięki tym "ubóstwom", zwłaszcza szachom człowiek nauczył się logicznego myślenia. Ponadto opanowania, koleżeńskości, ustępstw i umiejętności rozmowy z ludźmi twarzą w twarz. Wielu teraz tego nie potrafi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Sob 17:45, 10 Gru 2011 Temat postu: Re: Planszówki |
|
|
melpomena napisał: |
Ktoś jeszcze gra? W jakie gry? Jakie wrażenia? |
Jasne
Jak się ma dzieci to trzeba im zapewniać rozrywkę. Czasem czułam się jak "Kaowiec".
Jeszcze nie dawno układaliśmy scrabble i graliśmy w warcaby, chińczyk, państwa/miasta, w kółko i krzyżyk, grzybobranie, wielka pardubicka, memory i rózne takie jak : jaka to melodia, dokończ wyraz, wyrazy na literę ..., podaj wyraz na ostatnią literę i mnóstwo, a ostatnio w tysiąca i w pokera oraz w mnóstwo innych.
Ale wiem chodzi Ci o planszowe. Osobiście bardzo lubię. Nawet do dziś pamiętam grę w Mafię u Matii.
Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Sob 17:50, 10 Gru 2011, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 20:07, 10 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Juli* napisał: | Podkładać się wiecznie nie można, bo maluchy nigdy nie nauczą się przegrywać. |
I tu sie zgodze. Znam dorosle osoby, ktore nie potrafia miec do siebie dystansu i nie potrafia przegrywac wlasnie w grach. Jest to delikatnie mowiac wkurzajace.
Aproxymat napisał: | (..)"Gwiezdny Kupiec". To była wyższa szkoła jazdy. Zasady były strasznie złożone - reguły popytu i sprzedaży, handel surowcami w kosmosie. Więc to uprościliśmy, bo na naszym poziomie najważniejsze były bitwy kosmicznych statków. |
Akurat dwa dni temu na forum planszowek czytalam o tej grze. Ona byla wydana w 1969 roku! Pozniej poszukam linka.
Moze kiedys uda sie "spotkac" na kurniku, zeby pograc w Chinczyka. Poprzednia akcja byla bardzo.... stymulujaca
U mnie w rodzinie to ja bylam najmlodsza, kuzynce dzieci sie urodzily jak mialam 20 tke i wiecej, sa daleko i widuje je raz w roku i jakos nie bylo komu zapewniac rozrywki. Dopiero teraz jak mamy w rodzinie trzylatka to teraz wiem juz Rose, ze trzeba mu zapelnic czas, zeby sie nie nudzil. I na pewno to beda planszowki. Jeszcze troche
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:36, 10 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
"Gwiezdnego kupca" też miałem, ale nigdy w niego nie zagrałem, bo nie miałem z kim
i jeszcze "Wojny napoleońskie" - tu już kilka partii rozegrałem, ale miały strasznie dużo żetoników
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:11, 10 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Do "Gwiezdnego Kupca" musiały być przynajmniej trzy osoby, inaczej gra nie miała sensu, bo żadne sojusze nie wchodziły w rachubę. Gra była przeróbką zachodniej gry, faktycznie może z roku 1969, jak wspomina Mel. Ale w Polsce funkcjonowała nieco zmodyfikowana i nawet pan Baraniecki specjalnie napisał opowiadanie do niej. Encore wydało wtedy jeszcze kilka gier: "Bitwa na Polach Pellenoru", "Bogowie Wikingów" i coś o eksploracji nowych planet - w to się dawało grac nawet w pojedynkę. Teraz te gry są podobno nawet ciągle poszukiwane przez fanów na Allegro itd.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aproxymat dnia Sob 21:11, 10 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli* sobą być i więcej nic
Dołączył: 11 Kwi 2006 Posty: 7997 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:58, 10 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
melpomena napisał: | Juli* napisał: | Podkładać się wiecznie nie można, bo maluchy nigdy nie nauczą się przegrywać. |
I tu sie zgodze. Znam dorosle osoby, ktore nie potrafia miec do siebie dystansu i nie potrafia przegrywac wlasnie w grach. Jest to delikatnie mowiac wkurzajace. |
Z takimi to ja do stolika nie siadam. To ma być zabawa i miłe spędzenie czasu, a nie nerwówka.
Co do gry w necie - to nie to. Musi być stół, żywe ludki, kupa śmiechu i zabawa. No żarełko i napoje też mile widziane, gdyż czasami potyczki długo trwają. Potem koguty pieją,a Ty nie wiesz czy czas na kolację, czy moze sniadanko by się raczej zjadło
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Nie 8:59, 11 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
melpomena napisał: |
Moze kiedys uda sie "spotkac" na kurniku, zeby pograc w Chinczyka. Poprzednia akcja byla bardzo.... stymulujaca
|
Jestem za - jak tylko wygospodaruję trochę czasu.
I moze dam wygrać
melpomena napisał: |
U mnie w rodzinie to ja bylam najmlodsza, kuzynce dzieci sie urodzily jak mialam 20 tke i wiecej, sa daleko i widuje je raz w roku i jakos nie bylo komu zapewniac rozrywki. Dopiero teraz jak mamy w rodzinie trzylatka to teraz wiem juz Rose, ze trzeba mu zapelnic czas, zeby sie nie nudzil. I na pewno to beda planszowki. Jeszcze troche |
Na pewno.
Mój znajomy aby czasem trochę się pobawić tu i tam, albo pojeździc na karuzelach, pożyczał od innych dzieci.
Ale tak powaznie, to fajnie, ze jeszcze nie stalismy sie takimi dorosłymi-poważnymi. I oby to nigdy nie nastąpiło. Nie chodzi mi o brak odpowiedzialności lub szaleństwo, ale o zwykły szczery śmiech i czerpanie przyjemności z zabawy, z gry, czy to gry palnszowe, czy zręcznościowe, umyslowe a nawet zwykłe gilgotanie i skakanie na skakance... Bo dlaczego nie... No może ogranicza mnie trochę już - starość, to znaczy szybciej się męczę w berka a i przez murek cięzko mi przeskoczyć. |
|
Powrót do góry |
|
|
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 19:31, 11 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Przypuszczam, ze do Sylwestra nie da sie, ale w styczniu zaczne naciskac
Moj trzyletni bratanek drugi tydzien jest w szpitalu. Na dzieciecej laryngologii obecnie jest zaledwie trojka dzieci, jeden rowiesnik i pewien pietnastolatek - Milosz. Milosz ma sporo problemow i przykurcz rak i nog nie jest najpowazniejszym. Chlopiec niesamowicie pozytywnie nastwaiony do swiata, z ogromnymi pokladami cierpliwosci do trzylatkow, organizujacy im czas.
Dzis wparowalismy na oddzial na dluzej (bylismy ok 4 godzin). W gry niestety nie pogralismy sobie, bo gdy nie ma swietliczanek, gry sa pod kluczem. Wkurzajace, ze nie ma absolutnie mozliwosci wyzebrac nawet jednej gry. Dorosli i pietnastolatek nie sa powaznymi gwarantami, ze nawet jednej grze nic sie nie stanie. Panie sa gluche jak pien na wszelkie prosby. Za to wspolnie ukladalismy puzzle i gralismy w domino, ktore Igor dostal od nas (bratowa ma juz odruch wymiotny jak slyszy domino, dlatego byla szczesliwa, ze ktos inny gral). Bylo swietnie.
I takie pytanie. W co jeszcze moze grac trzylatek? Zdaje sobie sprawe, ze sie potrafi szybko znudzic, ale chcialabym mu kupic cos latwego, z czym by sobie dal rade.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
olak Krówka-wciągutka
Dołączył: 17 Paź 2009 Posty: 2158 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 279 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:48, 11 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
A muszą być planszówki?
Z karcianych to "Piotruś", czyli dobieranie par. Wybór ogromny.
Jakie to domino? Obrazkowe, czy tradycyjne? Jak tradycyjne a dziecko zliczy do sześciu to i "Chińczyk" będzie dobry. Nieletni mając trzy latka nie był zainteresowany planszówkami, teraz dopiero chce grać, ma pięć i pół.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Malena absolutnie niewinne spojrzenie
Dołączył: 02 Lut 2009 Posty: 3865 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 574 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:13, 13 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Podrzucę adres strony
[link widoczny dla zalogowanych]
na której są pokazane setki "zabawek" które można zrobić z papieru i kilku dodatkowych elementów.
Autorami są hinduscy naukowcy, którzy chcą przez zabawę uczyć. I potrafią to robić! W dodatku są niewiarygodni w swoich pomysłach.
Wiele rzeczy można zrobić z 3-5 latkami - szczególnie z działu "Toys from Trash" albo "Magic Miscellany" (na dole strony)
To kilka ich zabawek:
http://www.youtube.com/watch?v=AZc8Jqv3Wyg
http://www.youtube.com/watch?v=nW4-FjZ8hns
e> wiem, że to nie planszówki ale może się przyda?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Malena dnia Wto 22:16, 13 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|