Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rosegreta Gość
|
Wysłany: Nie 20:16, 27 Wrz 2009 Temat postu: opowiadanie |
|
|
Wiem, że wyżej już piszemy nie kończącą się opowieść, ale mam tez taka propozycję, aby ktoś wrzucił jakiś wątek, a później go kontynuować.
Bez ograniczeń w zdaniach. Może to być kilka zdań, może całkiem nowy wątek. Można tworzyć nowe postacie. Taka wspólna powieść. Może zacznę choć nie mam pomysłu. Ostatnio jestem jakaś niepozbierana.
Był pochmurny dzień. Nic jej tego dnia się nie układało. Nie miała ochoty na spotkanie. Jednak zgłosiła już swoją obecność. Jeszcze raz przeczytała wiadomość, aby upewnić się czy dobrze zapamiętała godzinę i nazwę lokalu. Spojrzała na zegarek. O matko, jak już późno-pomyślała. Jak zwykle spóźniona jestem- powiedziała tym razem do siebie głośno. |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:23, 28 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Jeszcze raz zerknęła na zegarek. Wskazówki jednak nieubłaganie pokazywały 20.17. "Zanim dojadę będzie już i tak za późno" - pomyślała. - "Może więc lepiej sobie zupełnie odpuścić i zająć się czymś innym".
Pokusa pozostania w domu była bardzo silna. Wtem zadzwonił telefon.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Dominika mieszkaniec Patagonii
Dołączył: 15 Sie 2007 Posty: 33 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:02, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Przerazliwy dzwiek dzwonka wyrywa ja z rozmyslan i z bijacym sercem podnosi sluchawke. Glos byl nieznajomy, jednak delikatny i bardzo cieply. Tak skupila się na barwie glosu , iz nie uslyszala z kim ma przyjemnosc rozmawiac . A niech to szlag- pomyslala i po co mi ta informacja! jednak usłyszawszy: czekamy na pania , pospiesznie w myslach uporządkowala plan dzialania a raczej rentgenowskie spojrzenie na garderobe i wydukala: bede za 15 minut.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
oto_ja maszynista z Melbourne
Dołączył: 18 Sie 2009 Posty: 2094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:08, 05 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Stanęła u drzwi szafy. Po kolei przymierzając jedną sukienkę za drugą szeptała coś pod nosem. Minuty biegły coraz szybciej. Była zdenerwowana.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bea.ta apiratka
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 3801 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 219 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 19:42, 05 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Najpier pomyślała, że jej dzisiejszy ubiór nie powinnien przyciągać zbytniej uwagi, nie powinna rzucać się w oczy , dziś to nie ona winna być na świeczniku...z drugiej strony zwykla kieteria nie pozwalała jej na zupełne obleczenie swej kobiecości w uniseksowy uniform ...
Nadal poddenerwowana , niezdecydowana do końca co robić, usiadła i tak już została, z myślą....piernicze to, nic się nie stanie jak choć raz coś nawet jeśli to Coś... zawalę...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
oto_ja maszynista z Melbourne
Dołączył: 18 Sie 2009 Posty: 2094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:50, 06 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Usiadła na fotelu ciągle wpatrując się w swoją garderobę. Wzięła trzy głębokie oddechy, po czym uśmiechnęła się, bo wreszcie do niej dotarło, że cokolwiek na siebie wrzuci to i tak ładnie będzie w tym wyglądała. A sukces spotkania tak naprawdę nie zalezy od tego, co się ma na sobie, ale co prezentuje się sobą. Oczywiście wiedziała, że wygląd to pierwszy bodziec, ale też znała zasadę o pozorach, które często mylą.
Poprawiła jeszcze to i owo w swoim wyglądzie, spojrzała w lustro, uśmiechnęła się i wyszła.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Sob 19:00, 14 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Postanowiła się przejść. Nie będzie jechać samochodem. Właściwie i tak już jest spóźniona. Pomyślała, że 10 min, 30 min, nie ma znaczenia, spóźnienie to spóźnienie. Jakoś ostatnio nie potrafi być słowna.
Światła latarni wydawały jej się jakieś blade, na tyle blade, że można było zobaczyć gwiazdy. Przypomniało jej się jak leżały z koleżanką na ławce przed domem i patrzyły w niebo, wybierając sobie gwiazdy. Miała wtedy swoją gwiazdę. Uśmiechnęła się do siebie, co dodało jej pewności.
Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Sob 19:01, 14 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 21:57, 15 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
oto_ja napisał: | Stanęła u drzwi szafy. Po kolei przymierzając jedną sukienkę za drugą szeptała coś pod nosem. Minuty biegły coraz szybciej. Była zdenerwowana. |
szła rozmyślając..
najpierw ta gwiazda
potem koleżanki
na końcu dopadło ją niczym nieuzasadnione poczucie niepewności
to spotkanie miało przynieść końcowy efekt marketingowej strategii pewnego, znanego browaru. Nie lubiła piwa, ale w reklamie preferencje smakowe nie mają znaczenia, liczy się pomysłowość.
Szła coraz szybciej patrzą na swoje buty, które po prostu były i szły uderzając obcasami o chodnik. Z jej perspektywy stały jakby w miejscu. Ruszały się tylko czubki, ale kiedy kątem oka zerknęła na chodnik, ten uciekał spod jej osoby jak opętany. Wtedy zdała sobie sprawę, że prawie biegnie a jej oddech nie nadąża za biciem serca. Minęła budkę z fast foodem i kilka kroków dalej zatrzymała się gwałtownie. Wróciła pamięcią do tego co zobaczyła dwie sekundy wcześniej. Podeszła do budki ...
'Heinekena proszę'. Silnie potrząsnęła butelkę i otworzyła zimne piwo. Piana zalała jej dłonie i te nowe buty, których szukała w szafie o kilka minut spóźnienia za długo.
Była specem i już dawno powinna była coś wymyślić, jednak ostatnie wizyty Grega odebrały jej chęć do wysiłku. Miała 33 lata i ciągle nie wiedziała czego tak naprawdę chce w życiu. Sukces miała w kieszeni, ale czy o to chodzi?. Wojciecha wspominała zawsze z czułością ilekroć Greg łapał ją w ten specyficzny, nieśmiały sposób. Nie wie dlaczego, ale właśnie pomyślała o Wojciechu, spojrzała na zalane piwem buty i na flaszkę, którą dzierżyła w dłoni. Wzięła głęboki oddech i spojrzała w niebo szukając TEJ gwiazdy. Nagle ktoś dotknął jej ramienia: Liz? to Ty? Odwróciła się z wrzaskiem wypuszczając piwo z ręki. 'Mam!" krzyknęła zachwycona.. "Mam pomysł!!!". Zszokowana ujęła twarz Wojtka w ręce, pocałowała go w usta i oddalając się biegiem w kierunku biura zawołała: 'zadzwonię jak skończę! zapraszam na Heinekena!"
Kiedy weszła do biura wszyscy niecirpliwie czekali na nią przy stole. "Przepraszam za spóźnienie, ale... będziecie ze mnie zadowoleni" rzekła Liz i przedstawiła zebranym swoją wizję reklamy:
http://www.youtube.com/watch?v=jultgDhq9AU
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mati. dnia Nie 22:06, 15 Lis 2009, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli* sobą być i więcej nic
Dołączył: 11 Kwi 2006 Posty: 7997 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:07, 20 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Wszyscy z zaciekawieniem oglądali przygotowany materiał. Na wielu twarzach pojawił się uśmiech. Tylko jedna osoba siedząc nieruchomo nawet nie zareagowała. Ciekawe dlaczego ? - przemknęła myśl zdziwionej kobiecie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
hachiko Gość
|
Wysłany: Pon 8:22, 21 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Tymczasem sędziwy, lecz wciąż pełen klasy i tężyzny fizycznej, pan George Hamilton z korporacji "Trust me" ,wbrew wszelkim rozterkom autorki, snuł wizję podróży do Hampshire, gdzie...
Ostatnio zmieniony przez hachiko dnia Pon 8:23, 21 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 9:01, 21 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
..przed laty doświadczył niezwykłego wydarzenia. W scenerii starej puszczy, w średniowiecznym, chylącym swe czoło ku ziemi, zamku dokonało się jego odrodzenie, wśród werbli i piszczałek, bębnów i grzechotek, paląc fajkę niepokoju, tańcząc wokół ogniska i kochając wszystkie, zebrane z okolic, dziewoje. 'Trust me', która później okazała się sektą cudzołożników i szamańskich wiedźminów a której teraz dumnie przewodził, objęła patriarchat nad wychowaniem młodego wówczas Georga. Był idealnym kandydatem na stanowisko prezesa wszystkich prezesów. Jego pochodzenie utrzymywane było w ścisłej tajemnicy, ponieważ fakt, że matka - pospolita rynsztokowa dziwka związana była z Baronem von Mobilem mogło podburzyć dziki tłum przeciwko hipokryzji możnych. Zatłuczona tępym narzędziem, znaleziona wśród leśnych wodorostów przez trzy kobiety, które zjawiły się w mieście całkiem przypadkowo. Została oddana bogom przy okazji kolejnej pełni księżyca, po czym wszystkie cztery zniknęły zabierając odratowane dziecko ze sobą i więcej już nie wróciły.
'Trust me'..'trust me'.. 'trust me'... powtarzał to wracając pamięcią do tamtego wydarzenia..
Tym razem miało być inaczej. Scenariusz imprezy został przygotowany kilka dni wcześniej, teraz pieczołowicie dopieszczany, przez wszystkich zaangażowanych sekciarzy..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nikt sikający na stojąco
Dołączył: 07 Lis 2005 Posty: 7296 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 478 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z samego dna
|
Wysłany: Pon 9:05, 21 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
... i wtedy nadleciał sęp
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 9:09, 21 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
a cóż to był za sęp!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
hachiko Gość
|
Wysłany: Pon 9:09, 21 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
...w postaci telefonu od jednego z Wielkich Braci sir Hamiltona.
To nieobliczalny w swym okrucieństwie i bezceremonialności Rob Roy z trzecim stopniem wtajemniczenia, który donosił właśnie... |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 9:23, 21 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
..że budżet na marketing i promocję wyczerpał się i że ostatnia kwota została błędnie zaksięgowana, w związku z czym nie ma co myśleć o zwrocie nakładów, co z kolei stawia wielki znak zapytania nad imprezą o której myślał od dłuższego czasu. "Ty i te twoje diabelskie sztuczki!!!!" darł się Rob Roy do słuchawki zapluwając przy okazji doskonale wszystko. "W dupie Ci się poprzewracało! To jest kurza ferma a nie orgiastyczny przybytek dla lubieżników!!! Następnym razem faktura ma być wystawiona na usługę wysiadywania jajek a nie kręcenia lodów, durniu..!!
George opadł na fotel i całkiem zrezygnowany wrócił do scenariusza imprezy..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
hachiko Gość
|
Wysłany: Pon 9:36, 21 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Przeglądając projekt obiecującej adeptki przecierał oczy, jakby tym sposobem zdołał sie wyrwać od szalonych wizji związanych z informacją od brata.
Taaak...- myslał - jest dobra faktycznie... |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli* sobą być i więcej nic
Dołączył: 11 Kwi 2006 Posty: 7997 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:57, 21 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Na dodatek ambitna i moze mi zaszkodzić. Jak tutaj teraz wybrać ?
Rozsiadł się w fotelu i wpatrzony w okno analizował wszystkie za i przeciw.
Po chwili...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nutka maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Paź 2006 Posty: 1794 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ze śniętego miasta
|
Wysłany: Pon 18:34, 21 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Po chwili zaczął dokładnie ,wręcz pedantycznie wypytywac się o szczegóły kampanii,każde pytanie było jak szpilka wbijana w ciało.
O co u diabła może chodzic temu staremu satyrowi-pomyślała,przecież mój pomysł to bomba i on dobrze o tym wie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli* sobą być i więcej nic
Dołączył: 11 Kwi 2006 Posty: 7997 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:19, 21 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Jako, ze była osobą pogodną, ktora nie przejmowała się wszelkimi nieciekawymi zdarzeniami losu pomyślała : jest szefem, więc ma prawo kręcić nosem, a ja w tym czasie przygotuje sobie wszelkie atuty mojego pomysłu, by móc zawalczyć o swoje w razie potrzeby.
Tak uczyniła i wzięła się do pracy. Nie mogła przecież poddać się bez walki. Usiadła na sofie, wzięła długopis do ręki i zaczęła kreślić to i owo. Wtem..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
hachiko Gość
|
Wysłany: Wto 7:58, 22 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
...rozległ się dzwonek telefonu. Niedbale sięgnęła po słuchawkę nanosząc jednocześnie poprawki w chwili olśnienia.
- Pani Elizabeth? - zapytał niski, męski głos
- Tak...słucham
- Ma pani dwa wyjścia...albo zrezygnuje pani z dalszego swojego udziału w kampanii albo...zobaczy , co się dzieje po drugiej stronie lustra
- Ale...to pomyłka, nie wiem , o co chodzi, przecież..
- Nie lubię się powtarzać i... |
|
Powrót do góry |
|
|
|