po 30-tce

Juli*

Mówiąc krótko, ale ciepło DOM. To można zrozumieć. Nigdy nie znajdzie się takich samych klimatów, ale można chociaż pocieszyć się innymi, gdyż też bywaja piękne. A DOM jest też tam, gdzie nasza najbliższa rodzina ( żona, dzieci) i to, co nas otacza wowczas też ma swój niepowtarzalny urok. Przynajmniej ja tak mam, dlatego napisałam, ze wszędzie jest mi dobrze i wiele jest naprawdę urokliwych miejsc, jeśli oczywiście obok mnie są moi najbliźsi.

Juli*

Dzisiejszy dzień cały z rodzinką, to najlepszy buduar pod słońcem. Spacer z chrzesniakiem - wesołym dwulatkiem

, wypady z siostrzyczką, wizyta u wesołego seniora rodu i wiele innych przyjemności. Zapowiada się kolejny, miły dzień, który jak zawsze o 7 rano rozpoczęty został ciepłymi slowami od męża. I jak tutaj się nie usmiechać...?

Juli*

Dobrze, ze wszystko pozałatwiane, bo za oknem niebo zapłakane...

Garfield

U nas do 16:00 nie padało Dancing

Juli*

u nas tak porządnie zaczęło ok. 17, ale pierwsze krople, a właściwie kropeleczki pojawiły się ok. 14. Ponoć tak ma byc przez kilka dni

Garfield

Przyroda płacze bo mi się urlop kończy placz

Juli*

Widzisz, nawet tam do góry smutno

Juli*

Patrząc na niebo to chyba bardzo. Jakiś taki zasłużony jesteś

Garfield

Tam na górze wiedzą że powinienem jeszcze długo wypoczywać i się relaksować.
Nie mogą tylko tego zrozumieć moja pani i szef Not talking

Juli*

Twoja Pani to na pewno chętnie by Cie w domku jeszcze widywała. No wiesz trzeba posprzątać, ugotować co nieco, pobawić się z dziećmi. Co do szefa, no to już inna sprawa.

Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie wyjrzało słońce

Garfield

Moje słońce też wyszło i bierze teraz udział w rajdzie po okolicznych sklepach

Co do mojej bytności w domu to moja pani trzyma mnie z daleka od gotowania - mówi że chce jeszcze trochę pożyć

Juli*

Moj Księżyc wraca dziś do domu, a i Młody z wakacyjnych wypadów też. Zatem wolność się kończy

Co do gotowania to ja bym tak chciala, by Panowie poszaleli w kuchni, ale oni najczęsciej rzucaja teksty typu - Ty to zrobisz lepiej, no i lubisz

Cóż taka karma.

Nieskromnie dodam, że maja rację Tongue out (1)

Garfield

Ja od czasu do czasu zmuszony jestem do takiego szaleństwa i... jak na razie dzieciaki żyją i mają się całkiem dobrze

Juli*

W to nie wątpię. Mnie też nic nie jest, kiedy zjadam posiłek przygotowany przez męska część naszej rodziny. Szkoda, że tak rzadko

Garfield

JA swojej połowicy powiedziałem: widzisz umiem sobie coś tam upichcić, wiec tym nie nie zaszantażujesz.
Po tej wypowiedzi głos zabrała pani żona i... dobitnie wyraziła swoje zdanie

Juli*

Po którym to rozumiem nie miałeś żadnych już wątpliwości

Garfield

nie maiłem prawa mieć wątpliwości !

Juli*

Prawo może i bys mógł mieć, jak i wątpliwości, ale chyba rozsądek wziął górę. No i jeszcze coś - tak myslę

Garfield

to coś to INSTYNKT SAMOZACHOWAWCZY

Juli*

A mnie tam zaświtały jakieś wyższe cele, to znaczy uczucia