|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:30, 10 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: | I nie myslalem.. dosłownie o niczym.. totalna pustka i oczekiwanie, Działasz.. ratujesz sie dopóki coć da się zrobić.. potem już tylko czekasz.. i czekasz.. i czekasz... i czekasz.. przed czybą biała plama a to cholerne auto za czorta nie chce przestać się ruszac
P.S. Nawiasem mówiac te wybuchy to Hamerykancy w filmach wymyslili |
Mnie też wszyscy o te wybuchy pytają Chociaż nie wiem za bardzo co tam by miało wybuchnąć... Jakieś spięcie, iskra - może by ew. maskę osmaliło, ale żeby od razu bak z benzyną podpalić, to chyba średnio realne, jak paliwo nie wycieka...
Ale tak samo jak u Nudziarza - nie było miejsca na szok czy panikę, tylko chyba jakiś odruch "przetrwania" się włącza i człowiek automatycznie działa - czeka bez ruchu, aż ucichnie akcja i potem machinalnie "się ratuje" - wyłazi z samochodu, wykopuje szybę, itd.
Wtedy pewnie ta "nieziemska" siła się pojawia czasami (odsuwanie pojazdu, przenoszenie ciężkich rzeczy itd.) - co normalnie wydawałoby się nie do zrobienia. Albo niewrażliwość na ból (oparzenia, uderzenia, zranienia). Adrenalina. Chyba.
Hatchiko - to ja chyba "męski szok" miałam, bo nie martwiłam/cieszyłam się, że żyję i czy cała jestem, tylko po pierwszej szybkiej inspekcji, czy mam wszystkie kawałki ciała i wylezieniu z auta - zaczęłam kląć na zająca (że wybiegł), na siebie (że głupia baba i żal jej się zwierzęcia zrobiło) i że teraz auto rozwalone i czym ja teraz będę jeździć.
Wszystkie REALNE obawy - tak mi się wydaje, bo ja tak miałam - pojawiają się dopiero potem. U mnie się pojawiły, jak musiałam dwa dni później auto z parkingu odbierać lawetą i jak wtedy zobaczyłam, w jakim jest stanie - dotarło do mnie, że to, że wyszłam z auta sama i bez obrażeń, wcale nie było takie normalne i powszechne, że mogło być o wiele gorzej. I wtedy jest ta myśl: "Co by było z moim dzieckiem wtedy?! A co by było, gdyby moje dziecko jechało ze mną?!" (z rodziną, żoną, mężem, itd...). I to jest moment realnego porażenia...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:33, 10 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Ron napisał: |
A potem ile się trzeba okularów naszukać. |
No...
To najbardziej irytujące (zakładając, że nikomu nic się nie stało). Kiedy już jest po wszystkim i trzeba posprzątać ten bałagan i wygrzebać z auta wszystkie prywatne rzeczy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
hachiko Gość
|
Wysłany: Pią 7:01, 11 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
To kolejny dowód,że w chwilach trudnych potrafimy się błyskawicznie skoncentrować na ocaleniu.
Dziwna sprawa. Podobnie jak Wy, po zatrzymaniu samochodu natychmiast wyskoczyłam, odpięłam dziecko z fotelika i uciekłam obawiając się wybuchu
Ron, nosisz okulary?
Czy koleżanka Riboń wie, co dzieje się z sercem w momencie niedoleczonej grypy? |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 19:17, 11 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Jayin napisał: |
To najbardziej irytujące (zakładając, że nikomu nic się nie stało). Kiedy już jest po wszystkim i trzeba posprzątać ten bałagan i wygrzebać z auta wszystkie prywatne rzeczy. |
Eeee.. najgorsze jest pierwszych pięć wypadków, potem człek się przyzwyczaja
Swojego czasu miałem dośc nietypowy wypadek. Na moście TIR zepchnął mnie z pasa drogi. Pechowo na samej krawędzi byla solidna dziura ( polskie drogi ), Wpadłem w nia prawym przednim kołem, obróciło mnie w miejscu, bokiem ( już od strony kolegi uderzyłem w barierę mostu, potem jesze tyłem., bariera poszła do wody a my z kolego zawiśliśmy na krawędzi mostu. Ludzie się zatrzymali, przytrzymali auto, my wyszliśmy przez przednia szybę ( Kolega absolutnie cały, aj zgiąłem noga dźwignię zmiany biegów, więc tylko siniak na pół uda ). Jako ze było nerwowo, umówiliśmy sie na dzien następny na kawę, by obgadać wszystko. Wchodzimy.. a właścicielka lokalu na nasz widok wywraca oczami i pada jak kłoda.. cucenie.. wyjaśnienia....
Okazało sie , ze po wsi poszła już plota, ze kolega nie zyje , a mnie obcięło nogi.
Więc biedna dziewczyna w biały dzień dwa duchy zobaczyła
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Pią 19:24, 11 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:05, 11 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Jak to lud ploty rozsiewa...
A scena na krawędzi - jak z jakiegoś filmu a la "Szklana pułapka"
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
hachiko Gość
|
Wysłany: Pią 20:22, 11 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Yhm...brakuje jeszcze motyla , którego ciężar przechyli samochód
O rany, strzelili nam gola |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 20:30, 11 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Nic się nie stało.. Polacy.. nic się nie stalo
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
hachiko Gość
|
Wysłany: Pią 20:37, 11 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Powinniśmy powtarzać to sobie codziennie
Przełączam na końcówkę Shreka, nie ma co się denerwować na noc. |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:53, 11 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Ja nawet nie włączyłam TV... Mam niejasne przekonanie, że póki sami piłkarze nie zaczną wierzyć we własne siły i grać o zwycięstwo, nie o przezycie - to niewiele się zmieni. A już w ogole się nic nie zmieni, jeśli Polacy będą oglądać mecze z nastawieniem: "Ale pewnie i tak przegramy..."
Opowiem wam więc bajkę o Hansie Klossie. I Tablicach Rejestracyjnych. Dla odtrutki.
Odebrałam dziś w trybie pospiesznym nowe tablice rejestracyjne do samochodu. Tymczasowe jeżdżą w bagażniku. Tymczasowo. Korzystając z wolności wyboru w Niemczech, miła Pani Za Ladą (bo oni okienek nie mają - w tutejszym urzędzie do spraw samochodowych) pozwoliła mi wybrać literkocyferki, pod których sztandarem będę rozjeżdżać dziką zwierzynę.
- To jakie literki pani chce? Literki i, oczywiście, cyferki. Bo samych literek nie można, oczywiście.
- Oczywiście. No, to literki... Hmmm... Może takie:....? - i tu podałam tajne oznakowanie wozu.
- Niestety, ZAJĘTE - zasmuciła się Pani Za Ladą, wstukując te literkocyferki do komputera.
- No, trudno. To może:....? - podałam inne, równie przemyślane.
- Też zajęte.
- No, to...
...I tu nie wiem skąd do głowy mi przyszła wizja Hansa Klossa mówiącego: "Nie ze mną te numery, Brunner!"... No, NIE WIEM SKĄD
- ...To może: J 23 ?
- J 23... O! Może być! To jest akurat wolne! - ucieszyła się Pani Za Ladą i wypisała mi karteczkę, z którą tradycyjnie należało biec do kontenera z prasą drukarską. Właściwie - tłoczarską, chyba. I wytłoczyć sobie te nowe tablice.
- A, że tak się spytam, oczywiście... - zaczęła Pani Za Ladą - Te literki to od pani imienia, oczywiście, tak?
- Niezupełnie... To z takiego polskiego, starego filmu o takim jednym kapitanie... Niemieckim... W sumie polskim... Yyyy... - utknęłam nieco, porażona politycznością sytuacji. W sercu niemieckiego urzędu powinnam zacząć jej opowiadać o Gestapo i polskich szpiegach, czy też niekoniecznie...?
Na szczęście Pani Za Ladą wybawiła mnie z opresji:
- O kapitanie?? To o morzu i niemieckich piratach było?! - zdziwiła się uprzejmie.
Tak. Poniekąd. Oczywiście.
Ale jeżdżę od dziś z pięknym "J23" na tablicach.
Ku chwale polskiego wywiadu.
Post został pochwalony 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
hachiko Gość
|
Wysłany: Sob 11:45, 12 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Już dawno naznaczyłam krzyżykiem naszą ekipę piłkarską. Tyle przegranych spotkań, trenerów i nic w dalszym ciągu. Żadnego bodźca, taktyki, partnerstwa na boisku.
Jayin, świetnie wybrnęłaś z sytuacji Inna sprawa,że teraz możesz mieć cichociemnych w ogonie
I jadę do lasu! |
|
Powrót do góry |
|
|
hachiko Gość
|
Wysłany: Sob 11:48, 12 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Aha! Migi, widziałam patyczaki w dziale Fotki naszych przyjaciół i : gdzie je trzymacie i czy mogą wyjść? Co jedzą i czy szybko się rozmnażają oraz co Ciebie podkusiło,że trzymać takie coś w domu? |
|
Powrót do góry |
|
|
Migotka optymistka uporczywa
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 5742 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 270 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ze śniętego miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:55, 13 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Imion człowieczych nie nadaję robakom...
no chyba, że akurat ktoś mnie wpieni...
ale dawno już nie, więc ten większy będzie np Shrek...
Robaki jedzą liście z malin, jeżyn, róży, bluszcze, sałatę, rozmnażać ich nie mam zamiaru, zresztą nie są parami...mam wrażenie, że do rozmnażania to jest niezbędne...
Zostały nabyte na giełdzie i dowiedziałam się o nich w poniedziałek (giełda była sobota/niedziela)
Żyją sobie w słoikach takich byczych 3 litrowych chyba, przykryte gazą, ale nawet niepotrzebnie, bo nie są skłonne do ucieczek...
czasem siedzą na zeszytach jak Potworynka odrabia lekcje, czasem na kwiatku, czasem łażą po komputerze...
lubią łazić po człowiekach i tańczą w rytm muzyki i jak ktoś do nich gada...znaczy straszyk, patyczak nie...
J23...hehehe...genialne...
Nudziarz trochę zbyt żwawy jak na obciętego dołem ...
Mii siedzi właśnie w autobusie wiozącym Ją do domu, mam nadzieję, że da znak życia kiedy dojedzie...
Nutke widziałam, dziki Jej nie zjadły po drodze i Ribo...żyje Ona wbrew pozorom...
Sztormi nie wiadomo, ale pojechała z obstawą , to pewnie dojechała...
Dzięki dziewczyny za spotkanie...
Jaki był pyszny sernik!!!
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
hachiko Gość
|
Wysłany: Nie 19:41, 13 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Byłam na urodzinach siostrzenicy i dowiedziałam się od jej koleżanki,że bardzo szybko się rozmnażają
Czyli nie są wybredne jeśli idzie o żywność Mój Boże, w sam raz na naszą szerokość geograficzną.
Już po spotkaniu? Będą zdjęcia? |
|
Powrót do góry |
|
|
Nutka maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Paź 2006 Posty: 1794 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ze śniętego miasta
|
Wysłany: Nie 21:34, 13 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Cała jestem i żywa,nawet zdrowa po spotkanku,a co do sernika to polecam się na przyszłość.
Widzę ,że stara gwardia się trzyma i wierna jest temu miejscu,muszę pomyśleć o częstszym uczestnictwie.Podobno na powroty nigdy nie jest za późno.
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Migotka optymistka uporczywa
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 5742 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 270 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ze śniętego miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:49, 13 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Wszelki duch...
No to teraz potwierdziłaś, że nie bajerowałam...
Ja na sernik jestem łasa jak na truskawki i winogron, (bez skorupiaków!!!) więc zapraszam z wypiekami ...na blasze...
Żadnych zdjęć nie będzie bo nawet nie wiem gdzie mam aparat...
może być gwardia, ale bez tego wiekowego kwalifikatora poproszę....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 5:59, 14 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
kto to jest Nutka?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Migotka optymistka uporczywa
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 5742 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 270 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ze śniętego miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:12, 14 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
"Stary", wierny i niezmienny Bobro...Ty to normalnie jesteś taka nasza opoka...
oć niech Cię uściskam...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nutka maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Paź 2006 Posty: 1794 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ze śniętego miasta
|
Wysłany: Pon 13:39, 14 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Oj Boberku,stara gwardia to nie zaraz same sklerotyki,chyba że owa choroba tylko Ciebie dopadła.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 6:20, 15 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
- panie doktorze, to na czym ta skleroza polega?
- mówiłem panu wczoraj...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nutka maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Paź 2006 Posty: 1794 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ze śniętego miasta
|
Wysłany: Wto 7:31, 15 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Tak,o to właśnie chodzi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|