po 30-tce

Szymon Krusz

[link widoczny dla zalogowanych]

Dostojny

Wchodzi mąż do domu, a tu żona z gachem w łóżku.
Mówi do nich :
- A co wy tu robicie ?
A żona do gacha "
- A nie mówiłam, że kretyn ...

l

Pływają dwie rybki w akwarium i o czymś dyskutują. Dyskusja jest coraz bardziej zażarta, w końcu dochodzi do kłótni i rybki obrażone na siebie nawzajem odpływają w przeciwległe kąty swojego akwarium. Mija jakiś czas, widać, że jedna z rybek mocno się zastanawia, po czym podpływa do drugiej i mówi:
- No dobrze, przyjmijmy, że nie ma Boga, w takim razie: KTO zmienia wodę w akwarium???

nudziarz

bobro

aż się musiałem zastanowić, co ja tu innego mogłem przeczytać

EMES

Seeni

ja się przyznaję oops

Formalny

Import z USA:

Metro w New Yorku. Konserwatywny Żyd - pejsy, kapelusz, siedzi obok Murzyna czytającego Talmud. Żyd zerka kilka razy na przemian na Talmud, to na Murzyna, w końcu mówi:
- ajajaj - człowieku! Jeszcze ci mało?

wawi

skorom się już pojawił, to też coś powiem..
ordynarnie zerżniete z jakiejś gazetki:*

papież wyjechał na przejażdżkę samochodową..bardzo sie nudził, siedząc z tyłu, więc poprosił kierowcę, by mógł trochę poprowadzić..
ruszył z piskiem opon, stówa, sto trzydzieści...i trach! został zatrzymany przez patrol drogówki..
policjant podchodzi od strony kierowcy, Papież uchyla okno i pyta:
-zrobiłem coś nie tak?
-proszę chwilę poczekac! mówi speszony policjant i idzie do radiowozu wezwać przez radio komisarza..
-tu komisarz! o co chodzi?
- zatrzymałem ważną osobistość.. co robić?!
- kogo zatrzymałeś? premiera?
- nie!
- prezydenta?? tym razem dało się słyszeć w głosie komisarza lekką panikę..
- nie!
- o matko!! to kogo zatrzymałeś??!! komisarz już był u kresu wytrzymałości..
- nie wiem! ale papież jest jego kierowcą..

*za niejakim p.K. Białochem..

Indian Summer

-Zadowalam kilkanaście kobiet dziennie-
fryzjer

klementyna

[link widoczny dla zalogowanych]

klementyna

[link widoczny dla zalogowanych]

to ja z okazji wydłużenia roku o trzy dni, poproszę o podwyżkę oraz dłuższy urlop ...

art36

Jayin

W kinie:
- Dwa bilety...
- "Hobbit"?
- Nie... Żona.

illunga

Jay!

To ja autentyk - dosłownie przed chwilą

Moje dziecię lat 14: Mama we wtorek mam iść do kina i mam przynieść zgodę rodzica i 15 zł.
Ja: A na co idziecie?
Moje dziecię lat 14: Nooo...tu jest problem. Jakieś "Waterloo". Mama, co to za film, bo nigdzie nie ma reklamy tego?
Ja (szybki wpis w repertuar kina - nic takiego nie ma): Taki tytuł? Na pewno?
Moje dziecię lat 14: Noooo chyba tak.
Ja: Sam zobacz, bo ja nic takiego nie widzę.

Po chwili z pokoju: Mamaaa! Już wiem. To Westerplatte!

Pogratulowałam skojarzenia d'oh!

illunga · Wysłany: Sob 18:08, 23 Mar 2013 Temat postu:

Hipochondryk u lekarza:
- Panie doktorze, żona mnie zdradza, ale wcale nie rosną mi rogi.
- Ależ proszę się nie przejmować, to tylko takie powiedzenie. Nie urosną Panu.
- Ufff, no to kamień z serca, bo już myślałem, że to niedobór wapnia.

Kilo OK

Żona: "Co to za dzwonek?"
Mąż: "Sygnał przypominający abym zapiął pasy."
Żona: "Jak ci się udaje ignorować taki irytujący dźwięk?"
Mąż: "Że co?"

Ron

W związku z dzisiejszą wizytą p. Tuska w Nigerii pojawiły się w sieci ohydne obawy, że gdyby nie daj Bóg samolot Tuska się w Nigerii rozbił to nie dość, że nie będzie śledztwa i wraku nie oddadzą to jeszcze dodatkowo ciała zjedzą.

art36

Prezes spółki giełdowej wzywa sekretarkę:
- Pani Halinko, jedziemy na weekend do Czech. Proszę się pakować.

Sekretarka po przyjściu do domu przekazuje nowinę mężowi:
- Kryspin, jadę z szefem w delegację. Biedactwo, będziesz musiał sobie jakoś poradzić sam.

Facio dzwoni do kochanki:
- Waleria, jest dobrze. Stara wyjeżdża na weekend, zabawimy się nieco.

Kochanka, nauczycielka matematyki w gimnazjum męskim dzwoni do swego ucznia:
- Kamilek, będę zajęta w weekend. Korepetycje odwołane.

Zadowolony uczniak dzwoni do dziadka:
- Dziadziu, nie mam korków. Mogę do ciebie wpaść na weekend.

Dziadek, prezes spółki giełdowej dzwoni do sekretarki:
- Pani Halinko, wyjazd odwołany. Pojedziemy za tydzień.

Sekretarka dzwoni do męża:
- Kryspin, szef odwołał wyjazd.

Facet do kochanki:
- Waleria, tragedia. Stara zostaje w chacie.

Kochanka-nauczycielka do ucznia:
- Kamil, korepetycje o 10.00 rano w sobotę.

Uczeń do dziadka:
- Dziadziu, lekcje jednak będą. Nie mogę wpaść do ciebie.

Dziadek-prezes do sekretarki:
- Pani Halinko, jednak w ten weekend wyjeżdżamy...

Brick wall

hachiko · Gość

Pogubiłam się przy piątej zwrotce