|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szb maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Lip 2006 Posty: 4496 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1206 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 7:45, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Czyszcząc w kuchni dwudziestą rybę, żona zdenerwowana krzyczy do męża:
- Proszę cię, jak człowieka! Jak jesteś na rybach, to PIJ WÓDKĘ!!!
----------------------------------------------------------------------------------
Czarnobyl.Przychodzi baba do lekarza.
-Panie doktorze, czy to nie dziwne, że lewą głowę mam większą od prawej?!
----------------------------------------------------------------------------------
W Londynie zawaliło sie łóżko piętrowe ... 17stu Polaków rannych....
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez szb dnia Pon 7:48, 02 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 8:47, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
łahaha, ten o cycku w zupie fajowy
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ribka_pilka smażalnia story
Dołączył: 25 Paź 2006 Posty: 21202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 8:58, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Garfield napisał: | Gienadij Zuganow przeczytał bajkę o Śpiącej Królewnie.
Zamyślił się i z pewnym wahaniem udał się na Plac Czerwony.
- Nie darowałbym sobie, gdybym nie spróbował - wyszeptał przekraczając próg mauzoleum... |
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Garfield normalny inaczej
Dołączył: 01 Gru 2006 Posty: 22718 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 368 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: w nas takie zezwierzęcenie? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 10:39, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
- Leonidzie Iliczu - zwrócił się Kosygin do Breżniewa - dziś rano dałem rozkaz otwarcia granic.
- Co ty, zwariowałeś?! Wszyscy uciekną, we dwóch zostaniemy!
- A kto drugi?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ribka_pilka smażalnia story
Dołączył: 25 Paź 2006 Posty: 21202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 17:52, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Szedłem sobie ostatnio przez park, gdy nagle jakiś koleś wyskoczył zza drzewa i oblał mnie chlorkiem sodu. Po chwili zza drugiego drzewa wyskoczył inny koleś i oblał mnie kwasem siarkowym.
To było straszne!
Nie wiedziałem jaka powinna być moja reakcja...
------------------------------------
- Kurna, stary, ale wczoraj fajnie było, paliliśmy trawę, postanowiliśmy dać kotu też się sztachnąć.
- No i co?
- A nic, posiedział z nami, pośmiał się.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ribka_pilka smażalnia story
Dołączył: 25 Paź 2006 Posty: 21202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 20:42, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Szymon Krusz maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lis 2006 Posty: 22282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 388 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z nizin....społecznych Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:16, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
-Halo czy dodzwoniłem się do pana który wyratował naszą córeczkę jak wpadła do rzeki
-tak słucham
-a gdzie masz berecik złodzieju
----------------------------------------------------------------------------------------
Bałtyk lato plaża pełno ludzi nagle słychać "Ratunkuuu kobieta się topi"
nagle ktoś skoczył i uratował tonącą kobietę
Ludzie się rozchodzą nagle do faceta podchodzi facet
-to pan uratował kobietę ?
-tak to ja
-to była moja teściowa kto pana prosił
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Szymon Krusz dnia Pon 21:58, 02 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Garfield normalny inaczej
Dołączył: 01 Gru 2006 Posty: 22718 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 368 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: w nas takie zezwierzęcenie? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:26, 03 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
W pewnym supermarkecie klient poprosił młodego sprzedawcę o pół główki sałaty. Chłopak odmówił klientowi, bo sprzedają tylko całe główki. Klient jednak był nieugięty i bardzo napierał, więc sprzedawca poszedł na zaplecze zapytać kierownika:
- Panie kierowniku jakiś palant chce kupić pół główki sałaty...
W tym momencie obejrzał się, a za nim stoi klient i patrzy na niego, więc szybko dodaje:
- ...A ten miły pan reflektuje na drugie pół główki!
Kierownik się zgodził, ale potem poszedł do sprzedawcy i mówi:
- Chłopcze mogłeś mieć niezłe kłopoty dzisiaj, ale wykazałeś się opanowaniem i refleksem, a my potrzebujemy takich ludzi jak ty w naszej firmie. Skąd pochodzisz chłopcze?
- Z Nowego Targu proszę pana
- Z Nowego Targu powiadasz? To ciekawe... A dlaczego stamtąd wyjechałeś?
- Wie pan, to miasto bez przyszłości, same dziwki i hokeiści.
- Dziwki i hokeiści powiadasz?... A wiesz, że moja żona pochodzi z Nowego Targu?!...
- Naprawdę??? A na jakiej grała pozycji?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Garfield normalny inaczej
Dołączył: 01 Gru 2006 Posty: 22718 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 368 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: w nas takie zezwierzęcenie? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:24, 03 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Pułkownik do majora:
Jutro o 9:00 nastąpi zaćmienie Słońca, co nie zdarza się każdego dnia. Niech wszyscy żołnierze wyjdą na plac ćwiczeń, będę im udzielał wyjaśnień. W razie deszczu, ponieważ i tak nic nie będzie widać, proszę zebrać ludzi w sali gimnastycznej.
Major do kapitana:
Na rozkaz pułkownika jutro o godzinie 9:00 rano odbędzie się uroczyste zaćmienie Słońca. Jeśli zajdzie konieczność deszczu, pan pułkownik wyda w sali gimnastycznej oddzielny rozkaz, co nie zdarza się każdego dnia.
Kapitan do porucznika:
Na rozkaz pułkownika jutro o 9:00 nastąpi zaćmienie Słońca. W razie deszczu zaćmienie odbędzie się w sali gimnastycznej, co nie zdarza się każdego dnia.
Porucznik do sierżanta:
Jutro o 9:00 pułkownik zaćmi Słonce na sali gimnastycznej, co nie zdarza się każdego dnia.
Sierżant do kaprala:
Jutro o 9:00 nastąpi zaćmienie pułkownika z powodu Słońca. Jeżeli na sali gimnastycznej będzie padał deszcz, co nie zdarza się każdego dnia, zebrać wszystkich na plac ćwiczeń.
Dwaj szeregowi pomiędzy sobą:
Zdaje się, ze jutro będzie padał deszcz. Słonce zaćmi pułkownika na sali gimnastycznej. Niewiadomo dlaczego nie zdarza się to każdego dnia...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Camparis posępny dorsz
Dołączył: 30 Maj 2008 Posty: 95 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: WrocLove
|
Wysłany: Śro 20:34, 04 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Osiemnastoletnia dziewczyna przyszła do swojej matki i mówi jej, żeokres jej
się spóźnia o dwa miesiące. Przerażona matka pobiegła do apteki potest ciążowy,
i po chwili wiadome jest ze dziewczyna jest w ciąży. Zdenerwowanamatka krzyczy:
- Co za świnia Ci to zrobiła. Musisz mi powiedzieć, chce go poznać.
Więc dziewczyna pobiegła do pokoju i zadzwoniła do znajomego. Popól godziny pod
dom zajeżdża nowiutkie Ferrari, z którego wysiada przystojny, elegancko ubrany
gość w średnim wieku. Wszyscy siadają przy stole i gość mówi:
- Wasza córka mi powiedziała, o co chodzi, ja jednak niestety, ze względu na moja
rodzinę, nie mogę się z nią ożenić. Jednak zapewniam Was, ze niechce się migać od
odpowiedzialności, więc jeżeli urodzi się córka to zapisze jej 3sklepy i milion dolarów.
Jeżeli to będzie syn to dostanie 2 fabryki i milion dolarów. A gdyurodzą się bliźniaki
to dostaną po 5 milionów dolarów. Jednak jeżeli Wasza córkaporoni...
W tym momencie wtrąca się ojciec, który od samego początku nieodezwał się słowem:
- To przelecisz ja jeszcze raz.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Camparis posępny dorsz
Dołączył: 30 Maj 2008 Posty: 95 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: WrocLove
|
Wysłany: Śro 20:35, 04 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Kierownik sklepu uczy młodych sprzedawców jak powinno się
obsługiwać klientów.
- Patrzcie i uczcie się ode mnie
Wchodzi klientka:
- Poproszę proszek do prania firan.
- Proszę bardzo, ale doradzam pani również kupić płyn do myciaokien.
Skoro pierze pani firany może pani umyć okna.
- Widzisz Jasiu - tak musi pracować sprzedawca, teraz twoja kolej - mówi szef
widząc następną klientkę.
- Poproszę podpaski
- Proszę bardzo, ale doradzam pani również kupić płyn do myciaokien. Skoro nie
może pani dawać dupy to niech pani chociaż okna umyje.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Camparis posępny dorsz
Dołączył: 30 Maj 2008 Posty: 95 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: WrocLove
|
Wysłany: Śro 20:44, 04 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Camparis posępny dorsz
Dołączył: 30 Maj 2008 Posty: 95 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: WrocLove
|
Wysłany: Śro 22:10, 04 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Mąż do żony:
- Zrobimy to na "urząd skarbowy"?
- A jak to jest na "urząd skarbowy"?
- Ty będziesz miała związane ręce, a ja dobiorę ci się do d*py...
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
EMES emerytowany hank moody
Dołączył: 10 Lut 2008 Posty: 7868 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1187 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Śro 23:51, 04 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Camparis napisał: | Mąż do żony:
- Zrobimy to na "urząd skarbowy"?
- A jak to jest na "urząd skarbowy"?
- Ty będziesz miała związane ręce, a ja dobiorę ci się do d*py... |
dobre
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
szb maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Lip 2006 Posty: 4496 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1206 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 8:06, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Przed bitwą pod Grunwaldem spotykają się obie armie. Zadowoleni z tego, że się wzajemnie odnaleźli urządzają imprezkę. W krzyżackim obozie wszyscy napieprzeni, klina klinem popychają, sytuacja trwa kilka dni. Pewnego poranka budzi się Wielki Mistrz Ulryk von Jungingen i odbierając podawaną mu flaszkę, pyta sługi:
- Co to my dzisiaj mamy?
- Dzisiaj ma być bitwa, Wielki Mistrzu...
- O kurwa... - powiedział skacowany Mistrz przecierając twarz.
Gdy już po paru głębszych Mistrz zaczął kontaktować, doszedł do wniosku, że zamiast wymordowywać się wzajemnie można by wystawić do walki po jednym rycerzu z obu stron i wygra ta strona, której rycerz zwycięży. Nie będzie musiało tylu ginąć. Jak pomyślał - tak zrobił.
Wysłali więc kolesia z dwoma mieczami (czy dwóch gości z jednym mieczem?) z poselstwem do Polaków. A tam... balanga na całego! Trzeba znaleźć Jagiełłę! Po pewnym czasie odnaleźli go w końcu najebanego w stogu siana. Przystał na wszystko co mu powiedzieli...
Teraz trzeba wybrać odważnego do walki. Krzyżacy nie mieli z tym większego problemu - wybrali oczywiście Zygfryda de Loewe - najmężniejszego z mężnych. Był to rycerz z drewna nie strugany. 3,80 wzrostu, 2,40 w barach. Teraz trzeba znaleźć dla niego konia. Niestety, jakiego by nie przyprowadzili, to albo się załamywał albo Zygfryd kolanami o ziemie szorował... Sytuacja beznadziejna. Na szczęście Wielki Mistrz miał znajomości u Hannibala.
-Masz tu ode mnie tego słoniokonia - na pewno będzie dobry. Zapewnił Hannibal.
Rzeczywiście, teraz to Zygfryd nawet stopami ziemi nie dotykał. Kolejny problem to miecz: szukają i szukają, ale żaden nie jest dobry. Największy miecz jaki znaleźli w całych Prusach to Zygfryd w trzech palcach trzymał! To przecież bez sensu! Poszli więc do kowala, aby wykuł odpowiednie oręże. Kowal wykuł najpotężniejszy miecz jaki istniał - siedmiometrowy! Zygfryd zważył go w ręku, jak machnął, to za jednym zamachem ściął 14 dębów! No, tym to mogę walczyć!
Pozostała jeszcze zbroja. Jakiej by nie znaleźli to albo za mała, albo jakaś taka lekka... Ostatecznie stary znajomy kowal wykuł odpowiednią zbroję dla Zygfryda. Zajebista płytówka - pasowała jak ulał, zdobiona złotem i nader wszystko wytrzymała. Zygfryd był gotowy do walki.
Tymczasem w obozie Polaków ten sam problem. Jagiełło szuka ochotnika, ale nikt się nie zgłasza. Król postanawia wziąć ich sposobem - polewa dodatkową porcję miodu (wiele razy). Niestety, nawet totalnie zalani nie chcą walczyć. Jagiełło poszedł do starego druha - Zawiszy Czarnego. Niestety, ten nie był skory do opuszczania domu.
- Jeszcze może mi się coś stać jak z takim potworem będe walczył. Wszystkie moje honory i zaszczyty na nic pójdą. Daj mi spokój!
Kolejny był Maćko z Bogdańca - ale ten również nie był chętny.
- Jagienka na mnie czeka, a ja się będę gdzieś po jakiś polach bitwy znowu szlajał? Nie ma mowy! Dupeczka Jagienki mi ważniejsza niż to!
Następny Jurand - ale ten też wystraszony!!! BEZNADZIEJA! Załamany Król wziął sznur i poszedł do lasu się powiesić. Idzie i nagle widzi: jakiś kurdupel - metr dwadzieścia - konus taki, ubrany w marną skórzaną kurteczkę, z zardzewiałą szabelką u pasa, opiera się o drzewo i napruty jak worek... sika. U Króla pojawiła się iskierka nadziei, takie małe światełko w tunelu. Podchodzi i pyta, czy ten się zgodzi na walkę.
- No pewnie! - odpowiedział napier..niczony totalnie głos. Nie był w stanie powiedzieć nic więcej.
Teraz trzeba go wyposażyć. I tu problem. Jakiego konia by nie znaleźli, to dla małego rycerza był olbrzym. Nie utrzymałby go nawet. Olali sprawę. Teraz miecz. Niestety, nawet najmniejszego nie był w stanie unieść. Wyluzowali. Jeszcze zbroja. Ale jakiej by nie przynieśli, to dla naszego bohatera jak dom wielka - popijawy by mógł w środku urządzać. Dali sobie spokój. Zostawili mu tylko to co miał - cienką skórę i przerdzewiałą szabelkę. Na koniec poprosili tylko o jedno:
- Po wszystkim możesz robić co chcesz, ale w dzień bitwy, na Boga, przyjdź trzeźwy!
Słonce wzeszło, obie armie stoją naprzeciwko siebie. Z szeregu krzyżackiego wyłania się wspaniały rycerz. Ale gdzie Polak???... Szukają go i szukają. W końcu znaleźli - oczywiście napierdzielony jak dzwonek. Mimo to tanio skóry nie sprzedamy. Cucą go i wypychają.
Na ugiętych nogach, zataczając się wychodzi na pole bitwy. Naprzeciw niemu wielki Zygfryd de Loewe w błyszczącej złotem zbroi, z wykurwistym mieczem, na potężnym słoniokoniu. Spina wierzchowca i rusza do ataku. Pędzi z ogromną prędkością, ziemia drży pod kopytami słoniokonia, drugie słonce błyszczy na złotej piersi Zygfryda (wielki miecz zasłania to pierwsze).
Jagiełło wytrzeźwiał natychmiast i pojął co zrobił. "Ja pierdolę! Przecież on zaraz zmiażdży naszego i wpadnie w nas - rozniesie nas w puch. Jesteśmy już martwi!" - pomyślał zasłaniając twarz.
- W NOGI, kurrrrwa, W NOOOOOOOOOGIIIII!!! - krzyczy Król i wszyscy spierdalają do lasu.
Zygfryd de Loewe na swym słoniokoniu wpada na kurdupla Polaka - huk, trzask, uniósł się tylko kurz i dym...
Wielki Mistrz podjeżdża na miejsce potyczki, aby pogratulować swojemu zwycięstwa. Kurz opada, a tu straszny widok: słoniokoń leży z obciętymi nogami, parenaście metrów dalej Zygfryd (całe piszczele ma pokrwawione), a Polak stoi niewzruszony opierając się o szablę i mówi:
- Gdyby nie było "W NOGI", to bym cię kurwa zajebał...
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez szb dnia Czw 8:15, 05 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
szb maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Lip 2006 Posty: 4496 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1206 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 8:19, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Trzy wzburzone żony spotykają się 3 tygodnie po tym, jak ich mężowie
zapisali się do Bowling Clubu.
- Tak dalej być nie może! - zaczyna pierwsza. - Oni tam grają i chleją
piwsko! Mój wczoraj po treningu nie był w stanie dojść do mieszkania
i zasnął na wycieraczce!
- To się musi skończyć! - nawija druga. - Mój doszedł wprawdzie do domu,
ale bąkał tylko coś niewyraźnie i w końcu położył się spać w wannie!
- Koniec, raz na zawsze! - wrzeszczy najbardziej wkurzona trzecia żona.
- Mój doszedł wprawdzie o własnych siłach do mieszkania, położył się nawet
do łóżka i zasnął. Po chwili przebudził się jednak i zaczął się do mnie
dobierać. Wsadził mi dwa palce do cipki ,
trzeci do dupy i po chwili zaczął się drzeć:
- "Józek!, daj inna kulę, bo ta mi się coś, kurwa , ślizga!!!"
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Camparis posępny dorsz
Dołączył: 30 Maj 2008 Posty: 95 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: WrocLove
|
Wysłany: Czw 8:22, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Wchodzi staruszek do konfesjonału i nawija:
- Mam 92 lata. Mam wspaniałą żonę, która ma 70 lat. Mam dzieci, wnuki i
prawnuki. Wczoraj podwoziłem samochodem trzy nastolatki, zatrzymaliśmy
się w motelu i uprawiałem seks z wszystkimi trzema...
- Czy żałujesz, synu, tego grzechu?
- Jakiego grzechu?
- Co z ciebie za katolik?
- Jestem żydem...
- To czemu mi to wszystko opowiadasz?
- Wszystkim opowiadam!
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Camparis posępny dorsz
Dołączył: 30 Maj 2008 Posty: 95 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: WrocLove
|
Wysłany: Czw 8:24, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Dlaczego tak rzadko się mowi 'glupi facet'?
- Po co się powtarzac ? Nie mowimy tez 'martwy trup'.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
szb maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Lip 2006 Posty: 4496 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1206 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 8:26, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Camparis napisał: | Dlaczego tak rzadko się mowi 'glupi facet'?
- Po co się powtarzac ? Nie mowimy tez 'martwy trup'. |
bo Ci pożyczę męża kręglisty!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Camparis posępny dorsz
Dołączył: 30 Maj 2008 Posty: 95 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: WrocLove
|
Wysłany: Czw 8:28, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Syn pisze list do matki:
'Droga Mamo! Urodzil mi się syn. Zona nie miala pokarmu, wzięla mamkę Murzynkę, więc synek zrobil się czarny.'
Matka odpisuje:
'Drogi Synu! Gdy Ty się urodziles, rowniez nie mialam mleka w piersiach.Wychowales się na krowim, ale rogi ci wyrosly dopiero teraz.'
***
KOBIETY DOWCIPKUJĄ he, he, ha...
Jaka jest prawdziwa kobieta?
Nigdy nie ma:
- czasu,
- pieniędzy,
- w co się ubrac.
Zawsze ma:
- rację,
- genialne dzieci
- męza idiotę.
Z niczego potrafi zrobic:
- salatkę,
- kapelusz
- awanturę malzenską.
***
Mąz: Chcialbym te wakacje spędzic tam, gdzie jeszcze nigdy nie bylem....
Zona: Swietnie...Co powiesz na kuchnię?
***
- Wlasnie rozwiodlam się z męzem.
- Czemu ?
- Mielismy nieporozumienia na tle religijnym. Uwazal, ze jest Bogiem.
***
Skąd wiadomo, ze męza przez jakis czas nie bylo w domu?
- Jest czysto!
***
- Dlaczego męzczyzni są jak tusz do rzęs ?
- Splywają przy pierwszych objawach uczuc.
***
Corka pyta matkę:
- Czy to prawda, ze w niektorych częsciach Afryki kobieta az do chwili slubu nie zna swojego męza ?
- Tak kochanie, ale to zdarza się w kazdym kraju...
***
- Jaka jest najszybsza droga do serca męzczyzny ?
- Przez klatkę piersiowa, ostrym nozem.
***
W dyskotece dziewczyna pyta chlopaka stojącego przy scianie:
- Masz wolny następny taniec?
On odpowiada:
- Tak!!!Tak!!!
Ona na to z usmiechem:
- To potrzymasz mi colę.
***
Pewnej niezamęznej kobiecie zadano pytanie:
- Dlaczego nie ma pani męza?
- A po co mi mąz: mam psa, ktory warczy, papugę, ktora przeklina i kocura, ktory wloczy się przez cale noce.
***
Coreczka pyta mamę:
- Dlaczego wyszlas za tatusia?
- Ty, dziecko, tez zaczynasz się dziwic?
***
Coreczka budzi się o trzeciej w nocy i prosi:
- Mamo, opowiedz mi bajkę.
- Zaraz wroci tatus i opowie nam obu...
***
Porwanie samolotu
Poniedziałek
Porwaliśmy samolot na lotnisku w Moskwie, pasażerowie jako zakładnicy. Żądamy miliona dolarów i lotu do Meksyku.
Wtorek.
Czekamy na reakcję władz. Napiliśmy się z pilotami. Pasażerowie wyciągnęli zapasy. Napiliśmy się z pasażerami. Piloci napili się z pasażerami.
Środa
Przyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy się z mediatorem, pilotami i pasażerami. Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę pasażerów.
Wypuściliśmy, a co tam.
Czwartek
Pasażerowie wrócili z zapasami wódki. Balanga do rana. Wypuściliśmy drugą połowę pasażerów i pilotów.
Piątek
Druga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzałą. Przyprowadzili masę znajomych. Impreza do rana.
Sobota
Do samolotu wpadł SPECNAZ. Z wódką. Balanga do poniedziałku.
Poniedziałek
Do samolotu pakują się coraz to nowi ludzie z gorzałą. Jest milicja, są desantowcy, strażacy, nawet jacyś marynarze.
Wtorek
Nie mamy sił. Chcemy się poddać i uwolnić samolot. SPECNAZ się nie zgadza. Do pilotów przyleciała na imprezę rodzina z Władywostoku. Z wódką.
Środa
Pertraktujemy. Pasażerowie zgadzają się nas wypuścić, jeśli załatwimy wódkę.
***
Maz siedzi przy komputerze, za jego plecami zona.
Zona mówi:
-No wez, pusc mnie na chwile, teraz ja sobie posurfuje po internecie...
A maz na to:
-No k**** mac!!!! Czy ja Ci wyrywam gabke z reki jak zmywasz naczynia?
***
Synu, znalazłem ci wspaniałą kandydatkę na żonę!
- Ale tato... sam potrafie znaleść sobie dziewczynę... kto to jest?
- To córka Kulczyka!
- Suuuper! Trzeba było tak od razu!
Ojciec udaje się do Kulczyka na rozmowę:
- Dzień dobry Panu! Wydaje mi się, że znalazłem doskonałego kandydata
na męża Pańskiej córki!
- Wie Pan... ale ja nie szukam męża dla mojej córki...
- Ależ to wiceprezes Orlenu!...
- Cudownie! To zmienia postać rzeczy!
Następnie ojciec udaje się do prezesa Orlenu :
- Witam Pana Panie prezesie! Przychodzę z dobrą nowiną - mam
idealnego kandydata na wiceprezesa w Pańskiej firmie.
- No tak.. Ale ja nie szukam nikogo na tę posadę.
- Jest Pan pewien?! To zięć Kulczyka!
- Ooo! Chyba, że tak!
***
- Abram, co tak śmierdzi w Twoim domu?
- Myślę, że to róża...
- Przekwitła?
- Nie, przebiera się...
***
Bywa, że wszystko idzie jak po maśle - a tylko potem się okazuje, że to była
wazelina...
***
Stowarzyszenie Ponad Podziałami Rasowymi poleca telewizor czarno-biały w
żółtej obudowie.
***
Prawdziwy dżentelmen to ktoś, kto kota zawsze nazwie kotem, choćby się o
niego potknął i upadł.
***
- Chodził ktoś z Was po Tatrach?
- Zależy po ilu...
***
Podarować facetowi z okazji dnia mężczyzny butelkę 0,250 litrawódki to tak
samo, jakby na Dzień Kobiet podarować kobiecie wibrator o dlugości 5 mm.
***
Ojciec z synem idą ulicą.
Dziecko całą drogę marudzi:
- Tato, kup mi lody, no kup mi lody, no kup...
Ojciec w końcu nie wytrzymuje:
- Ja też bym zjadł loda, ale pieniądze mamy tylko na wódkę.
***
- Kurfa, co pan pchasz rękę do mojej kieszeni?!
- Zapałek szukam...
- Nie mógł pan poprosić?!
- Wstydziłem się.
***
Wraca facet z delegacji i zastaje w domu klasyczną sytuację. Żona z
kochankiem. Kochanek zrywa się z łóżka wpada do łazienki zdejmuje z wieszaka
ręcznik i obwiązuje sobie nim biodra. W tym momencie rozwścieczony mąż
wrzeszczy :
- Nieeeeeee !!!!!!!!!! - i wbiega za nim do łazienki
"Boże on go zabije" myśli żona i też rzuca się za nimi.
Patrzy, a tam mąż szarpie za ręcznik, którym owinął się kochanek i krzyczy:
- Ten jest do twarzy...
***
Oto najlepsze komunikaty "urlopowe":
1. W tej chwili jestem na rozmowie w sprawie pracy. Odpowiem
na Państwa e-mail, jeśli mnie tam nie zatrudnią.
2. Jeżeli otrzymałeś ten automatyczny komunikat, to znaczy,
że nie ma mnie w biurze. Gdybym był, nie dostałbyś w ogóle
żadnej odpowiedzi.
3. Wszystkie te bezsensowne e-maile, które mi wysyłacie,
usunę bez czytania dopiero po powrocie z urlopu, tj. 4
kwietnia. Proszę o zachowanie cierpliwości, a wiadomości
zostaną usunięte w tej samej kolejności, w której nadeszły.
4. Dziękuję za e-mail. Twoja karta kredytowa została
obciążona kwotą 20 zł za pierwszych dziesięć słów i po 5 zł
za każde dalsze słowo Twojej wiadomości.
5. Serwer pocztowy nie może zweryfikować połączenia z Twoim
serwerem i nie może dostarczyć tej wiadomości. Proszę
zrestartować komputer i spróbować wysłać wiadomość ponownie.
(Całe piękno tkwi w tym, że po powrocie do biura zobaczysz,
ile osób wysyłało wiadomość w nieskończoność. Problem jednak
w tym, że będziesz mieć dwa razy więcej poczty do usunięcia!)
6. Dziękuję za wiadomość. Została ona umieszczona w kolejce
oczekujących. Obecnie ma numer 352. Odpowiedzi proszę
oczekiwać za około 19 tygodni.
7. Uciekłem, żeby się zaciągnąć do innego cyrku.
A NA KONIEC NAJLEPSZY SMACZEK:
8. Przez najbliższe dwa tygodnie nie będzie mnie w biurze z
przyczyn zdrowotnych. Po powrocie proszę zwracać się do mnie
"Małgorzato", a nie "Piotrze ".
Post został pochwalony 3 razy
Ostatnio zmieniony przez Camparis dnia Czw 8:31, 05 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|