|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nudziarz Gość
|
Wysłany: Pon 19:57, 19 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
jupiter napisał: | Ty Bóbr się odczep od tej kuwety. [-X Zasadniczo nieohydny dowcip to jest. A skoro wszyscy opowiadają kawały z brodą to też po raz kolejny opowiem swój ulubiony.
Pewien misjonarz dostał polecenie udania się do Afryki. Przybył tam i gdy już zorganizował misję miał trochę wolnego czasu i codziennie udawał się do dżungli na spacery. Pewnego razu na spacerze usłyszał okropny hałas. Ciekawość wzięła górę nad ostrożnością i misjonarz ukradkiem podczołgał się w stronę hałasu. Dotarł do polany, na której szalał ogromny słoń. Miotał się we wszystkich kierunkach, łamał drzewka, tratował krzaki i przeraźliwie ryczał. Misjonarz ciekaw był dlaczego ten słoń szaleje i gdy ten przypadkowo znalazł się pobliżu, dostrzegł, że między palcami tylnej, lewej nogi słonia tkwi potężny cierń. Okropnie współczuł słoniowi misjonarz i słoń osłabł wreszcie, szybko podbiegł i wyrwał ohydny cierń. Słoń odwrócił się się szybko i spojrzał na przerażonego misjonarza, z miłością i wdzięcznością spojrzał, a potem zbliżył się do niego, pogładził go trąbą, narwał mu bananów itd. Zaprzyjaźnili się serdecznie i od tej pory spędzali dużo czasu razem. Niestety po kilku latach misjonarz musiał wrócić do macierzystej parafii, pożegnał się ze słoniem i wrócił. Jakiś czas potem do rodzinnego miasteczka misjonarza zawitał cyrk. Rozrywek tam wielu nie było, więc misjonarz kupił bilet przy arenie poszedł na spektakl. I siedział znudzony zasadniczo do momentu, gdy konferansjer zapowiedział występ słoni. Na arenę wyszła przecudnej urody pogromczyni, a za nią trzy słonie i zaczęły chodzić wokół areny. W momencie, gdy mijały misjonarza nagle największy z nich zatrzymał się, zwrócił się w kierunku misjonarza i spojrzał na niego przyjaźnie. Oczywiście piękna, lecz okrutna pogromczyni zmusiła do wnet do kontynuowania występu, a przez głowę misjonarza przetoczyła się burza myśli. "No, kurna, niemożliwe, żeby to był ten słoń ale z drugiej strony trochę czasu minęło i może jakoś trafił do cyrku. Patrzył tak samo jak mój słoń." Z wielką niecierpliwością misjonarz doczekał do końca spektaklu, po czym szybko pobiegł do cyrkowego zwierzyńca, a zasadniczo do zagrody słoni. Podbiegł radośnie do swojego słonia, chwycił go za ucho, przytulił się do niego, a wtedy słoń chwycił go trąbą, rzucił o ziemię i stratował nogami na krwawą miazgę. Po prostu okazało się, że to nie był ten słoń. |
To nie dowcip Jupiterze
Ten pan ( nawet nie misjonarz a jakis podróznik ) za ten postepek otrzymał nagrode Darwina |
|
Powrót do góry |
|
|
franek kimono woźny na kartoflisku
Dołączył: 19 Paź 2006 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 178 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 20:15, 19 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
i bądź tu panie wrazliwym człowiekiem, Don Kichot też miał ciężkie życie...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
jupiter Gość
|
Wysłany: Pon 20:31, 19 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: |
To nie dowcip Jupiterze
Ten pan ( nawet nie misjonarz a jakis podróznik ) za ten postepek otrzymał nagrode Darwina |
A o lisku?
Niedaleko lasu znajdowała się zagroda rolnicza, w której m.in. był kurnik. Do tego kurnika co noc zakradał się lisek i coś sobie zabierał. Raz sobie zabrał kurkę, innym razem kogucika. Zależało na co miał apetyt. W końcu gospodarz zorientował się, że mu drobiu ubywa. Domyślił się, że mu ktoś w nocy w/w drób podkradał, więc kolejnej nocy się zaczaił. Nieświadom niebezpieczeństwa lisek jak zwykle zakradł się do kurnika, coś tam sobie wybrał i właśnie wychodził z łupem, gdy gospodarz capnął go za kark i wykrzyknął z potępieniem - Ty ohydny lisku, Ty mi drób kradniesz, a chytry lisek na to - ja ależ skąd, to są ohydne kalumnie. Ale tak naprawdę to był on. |
|
Powrót do góry |
|
|
Garfield normalny inaczej
Dołączył: 01 Gru 2006 Posty: 22719 Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 368 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: w nas takie zezwierzęcenie? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:32, 19 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Klient w burdelu nie był zadowolony z usług jednej z pracownic I wzbraniał
Się zapłacić pełną należność.
Jako, że nie najmłodsza już panienka nalegała I nie była skłonna do ugody,
Spór znalazł swój finał przed sądem.
Prowadzący sprawę sędzia już na wstępie stwierdził lekko strapiony:
- Szanowni Państwo, mamy pewien problem. Dzisiaj mamy u nas w sądzie "Dzień
Otwartych drzwi" I za chwilę pojawi się TU na sali wycieczka z gimnazjum. W
związku z tym proszę, ze względu na młodzież, o założenie, że dzisiejsza
Sprawa ma charakter nie obyczajowy, a mieszkaniowy. Czyli, mówiąc krótko,
Chodzi o lokal do wynajęcia...
Stronom pocesu nie pozostaje nic innego jak zgodzić się z sugestią sądziego
I już Po chwili, w obecności młodzieży, zaczyna się przesłuchanie stron.
Zagaja sędzia:
- Oskarżony, proszę nam wyjaśnić, dlaczego nie uiścił pan opłaty za wynajęty
Lokal?
- Proszę Wysokiego Sądu - tłumaczy klient - wbrew zapewnieniom wynajmującej
okazało się, że chodzi TU o zaniedbany lokal w starym budownictwie, o typowo
dużym metrażu I nadmiernej wilgoci.
- To są znaczące zarzuty - podsumował sędzia - co druga strona na to?
- Proszę sądu - zaczęła prostytutka - to, że mój lokal to żadna "nówka" to
widział lokator jeszcze przed wprowadzeniem. Ale wypraszam sobie mówić TU o
jakiejś ruinie! Wilgoć pojawiła się już Po tym jak lokator się wprowadził.
Zarzut, że lokal zbyt obszerny to czysta kpina. Widział kto za duże
Mieszkanie?!
Meble Po prostu, za małe ze sobą przytaszczył
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
scar gastronauta
Dołączył: 17 Paź 2008 Posty: 815 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 159 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: skądinąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:23, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
W przedziale pociągu pasażer zajada orzechy włoskie, bierze orzech, rozgryza skorupkę, zjada środek, i następny orzech. Nagle trach! złamała się proteza, gość ją wyrzuca za okno, bierze z torby następną, zakłada i znów orzechy łupie. I nagle trach! pęka proteza, ląduję za oknem, a gość wyciąga następną z torby, zakłada i dalej łupie orzechy i znów sytuacja się powtarza. zaintrygowany pasażer z przeciwka nie wytrzymał i pyta zaciekawiony:
- przepraszam, czy pan jest dentystą?
- nie, grabażem!
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Garfield normalny inaczej
Dołączył: 01 Gru 2006 Posty: 22719 Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 368 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: w nas takie zezwierzęcenie? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:17, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
scarabae napisał: | W przedziale pociągu pasażer zajada orzechy włoskie, bierze orzech, rozgryza skorupkę, zjada środek, i następny orzech. Nagle trach! złamała się proteza, gość ją wyrzuca za okno, bierze z torby następną, zakłada i znów orzechy łupie. I nagle trach! pęka proteza, ląduję za oknem, a gość wyciąga następną z torby, zakłada i dalej łupie orzechy i znów sytuacja się powtarza. zaintrygowany pasażer z przeciwka nie wytrzymał i pyta zaciekawiony:
- przepraszam, czy pan jest dentystą?
- nie, grabażem! |
pierwyj sort
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Garfield normalny inaczej
Dołączył: 01 Gru 2006 Posty: 22719 Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 368 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: w nas takie zezwierzęcenie? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:18, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
stary ale jary
Pewnego razu, w latach 60-tych, w Wielkiej Brytanii zorganizowano na dworze Krolówej Matki raut dla ambasadorow i innych dyplomatów. Królowa uprzejmie gawędziła sobie z ambasadorem Francji, kiedy nagle puściła ... bąka. Zmieszała się i zaczerwieniła, ale ambasador Francji wstał i rzekł:
- Bardzo Państwa przepraszam, czuję się dziś nie najlepiej i stąd moje nieprotokolarne zachowanie. Wszyscy odetchneli z ulgą, że tak szybko i taktownie wybawił Królową z niezręcznej sytuacji. Krolówa zaczeła pogawedkę z ambasadorem Niemiec, znowu puścila bąka, ale Niemiec pomny zasług poprzednika szybko oznajmił, że jadł dzisiaj wurst na obiad i stąd te odgłosy, że bardzo przeprasza itd. Znowu ulga i ciche gratulacje za taktowne i zręczne wybawienie Królowej. Za parę minut Krolówa zaczęła kręcić się na zydelku i znowu pusciła bąka. Na to wstaje ambasador ZSRR i gromkim głosem oświadcza:
- TRZECIE PIERDNIECIE KRÓLOWEJ MATKI, ZSRR BIERZE NA SIEBIE!
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:25, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
dobre, lepsze nawet od kuwety
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Garfield normalny inaczej
Dołączył: 01 Gru 2006 Posty: 22719 Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 368 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: w nas takie zezwierzęcenie? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:33, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Z dedykacja dla Stalowego:
Co to jest: w dzień kłapie, a w nocy pływa?
- Szczęka teściowej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Garfield normalny inaczej
Dołączył: 01 Gru 2006 Posty: 22719 Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 368 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: w nas takie zezwierzęcenie? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:33, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
-Po czym poznać że kobieta ma w 100% ochotę na seks?
-Po tym, że jak jej włożysz rękę pod spódnice, to poczujesz jak byś konia cukrem karmił!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
scar gastronauta
Dołączył: 17 Paź 2008 Posty: 815 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 159 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: skądinąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:42, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Stały informator dyrektora kabluje na szefa działu.
- On o panu dyrektorze opowiada, że nie ma pan matury, że używa pan zwrotów obcojęzycznych ni w pięć ni w dziesięć, no i w ogóle nie nadaje się pan na to stanowisko.
- Powiedz mu pan, ze może mnie w dupę pocałować i vice versa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
scar gastronauta
Dołączył: 17 Paź 2008 Posty: 815 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 159 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: skądinąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:44, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Żona wysłała męża po zakupy na święta, ale ten oczywiście spotkał kolegę i przepił całe pieniądze. Ocknął się biedak u kumpla po dwóch dniach i myśli:
- Jak ja teraz wrócę do domu?
Pomyślał i wymyślił, kupił reklamówkę ślimaków i wraca do domu. Przed drzwiami wysypał ślimaki na wycieraczce, zadzwonił, żona otwiera drzwi a mąż:
- No panowie, jeszcze chwilka i będziemy w domu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
scar gastronauta
Dołączył: 17 Paź 2008 Posty: 815 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 159 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: skądinąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:45, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
- Mamo! Ja nie chcę tego jajka! Ono jest zepsute!
- Jedz smarkaczu i nie wybrzydzaj!
- Mamo, ale ono naprawdę jest stare!
- Jedz powiedziałam! Nie mam czasu znów słuchać twojego marudzenia!
Chwila ciszy.
- Mamusiu, a dzióbek też mam zjeść?
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
scar gastronauta
Dołączył: 17 Paź 2008 Posty: 815 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 159 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: skądinąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:48, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Przyjechał ze wsi dziadek i rodzina wysłała go do teatru.
- No i jak, podobało się dziadkowi w teatrze?
- Bardzo mi się podobało a najbardziej na końcu, kiedy dawali płaszcze! Wziąłem trzy...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
scar gastronauta
Dołączył: 17 Paź 2008 Posty: 815 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 159 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: skądinąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:49, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Rozmowa w barze:
- Kolego, postaw piwo.
- A co przewróciło się?!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
STALKER drzewo morelowe
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 4098 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 346 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:22, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
jupiter napisał: | nudziarz napisał: |
To nie dowcip Jupiterze
Ten pan ( nawet nie misjonarz a jakis podróznik ) za ten postepek otrzymał nagrode Darwina |
A o lisku?
Niedaleko lasu znajdowała się zagroda rolnicza, w której m.in. był kurnik. Do tego kurnika co noc zakradał się lisek i coś sobie zabierał. Raz sobie zabrał kurkę, innym razem kogucika. Zależało na co miał apetyt. W końcu gospodarz zorientował się, że mu drobiu ubywa. Domyślił się, że mu ktoś w nocy w/w drób podkradał, więc kolejnej nocy się zaczaił. Nieświadom niebezpieczeństwa lisek jak zwykle zakradł się do kurnika, coś tam sobie wybrał i właśnie wychodził z łupem, gdy gospodarz capnął go za kark i wykrzyknął z potępieniem - Ty ohydny lisku, Ty mi drób kradniesz, a chytry lisek na to - ja ależ skąd, to są ohydne kalumnie. Ale tak naprawdę to był on. |
Hahaha to bardzo typowe dla lisków , a najbardziej typowe że taki gospodarz uwierzył w to ....i to nie jeden raz
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Garfield normalny inaczej
Dołączył: 01 Gru 2006 Posty: 22719 Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 368 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: w nas takie zezwierzęcenie? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:36, 21 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
ribka_pilka smażalnia story
Dołączył: 25 Paź 2006 Posty: 21202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 17:45, 22 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Drogie bravo!!! Ostatnio współżyłam z moim chłopakiem bez odpowiedniego
zabezpieczenia. Teraz (po 4 miesiącach od tego zdarzenia) zauważyłam małego
guza pod kolanem. Czy może to być ciąża poza maciczna??!! Proszę pomóż!!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Garfield normalny inaczej
Dołączył: 01 Gru 2006 Posty: 22719 Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 368 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: w nas takie zezwierzęcenie? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:20, 22 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
ribka_pilka napisał: | Drogie bravo!!! Ostatnio współżyłam z moim chłopakiem bez odpowiedniego
zabezpieczenia. Teraz (po 4 miesiącach od tego zdarzenia) zauważyłam małego
guza pod kolanem. Czy może to być ciąża poza maciczna??!! Proszę pomóż!!! |
Zdecydowanie NIE, ciąża poza maciczna ujawnia się głownie na migdałkach ewentualnie na czole
EDIT: z winy ohydnej klawy
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Garfield dnia Czw 20:49, 22 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Garfield normalny inaczej
Dołączył: 01 Gru 2006 Posty: 22719 Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 368 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: w nas takie zezwierzęcenie? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:22, 22 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Blondynka kupiła sobie sportowy wózek - porshe. Już na pierwszej przejażdżce zajechała drogę wielkiej ciężarówie. Pisk opon... dym spod kół, wziuuu... trzask, prask i naczepa w rowie... Porszak zdążył szczęśliwie wyhamować, za kółkiem siedzi zblazowana blondi typu "no co, przecież nic się nie stało". Z kabinki scanii wygramolił się mocno zdenerwowany szofer, wyciągnął z kieszeni kawałek kredy i narysował kółko na asfalcie. Następnie wyciągnął blondynkę, postawił w tym kółku i krzyczy: - Stój tu pokrako i nie ruszaj się stąd!
Blondi stanęła posłusznie, a facet zabrał się za demolkę w porszaku. Wyrwał drzwi, przednie fotele wyciepał do rowu, ogląda się za siebie... blondi nic - stoi i się uśmiecha...
- Czekaj no... - pomyślał facet wyciągając majcher.
Spruł dokładnie tapicerkę, podziurawił opony, ogląda się za siebie, blondynka chichoce...
- Zaraz cię jeszcze bardziej rozbawię... - facet poleciał po kanistrer, oblał porszaka i podpalił grata. Wraca do blondynki, a ta wciąż stoi, tylko buźka jej śmieje:
- Hihi... haha... hihiii...
- No i co w tym takiego śmiesznego? - pyta facet.
- Hihi... a bo jak pan nie patrzył, to ja wyskakiwałam z tego kółka...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|