po 30-tce

rosegreta · Gość

Neale Donald Walsh napisał, że prawdziwa, czysta miłość to:
„Coś, co nie zna warunków, ograniczeń i potrzeb. Ponieważ nie zna warunków, nie wymaga niczego aby się wyrazić. Nie żąda niczego w zamian. Nie wstrzymuje niczego w odwecie.

Ponieważ nie zna ograniczeń, nie krępuje drugiego. Jest bez końca i trwa wiecznie. Nie doświadcza zapór i granic.

Ponieważ nie zna potrzeb, stara się nie brać niczego, co nie pochodzi z hojności serca. Stara się nie zatrzymywać niczego, co nie pragnie być zatrzymane. Stara się nie dawać niczego, co nie jest przyjmowane z radością. "

Mnie się marzy milośc bezwarunkowa miłość, która nie zna potrzeb, oczekiwań i zazdrości. Taka miłość, która stara się nikomu nie zaszkodzić, nikogo nie skrzywdzić. Taka miłość, która nie rani, ale goi, która nie dzieli, a łączy, która nie krzywdzi, ale naprawia krzywdy, która nigdy nie przynosi smutku, ale zawsze jest źródłem szczęścia i radości. Miłość taka gdy jest dawana, zawsze powraca w zwielokrotnionym natężeniu.

slepa i brzydka · Wysłany: Pon 19:03, 14 Mar 2011 Temat postu:

kochac znaczy patrzec w tym samym kierunku... Przypomniało mi sie przy cytacie u rose.

animavilis · Gość

rosegreta · Gość

Ślepa z dedykacją dla Ciebie

http://www.youtube.com/watch?v=D4r62lTz71U

Poldek · Wysłany: Wto 14:41, 15 Mar 2011 Temat postu:

Wiolinowa

Mati i Seeni tak pięknie piszą o walorach swoich mężów, że aż im pozazdrościłam idealnego męża. Ja mogę jedynie powiedzieć, że kocham go mimo wszystko Angel

Seeni

Mój mąż nie jest idealny. Ma liczne wady: dyskutuje ze spikerami telewizyjnymi, ubliża Pogodynkom, chrapie, jest tyranem dla moich córek, miga się od prac domowych i zawsze wszystko wie najlepiej. Not talking

Z tym, że ma też parę zalet, które pozwalają przymrózyć oko na te wady.

Kewa

Mati.

Wiolinowa

ufff, to mi ulżyło Angel

Juli*

Za stos Drobiazgów, które tworzą olbrzymią górę zwaną Szczęściem.

Jayin

u męża najważniejsze jest, by liczba lub jakość zalet przewyższała wady. ot co.

Juli*

...które wchodzą w stos tzw. Drobiazgów. Nie wyobrażam sobie kochać kogoś tylko za to, że jest ideałem. Przecież takich ludzi nie ma. Ale za to, że po prostu jest, to już tak.

Jayin

ja bym nie chciała ideału. to tak jakby próbować trzymac w ręku szklaną kulę. bez rys, gładką i idealną. ślizga się i człowiek się na dłuższą metę męczy

lepiej z wadami i nieregularnościami. z charakterem.

bosska

Jayin

zależy kogo. bo można i tak, i tak.

bosska

[link widoczny dla zalogowanych]

Jayin

są różne miłości. po prostu.

Juli*