po 30-tce

nudziarz · Wysłany: Pon 22:01, 25 Mar 2013 Temat postu:

Oj.. czujemy się .. czujemy

Ktos krytykując przesadną ( w jego opinii ) walkę z czasem juz czuje się lepszy, bowiem "on tak by się nie wygłupił".
Ktoś z owym czasem walcząc , z mniejszym lub większym poczuciem wyższości patrzy na równolatków wyglądających na jego rodziców.....

No przeciez jest nasza prawda i gówno prawda !
I to ta nasza jest najprawdziejsza !

nudziarz · Wysłany: Pon 22:13, 25 Mar 2013 Temat postu:

Ron · Wysłany: Pon 22:27, 25 Mar 2013 Temat postu:

nudziarz · Wysłany: Pon 22:30, 25 Mar 2013 Temat postu:

Tylko piersi ??
No.. bo nie wiem.. biegac, czy nie ? Think

annaliza · Wysłany: Pon 22:38, 25 Mar 2013 Temat postu:

Wkurza mnie takie myslenie. Wkurza mnie zgoda na bylejakosc. Skoro Himalajow nie zdobede, to nie ma co sie wspinac na jakis tam pagorek. Lepiej polezec i ponarzekac, ze kasy nie ma, ze zdowie juz nie to co kiedys, ze lalusie to a playboje tamto.

annaliza · Wysłany: Pon 22:39, 25 Mar 2013 Temat postu:

Ron · Wysłany: Pon 23:31, 25 Mar 2013 Temat postu:

lulka · Wysłany: Pon 23:43, 25 Mar 2013 Temat postu:

annaliza · Wysłany: Pon 23:58, 25 Mar 2013 Temat postu:

Nie wiem Lulka o co Ci chodzi. Ja pisze, ze nie chodzi o kase, a Ty o ciuchach za 5000. Ja o tym, zeby nam sie chcialo chcieć dbać o siebie, a Ty o wydepilowanych facetach. Ja o tym, zeby nie siedziec przed telewizorem, a Ty o cichopkowej..

lulka · Wysłany: Wto 0:09, 26 Mar 2013 Temat postu:

Czyli kompletny brak zrozumienia.
Bo ja tak jakoś napastliwie odczytałam Twoje posty odnośnie posta Animy.
Być może błędnie skoro tak uważasz.

Ja po prostu uważam, ze każdy ma prawo żyć tak jak uważa za stosowne.
Nie kojarzy mi się to z bylejakością bo Anima konkretnie określiła o co jej chodzi.
Inna sprawa, że dostaję białej gorączki jak ktoś mi stara się wciskać co mnie ma niby uszczęśliwić.

Oczywiście jeśli źle zrozumiałam (co jest jak najbardziej możliwe), to przepraszam.

LampionyZeStarychSloikow · Wysłany: Wto 2:07, 26 Mar 2013 Temat postu:

Kewa · Wysłany: Wto 8:13, 26 Mar 2013 Temat postu:

Niezbyt stary maratończyk nie tak dawno zmarł podczas biegu. Nie każdy sport jest dla każdego. Dla mnie bieganie również jest głupie i bez sensu, ale dla mnie. Ostatnio powiedziałam do męża, że nie rozumiem pasji dłubania słonecznika, że to marnowanie czasu. Obecna przy tym córka naskoczyła na mnie: a twoje bańki w komputerze, to nie strata czasu (dzięki, Lulka za link)?!

Pochodzenie O-Ren Ishii · Wysłany: Wto 8:43, 26 Mar 2013 Temat postu:

Bo maraton to nie jest to samo co skoczyć po bułki do osiedlowego sklepiku - zdarzają się i poważne kontuzje i nawet przypadki zejścia (mówisz o tym z Gdańska ?). Ba, co my tu o maratonie, na ostatnim "biegnij warszawo" koleś stracił przytomność i walnął głową w krawężnik (chyba nic mu się nie stało, nie było w każdym razie takiej informacji, ale juchą zalał połowę ulicy 050

). No ale my tu gadamy sobie o aktywności fizycznej jako takiej która dla 99% jest absolutnie nieszkodliwa (poza drobniejszymi kontuzjami). Dla 1% każda aktywność może być szkodliwa z różnych przyczyn i dlatego powstał zawód lekarza sportowego którego warto odwiedzić, zanim się pójdzie na siłkę przerzucać złom.

I tak sobie myślę że z dwojga złego, lepszy przesadnie wypielęgnowany goguś niż zapuszczony knur (Ci co podróżują metrem w godzinach szczytu na pewno się zgodzą).

Kewa · Wysłany: Wto 8:50, 26 Mar 2013 Temat postu:

Joga jest fajna. Przełamywanie własnych ograniczeń i zdziwienie - tak potrafię?! Joga nie jest wyczynowa i jest praktycznie dla każdego, bo dopuszcza modyfikacje.

Mati · Gość

Chodziłam trzy lata na tańce latynoskie. Fajne to było, bardzo subtelne i niezwykle kobiece, ale grupy rozpadały się jak lodowce, więc skończyłam tę aktywność. Chodziłam potem na jogę, ale krótko, bo mnie znudziła.. A nawiązując do tematu i powiewu młodości powiem tylko tyle, że największe i najlepsze efekty jak do tej pory zauważyłam po siłowni, której szczerze nie cierpiałam.. do czasu..

Teraz, kiedy po siedmiu miesiącach dźwigania ciężarków czuję i widzę jakbym odjęła sobie dziesięć lat od razu chętniej wkładam koszulki na ramionkach i getry i cieszę się, że jeszcze mi wypada.. coś tam..

ale ciągle pracuję nad pośladkami, bo z resztą moich elementów niewiele da się już zrobić..
:hamster_evil:

Seeni · Wysłany: Wto 10:31, 26 Mar 2013 Temat postu:

Ja niestety jeżeli chodzi o aktywny ruch- to jak ze wszystkim co wyzwala endorfiny- uzależniam się. Jak zaczynam chodzić na siłownie to nie potrafię, jak człowiek normalny, korzystać z niej trzy razy w tygodniu po półtorej godziny, tylko łażę codziennie i to na 3-4 godziny. No bo trochę na siłowni, trochę na wiosłach, na łyżwach, na bieżni, a potem są takie fajne taneczne zajęcia aerobowe a potem jeszcze sauny......... Nie da rady, żeby nie odbywało się to kosztem życia rodzinnego i towarzyskiego bądź pracy zawodowej. Albo jednego i drugiego. Not talking

Teraz dzięki wielokrotnym gipsom siłownię i fitnessy musiałam odpuścić. Ale obawiam się, że na jesieni będę na tyle sprawna, że znowu polezę.
Mnie to specjalnie nie odmładza i w dodatku po siłowni dostaję większego tyłka ale jest w totalnym zmęczeniu mięśni cos takiego, że muszę to robić i robić. I koniec. Not talking

Pasztet · Wysłany: Wto 10:45, 26 Mar 2013 Temat postu:

lulka · Wysłany: Wto 11:33, 26 Mar 2013 Temat postu:

Ja tam nie wiem Pasztet co tutaj się podsumowało.
Z jakichś kompletnie nieznanych mi powodów topik ewoluował w stronę siłowni i wszyscy zaraz dopiszą jakie sporty jeszcze uprawiają w myśl obowiązującej poprawności i mody.
A nie o tym kompletnie jest topik.
Kiedyś młodzież zdecydowanie więcej uprawiała sport - gry zespołowe, skakanki, gumy itd. itp. Wystarczyło wyjść na podwórko! Choroby kręgosłupa u dzieci są w tej chwili notoryczne bo dzieci zamiast skakać, grać, bawić się, biegać - raz w tygodniu na godzinę chodzą na modne tańce albo i nie.
Jesssuuuu...No ludzie kochane!
O zdrowej żywności to nawet nie wspomnę bo to jest jakiś śmiech na sali - no chyba, że ktoś sobie w doniczkach na gnoju hoduje.
I co - naprawdę nie ma w tym wszystkim wyciągania kasy i robienia z ludzi baranów?
Sama z lubością oddaję się sportom bo to lubię!
Jednak zdaję sobie przynajmniej sprawę, że taka siłownia choćby rujnuje mi stawy, kości i układ krążenia i z szeroko pojętym zdrowiem ma niewiele wspólnego.
Chciałabym wierzyć, że zidiocenie ludzkie (co mnie również dotyczy) osiągnęło właśnie apogeum i będzie już tylko lepiej.

I owszem - większość tych wszystkich mód to tylko oszukiwacze czasu, które ze zdrowiem, naturą, równowagą itd. nie mają nic, ale to nic wspólnego.

Tymczasem chyba sobie zrobię przerwę od forum na kilka godzin albo dni bo zaczynam się za bardzo podniecać.

Blue_Light_Colorz_PDT_02