Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Drahna piórko na gzymsie
Dołączył: 01 Lis 2005 Posty: 867 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 7:22, 02 Lis 2006 Temat postu: Wybaczanie jest procesem. Trudnym. |
|
|
"Wybaczanie wymaga nadludzkiej wiary w kogoś, kto zrobił nam krzywdę. Ale wiara w niego daje wielką nadzieję, że nie zrani nas ponownie, że nie zawiedzie, że będzie chciał naprawić błąd."
Zrobiono nam krzywdę, czy nakładanie na siebie odpowiedzialności za proces "zapomnienia" , wymaganie od siebie nadludzkiej wiary w kogoś nie jest masochizmem?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 7:25, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
nie, nie jest
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Drahna piórko na gzymsie
Dołączył: 01 Lis 2005 Posty: 867 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 7:43, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Nie, bo nie - powiedziało dziecię.
Dlaczego?
Chcąc wybaczyć cierpimy, tkwimy w żywym stale bólu, sycimy sie nim starając się "ugłaskać, ułagodzić i przyswoić".
Robimy to z przyjemnością, bo wybaczanie jest takie szlachetne i godne naśladownictwa.
Zalecane, ze wszech miar świadczące o naszym człowieczeństwie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 7:53, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Chwileczkę. Mówimy o zapomnieniu czy o wybaczeniu?
To są dwie różne sprawy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Czw 8:35, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Ostatnio zmieniony przez animavilis dnia Sob 8:58, 13 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 9:42, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
oczywiście, że samo wybaczenie nie jest trudną sprawą... byle nie było związane ciągle z jedną osobą i jej określonym działaniem...
dopóki nie zacznie do mnie docierać, że jestem frajerem, przebaczenie nie sprawia mi najmniejszych trudności, bo taki już jestem, że nie lubię chować urazy, nie lubię się obrażać i mimo wszystko czuję, że w twarz nie daję sobie pluć
wcześniej napisałem "nie, nie jest", bo to miało wyrazić wszystko to, co piszą pozostali, którzy z wybaczaniem problemów nie mają... ludzie są tylko ludźmi, niestety, i błędy zdarzają im się... czasem rozmyślnie, czasem nie;
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Czw 10:42, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
wybaczanie ma sens tylko wtedy, gdy ktos zmienia swoje zachowanie. nie mozna wybaczyc cech charakteru, ktore powoduja ciagle te same zachowania, a czlowiek nimi obdarzony, nie odczuwa potrzeby zmian.
mysle, ze sa w zyciu sytuacje, w ktorych nie ma co wybaczac, a nalezy odejsc. wybaczenie w niektorych sytuacjach nie jest potrzebne ani potencjalnie wybaczajacemu, ani "wybaczanemu". po prostu niektore krzywdy bedz zawsze wiesiec w powietrzu i nie ma dla nich zadnego wybaczenia. przyczyna tego stanu jest prosta, o ile latwo zdefiniowac krzywde... nie da sie podjac walki o niwelowanie poczucia krzywdy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Anka serce żółto-czerwone
Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 13358 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 257 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Scyzorykowo :D
|
Wysłany: Czw 11:07, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Ja wybaczam dwa razy za trzecim razem osoba staje sie moim wrogiem - na zawsze
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Drahna piórko na gzymsie
Dołączył: 01 Lis 2005 Posty: 867 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 11:42, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Czy któres z Was zna nazwijmy to :bajke o płocie, gwoździach i krzywdzie?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:37, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
bajka nie jest głupia, ale ona mówi, że nawet jak się wybaczy, to i tak rana pozostaje... to ja nie wiem jak straszne te uczynki muszą być, żeby nie dało się o nich z czasem zupełnie zapomnieć...
ja chyba w jakimś innym świecie żyję... sielanka i idylla... cholera, ale mam fajnie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Czw 12:49, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
ja tez wcale nie narzekam
ma sie to na co sie godzi.
czlowiek z wiekiem uczy sie odmawiania i niegodzenia (sie ani w siebie )
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Drahna piórko na gzymsie
Dołączył: 01 Lis 2005 Posty: 867 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 13:17, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
bobro napisał: | bajka nie jest głupia, ale ona mówi, że nawet jak się wybaczy, to i tak rana pozostaje... to ja nie wiem jak straszne te uczynki muszą być, żeby nie dało się o nich z czasem zupełnie zapomnieć...
ja chyba w jakimś innym świecie żyję... sielanka i idylla... cholera, ale mam fajnie |
melpomena napisał: | Chwileczkę. Mówimy o zapomnieniu czy o wybaczeniu?
To są dwie różne sprawy. |
Jak widzisz Mel nie tylko ja napomykam coś na temat zapominania.
"Puścić w niepamięć" to nie to samo, co zapomnieć?
Przecież skrzywdzony (chyba każdy) liczy na "cud niepamięci" i dlatego tak ważny w procesie wybaczania jest czas. Bo tylko z jego upływem pamięć się zaciera, kontury krzywdy tracą swą wyrazistość i wszystko wygląda inaczej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:23, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
prawda, a pamiętamy i tak tylko to, co pamiętać chcemy
i ponoć nawet wspomnienia mogą ulec skrzywieniu, jeśli krzywo o nich myślimy, więc nic pewnego, że to, co pamiętamy rzeczywiście jest tym, co się wydarzyło
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mała Gosia wskazujący palec Speedy Gonzalez'a
Dołączył: 12 Paź 2006 Posty: 318 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 13:33, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
bobro napisał: | prawda, a pamiętamy i tak tylko to, co pamiętać chcemy
i ponoć nawet wspomnienia mogą ulec skrzywieniu, jeśli krzywo o nich myślimy, więc nic pewnego, że to, co pamiętamy rzeczywiście jest tym, co się wydarzyło |
widzisz, zazwyczaj pamiętamy TO, CO CHCEMY pamiętać
gorzej, jak pamiętamy, mimo, że nie chcemy i mimo tego, że sprawia nam to ból
jak wtedy wybaczyć, gdy wciąż pamiętamy i wciąż boli?
czasem są to krzywdy prawdziwe, a czasem urastają w naszych oczach do niebotycznych rozmiarów...
i co wtedy, gdy pod wpływem emocji wyolbrzymimy coś?
jak się zapomina o czymś, to wybaczenie nie stanowi najmniejszego kłopotu
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 13:33, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Jesienna pogoda nastroiła mnie do rozmyślań o pewnej sprawie. Jak to bywa, myśli żeglują od jednej do drugiej i czasami myślimy o mleku, a historia zaczęła się od pobytu w górach.
Do rzeczy. Nie wiem na ile to jest wspólne z tym tematem, o ile w ogóle ma coś wspólnego.
Mówi się, że jak ktoś przestał być przyjacielem, to znaczy, że nigdy nie był nim. Jak ktoś przestał kochać i odszedł, to znaczy, że nigdy nie kochał. Mogę to zaakceptować. Łamię się dopiero przy kwestii - jeśli tak istotnie jest, to dlaczego to tak mocno boli?
"Puścić w niepamięć" to nie to samo, co zapomnieć?
Pierdoły puszczam w niepamięć. Rzeczy ważnych nie da się zapomnieć. I nie chodzi wcale i samobiczowanie się i rozpamiętywanie w kółko i na okrągło. Chodzi o to, że zjawiają się myśli niespodziewanie i są nieproszone i nic nie można na to poradzić.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Drahna piórko na gzymsie
Dołączył: 01 Lis 2005 Posty: 867 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 13:42, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
melpomena napisał: | Rzeczy ważnych nie da się zapomnieć. I nie chodzi wcale i samobiczowanie się i rozpamiętywanie w kółko i na okrągło. Chodzi o to, że zjawiają się myśli niespodziewanie i są nieproszone i nic nie można na to poradzić. |
Więc na czym polega wybaczanie Mel...skoro nie można zapomnieć?
Samo "wybaczam" nie wystarczy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 14:38, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
To znaczy, że jak boli jeszcze, to nie wybaczyło się komuś?
Albo wybaczenie powinno być równoznaczne z zapomnieniem?
Jeśli tak, to nie zgadzam się z tym.
Wybaczenie w moim przypadku nie jest pustym słowem. Wybaczyłam krzywdę. Ale tak, jak wspomniałam wyżej, boli. Nie boli krzywda. W każdym bądź razie coraz mniej. Boli natomiast to, co było przed tą krzywdą. Brakuje tego i już nigdy nie wróci. I to jest to, czego niemożna zapomnieć. Nie sama krzywda.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Czw 14:40, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Ostatnio zmieniony przez animavilis dnia Sob 8:59, 13 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 14:43, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Może nie ma takiego koniecznego związku między wybaczaniem a zapomnieniem. Można wybaczyć i zapomnieć, można wybaczyć i nie zapomnieć.
Jak dla mnie wybaczanie to antyteza zemsty. Zaniechanie odwetu, uznanie winy za niebyłą. Nie w sposób obojętny, ale z pozytywnym nastawieniem do osoby, której się wybacza.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Czw 14:50, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Ostatnio zmieniony przez animavilis dnia Sob 8:57, 13 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|