Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 14:55, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Ale czy to jest jeszcze wybaczenie? Moim zdaniem to pojęcie zawiera w sobie element "wyjścia" do drugiej osoby. Obojętność to obojętność. Wiele rzeczy jest mi obojętnych, co nie znaczy, że je wybaczam czy nie. Trudno mi to ująć we właściwe słowa
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Czw 15:06, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Ostatnio zmieniony przez animavilis dnia Sob 8:56, 13 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 15:12, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Czyli wybaczenie zależy od emocji, obojętność zaś jest ich brakiem. Zobojętnienie może nastąpić po wybaczeniu, natomiast samo w sobie nim nie jest.
Też pokrętnie, ale też mam dziś multum spraw jednocześnie i nie mogę się w tym połapać.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Drahna piórko na gzymsie
Dołączył: 01 Lis 2005 Posty: 867 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 15:47, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Dobrze a jak sie to ma do tego co napisałam w pierwszym poście cyt." Wybaczanie wymaga nadludzkiej wiary w kogoś, kto zrobił nam krzywdę"
I dochodzę do wniosku, że chyba ja nie potrafię "wierzyć" a co za tym idzie i wybaczać.
A jesli już, to potrzebuję czasu by uporać się z moim poczuciem krzywdy, wyciszyć ból...
Nie dość , że pokrzywdzona to jeszcze gotowa obdarzyć wiarą, którą przerasta moje możliwości?
Chyba musiałabym sie poddać lobotomii, żeby uwierzyć , że "dziurawy płot " później niż ten cały się rozwali, bo wzmacnia go spoiwo mojej wiary.
To szalenie krzywa teoria.
Nie rozumiem słowa : wybaczać, jest dla mnie abstrakcją.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:59, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Aproxymat napisał: |
Jak dla mnie wybaczanie to antyteza zemsty. Zaniechanie odwetu, uznanie winy za niebyłą. Nie w sposób obojętny, ale z pozytywnym nastawieniem do osoby, której się wybacza. |
Do tego dodam jeszcze tylko, że wybaczanie nie oznacza zapomnienia.
Wybaczyć, a jednocześnie pamiętać - czasami boli, ale jak wybaczyłam to nie czuję złości do osoby, która mnie skrzywdziła.
A obojętność? Jeśli ktoś nie jest dla mnie istotny to i wybaczać mu nie mam czego. Bo czy ktoś nam obojętny może nas w ogóle skrzywdzić?
Tylko proszę mi tutaj nie pisać o tych mi obojętnych co: "Przyjdą nocą, kolbami w drzwi załomocą" - piszę tylko o tym o czym wiem i czego doświadczyłam.
Nieumiejętność wybaczania jest potwornym ciężarem. Trudno z tym żyć. Czasami mniejsze roztkliwianie się nad sobą i swoimi krzywdami powoduje, ze tak naprawdę jesteśmy o wiele szczęśliwsi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:44, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Drahna napisał: | Nie rozumiem słowa : wybaczać, jest dla mnie abstrakcją.
|
zawsze jeszcze możesz się zająć naukami ścisłymi, tam siroi od abstrakcji; pouczysz się trochę o liczbach zespolonych i wtedy słowo "wybaczać" będzie ci bliższe niż "pierwiastek z -1"
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Pią 1:22, 03 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Ostatnio zmieniony przez animavilis dnia Sob 8:55, 13 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
bo ja anty-Titanick
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 121 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)
|
Wysłany: Pią 9:01, 03 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | (...) chyba dość często wybacza się z egoizmu.
Wybaczę, bo tak jest łatwiej i wygodniej dla mnie(...) |
a ja myślę, ze prawdziwe wybaczenie jest właśnie z egoizmu. NIenawiść lub inne trudne uczucia, które kierujemy wobec tych, którym nie wybaczyliśmy tak na prawdę godzą w nas samych, nam szkodzą, a nie tej osobie, której nie wybaczyliśmy. Przeczytałam ostatnio, że wybaczenie jest decyzją - choć w pierwszym momencie zdziwiło mnie to to po chwili zrozumiałam (nie wiem czy zgodnie z intencją autora, być może na swój sposób, ale to nie ma dla mnie znaczenia). Przecież wybaczenie dotyczy konkretnych zachowań, a nie człowieka; wybaczenie wcale nie oznacza doskonałych relacji z tym kimś od tej chwili; wybaczenie po prostu mówi, że choć to co sie zdarzyło było ważne, jednak ja sobie chcę z tym poradzić, ja nie chcę się karmić nienawiścią.
Myślę, że wybaczenie może dotyczyć tylko sytuacji, które mnie osobiście zabolały; jakoś nie mogę sobie wyobrazić, że np. wybaczam Chińczykom, że okupują Tybet (przy całej mojej sympati wobec Tybetańczyków i sprzeciwie wobec tej sytuacji) - mi po prostu takie wybaczenie nie jest potrzebne.
Wybaczenie jest decyzją - ja na przykład wiem, że jeszcze za wcześnie dla mnie bym przebaczyła niektórym osobom, jeszcze nie jestem gotowa na taka decyzję, ale cały czas mam nadzieję, że kiedyś przyjdzie ten czas - mi to potrzebne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Indian Summer Indiiwidualistka Uśmiechnięta
Dołączył: 17 Sty 2006 Posty: 10515 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 754 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Świdnica Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:20, 03 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
tak naprawdę wszystko zależy od tego co i komu wybaczamy....
zgadzam się z tym,że wybaczanie jest decyzją- to jest tylko ten moment, kiedy postanawiamy wybaczyć-potem czeka nas długa droga do zapomnienia, tak by złe wspomnienia nie zatruwały nam relacji z ta osobą, której się wybaczyło...im większa była krzywda, im bliższa osoba która nam ja wyrządziła tym jest trudniej i rzeczywiście może byc potrzebna nadludzka wiara i mnóstwo czasu...ale jak sie chce...musi sie udać..tylko trzeba zaufać...a to jest trudne...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:22, 03 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Indian Summer napisał: | ...a to jest trudne... |
... a co w dzisiejszych czasach trudne nie jest?...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Indian Summer Indiiwidualistka Uśmiechnięta
Dołączył: 17 Sty 2006 Posty: 10515 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 754 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Świdnica Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:34, 03 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
bobro napisał: | Indian Summer napisał: | ...a to jest trudne... |
... a co w dzisiejszych czasach trudne nie jest?... |
trudność wybaczania nie jest kwestią "dzisiejszych" czasów...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
dżeska maszynista z Melbourne
Dołączył: 14 Lis 2006 Posty: 4648 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z miedzianej krainy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 6:42, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Drahna napisał: | melpomena napisał: | Rzeczy ważnych nie da się zapomnieć. I nie chodzi wcale i samobiczowanie się i rozpamiętywanie w kółko i na okrągło. Chodzi o to, że zjawiają się myśli niespodziewanie i są nieproszone i nic nie można na to poradzić. |
Więc na czym polega wybaczanie Mel...skoro nie można zapomnieć?
Samo "wybaczam" nie wystarczy. |
Mam dokładnie własnie taki problem. Zapomniec, nie znaczy wybaczyć.
To wraca jak bumerang
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kipol maszynista z Melbourne
Dołączył: 31 Maj 2006 Posty: 8027 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Sycylia
|
Wysłany: Nie 13:15, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Bo jesteś człowiekiem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
dżeska maszynista z Melbourne
Dołączył: 14 Lis 2006 Posty: 4648 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z miedzianej krainy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:39, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Tak sobie myślę, ze wybaczyć, tak do końca się nie da, jeśli się nie zapomni.
a zapomnieć czasem trudno, nawet jeśli się bardzo chce, bo wspomnienia wracają, chociaż się ich nie chce
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Anka serce żółto-czerwone
Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 13358 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 257 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Scyzorykowo :D
|
Wysłany: Nie 16:33, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
A niekiedy człowek nie chce zapomniec
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
skoorpioo maszynista z Melbourne
Dołączył: 20 Lis 2006 Posty: 2060 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z nibylandii )))
|
Wysłany: Nie 18:16, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
i nie musi o niczym zapominac jesli nie chce, kwestia czy umie sie z "Tym" sie pogodzic ?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez skoorpioo dnia Nie 19:15, 26 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Nie 18:35, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Tak mi się zawsze wydawało, że pamięć niezależna jest od woli i nic nie mamy do powiedzenia w kwestii - pamiętać czy nie? jasne, można sobie gdzieś tam w podświadomości upychać niechciane sprawy, ale nigdy bez konsekwencji. A wybaczanie jest aktem woli, a może właśnie nie tyle aktem, czymś jednorazowym, lecz mającym swoją ciągłość w czasie, "trudnym procesem". Nie wyobrażam sobie takiego procesu w stadium zapomnienia i wyparcia. Co to by było za wybaczenie? |
|
Powrót do góry |
|
|
skoorpioo maszynista z Melbourne
Dołączył: 20 Lis 2006 Posty: 2060 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z nibylandii )))
|
Wysłany: Nie 19:42, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | Tak mi się zawsze wydawało, że pamięć niezależna jest od woli i nic nie mamy do powiedzenia w kwestii - pamiętać czy nie? |
Tak naprawde nie dokonca moge zgodzic sie z Twoim zdaniem, wglebiwszy sie w pamiec i w relacje z wola, musze powiedziec ze tak naprawde nasza wola zalezy od tego co pamietamy, bo wszystko to co pamietamy to bagaz doswiadczen jaki zdazylismy zgromadzic, pamiec jest dla mnie zbiornikiem drogowskazow przez zycie, i jak to na drodze jednych znakow przestrzegam innych nie.
"Wybaczyc" kolejny znak na drodze naszego zycia.
Co oznacza? - dla mnie jest pogodzenie sie z tym co sie stalo niezaleznie od rangi problemu, podjecie walki, bo niejednokrotnie jest to walka, proba zrozumienia, danie szansy, i pewnie jeszcze wiele wiele innych okreslen ktore moglibyscie tu dopisac.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ws maszynista z Melbourne
Dołączył: 02 Wrz 2005 Posty: 2151 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 127 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 21:34, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
przede wszystkim jest uwolnieniem się i w tym znaczeniu jest znacznie łatwiejsze, bo idzie nam o nas samych a nie osobę, której dajemy to przebaczenie
i jestem za tym
jestem za tym by nie hodować w nieskończoność trujących myśli na czyjkolwiek temat, bo to oczywiście niszczy najbardziej nas samych
a czy jest to szlachetne ?
no nie wiem, jeśli powód jest jw. to raczej logiczne i zdrowe przede wszystkim, jeśli się z tym obnosimy, to też nie
coś w tym jest - wybaczam ci, ale idź swoją drogą i niech ona mojej już nie przecina ...
hmmm ...
jak wszystko ma wiele wymiarów ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ws maszynista z Melbourne
Dołączył: 02 Wrz 2005 Posty: 2151 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 127 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 21:39, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
ach no i z tą pamięcią, to można i tak i siak, zwykle jak b. chcemy zapomnieć, to z tego nici, jak rozpamiętujemy w nieskończoność, to się rozrasta jak rak z przerzutami, ale wiem, że można pamiętać bez bólu, trzeźwo i ku przestrodze, tak ku mądrości życiowej, można też przyklepać taką czy inną życiową mantrą ale to jak ukryty wirus może zaatakować w najmniej spodziewanym momencie ...
chyba jednak dobrze, żeby się wygrało w nas, wyżaliło, wypłakało, wyzłościło etc ... tak, żeby już pozostało nic i pamięć faktów, a to wymaga czasu, a my ludzie, zwykle to co przykre chcemy mieć szybko za sobą i uśmiech dla swiata ,,I'm fine,, ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|