|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
FRIDA Gość
|
Wysłany: Nie 22:35, 20 Sty 2013 Temat postu: "Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono" |
|
|
Każda dojrzała, ukształtowana osoba zna ( a przynajmniej powinna znać) swoje ogólne cechy, możliwe, ewentualne zachowania w określonych sytuacjach, okolicznościach. Zazwyczaj wiemy, że jesteśmy pracowici, leniwi, ambitni, bądz brakuje nam ambicji. Potrafimy wykazywać się empatią albo zupełnie nam jej brakuje, jesteśmy wyrozumiali, kompromisowi albo konfliktowi, bezinteresowni albo we wszystkim upatrujemy korzyści. Nasz obraz jakoś ukształtował się w środowisku, bo inni przypisują nam właśnie takie a nie inne cechy.
I nagle zaskoczenie, pod wpływem pewnych wydarzeń, okoliczności, być może przetasowania wartości potrafimy zaskoczyć samych siebie, rodzinę i otoczenie wokół nas. Nagle z bardzo ambitnych potrafimy stać się mało zaangażowani, nasza pracowitość przechodzi w lenistwo albo okazuje się, że mamy w sobie wiele empatii i zrozumienia, chociaż do tej pory byliśmy zimni, z dystansem, mało wyrozumiali.
Zaskoczyć samego siebie. Tak naprawdę pewne, czasami niespodziewane wydarzenia są dla nas najlepszym sprawdzianem i okazuje się, że potrafimy zupełnie inaczej niż do tej pory, ewentualnie, że mamy w sobie coś o co się nie podejrzewaliśmy.
Czy zaskoczyliście siebie w taki sposób o jakim piszę powyżej?
Ostatnio mój znajomy powiedział: "okazało się, że przez 25 lat zupełnie nie znałem swojej żony, dopiero to ostatnie zdarzenie pokazało jej możliwości. Nie miałem pojęcia, że może być właśnie taka ...." |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Nie 22:41, 20 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Bardzo fajny temat
Niestety nie udało mi się zaskoczyć samej siebie. Może nie było w moim życiu jakiś atypowych nadzwyczajnych wydarzeń.
Generalnie uważam, że niestety oceniam siebie lepiej niż powinnam. Czasami wyłazi ze mnie ktoś, kogo obiektywnie nie lubię.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli* sobą być i więcej nic
Dołączył: 11 Kwi 2006 Posty: 7997 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:43, 20 Sty 2013 Temat postu: Re: "Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono" |
|
|
FRIDA napisał: | K Ostatnio mój znajomy powiedział: "okazało się, że przez 25 lat zupełnie nie znałem swojej żony, dopiero to ostatnie zdarzenie pokazało jej możliwości. Nie miałem pojęcia, że może być właśnie taka ...." |
Nie znamy siebie, a co dopiero innych. Możemy mieć o sobie jakieś zdanie czy ludziach z otoczenia. Ale to subiektywne. Czy zaskakuję samą siebie ? - tak. Czy inni mnie zaskakują ? - również. Realnie w większości pozytywnie. To mnie najbardziej cieszy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
FRIDA Gość
|
Wysłany: Nie 22:48, 20 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Bardzo często takie zaskoczenie samego siebie ma miejsce przy różnych diametralnych, drastycznych zmianach w naszym życiu. Wtedy też ktoś, kto zarzekał się, że on nigdy w życiu ..., potrafi nagle podjąć działania do których według jego dotychczasowego mniemania nie był do tej pory zdolny. |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli* sobą być i więcej nic
Dołączył: 11 Kwi 2006 Posty: 7997 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:53, 20 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
FRIDA napisał: | Bardzo często takie zaskoczenie samego siebie ma miejsce przy różnych diametralnych, drastycznych zmianach w naszym życiu. Wtedy też ktoś, kto zarzekał się, że on nigdy w życiu ..., potrafi nagle podjąć działania do których według jego dotychczasowego mniemania nie był do tej pory zdolny. |
U mnie miało miejsce jedno z takich zdarzeń. Gdybyśmy siedziały przy stoliku popijając kawę czy herbatę pewnie porozmawiałybyśmy sobie spokojnie, co to takiego było. Oczywiście musiałybyśmy się dłużej znać, byś mogła w pełni zrozumieć moją przemianę. Mogę tylko napisać tyle. Ktoś rzucił tekst : nie zrobisz tego, bo....Zdziwił się ten ktoś, oj bardzo się zdziwił.
Natomiast ja siebie nie zaskoczyłam, pomimo tak diametralnej zmiany w moim działaniu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 2:07, 21 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Widzę siebie inaczej niż widzą mnie inni. To nie ulega wątpliwości.
Myślę, że widzą mnie lepiej niż ja sama.
Zaskakuję sama siebie często. Pewnie dlatego, że mam silne zasady, a jednocześnie bez przerwy je łamię. Ha ha ha...I to nie jest oksymoron.
Łamiąc nienawidzę siebie bo mam poczucie nierzetelności, niezdyscyplinowania wobiec owych zasad, a inni uważają to za przejaw odwagi i łamania konwenansów.
Wkurza mnie to spojrzenie innych bo ja nic nie łamię. Z mojego punktu widzenia.
Mam generalnie poczucie klęski bo od młodości nie udało mi się wypracować walki z wadami swoimi, nie poskromiłam ich, nie stałam się lepszym człowiekiem.
Z drugiej strony mam to coraz bardziej w dupie bo i wiek taki, że się człowiek sam do siebie przyzwyczaja.
Ze wszystkich znanych mi osób najmniej znam siebie.
Owszem, bez zająknięcia mogłabym wymienić swoje wady i zalety, a jednocześnie zmieszanie ich czy wstrząśnięcie daje zupełnie nieoczekiwane (dla mnie) skutki.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Pon 8:15, 21 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Bardzo fajny temat
Niestety nie udało mi się zaskoczyć samej siebie. Może nie było w moim życiu jakiś atypowych nadzwyczajnych wydarzeń.
Generalnie uważam, że niestety oceniam siebie lepiej niż powinnam. Czasami wyłazi ze mnie ktoś, kogo obiektywnie nie lubię. |
Bardzo fajny temat
Niestety, nie udało mi się zaskoczyć samej siebie. Może nie było w moim życiu jakichś atypowych, nadzwyczajnych wydarzeń.
Generalnie uważam że, niestety, oceniam siebie gorzej, niż powinnam. Często wyłazi ze mnie ktoś, kogo obiektywnie nie lubię.
lulka napisał: |
Mam generalnie poczucie klęski bo od młodości nie udało mi się wypracować walki z wadami swoimi, nie poskromiłam ich, nie stałam się lepszym człowiekiem.
Z drugiej strony mam to coraz bardziej w dupie bo i wiek taki, że się człowiek sam do siebie przyzwyczaja.
|
a tutaj to już bez żadnych modyfikacji |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli* sobą być i więcej nic
Dołączył: 11 Kwi 2006 Posty: 7997 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:52, 21 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Myślę, że widzą mnie lepiej niż ja sama. |
Czytając takie zdanie nasuwają się różne myśli i wnioski, a mianowicie ;
a) niedocenienie samego, samej siebie
b) udaję, gram kogoś innego, dostosowuję się, by...
c) podoba mi się to, więc nie wyprowadzam z błędu
d) martwi mnie to
Cytat: | Owszem, bez zająknięcia mogłabym wymienić swoje wady i zalety, |
Czasami to, co w oczach innych czy naszych jest wadą, może być w wielu sytuacjach zaletą. Odwrotność też ma miejsce.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 11:17, 21 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Zaskoczył mnie mąż. W tym w sensie jaki Frido piszesz. Bo rozumiem, że to nie może być takie zaskakiwanie na dzień dobry śniadankiem do łózka, ale w sytuacji diametralnie odmiennej, ktoś zachowuje się inaczej, niż ten z obrazu jaki mamy zakodowany (?). Zrobiłam coś bardzo złego i byłam przekonana, że spotka mnie za to kara. Spotkało mnie wsparcie i od tego momentu zakochałam się w nim ponownie, na świeżo. Jest wielki!
Wiem, że częste są też zaskoczenia przeciwne. gdy ktoś odważny nagle daje drapaka, albo spokojny - wybucha. Na szczęście nie mam w pamięci takich zdarzeń.
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli* sobą być i więcej nic
Dołączył: 11 Kwi 2006 Posty: 7997 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:35, 21 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Każdy z nas ma innego człowieka obok siebie. Inaczej reagujemy i mamy odmienne oczekiwania. Nasza droga życiowa też jest zróżnicowana. Dlatego reakcje na zachowania ludzi zależne są od wielu czynników. Jednym z nich jest choćby ten, kim dla nas jest persona. Ktoś z rodziny czy znajomy. Przyjaciel czy ktoś całkowicie obojętny.
Mnie mąż by zaskoczył, gdyby mnie czymś ukarał, ja jego pewnie też, jeśli zobaczył by u mnie takie zachowanie. Wyrzuty, ciche dni, fochy itp. - nie do pomyślenia. Jesteśmy dorośli. Właśnie m. in. za to go kocham. Za spokój, opanowanie i dojrzałość. Uwielbiam też jego poczucie humoru, zwłaszcza po drinku hehhe. Zaskoczyłby mnie chyba odwrotnością takich zachowań. Nigdy się go nie bałam. Mamy odmienne zdania i to często, ale żadnych obaw względem siebie.
Każdy z nas jest zwyczajnie inny....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 11:41, 21 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Juli* napisał: |
Mnie mąż by zaskoczył, gdyby mnie czymś ukarał, ja jego pewnie też, jeśli zobaczył by u mnie takie zachowanie. |
"Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono"
Weź tabletkę, weź tabletkę...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli* sobą być i więcej nic
Dołączył: 11 Kwi 2006 Posty: 7997 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:44, 21 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Najpierw dojrzała wypowiedź, a potem dziecinada.
To samo mogę napisać o Twojej wypowiedzi, ale jak widzisz zachowałam się dojrzale. Pigułki pozostawiam Tobie....
edit
Nie wszyscy mężczyźni biją, karzą i gnębią kobiety. Nie wszystkich trzeba się obawiać. Mnie nie trudno jest zrozumieć te drugie, a nawet im pomóc....
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Juli* dnia Pon 11:47, 21 Sty 2013, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 11:50, 21 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Juli, przepraszam. Odebrałam Twoją wypowiedź jako kolejny głupi atak. Jak pisałam wcześniej, masz na mnie zły wpływ.
Post został pochwalony 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli* sobą być i więcej nic
Dołączył: 11 Kwi 2006 Posty: 7997 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:55, 21 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | Juli, przepraszam. Odebrałam Twoją wypowiedź jako kolejny głupi atak. Jak pisałam wcześniej, masz na mnie zły wpływ. |
Wybaczam. Przyzwyczaiłam się do Twoich dziecinnych wystąpień. Często Cię rozumiem. Stąd naprawdę mało ataków w Twoją stronę. Chyba, że się sama podkładasz. Tak, jak teraz.
Wracając do tematu
Fajnie tak usłyszeć coś dla odmiany, że np. mam na kogoś zły wpływ. A to mi dopiero zaskoczenie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati Gość
|
Wysłany: Pon 11:56, 21 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Zaskoczyłam się.. parę razy.. albo może nie tyle zaskoczyłam, co poznałam odrobinę lepiej..
..kiedy po kilku latach małżeństwa zostałam sama. Nie trwało to długo.. jakieś trzy/cztery miesiące, ale wizja bycia samej była tak straszna i czarna jak …otchłań piekielna. Nie wiedziałam jak długo to potrwa i czy w ogóle cokolwiek trwać jeszcze będzie.. Absolutnie nie wierzyłam w swoją samodzielność, byłam tchórzem i trzęsidupą, w siebie też nie wierzyłam.. byłam kłębkiem nerwów i obaw (nie bez powodu trafiłam do internetu.. z którego zrobiłam sobie terapię grupową )przyklejona całe życie do rodziny, a potem do kolejnych mężczyzn..trochę jak kaleka nie miałam szansy poznać siebie.. siebie samej w relacji z sobą..bo zawsze korespondowałam z kimś, byłam dla kogoś, spełniałam czyjeś…i czerpałam od kogoś. Okazało się jednak, że potrafię dużo więcej i dużo bardziej się staram, kiedy jestem zdana sama na siebie. Paradoksalnie zamiast się załamać – czego się po sobie spodziewałam, ja odżyłam. Okazało się, że nagle moje życie nabrało wyrazu, nagle stałam się zorganizowana, poukładana i zaczęłam osiągać swoje małe cele z sukcesami i nie musiałam już oglądać się na marazm i nudę wiejące z domowej kanapy.. To było uczucie, które mnie zaszokowało, ale i uwolniło.
Teraz wizja bycia samej jest taką samą wizją, jak każda inna.. Życie.. po prostu.. jest..
Jeszcze jeden szok przeżyłam, który związany był z poznaniem uczucia najgorszego w życiu strachu.. strachu o dziecko. To uczucie doprowadziło mnie do skrajnego wyczerpania, do tego stopnia, że kiedy już okazało się, że wszystko jest w porządku, zemdlałam. W kilku przypadkach.. zwłaszcza w ruchu ulicznym i przy okazji wypadku, przekonałam się o tym, że najpierw działam a potem, kiedy sytuacja jest opanowana pozwalam spłynąć nagromadzonym emocjom. I znowu byłam pewna, że nie będę umiała stanąć na wysokości zadania, że spanikuję, ucieknę.. Okazuje się, że nie, że w sytuacjach zagrożenia z którymi się zetknęłam potrafię trzeźwo myśleć, podejmować precyzyjne decyzje i działać ostrożnie.. a dopiero potem pozwalam sobie mdleć.
..ale jako, że jestem jeszcze w fazie huśtawki hormonów wiem, że nie raz się zdziwię.. a i być może nigdy na stówę nie dojrzeję. |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli* sobą być i więcej nic
Dołączył: 11 Kwi 2006 Posty: 7997 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:01, 21 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Dziad napisał: | ..ale jako, że jestem jeszcze w fazie huśtawki hormonów wiem, że nie raz się zdziwię.. a i być może nigdy na stówę nie dojrzeję. |
Nie wiem czy w to uwierzysz i wytkniesz mi tak jak Kewa temat hehhe, ale mam podobnie. Jak sobie przypomnę te tańce z kumpelą na stole. Ojej. Tyle tylko, że nikt nie był zaskoczony, włącznie ze mną. Ciekawe dlaczego ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 12:07, 21 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Przypomniałaś mi Mati, że podobnie zaskoczyła mnie moja mama. Gdy miała 54 lata umarł mój ojciec i ona nagle została sama. Do tej pory żyła pod dyktando, ojciec był apodyktyczny, ale jednocześnie wszystko potrafił zrobić. Z tego powodu całe mieszkanie to był jeden warsztat połączony z magazynem części zamiennych. Mama zaskoczyła wszystkich - pierwsze co oczyściła doszczętnie mieszkanie, większość rzeczy porozdawała zięciom. Przy okazji wyrzuciła też zabytkowy zegar, którego nie mogę jej zapomnieć - stwierdziła z niewinną miną: "przecież nie chodził" Moja mama, która zawsze żyła w cieniu ojca zaczęła iść przez życie jak czołg: pojechała do sanatorium, zmieniła mieszkanie na mniejsze i pomimo emerytury nadal pracuje. Nigdy jednak nie związała się z innym facetem, twierdzi, że ma dosyć i nie potrzebuje. Trochę to taka rodzinna tradycja silnych kobiet w mojej rodzinie. Jestem z niej dumna i nadal zaskoczona.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati Gość
|
Wysłany: Pon 12:34, 21 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
..i to jest to. Okazuje się, że Kobieta ma w sobie tyle siły, ile potrzebuje, żeby być szczęśliwą pomimo.. i że kiedy sięgnie już dna, potrafi odbić się od niego i znaleźć swój sposób na życie w nowych okolicznościach.
Zazdroszczę tym wszystkim Kobietom, które nie musiały upaść, żeby stać się dzielnymi. |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli* sobą być i więcej nic
Dołączył: 11 Kwi 2006 Posty: 7997 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:37, 21 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Każda ( każdy) dźwiga swój krzyż, tylko dla każdego (każdej) jest on czymś innym.
Co nas nie zabije, to nas ponoć wzmocni.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
paj maszynista z Melbourne
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 3593 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1171 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:37, 21 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Wiem, że siłę napędową na resztę życia daje dom rodzinny. Dzieciństwo, to jak szanowali nas rodzice i jak nas uczono daje energię na resztę życia. I wiem też, że właśnie ta przeszłośc nie musi przesądzac o energii.
Nie wiem, jak postrzega mnie otoczenie. Nie wiem i chyba się tym nie martwię. Poprawię; mam świadomośc, że nie mam na to jedyna wpływu. Nie wszyscy muszą mnie cenic, lubic.
Podobno trzeba zacząc d siebie. I wtedy można siebie fajnie zaskakiwac. A potem innych. Polecam książkę Miki Brzezinski Znaj swoją wartośc".
Bardzo mądra książka..
Nie wiem, jaka będę jutro; czy energiczna, radosna, czy wycofana.
Nie wiem, czy wogóle będę.
Wiem, że nie znam siebie tak do końca.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|