|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bo ja anty-Titanick
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 121 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)
|
Wysłany: Pon 10:10, 16 Sty 2006 Temat postu: TOKSYCZNA PEDAGOGIKA |
|
|
Zdrowy wstyd i toksyczny wstyd. Zdrowy wstyd pozwala być człowiekiem. Toksyczny wstyd czyni „nie-dość-ludzkim” lub „nad-ludzkim”. Jednym z kluczowych czynników prowadzących do przekształcenia zdrowego wstydu w toksyczny wstyd jest reagowanie wstydem na pojawiające się w sposób naturalny uczucia, potrzeby i popędy, które są podstawowymi czynnikami napędowymi w życiu człowieka. Toksyczny wstyd, który zakłóca swobodę ich wyrażania przenika człowieka do szpiku kości
Głównym źródłem toksycznego wstydu są zarażone tajemnicą systemy rodzinne. Rodziny te tworzą ludzie, którzy są owładnięci toksycznym wstydem i odnajdują się oczekując od siebie nawzajem zaspokojenia niezaspokojonych potrzeb z dzieciństwa.
Toksyczny wstyd rodzi się w dzieciństwie, w rodzinach dysfunkcyjnych. Można wymienić następujące zasady panujące w tych rodzinach (wg.J.Bradshaw):
1. Kontrola – swoich reakcji i zachowań
2. Perfekcjonizm – wszystko musisz robić prawidłowo wg. Odgórnie narzuconej miary
3. Obwinianie – gdy coś nie wyszło, ktoś musi być winny: ty albo inni.
4. Odmowa pięciu swobód – wg.Virgini Satir dotyczą one: spostrzegania; myślenia i interpretowania; czucia; pragnienia i wyboru; wyobraźni. Perfekcjonizm wyklucza pełne korzystanie z nich, ponieważ odwołuje się do wymogów ideału.
5. Trzymanie językaza zębami – zakaz wyrażanie uczuć i pragnień, nikt się nikomu nie zwierza ze swoich problemów, osamotnienia, rozdarcia.
6. Nie wolno ci się mylić – narażasz i ujawniasz wtedy swoje podatne na krzywdę JA. Nie przyznawaj się, więc do pomyłek, a gdy myli się ktoś inny zawstydź go.
7. Nierzetelność – nie oczekuj od nikogo rzetelności, nikomu nie ufaj, unikniesz rozczarowania
Nikt tych zasad nie wypisuje i nie wiesza na drzwiach ale rządzą one stosunkami interpersonalnymi w rodzinie.
Alice Miller zebrała te zasady pod ogólnym hasłem toksycznej pedagogiki. Wg niej w rodzinach zachodnich stosowane zasady generują ogromne pokłady toksycznego wstydu.
Zasady wg. Alice Miller:
1. Władzę nad nieletnim dzieckiem mają dorośli
2. To oni ustalają, na podobieństwo bogów, co jest dobre a co złe
3. Za gniew rodziców odpowiada dziecko
4. Rodziców zawsze należy kryć
5. Uczucia dziecka wynikające z afirmacji życia stanowią zagrożenie dla autokratycznego dorosłego
6. Wolę dziecka należy „złamać” jak najszybciej
7. To wszystko musi sie odbyć w bardzo młodym wieku, by dziecko „nie zauważyło” i nie mogło w związku z ty zdemaskować dorosłego.
Wiek XX, dla którego filozofowie i poeci poszukują dotychczas adekwatnego określenia, miał być stuleciem dziecka. Ellen Key, szwedzka pisarka i działaczka społeczna, w 1900 r. wydała książkę pod takim właśnie tytułem – „Stulecie dziecka”. Gdy pomyślimy o opuszczeniu i przemocy, która dotyka tak wiele dzieci możemy się zastanawiać nad prawdziwością tego określenia. I choć ksiązka Elen Key powstała w całkiem innych realiach to wiele jej myśli nadal możemy wziąć sobie do serca:
Tylko ryjąc samemu pięknie, szlachetnie i umiarkowanie przemawia się najskuteczniej do dzieci, a one tak są wrażliwe na wzór żywy, jak oporne na ucisk i kazania.
Czy szlifować diamenty czy wykuwać charaktery?
Diament – wartościowy jest sam w sobie i wprawna ręka doświadczonego i uważnego szlifierza może tylko z niego wydobyć cały jego blask.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Yo` Mama nie oddaję pożyczek
Dołączył: 14 Wrz 2005 Posty: 284 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 35 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 9:20, 18 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
szlifowac czy wykuwać..
nie jestem pewien, ile w końcowym efekcie będzie zależało od wyboru metody
a ile od temperamentu dziecka
bo ten temperament może chyba czasem doprowadzić rodzica do stanu, w którym bezwiednie zmienia metodę
niezależnie od tego - ciekawy jestem ilu spośród rodziców
jest na tyle świadomych siebie (swoich uprzedzeń, strachów, deficytów i kompleksów)
żeby zdawać sobie sprawę, że wszystko to ma wpływ na sposób postrzegania/kształtowania przez nich swojej rzeczywistości
a więc i rzeczywistości dziecka
to jest dla rodzica spora lekcja do przerobienia - pokory, szczerości, akceptacji własnych niedoskonałości..
lekcja chyba łatwa nie jest ale
najpierw trzeba w ogóle dostrzec potrzebę jej przerobienia
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bo ja anty-Titanick
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 121 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)
|
Wysłany: Czw 16:11, 19 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
no tak - temperament i inteligencję mamy jaką mamy. Na dodatek jeszcze są prawidłowości rozwojowe tzn. jest okres symbiotycznego prawie związku z rodzicem a potem jest okres buntu. Jest cała masa czynników, które sprawiają, że takim a nie innym wpływom podlegają dzieci.
Ale jest też to coś o czym myślę wspomniał Yo' Mama - jest rodzicielska samoświadomość.
Dlaczego jest tak, że patologia np. bicie jest przenoszona z pokolenia na pokolenie? Czasem nawet podpiera siektoś twierdzeniem - "ja dostawałem i jestem poządnym człowiekiem!". MOże i porządnym ale czy zdrowym? czy pełnym? czy dobrym?
Mam wrażenie, że popełniany bywa przez rodziców błąd, polegający na myśleniu, że mozemy oczekiwać od dziecka pewnych zachowań z racji tego, że jestesmy jego rodzicami. Możemy oczekiwać oczywiście różnych zachowań, ale dlatego, ze one są zdrowe, dobre, akceptowane itp.itd.
Tak na prawdę nic nam się nie należy od dzieci a priori. To dzieciom a priori należy się nasza opieka.
Pzrypomniał mi się wywiad z sekretarką Marleny Dietrich, [link widoczny dla zalogowanych] w którym negatywnie wypowiada sie ona na temat córki gwiazdy i napisanej przez nią biografi matki. NIe znam ksiazki, a jak znam życie to pieniądze grały w tym wszystkim pewnie nie małą rolę. Ale równocześnie myślę sobie - jak się żyło z taką matką. Toksyczna matka? Toksyczna pedagogika? Toksyczne wychowanie?
Toksyczne tzn. zatruwające. Czasem jak to bywa z toksynami - długotrwale i prawie niezauważalnie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|