Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ws maszynista z Melbourne
Dołączył: 02 Wrz 2005 Posty: 2151 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 127 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 19:54, 06 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
ja chcę spełnić tak bardzo bardzo tylko te ... raz ... dwa ... trzy ... a reszta jest milczeniem
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bo ja anty-Titanick
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 121 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)
|
Wysłany: Wto 9:57, 11 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj mam ochotę pozastanawiać się nad przemianami. Poczułam sporo swojego w poscie Demeter, mogłabym się podpisać . Około rok temu miałam poczucie, że w moim życiu muszą nastapic jakieś zmiany - i one nastąpiły, choć nigdy bym wcześniej nie pomyślała, że będą akurat takie .
Stan, który osiągnęłam mogę nazwać "zaprzestaniem miotania się" - jeszcze nie mam odwagi nazwać tego samoakceptacją . Ale na pewno potrafię dokonywać lepszych wyborów - coraz lepiej znam samą siebie i wiem kim jestem i co dla mnie dobre.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
yapp Łosiu
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 1693 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 66 razy Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/
|
Wysłany: Śro 22:50, 12 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Życie to jedna wielka przemiana. Z oczywistych powodów trzeba nabrać dystansu do życia, żeby to dostrzec. Na przykład polewitować trochę w rytm mantry. Inaczej nasze przemiany są dla nas po prostu niedostrzegalne. Dopóki nie zajrzymy przypadkowo do albumu ze starymi zdjęciami, albo nie odkryjemy na strychu zeszytu z liceum... i jak zwykle kończy się banalnym okrzykiem "Zosiu, ale ty urosłaś!"
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
sir Francis Drake maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Wrz 2015 Posty: 8190 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 7:41, 02 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
yapp napisał: | Życie to jedna wielka przemiana. Z oczywistych powodów trzeba nabrać dystansu do życia, żeby to dostrzec. Na przykład polewitować trochę w rytm mantry. Inaczej nasze przemiany są dla nas po prostu niedostrzegalne. Dopóki nie zajrzymy przypadkowo do albumu ze starymi zdjęciami, albo nie odkryjemy na strychu zeszytu z liceum... i jak zwykle kończy się banalnym okrzykiem "Zosiu, ale ty urosłaś!" |
wlasnie dlatego sie dorejestowalem
zeby refleksyjnie i retrospekcyjnie sprawdzic, co mnie ciekawi:
czy sie zmieniam ?
i jak ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|