|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
FRIDA Gość
|
Wysłany: Pon 22:04, 27 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
pogłoska napisał: | Szansa kryje w swym znaczeniu potencjalny sukces.
|
Tak, ale z drugiej strony nie wiązałabym dawania komuś szansy od razu z sukcesem, nie stawiałabym tak jednoznacznie znaku równości. Nie zawsze w końcu jest szansa (aż) na sukces, przynajmniej w takim dosłownym znaczeniu sukcesu
Piszę na ten temat, bo ostatnio dostrzegam mnóstwo skrajnych sytuacji - z jednej strony jest tyle szans zmarnowanych, wręcz roztrwonionych, z drugiej zaś - mnóstwo wokół ludzi, którym warto dać tę szansę, zaufać im, ale jakoś nikt im tej możliwości nie daje. A czasem wystarczy tylko jedna szansa... |
|
Powrót do góry |
|
|
paj maszynista z Melbourne
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 3593 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1171 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:08, 27 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Wierzę, że na taką "niby" szansę składa się kilka czynników, które muszą zaistniec razem. Gdy zabraknie choc jednego z elementów, wtedy ...szansa przepada. A więc szansy nie było?
Wszystko ma swoje miejsce i czas.
Szanse też.
Czas przemija bezpowrotnie, stracone szanse; też.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Spokojny mroczna supernowa
Dołączył: 02 Kwi 2010 Posty: 888 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 3/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:10, 27 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Paj napisał: | I to błąd; mnie nie należy lubic. |
Nienawidzieć????? to nienawidze Cię
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:23, 27 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
FRIDA napisał: |
Tak, ale z drugiej strony nie wiązałabym dawania komuś szansy od razu z sukcesem, nie stawiałabym tak jednoznacznie znaku równości. |
Po co dawać szansę bez wiary w sukces? Nie szkoda czasu i energii?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
FRIDA Gość
|
Wysłany: Pon 22:40, 27 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
pogłoska napisał: | FRIDA napisał: |
Tak, ale z drugiej strony nie wiązałabym dawania komuś szansy od razu z sukcesem, nie stawiałabym tak jednoznacznie znaku równości. |
Po co dawać szansę bez wiary w sukces? Nie szkoda czasu i energii? |
Sukces - to dla mnie coś w wymiarze ponad przeciętnym. Nie postrzegam sukcesu - jako czegoś banalnego, łatwo dostępnego, prozaicznego. A, bywa, że dajemy komuś, czy też dostajemy od kogoś szansę na coś - co jest banalnie przyziemne, ale niewątpliwie potrzebne, wskazane. Powiedziałabym nieco inaczej - warto dawać szansę i wiązać ją z rezultatem, zamierzonym efektem. |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:01, 27 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
FRIDA napisał: |
Sukces - to dla mnie coś w wymiarze ponad przeciętnym. Nie postrzegam sukcesu - jako czegoś banalnego, łatwo dostępnego, prozaicznego. A, bywa, że dajemy komuś, czy też dostajemy od kogoś szansę na coś - co jest banalnie przyziemne, ale niewątpliwie potrzebne, wskazane. Powiedziałabym nieco inaczej - warto dawać szansę i wiązać ją z rezultatem, zamierzonym efektem. |
Dla mnie sukces, to osiągnięcie wyznaczonego celu niezależnie od jego szczytności.
Zatem to tylko kwestia semantyki.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Wto 8:20, 28 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Dawanie szans uzależniam w dużej mierze od tego, ile mnie samą będzie (i czy będzie) kosztować, gdy ktoś danej szansy nie wykorzysta. |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Wto 9:05, 28 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
szansa... to pojecie bardzo szerokie.
w relacjach miedzyludzkich nie ma tak naprawde szans, jest wybaczenie, albo jego brak. ktos komus zawinil, wiec ten ktoremu zawiniono zastanawia sie, czy za namowami winiacego da sie jeszcze jakos dalej ciagna dana relacje. a relacja, jak to relacja opiera sie na korzysciach, wiec jest obopolna - dawanie szansy to zatem nie zaden akt milosierdzia, a rozpatrzenie wielorakich kosztow alternatych i korzysci dla samego siebie.
szanse w zyciu, dla wlasnego rozwoju, dla polepszenia wlasnej sytuacji, przez fortunne zrzadzenie losu, przez czyjs gest w nasza strone. tu troche ciezej jednoznacznie wybrac "biore, passuje", bo czynniki sa bardziej losowe, mniej ludzkie. trudno zdecydowac, latwo przewidziec, ze moze juz sie nie przytrafic.
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
lf oprawca moreli
Dołączył: 16 Lut 2010 Posty: 378 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 83 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 11:53, 28 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
pogłoska napisał: | FRIDA napisał: |
Tak, ale z drugiej strony nie wiązałabym dawania komuś szansy od razu z sukcesem, nie stawiałabym tak jednoznacznie znaku równości. |
Po co dawać szansę bez wiary w sukces? Nie szkoda czasu i energii? |
Tylko, że szansa w tym wypadku równa się prawdopodobieństwo, a sukces skoro jest wiarą, nie jest pewnikiem ale pewnym założeniem, czasem zupełnie irracjonalnym.
Czy jest racjonalnym postępowaniem wysyłanie kuponu totka i wiara w wygraną? Prawdopodobieństwo trafienia jest jak 1:14milionów a jednak cała masa ludzików wysyła kupony - czy oni bardzo mocno wierzą w sukces? Chyba w tym wypadku nie to jest istotne, liczy się raczej to, że przy małym nakładzie możemy osiągnąć spore zyski. Inaczej postępujemy, gdy nasze nakłady się zwiększają, kiedy więcej możemy stracić (to kwestia co dla kogo znaczy dużo), tu porzucamy wiarę, na korzyść wiedzy ograniczając ryzyko.
W relacjach jest podobnie - też kalkulujemy. Oczywiście wszędzie znaleźć można hazardzistów zaślepionych wiarą w sukces, których żadne argumenty nie są wstanie "wyprostować"
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 12:07, 28 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Trochę przerażająco to wszystko brzmi. Te kalkulacje, zyski, straty w obliczu dawania ludziom drugiej, trzeciej, siódmej szansy.
Każdy popełnia błędy i myli się i ma prawo do zmiany, naprawy.. Zresztą sami chcemy ją dostawać i wtedy nie myślimy o potencjalnych stratach tego od kogo jej oczekujemy. Chcemy dostać szansę, żeby móc jakkolwiek się wykazać, udowodnić, że potrafimy, że stać nas na więcej.. To coś w rodzaju testu dla nas samych. Szansa zawsze uczy, obie strony, dlatego w mojej ocenie warto je dawać, obserwować jak inni wykorzystują swój czas.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lf oprawca moreli
Dołączył: 16 Lut 2010 Posty: 378 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 83 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 12:24, 28 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Mati napisał: | Trochę przerażająco to wszystko brzmi. Te kalkulacje, zyski, straty w obliczu dawania ludziom drugiej, trzeciej, siódmej szansy.
Każdy popełnia błędy i myli się i ma prawo do zmiany, naprawy.. Zresztą sami chcemy ją dostawać i wtedy nie myślimy o potencjalnych stratach tego od kogo jej oczekujemy. Chcemy dostać szansę, żeby móc jakkolwiek się wykazać, udowodnić, że potrafimy, że stać nas na więcej.. To coś w rodzaju testu dla nas samych. Szansa zawsze uczy, obie strony, dlatego w mojej ocenie warto je dawać, obserwować jak inni wykorzystują swój czas. |
Kto twierdzi, że nie należy? ale od kalkulacji nie uciekniesz - to co napisałaś jest już pewną formą kalkulowania. Dostrzegam, że ktoś się stara, że mu zależy i dlatego daję mu szansę, bo dostrzegam jego inwestycje - jednak jeśli już mnie zawiódł (doświadczenie), to wzmacniam kontrolę ograniczając zaufanie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 12:40, 28 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
ligand fas napisał: |
Kto twierdzi, że nie należy? ale od kalkulacji nie uciekniesz - to co napisałaś jest już pewną formą kalkulowania. Dostrzegam, że ktoś się stara, że mu zależy i dlatego daję mu szansę, bo dostrzegam jego inwestycje - jednak jeśli już mnie zawiódł (doświadczenie), to wzmacniam kontrolę ograniczając zaufanie. |
A czy nie jest odwrotnie? Daję szansę awansem, ryzykuję (coś), bo nie mam zielonego pojęcia czy ten ktoś ją wykorzysta? Stawiam na drugiego człowieka pomimo..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nikt sikający na stojąco
Dołączył: 07 Lis 2005 Posty: 7296 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 478 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z samego dna
|
Wysłany: Wto 12:55, 28 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Ja pierdziu. Tak czytam i czytam.
W sumie i tak niektórzy są OK, bo przecież mogliby co najmniej żądać wpłaty wadium przed udzieleniem takiej szansy, celem pokrycia potencjalnych strat.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lf oprawca moreli
Dołączył: 16 Lut 2010 Posty: 378 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 83 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 13:12, 28 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Mati napisał: | ligand fas napisał: |
Kto twierdzi, że nie należy? ale od kalkulacji nie uciekniesz - to co napisałaś jest już pewną formą kalkulowania. Dostrzegam, że ktoś się stara, że mu zależy i dlatego daję mu szansę, bo dostrzegam jego inwestycje - jednak jeśli już mnie zawiódł (doświadczenie), to wzmacniam kontrolę ograniczając zaufanie. |
A czy nie jest odwrotnie? Daję szansę awansem, ryzykuję (coś), bo nie mam zielonego pojęcia czy ten ktoś ją wykorzysta? Stawiam na drugiego człowieka pomimo.. |
Rozumiem Mati, że najbardziej drażni Cię język ekonomii, który kiepsko koreluje z myśleniem o człowieku - ok
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Wto 13:26, 28 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Mati napisał: |
Stawiam na drugiego człowieka pomimo.. |
Ja też stawiam na drugiego człowieka, ale nie swoim kosztem.
Czy niechęć do ponoszenia ciężaru cudzych błędów to takie wyrachowanie? |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 13:31, 28 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
ligand fas napisał: |
Rozumiem Mati, że najbardziej drażni Cię język ekonomii, który kiepsko koreluje z myśleniem o człowieku - ok |
eee, bo wszystko racjonalizujemy takim językiem, próbujemy nadawać jakieś ramy czemuś, co tych ram nie ma, lub też nie są one jednoznacznie określone. Drażni mnie, że najpierw widzimy ekonomię, a potem człowieka. Drażni mnie, że pisząc o szansie przedkładamy zyski nad koszty - nie czując tego, że koszt również może być zyskiem (to kwestia strony od której się spogląda na temat). Ekonomia jest genialna w czasach głodu, kiedy ludzie porcjują żywność, żeby się podzielić, ekonomia jest fajna przy zużywaniu zasobów naturalnych, ale ekonomicznie postrzegać relacje między ludźmi, to jak spacer po ostach biznesu.. a biznes jaki jest każdy wie - bezwzględna i chłodna wycena wartości drugiego człowieka.. zasługuje na szansę czy nie?
Może "drażni" to złe słowo.. wybieram "martwi" łamane przez "smuci".
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 13:34, 28 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: |
Ja też stawiam na drugiego człowieka, ale nie swoim kosztem.
Czy niechęć do ponoszenia ciężaru cudzych błędów to takie wyrachowanie? |
Nie. To nie jest wyrachowanie to raczej asertywność.
Pozostaje kwestia ustalenia co to znaczy: "moim kosztem" i w którym momencie zaczyna Cię on przerastać.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lf oprawca moreli
Dołączył: 16 Lut 2010 Posty: 378 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 83 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 13:57, 28 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Mati napisał: | ligand fas napisał: |
Rozumiem Mati, że najbardziej drażni Cię język ekonomii, który kiepsko koreluje z myśleniem o człowieku - ok |
eee, bo wszystko racjonalizujemy takim językiem, próbujemy nadawać jakieś ramy czemuś, co tych ram nie ma, lub też nie są one jednoznacznie określone. Drażni mnie, że najpierw widzimy ekonomię, a potem człowieka. Drażni mnie, że pisząc o szansie przedkładamy zyski nad koszty - nie czując tego, że koszt również może być zyskiem (to kwestia strony od której się spogląda na temat). Ekonomia jest genialna w czasach głodu, kiedy ludzie porcjują żywność, żeby się podzielić, ekonomia jest fajna przy zużywaniu zasobów naturalnych, ale ekonomicznie postrzegać relacje między ludźmi, to jak spacer po ostach biznesu.. a biznes jaki jest każdy wie - bezwzględna i chłodna wycena wartości drugiego człowieka.. zasługuje na szansę czy nie?
Może "drażni" to złe słowo.. wybieram "martwi" łamane przez "smuci". |
Zawsze możemy przejść na język motywacji, altruizmu i egoizmu, tylko czy w ten sposób uciekniemy od ekonomicznych terminów? Ekonomia funkcjonuje nie tylko w czasach głodu - jest wszędzie w naturze i należy do nauk społecznych
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Wto 14:10, 28 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Mati napisał: |
Pozostaje kwestia ustalenia co to znaczy: "moim kosztem" i w którym momencie zaczyna Cię on przerastać. |
To już każdy musi ustalać osobiście.
Zgadzam się z Tobą, że koszty (straty) można obrócić w zyski. Właściwie, w każdej sytuacji życiowej, kiedy jesteśmy stratni, możemy wytłumaczyć sobie, że właśnie przeżywamy doświadczenie, które nas wzbogaca, więc, w zasadzie, wciąż jesteśmy "do przodu". Ale to przecież tak nie działa, mało kogo stać na taki gest wobec siebie. |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Wto 14:34, 28 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Mati napisał: | ligand fas napisał: |
Rozumiem Mati, że najbardziej drażni Cię język ekonomii, który kiepsko koreluje z myśleniem o człowieku - ok |
eee, bo wszystko racjonalizujemy takim językiem, próbujemy nadawać jakieś ramy czemuś, co tych ram nie ma, lub też nie są one jednoznacznie określone. Drażni mnie, że najpierw widzimy ekonomię, a potem człowieka. [...] Może "drażni" to złe słowo.. wybieram "martwi" łamane przez "smuci". |
kiedy wszystko ma ramy. ramy te nazywaja sie socjologia i ukazuja czlowieka wsrod innych ludzi, jako istote stadna, ktora, aby przezyc i sie rozwijac wchodzi w interakcje z innymi osobnikami. nikt zapewne nie zaprzeczy, ze milosc matki do dziecka bywa czysta i piekna, ale juz sam instynkt maciezynski to zwyczajne interesowne bydle.
szansa to kalkulacja, szansa to pradopodobienstwo i stawianie na jedna karte. dawac szanse to liczyc na cos, na kogos... a liczenie, no coz, nie chce mi sie wracac punktu wyjscia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|