|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anmario gryzący opar przedwieczorny
Dołączył: 04 Paź 2012 Posty: 1420 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 68 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 9:44, 10 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: | Anmario by zareagował. Na panie.
Kewa by nie zareagowała. Na pana.
Mnie w ogóle nie zajmowała kwestia reakcji, bądź jej braku, bo chyba nadal nie wiem, w którą stronę wychyla się wahadło - szacunku dla innych, czy żądania poszanowania dla siebie. Czy pierwszeństwo dać mojej zsocjalizowanej i uporządkowanej części natury podpowiadającej, że norm współżycia społecznego i przepisów należy przestrzegać (albo, przynajmniej się starać)? Czy może tej niespokojnej, prowolnościowej i wiecznie sfrustrowanej (chcemy żyć, jak nam się chce!)? |
To jest właśnie sedno zagadnienia a rozstrzygnięcie dość dla mnie oczywiste. Chcemy żyć tak jak nam się podoba. Zakładamy, że inni chcą tego samego i maja do tego pełne prawo. "Kiedy ich chcenie" jest sprzeczne z naszym zaczyna się konflikt. Wtedy, jeżeli człek nie jest porywczy i jest na to czas może dokonać oceny: walczyć czy ustąpić. Przy czym różne czynniki powinno brać się pod uwagę a nie tylko oceniać szanse zwycięstwa. Nawet to, czy oponentowi, z powodu, powiedzmy, jego niepełnosprawności czy złego stanu psychiki, nie należy się walkower.
Ale - w ogólności: robimy co chcemy, walczymy o to czego chcemy i staramy się przy tym pozostać ludźmi. O to ostatnie też trzeba, niestety, czasem zawalczyć, na przykład w opisanej przez Ciebie scence.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Baron von DupenDrapen maszynista z Melbourne
Dołączył: 13 Gru 2005 Posty: 1788 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 218 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 16:26, 10 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
"Była baronowa” nie miałaby z tego powodu żadnych zahamowań. Strasznie była cięta, zwłaszcza na panów z Europy (Hiszpanie, Francuzi), którzy w ramach obowiązujących tam trendów, nie używali dezodorantów. Np., w samolocie wielokrotnie dochodziło do incydentów, kiedy żądała od stewardes, żeby przesadziły panów siedzących np. w sąsiednim rzędzie, emanujących potem. Ostentacyjnie zatykając nos na cały głos wyrażała swoją dezaprobatę naturalnym zapachom i psikała perfumy w kierunku przerażonych europejskich kolegów.
Na szczęście te czasy należą już do przeszłości i teraz spokojnie mogę sobie podróżować samolotem
No coż nie wiem na ile takie zachowania wynikają z braku szacunku czy też z braku nieśmiałości?
Lub na odwrót czy wpuszczenie pachnącego włóczęgi do zatłoczonego autobusu wynika z szacunku czy z nieśmiałości uniemożliwiającej zareagowanie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Nie 18:57, 11 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Baron von DupenDrapen napisał: |
Lub na odwrót czy wpuszczenie pachnącego włóczęgi do zatłoczonego autobusu wynika z szacunku czy z nieśmiałości uniemożliwiającej zareagowanie.
|
No właśnie i jeszcze, czy szacunek nie powinien być obustronny? Czy śmierdzący pasażer darzy szacunkiem pasażerów? Czy nie wykazałby większego, gdyby się umył? A co z onanizującym się w mojej obecności facetem? Nie czułam się komfortowo i nie miałabym nic przeciwko, gdyby został wyproszony. Sama jednak bałam się jakoś zareagować.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Nie 19:27, 11 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie to są dwie różne sprawy. Autobusowy onanista na przeciwległym siedzeniu oczekuje publiki, obecność publiki go podnieca. To co on robi jest umyślnym atakiem na czyjąś prywatność. On chce być widziany, pasożytuje na cudzej bezradności i zażenowaniu. To jest zamach, na który należy bezwzględnie zareagować.
Bezdomny nie myśli o dyskomforcie, jaki sprawia innym. Być może, nawet nie jest go świadomy. A może jest go świadomy, ale czuje się "poza". Poza społeczeństwem, poza normami. Społeczeństwo go odrzuca i nie interesuje się nim. On odrzuca społeczeństwo (chociaż czasem korzysta z jego udogodnień) i też się nim nie interesuje. Nie jest nic nikomu winien.
Tak to jakoś widzę |
|
Powrót do góry |
|
|
LampionyZeStarychSloikow maszynista z Melbourne
Dołączył: 24 Mar 2013 Posty: 2671 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 90 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:42, 11 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
dylemat stary jak świat - czy śmierdzący dziad ma mniejsze czy też większe prawa niż nasz wyperfumowany nos?
jak zwykle wszystko sprowadza się do roztrzygnięcia kwestii, które rozwiązanie wywoła w nas mniejsze wyrzuty sumienia?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 13:51, 12 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Dobra tam zostawcie Dziada.
A jakby to było 10- letnie ohydnie cuchnące dziecko???
Albo jakby to był taki mały szczeniaczek kundelek, co się zgubił, wpadł do autobusu i narobił na środku podłogi cuchnacą kupę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Pon 15:42, 12 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: |
Albo jakby to był taki mały szczeniaczek kundelek, co się zgubił, wpadł do autobusu i narobił na środku podłogi cuchnacą kupę.
|
Z braku szacunku dla współpasażerów?
Ostatnio zmieniony przez flykiller dnia Pon 15:43, 12 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 15:52, 12 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Szczeniaki zwykle są źle wychowane.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 17:15, 12 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: | Seeni napisał: |
Albo jakby to był taki mały szczeniaczek kundelek, co się zgubił, wpadł do autobusu i narobił na środku podłogi cuchnacą kupę.
|
Z braku szacunku dla współpasażerów? |
No to ten kundelek byłby z tym 10-letnim cuchnącym chłopczykiem.
Chodzi mi o obiekt.
Włóczęga zniesmaczy, dziecko wzbudzi w większości prawdziwą troskliwość a szczeniaczek rozbroi ( oczywiście nie wszystkich, bo pewnie znalazłby się patol kopiący szczeniaczka.) Włóczęga zirytuje głównie.
Ergo nie chodzi o powonienie.
Chodzi o to, żeby się nie zarazić. Biedą, brakiem domu i szmatławą odzieżą.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
LampionyZeStarychSloikow maszynista z Melbourne
Dołączył: 24 Mar 2013 Posty: 2671 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 90 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:14, 12 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | A jakby to było 10- letnie ohydnie cuchnące dziecko??? | to zaraz znalazłby się jakiś dobry wujek, który wziąłby dziecko na kolanka
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Baron von DupenDrapen maszynista z Melbourne
Dołączył: 13 Gru 2005 Posty: 1788 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 218 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 1:30, 13 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: |
No właśnie i jeszcze, czy szacunek nie powinien być obustronny? Czy śmierdzący pasażer darzy szacunkiem pasażerów? Czy nie wykazałby większego, gdyby się umył? A co z onanizującym się w mojej obecności facetem? Nie czułam się komfortowo i nie miałabym nic przeciwko, gdyby został wyproszony. Sama jednak bałam się jakoś zareagować. |
To zalezy co to za pasazer.
Jezeli wie, ze smierdzi i ma mozliwosc sie umyc, ale nie chce i specjalnie wchodzi do autobusu, zeby sie wjakims sensie zemscic/odegrac/zamanifestowac czy cos takiego, no to nie powinno sie tego tolerowac.
Ale jezeli ow pasazer jest wyrzucony poza nawias spoleczenstwa z powodu niemoznosci zaadaptowania i smierdzi bo nie ma warunkow, zeby sie wykapac i uperfumowac to jest chyba inna historia. I wtedy uwazam, ze spoleczenstwo powinno zatakac nos i pozwolic mu jechac autobusem.
A czy ktos widzial w autobusie onanizujące sie pasazerki ?
Hm, tak sie zastanawiam czy przeszkadzałoby mi to i czy bylbym na tyle smialy zeby zwrocic pasazerce uwage. (Czy w takich sytuacjach zwracanie uwagi wogole ma sense, bo zapewne taka pasazerka raczej nie rowno pod sufitem musialaby by miec)
Pewnie zalezy od tego czy pasazerka bylaby ladna czy nie
No dobrze, a co zrobilibyscie jak jakas murzynka ubzduralaby sobie, ze jestescie bialym diablem. Raz mi sie tak zdarzylo a ta murzynka z przerażeniem machala mi przed nosem krucyfiksem. Nie bardzo wiedzialem co robic. Przez szacunek nie chciałem eskalowac sytuacji i probowalem sie usmiechac pojednawczo i udawalem, ze sprawdzam czy mi wyrosly rogi, lecz to odnosilo odwrotny skutek....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 14:07, 13 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
LampionyZeStarychSloikow napisał: | Seeni napisał: | A jakby to było 10- letnie ohydnie cuchnące dziecko??? | to zaraz znalazłby się jakiś dobry wujek, który wziąłby dziecko na kolanka |
Taaa i dokładnie umył. A szczeniaka wyrzucił, bo jak to tak jechać bez biletu?!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bea.ta apiratka
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 3801 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 219 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 20:41, 16 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Podobnie jak Baron...to zależy.
Nie mam problemu z mową gdy coś zauważę i wg, mnie jest to nie w porządku ...ogólny,... Nie ważne są wtedy dla mnie koszta jakie poniosę ja , ważna jest jakaś idea, zazwyczaj dobrze znana, ale nie zawsze dobrze widziana w imię poprawności i kultury....
Wobec sytuacji opisanej prze Ciebie Anima, pewnie zareagowałabym gdybym oceniła/wyważyła/intuicyjnie wyczuła... , że ten człowiek jest bezdomny, zagubiony, projektowałbym , że stracił pamięć itd.....może cuchnąć...byleby nie alkoholem.
Mam skazę, zazwyczaj reaguję ..na coś.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati Gość
|
Wysłany: Nie 20:05, 18 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Z założenia szanuję życie.. ewentualnie potem ktoś może sam, swoim postępowaniem się tego szacunku pozbawić..
Nie przeszkadza mi smród i brud w autobusie, w sklepie, czy gdziekolwiek indziej, bo często sama śmierdzę i brudzę. Zdarza mi się natomiast czasami nieświadomie okazywać brak szacunku innym właśnie dlatego, że na przekór 'walczę o swoje'. To nazywam kretynizmem.. |
|
Powrót do góry |
|
|
Wiolinowa maszynista z Melbourne
Dołączył: 30 Mar 2008 Posty: 1809 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innej bajki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:00, 07 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Nie zwracam uwagi bezdomnemu, że śmierdzi, ale nie zwracam tez uwagi komukolwiek, że śmierdzi. Wstydziłabym się ( nie, że nie miałabym śmiałości tylko właśnie wstydziłabym się zwrócić uwagę) |
Ja też. Chyba zapadłabym się pod ziemię ze wstydu. Powiedzieć komuś, że śmierdzi? Przecież to nie tylko niegrzeczne, ale wręcz chamskie. No chyba że jestem z tym kimś w zażyłych stosunkach, wtedy jakoś w odpowiednich okolicznościach i w odpowiedniej formie, ale z wielkim trudem- przełamałabym się.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|