|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
flykiller Gość
|
Wysłany: Wto 19:58, 22 Sty 2013 Temat postu: Strach |
|
|
- co pan robił, gdy był pan w moim wieku? poza graniem muzyki?
- wdychałem heroinę.
- nie wstrzykiwał pan?
- boję się igieł.
- strach zawsze ratuje nam tyłek.
- zawsze. Ale trzeba wybrać jeden moment w życiu, choćby jeden, kiedy się nie będziesz bać.
Ten krótki dialog uzmysłowił mi, że życie przepełnione jest lękiem. Nawet, jeśli się o tym nie myśli, nie chce myśleć, odrzuca, bagatelizuje czy wyśmiewa. Człowiek boi się starości, bólu, chorób. Utraty pracy i trwania w pracy. Spóźnienia na pociąg i na pogrzeb. Samotności i ludzi. Posiadania dziecka i jego nieposiadania. Globalnej wojny i kłótni z szefem. Boi się umrzeć przed rodzicami i tego, że oni umrą przed nim. Boi się pająków, psów i rakotwórczej pleśni. Nadmiaru czasu i jego braku. Egzaminów. Plam na odświętnej bluzce. Siebie.
Nawet jeśli człowiekowi zdaje się, że nie boi się niczego i nigdy nie bał, to i tak cały jest podszyty tchórzem, przesiąknięty lękiem, ulepkiem z małych i większych straszków, tych realnych i zupełnie irracjonalnych.
Może zdanie zasłyszane w jakimś mało ambitnym filmie, jest kluczowym zdaniem (każdego) życia - trzeba wybrać jeden moment, choćby jeden, kiedy nie będziesz się bać. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 20:02, 22 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Ale na co wybrać ten moment bez strachu?
Ja to rozumiem tak: strach jest w sumie dobry i ratuje nam d...ę, lęk jest czymś złym i irracjonalnym. Lęku się boję.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
FRIDA Gość
|
Wysłany: Wto 20:34, 22 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Od zawsze czegoś się bałam. No i, ten lęk. Wiązało się to z tym, że na szeregu rzeczy, na szeregu spraw bardzo mi zależało i chciałam wypaść w nich dobrze, a przede wszystkim osiągnąć, pokonać szczeble. Porażki wiązały się w moim życiu z krytyką ze strony zawsze jednej osoby. A była to krytyka, która pózniej wywoływała znaczące skutki, niekoniecznie dobre. Strach, lęk wynikał u mnie także z tego, że czasami, a nawet często zakładam jakiś niedobry finał, jakieś fatalne rozłożenie kart, a pózniej okazuje się, że zupełnie niepotrzebnie, bo wszystko skończyło się świetnie. Bywa, że nie chcę aby ktoś odkrył w pewnych materiach prawdę, która niekoniecznie jest dla mnie wygodna. Ale oczywiście lęk, strach nie jest moim problemem. Po prostu jest. |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:50, 22 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | Ale na co wybrać ten moment bez strachu?
|
Jak to po co? Żeby wiedzieć jak to jest.
Jakie to uczucie, gdy zupełnie nie odczuwa się lęku.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Wto 21:07, 22 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
FRIDA napisał: | Od zawsze czegoś się bałam. |
Zawsze mi się wydawało, że nie boję się zbyt wielu rzeczy.
A teraz, patrząc na swoje wybory życiowe widzę, że jestem strasznym tchórzem.
Na dodatek, paranoikiem. I hipochondrykiem. Oraz katastrofistą.
Nie wiem, jakim cudem przechodzę jeszcze czasem przez ulicę na czerwonym świetle
pogłoska napisał: | Kewa napisał: | Ale na co wybrać ten moment bez strachu?
|
Jak to po co? Żeby wiedzieć jak to jest.
Jakie to uczucie, gdy zupełnie nie odczuwa się lęku. |
Wyobrażam sobie ten moment jako chwilę ogromnej ulgi, spokoju i wykrystalizowania.
Jak chwilę prawdy, wielkiej pewności, w której pojmuje się, nie racjonalnie, rozumowo, ale całym sobą, że strach, tak jak wszystko inne, nie ma żadnego znaczenia. |
|
Powrót do góry |
|
|
Indian Summer Indiiwidualistka Uśmiechnięta
Dołączył: 17 Sty 2006 Posty: 10515 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 754 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Świdnica Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:10, 22 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Myślicie, że taki moment można sobie wybrać? To już raczej ten moment sobie wybierze nas... Przyjdzie i po prostu to poczujesz... Spokój....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 21:16, 22 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Ha, ha...tuż przed narkozą. Rewelacja, polecam.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
FRIDA Gość
|
Wysłany: Wto 21:16, 22 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: | FRIDA napisał: | Od zawsze czegoś się bałam. |
Zawsze mi się wydawało, że nie boję się zbyt wielu rzeczy.
A teraz, patrząc na swoje wybory życiowe widzę, że jestem strasznym tchórzem.
|
Myślę, że tchórzem nie jestem. Podejmuję się wyzwań, trudnych działań, a do tego trzeba odwagi. Boję się, że nie wyjdzie. Może to dlatego, że nie jestem "człowiekiem chwili", a raczej planuję, rozważam, analizuję, nie jestem krótkowzroczna życiowo. Ostatnio natomiast, zauważam u siebie lekkie objawy hipochondrii. Boję się, że kiedy wszystko jest w miarę ok, nagle wyskoczy jakaś poważna choroba i to położy tak wiele. |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:17, 22 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Boję się ściśle określonych rzeczy. Różne jest jednak natężenie strachu i jego oblicza. Gdy miałem siedem lat - w latach pięćdziesiątych, bałem sie straszliwie wojny. Nie wiedziałem, czego konkretnie się boję, ale przez radio i w opowieściach dorosłych słyszałem ciągle, że wojna jest straszna... więc się bałem strasznie. Przed pierwszym wyjściem przed mikrofon w wieku 16 lat bałem się straszliwie, że niw powiem ani jednego słowa, chociaż wiedziałem, co mówić. Jednocześnie byłem bardzo ciekawy jak to będzie... Przed pierwszą "prawdziwą randką" bałem się wręcz sparaliżowany, że wyjdę na "durnia", ale byłem ciekawy... Przed pierwszym skokiem spadochronowym byłem "siny" ze strachu, ale... ogromnie zaciekawiony jak to będzie?! Przed pierwszym lotem za sterami, bałem się, że od razu się "rozwalę"... ale za nic nie zrezygnowałbym. Gdy pierwszy raz siadłem w fotelu, z którego miałem kierować 100 osobowym zespołem i wpływać na los 2000 ludzi, mało nie zatelefonowałem gdzie trzeba, żeby zrezygnować... Ciekawiło mnie jednak bardziej to, jak sprawdzą się moje pomysły i plany.
Zawsze ciekawość i poczucie odpowiedzialności zwyciężało. Obecnie boję się, że zawiodę tych, którzy mi ufają - prywatnie i w innych sprawach. Także tego się Boję się także tego, że nie potrafię pomóc tym, którym chcę pomóc, bo bardzo tego potrzebują. Ten właśnie strach jest najgorszy, bo nie znajduję dla niego przeciwwagi...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Wto 21:24, 22 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
strach to bardzo smieszne zjawisko. zasadniczo motywuje do dzialania w dawkach odpowiednich. w nieodpowiednich zas lub przewleklych oslabia i demotywuje. ja ma o tyle glupio, ze ze strachu boje sie zrobic ze soba wiele madrych rzeczy, bo ow strach ma forme przewlekla i bardzo zwlekla. natomiast strach jednorazowy, lecz bardzo urazowy, popycha mnie do czynow niezwykle glupich. i badz tu czlowieku madry, i ufaj sobie...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 21:24, 22 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Indian Summer napisał: | Myślicie, że taki moment można sobie wybrać? To już raczej ten moment sobie wybierze nas... Przyjdzie i po prostu to poczujesz... Spokój.... |
To właśnie chyba taki spokój wywołuje we mnie strach. Boję się, że przyjdzie do mnie w takim momencie, że przestanie mi zależeć... na czymkolwiek.
Seeni, przed narkozą to ja strasznie się boję. Boję się, że się nie obudzę. Pamiętam jak mój syn bardzo bał się narkozy, uspokajałam go wtedy, że to przyjemne uczucie (oczywiście to była krótka narkoza bez intubacji, sama też nigdy pełnej nie miałam). Przyznał mi rację po wybudzeniu. Takie chwilowe zapadnięcie się może uzależnić.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Indian Summer Indiiwidualistka Uśmiechnięta
Dołączył: 17 Sty 2006 Posty: 10515 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 754 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Świdnica Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:29, 22 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | Indian Summer napisał: | Myślicie, że taki moment można sobie wybrać? To już raczej ten moment sobie wybierze nas... Przyjdzie i po prostu to poczujesz... Spokój.... |
To właśnie chyba taki spokój wywołuje we mnie strach. Boję się, że przyjdzie do mnie w takim momencie, że przestanie mi zależeć... na czymkolwiek.
|
Spokój to marazm? A strach popycha do działania, choćby głupiego, jak pisze Ślepa...i tak źle i tak niedobrze...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:38, 22 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | Indian Summer napisał: | Myślicie, że taki moment można sobie wybrać? To już raczej ten moment sobie wybierze nas... Przyjdzie i po prostu to poczujesz... Spokój.... |
To właśnie chyba taki spokój wywołuje we mnie strach. Boję się, że przyjdzie do mnie w takim momencie, że przestanie mi zależeć... na czymkolwiek.
Seeni, przed narkozą to ja strasznie się boję. Boję się, że się nie obudzę. Pamiętam jak mój syn bardzo bał się narkozy, uspokajałam go wtedy, że to przyjemne uczucie (oczywiście to była krótka narkoza bez intubacji, sama też nigdy pełnej nie miałam). Przyznał mi rację po wybudzeniu. Takie chwilowe zapadnięcie się może uzależnić. |
Gdy kiedyś - kilka dni przed zawałem straciłem prawie bez ostrzeżenia przytomność, po przebudzeniu nie wystraszyłem się tego... Uzmysłowiłem sobie bardzo wyraźnie tylko to, że w nieokreślonym momencie może "wyłączyć się światło" i już więcej nie włączyć... Wyciągnąłem z tego wydarzenia sporo wniosków... Wśród nich nie ma zupełnie strachu...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 21:38, 22 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Indian Summer napisał: |
Spokój to marazm? A strach popycha do działania, choćby głupiego, jak pisze Ślepa...i tak źle i tak niedobrze... |
Tak to sobie wyobrażam. Moment zupełnie bez strachu, to moment, gdy wszystko stracone i nic już nie jest ważne. Oczywiście nie musi tak być, ale przed oczami mam owce w kolejce na rzeź. Wchodzą jedna po drugiej i są zupełnie pozbawione strachu, pozbawione każdej emocji.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 21:40, 22 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Formalny napisał: | Wyciągnąłem z tego wydarzenia sporo wniosków... Wśród nich nie ma zupełnie strachu... |
Przestałeś się bać?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Indian Summer Indiiwidualistka Uśmiechnięta
Dołączył: 17 Sty 2006 Posty: 10515 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 754 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Świdnica Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:40, 22 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | Indian Summer napisał: |
Spokój to marazm? A strach popycha do działania, choćby głupiego, jak pisze Ślepa...i tak źle i tak niedobrze... |
Tak to sobie wyobrażam. Moment zupełnie bez strachu, to moment, gdy wszystko stracone i nic już nie jest ważne. Oczywiście nie musi tak być, ale przed oczami mam owce w kolejce na rzeź. Wchodzą jedna po drugiej i są zupełnie pozbawione strachu, pozbawione każdej emocji. |
Czyli może jednak nie warto się nie bać?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:44, 22 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | Formalny napisał: | Wyciągnąłem z tego wydarzenia sporo wniosków... Wśród nich nie ma zupełnie strachu... |
Przestałeś się bać? |
Choć może w trudno w to uwierzyć, zupełnie nie boję się "wyłączenia światła". Równiez tego w "znieczuleniu ogólnym". Boję się tylko tego, że być może sprawię tym komuś "zawód", że nie zrobię mnóstwa rzeczy, które planuję...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 21:45, 22 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Indian Summer napisał: |
Czyli może jednak nie warto się nie bać? |
Tak się chyba nie da. Strach trzeba zaakceptować i przełamywać. Tak jak pisała Frida i Formalny. Zwyczajnie brać byka za rogi.
Też chyba jestem odważna, a odwagę pojmuję właśnie jako przełamywanie strachu, nie zaś jako brak strachu. Pamiętam swój pierwszy skok na główkę. Bardzo się bałam, ale przecież nie mogłam zrezygnować - koledzy patrzyli. Do dziś boję się wystąpień publicznych, ale prowadzę szkolenia. Wracam do domu wykończona, dzień wcześniej nie mogę spać, bardzo się boję, ale daję radę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:48, 22 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: |
Wyobrażam sobie ten moment jako chwilę ogromnej ulgi, spokoju i wykrystalizowania.
Jak chwilę prawdy, wielkiej pewności, w której pojmuje się, nie racjonalnie, rozumowo, ale całym sobą, że strach, tak jak wszystko inne, nie ma żadnego znaczenia. |
Są ludzie, których lęk nigdy nie opuszcza. Rujnuje im życie czyniąc życie udręką. To głownie oni potrzebują takiej chwili, by wiedzieć do czego dążyć, czego się trzymać, jak powinno być i to niestety oni najczęściej szukają tego odprężenia w używkach.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 21:48, 22 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Ja też się strasznie boję narkozy, ale chodzi mi o ten stan tuż przed tym jak zasypiasz po podaniu narkozy....błogość zupełna
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|