|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
FRIDA Gość
|
Wysłany: Wto 20:00, 17 Maj 2011 Temat postu: Samotnicy - typ osobowości |
|
|
Są wśród nas - to kwestia niepodważalna. Znamy ich i spotykamy na co dzień. Żyją w swoim świecie, sami, samotni, chociaż często otoczeni mnóstwem ludzi. Często - nierozumiani, niepojęci przez ogół. Indywidualiści, oryginały, ludzie innego ( a może szczególnego ?) formatu. Coś z tych określeń jest w nich na pewno. Tylko co? Sprawa jak zawsze - bardzo indywidualna. Spotykam czasem osoby, o których mówi się, że nie lubią ludzi, irytuje ich obecność innych - ograniczają więc kontakty do tych niezbędnych - do opcji minimum. W związku z tym uciekają do swojego małego, indywidualnego świata, izolują się - i są szczęśliwi. Myślę, że jednak są, chociaż ogół zapewne tak nie uważa. Co sądzicie o samotnikach, a może sami się do nich zaliczacie, albo przynajmniej za takich się uważacie?
Ostatnio zmieniony przez FRIDA dnia Wto 20:12, 17 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
EMES emerytowany hank moody
Dołączył: 10 Lut 2008 Posty: 7868 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1187 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Wto 20:03, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
było minęło
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
FRIDA Gość
|
Wysłany: Wto 20:06, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
EMES napisał: | było minęło |
Niektórzy mają to na całe życie. Osobowość się ma - oczywiście chodzi mi o osoby dorosłe, w pełni ukształtowane. Nie mówię o młodzieży, ludziach młodych, u których proces kształtowania osobowości wciąż trwa, gdzie szaleją hormony, trwa bunt, i podobne sprawy, zresztą przed nimi cała masa jakże ważnych życiowych doświadczeń. Porozmawiajmy o ludziach dorosłych, dojrzałych, w pełni ukształtowanych. O - nas. |
|
Powrót do góry |
|
|
EMES emerytowany hank moody
Dołączył: 10 Lut 2008 Posty: 7868 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1187 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Wto 20:11, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
nie mam dziś czasu
bo obrabiam drugą serię zdjęć
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:25, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Nie irytują mnie samotnicy. Nawet jak są naprawdę wielkimi mizantropami - a po prawdzie to znam tylko osobiście jedną taką osobę. Skądinąd jest to człowiek miły i sympatyczny tylko trzyma się z dala od ludzi i nie ma o nich dobrej opinii.
Sam nie jestem bardzo towarzyski, choć pewnie mieszczę się w normach, był jednak taki czas, kiedy też nie za bardzo odpowiadała mi obecność innych ludzi i nawet wyobrażałem sobie, że fajnie byłoby sobie mieszkać na jakimś odludziu, pośród leśnych ostępów, a odzywać się, o ile miałbym taki kaprys, co najwyżej do drzew i wiewiórek.
Ale oczywiście pozostało to tylko w sferze tymczasowych zwątpień i uniesień, które już dawno mi minęły.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:26, 17 Maj 2011 Temat postu: Re: Samotnicy - typ osobowości |
|
|
FRIDA napisał: | Co sądzicie o samotnikach |
Najważniejsze chyba są przyczyny takiego osamotnienia, bo człowiek to istota towarzyska. Podobno potrzebujemy dziennie trzydzieści dotknięć innych ludzi, by nie zdziwaczeć a jeszcze bardziej potrzebujemy komunikacji. Myślę, że samotnicy prowadzą wyimaginowane dialogi w swoich wyobraźniach, dlatego nie zauważają innych i sprawiają wrażenie czymś zaabsorbowanych.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
FRIDA Gość
|
Wysłany: Wto 21:44, 17 Maj 2011 Temat postu: Re: Samotnicy - typ osobowości |
|
|
pogłoska napisał: | FRIDA napisał: | Co sądzicie o samotnikach |
Najważniejsze chyba są przyczyny takiego osamotnienia, bo człowiek to istota towarzyska. |
Tak, przyczyny - w tym istota zagadnienia, tematu. Człowiek żyje wśród innych ludzi, i wchodzi z nimi w różnego rodzaju korelacje, relacje, stosunki, funkcjonuje wśród ludzi na co dzień w mniejszym, lub w większym stopniu. To wszystko - o czym napisałam powyżej nie przesądza jednak, iż człowiek to istota towarzyska ( powiedziałabym nieco inaczej - społeczna ), bo wchodzenie w codzienne relacje międzyludzkie - nie jest jednoznaczne z byciem osobą towarzyską. Są ludzie towarzyscy ( a nawet bardzo...) z natury, i są tacy, którzy unikają szerszych kontaktów z innymi, utrzymują je na poziomie przeciętnym, czyli mieszczą się w tak zwanych normach, albo - ograniczają je tylko do tych koniecznych - do minimum.
Przyczyny? Myślę, że często to najzwyczajniej taki typ osobowości, i nie należy na siłę doszukiwać się drugiego dna - typu zaburzenia osobowości, problemy charakterologiczne, emocjonalne, i inne. Po co? Niektórym do szczęścia nie są potrzebne tłumy - przyjaciół, znajomych, rodziny. Sam sobie jest sterem, żeglarzem, okrętem, i ba - dobrze mu z tym. No, ale oczywiście są też inne przyczyny...
Ostatnio zmieniony przez FRIDA dnia Wto 21:47, 17 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 5:51, 18 Maj 2011 Temat postu: Re: Samotnicy - typ osobowości |
|
|
FRIDA napisał: | nie lubią ludzi, irytuje ich obecność innych - ograniczają więc kontakty do tych niezbędnych - do opcji minimum. W związku z tym uciekają do swojego małego, indywidualnego świata, izolują się - i są szczęśliwi. |
to o mnie, tylko że ja lubię z żoną... Jej towarzystwo mnie nie irytuje...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Śro 7:36, 18 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Jestem nietowarzyska w stopniu oczywistym dla mnie i zauważalnym dla innych. Kiedyś trochę mnie to martwiło, dzisiaj nad tym nie ubolewam. Znaczna część osób w moim otoczeniu budzi we mnie irytację i nie mam potrzeby utrzymywania z nimi bliższych kontaktów ani chęci, by tę irytację w sobie przezwyciężać. Lubię kontakt z ludźmi na forum, ponieważ to kontakt na moich zasadach, z mojego wyboru i jego kształt zależy głównie ode mnie.
Nie doszukiwałabym się jednej przyczyny tego stanu rzeczy, ale spośród wielu myślę, że mógł mieć na to wpływ fakt, że jestem jedynaczką, a start jedynaków w relacjach z rówieśnikami, w dzieciństwie, bywa nieco utrudniony. Później to odczucie "odstawania" może się pogłębiać.
Zgadzam się z pogłoską, że ludzie o bardziej samotniczym usposobieniu mają tendencję do prowadzenia wewnętrznych monologów, a nawet dialogów z wyimaginowanym rozmówcą, więc towarzysko są, w dużym stopniu, samowystarczalni
Nie jestem natomiast przekonana, czy samotnicy muszą być jakimiś indywidualnościami, oryginałami lub ludźmi nietypowego "formatu" tylko z racji tego, że - w oczach innych - nieco dziwaczą. Prawdopodobnie przekonanie o własnej niezwykłości towarzyszy też bardzo wielu samotnikom, ale mam wrażenie, że jest to reakcja obronna, usprawiedliwienie swojej, do pewnego stopnia, dysfunkcji, jednym słowem - myślenie życzeniowe. |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 7:49, 18 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
To ja jestem chyba nad aktywna towarzysko, nie jestem w stanie policzyć ile średnio dziennie przeprowadzam rozmów, w pracy, w domu, przez telefon, w sklepie, towarzysko, na forum no i oczywiście sama ze sobą też prowadzę rozmowy zwykle jak idę sama .
Ale czasem marzę o samotności.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Śro 8:27, 18 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Myślę, że podział na samotników i towarzyskich jest dość płynny. To tak jakby na skali umieścić z jednej strony określenie "samotnik", a z drugiej "osoba towarzyska". Jest wiele miejsc pośrednich, które przesuwają się na skali w odniesieniu do wieku, sytuacji życiowej, stanu świadomości Mam córkę, która jest zdecydowanie mało towarzyska (wiem, że miało być o dorosłych, ale muszę zacząć od niej, żeby "pociągnąć" temat): w gimnazjum nie rozmawiała z nikim z wyjątkiem jednej koleżanki (przecudownej dziwaczki z całym zestawem lęków), córki naszej znajomej. Szkolę średnią wybrała w innym mieście, żeby pozostać w miarę anonimową. W szkole nie ma przyjaciół, nie chodzi na szkolne imprezy, nie jeździ na wycieczki, nie wyprawiała "osiemnastki", nawet na studniówkę się nie szykuje. Byłam wzywana do szkoły, spotykam się z troską pedagogów, a przy tym wszystkim mam wrażenie, że córka jest szczęśliwa. Ma chłopaka pod Warszawą, który nawet rozpoczął dla niej naukę w szkole średniej we Wrocławiu, ale zrezygnował, bo nie mógł wytrzymać towarzystwa w bursie. To też samotnik. Wysyłają do siebie po 100 sms-ów dziennie, przesyłają sobie prezenty, książki, listy. Teraz o mojej mamie. Odkąd pamiętam moja mama nie chodziła na plotki, nie kontaktowała się z sąsiadkami i zawsze miała jedną koleżankę. Właściwie od zawsze jedną i tą samą. Do dziś grają w karty i kości, gdy się spotkają. Kiedyś dużo paliły. Uwielbiałam siedzieć pod stołem i słuchać o czym rozmawiają. Ojciec był człowiekiem bardzo towarzyskim, taka "dusza towarzystwa", lubiana przez wszystkich. Teraz wydaje mi się, że moja mama męczyła się z nim i niechętnie uczestniczyła w licznych imprezach. Teraz jest wdową i... chyba jest szczęśliwa. A ja? Kiedyś też miałam zawsze jedną koleżankę (przyjaciółkę?). Teraz z racji zawodu mam stały i ciągły kontakt z ludźmi. Lubię to, chociaż mam świadomość, że przywlekam "maskę", która mnie chroni. Wymieniamy jakieś zdania, jakieś uprzejmości, informacje, ale nie rozmawiam z nikim. Jestem szczęśliwa tylko sama ze sobą (i z dziećmi). Chyba dlatego lubię forum
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:29, 18 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
a można być i samotnikiem i towarzyskim, tylko na zmianę?
czy to już schizofrenia?
bo ja tak mam.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
FRIDA Gość
|
Wysłany: Śro 12:33, 18 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: |
Nie doszukiwałabym się jednej przyczyny tego stanu rzeczy, ale spośród wielu myślę, że mógł mieć na to wpływ fakt, że jestem jedynaczką, a start jedynaków w relacjach z rówieśnikami, w dzieciństwie, bywa nieco utrudniony. |
Jest w tym sporo prawdy, ale nie jest to regułą, i bywa, że u jedynaków może wystąpić sytuacja, i zachowanie skrajnie odmienne, różne od bycia samotnikiem, izolowania się, czy bycia nietowarzyskim. Jakaś część jedynaków, pragnie pózniej w dorosłym życiu - jak najwięcej kontaktów z innymi ludzmi, uwielbia otaczać się towarzystwem, prowadzić bogate życie towarzyskie, a nawet marzy o posiadaniu sporej gromadki dzieci, i co niektórzy swoje marzenia bez problemu realizują. To tak jakby rekompensata, wyrównanie braku za lata życia w pewnego rodzaju odosobnieniu w domu rodzinnym - bez sióstr, braci, wyłącznie pod okiem rodziców. Mam znajomego jedynaka, który jest szczęśliwy, kiedy wokół niego jest masa ludzi, kiedy tętni życie ( rozmowy, śmiechy, ciągły ruch ), a prywatnie - jest ojcem czwórki uroczych dzieciaków. |
|
Powrót do góry |
|
|
bea777 umysł nieogarnięty
Dołączył: 09 Sie 2007 Posty: 3084 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 210 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innego wymiaru... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:32, 18 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Jayin napisał: | a można być i samotnikiem i towarzyskim, tylko na zmianę?
czy to już schizofrenia?
bo ja tak mam. |
mam tak samo jak Ty... to chyba całkiem naturalne zachowanie? Czasem każdy człowiek potrzebuje samotności.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:54, 18 Maj 2011 Temat postu: Re: Samotnicy - typ osobowości |
|
|
FRIDA napisał: | Myślę, że często to najzwyczajniej taki typ osobowości, i nie należy na siłę doszukiwać się drugiego dna |
Kontakt z drugim człowiekiem wymaga od nas sporego nakładu energii, uwagi, musimy naginać się, dostosowywać, starać, pokonywać lęki.
To dużo kosztuje.
Jednak korzyści są równie wielkie.
Myślisz FRIDO, że w dobie rozumienia inności i tolerancji powinniśmy "uszanować" wolę samotników i zostawić ich sobie samym? Nie próbować zachęcać do kontaktu? Nie odzywać się do nich skoro wyraźnie tego nie chcą?
Mówi się, że w innych najbardziej irytuje nas odbicie własnych wad.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
FRIDA Gość
|
Wysłany: Śro 19:07, 18 Maj 2011 Temat postu: Re: Samotnicy - typ osobowości |
|
|
pogłoska napisał: |
Myślisz FRIDO, że w dobie rozumienia inności i tolerancji powinniśmy "uszanować" wolę samotników i zostawić ich sobie samym? Nie próbować zachęcać do kontaktu? Nie odzywać się do nich skoro wyraźnie tego nie chcą?
|
Myślę, że nie powinniśmy na siłę doszukiwać się "dziwactw" w tym, że ktoś z natury, z najzwyczajniejszego upodobania, a nawet dla własnej przyjemności - nie potrzebuje do szczęścia ( a wręcz na siłę ) - towarzystwa innych. Jeżeli ktoś się z tym dobrze czuje, nie warto zmieniać go na siłę, pozwólmy ludziom być sobą. Nie mówię o skrajnościach, gdyż w normalnym funkcjonowaniu w społeczeństwie, i w codziennych relacjach międzyludzkich - niemożliwa jest sytuacja nie odzywania się do samotników. Kwestia tego, iż ktoś jest z natury samotnikiem, nie oznacza, iż nie życzy sobie rozmów, dialogów. W takim przypadku mówilibyśmy o ekstremum, a nawet o pewnego rodzaju patologii, a ja nie poruszam w tym topiku tematu patologii, czy też zjawiska o podłożu chorobowym. |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:21, 18 Maj 2011 Temat postu: Re: Samotnicy - typ osobowości |
|
|
FRIDA napisał: | Jeżeli ktoś się z tym dobrze czuje, nie warto zmieniać go na siłę, pozwólmy ludziom być sobą. |
Dlaczego więc od najmłodszych lat tak usilnie staramy się socjalizować dzieci? Zabawy w piaskownicy, przedszkole, szkoła?
Atomizacja społeczeństwa nie jest zjawiskiem korzystnym.
Tym bardziej, że czasem nawet nie zauważamy, że dołączyliśmy do grona gburowatych samotników, gdy kolejny dzień stoimy w kącie i wysyłamy sms do kogoś poznanego w necie. )))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 19:22, 18 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Jestem zwierzęciem stadnym. Myślę, że zarówno bliscy jak i znajomi postrzegają mnie jako duszę towarzystwa, osobę dominującą, wiecznie zadowoloną, notorycznie roześmianą. Taka zapewne jestem. Często.
W głębi duszy chyba noszę jednak znamię samotnika. Miewam okresy kiedy zamykam się w domu, ohydnie niechętna ludzkości, godziny kiedy leżę zwinięta w embrion, bez większej reakcji na otoczenie, wieczory sufitujące poświęcone nierozstrzygalnemu problemowi podziału jednej kostki czekolady. Po prawdzie łaknę towarzystwa w równej mierze jak samotności. Nie funkcjonuję prawidłowo bez jednego i bez drugiego. Czasami mam wrażenie, że potrzeba samotności wynika u mnie z nadmiaru energi. Zwyczajnie spalam sie do cna, nakręcam szybko, jestem na wiecznych, wysokich obrotach- bateria w końcu pada. Samotność jest mi potrzebna do jej naładowania.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Śro 19:25, 18 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
co sądze o samotnikach ?
Nic nie sądzę. Powiedzmy, nie przeszkadzają.
Nie uważam sie za samotnika, chociaz marzę o domku w lesie, gdzieś w górach, samotnym domku w lesie.
Nie jestem jednak samotnikiem. Marzyłam kiedyś o sporej rodzinie, gromadce dzieci, psów i kotów. I mój mąż dodałby i gromadce babć do zajmowania się dziećmi. Ale on bywa złośliwy.
A tak poważnie, każdy potrzebuje czasem samotności.
Wydaje mi się, że to rozumiem.
Znam ludzi od których kupić słowo to wyczyn, którzy unikają towarzystwa innych, nawet ich lubię. Oni mnie pewnie nie za bardzo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:02, 18 Maj 2011 Temat postu: Re: Samotnicy - typ osobowości |
|
|
pogłoska napisał: |
Kontakt z drugim człowiekiem wymaga od nas sporego nakładu energii, uwagi, musimy naginać się, dostosowywać, starać, pokonywać lęki.
To dużo kosztuje.
|
Ale to chyba tylko w wypadkach jakichś naprawdę skomplikowanych relacji? Bo zwykła wymiana uprzejmości w windzie czy w sklepie nie wymaga (oczywiście nie mówię o skrajnych przypadkach) szczególnego nakładu sił. A to właśnie takie drobiazgi w pierwszej kolejności sprawiają, czy jesteśmy postrzegani jako osoby towarzyskie czy wręcz przeciwnie. Niekoniecznie trzeba w tym celu wyprawiać huczne bale ani - z drugiej strony - chować się po pustelniach.
Podejrzewam, że w każdym człowieku rywalizują a czasem zaczynają przeważać dwie sprzeczne siły - jedna to ta "stadność", druga to dążenie do indywidualizacji, oderwania się od stada.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|