|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kasia_imig maszynista z Melbourne
Dołączył: 12 Lut 2010 Posty: 2481 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 292 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:33, 24 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | W szpitalu dla psychicznie chorych na porządku dziennym jest obrzucanie się epitetami: głupi, wariat, dureń! |
Ale to przecież takie żarty są . Jak np. "zaraz zwariuję!".
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kasia_imig dnia Wto 9:44, 24 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 9:45, 24 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
kasia_imig napisał: | Kewa napisał: | W szpitalu dla psychicznie chorych na porządku dziennym jest obrzucanie się epitetami: głupi, wariat, dureń! |
Ale to przecież takie żarty są . |
Ależ oczywiście - chociaż czasem podane w formie bardzo złośliwej, z nutką wyższości
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:12, 24 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | W szpitalu dla psychicznie chorych na porządku dziennym jest obrzucanie się epitetami: głupi, wariat, dureń! |
Kewo, głupi i dureń są dla Ciebie synonimami chorób psychicznych?
Widzisz, z takim właśnie podejściem nie chcę i nie mogę się zgodzić: utożsamiania choroby psychicznej z głupotą i podłością.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
FRIDA Gość
|
Wysłany: Wto 13:18, 24 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
klementyna napisał: | pogłoska napisał: | FRIDA napisał: |
Sporo osób mogłoby poczuć się urażonych taką interpretacją, czy odbiorem swojego sposobu bycia, często wynikającego po prostu z natury, takiego a nie innego usposobienia. Po co od razu przypisywać komuś choroby na tle psychicznym, czy też zaburzenia o tym samym podłożu. Takie diagnozowanie - może być krzywdzące. |
Wrócę jeszcze do tych słów FRIDY.
Ideałem byłoby, gdyby podejrzenie o chorobę psychiczną było odbierane jako wyraz troski a nie złośliwości czy wręcz krzywdzenia. |
Ale najzupełniej w świecie będzie dziwił i niepokoił fakt, dlaczego takie padło? |
Dokładnie. Zawsze zastanawiało mnie szukanie drugiego dna - zwłaszcza w sytuacjach, kiedy coś jest jasne, konkretne, określone, i granica wcale nie jest nieostra. Czy jest nieostra granica pomiędzy byciem samotnikiem z natury, z upodobania, z potrzeby nie otaczania się tłumem ludzi, z niebywania na licznych imprezach, prywatkach, bankietach - a chorobą psychiczną, zaburzeniami charakterologicznymi, osobowościowymi? Według mnie nie ma. Granica jest konkretna, i jasna. A kwestia izolowania się, nie miała w tym topiku wymiaru jednego z symptomów i objawów choroby o podłożu psychicznym. Wyskoczyło to nagle, i samoistnie - właśnie poprzez szukanie drugiego dna. Izolowanie, zresztą to bardziej szersze pojęcie, nie mające aż tak wiele wspólnego z tym, że ktoś często lubi spędzać czas samotnie, zajmując się przykładowo sprawami, których w tłumie nie mógłby rzetelnie wykonać. Takie szukanie na siłę, bo coś, lub ktoś odbiega od naszego codziennego życia, naszej rzeczywistości, naszych standardów. Po co? Po co szukać odstępstwa od normy, doszukiwać się patologii, chorób - tam gdzie ich najzwyczajniej nie ma. Zresztą poszukiwania drugiego dna, dotyczą na ogół sfer wrażliwych, albo sytuacji gdzie taką sferę wrażliwą szybko można znależć. I niestety nie ma to nic wspólnego z przestrzennym myśleniem, i umiejętnością przestrzennej interpretacji. A jeśli nawet - to taka "szeroka interpretacja" może okazać się krzywdząca i bolesna. Samotnicy - świetnie określiła ten typ osobowości, Lulka. Też ich lubię, Lulko za to wszystko o czym wspominałaś. |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:32, 24 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
klementyna napisał: |
trudno będąc zdrowym akceptować fakt przypisywania mu chorób, na które nie cierpi... |
W gruncie rzeczy o to właśnie chodzi, by nie przypisywać chorób ludziom zdrowym tyle, że bezmyślnym, głupim, złośliwym i wrednym. Jeśli nazwiesz ich debilami, to rozciągniesz ich podłość na Bogu ducha winnych niepełnosprawnych umysłowo.
Jeśli już o chorobach wspominać, to w uzasadnionych przypadkach, więc z troski.
klementyna napisał: |
Tylko czy pytając np. o to czy masz rzeżączkę, albo czy jesteś bezpłodna (bo już tyle lat ciągniecie z mężem jedną bajkę, a dzieci brak) można odebrać jako wyraz troski? |
Bardzo interesujące wybrałaś przykłady...
Choroby weneryczne sugerujące niemoralne prowadzenie i bezpłodność - sfera równie czuła jak sprawność psychiczna.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Wto 13:38, 24 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Trochę bym się nad tą ostrością granic zastanawiała.
Raz, że w powszechnym odczuciu (postronnych obserwatorów, sąsiadów) osoba, która konsekwentnie unika innych ludzi, prowadzi żywot eremity, postrzegana jest jako "dziwna". Stąd już o krok od stwierdzenia, że może nie być "normalna".
Dwa, należałoby się zastanowić, kto wytycza granicę między normą a odstępstwem od niej. To jest chyba zadanie dla psychologa lub psychiatry.
Nie mam skłonności do podejrzewania każdej osoby, która zachowuje się mniej typowo (np. nietypowo mocno izoluje od otoczenia) o zaburzenia natury psychicznej, ale jeśli nie znam jej zbyt dobrze, jaką mogę mieć pewność, czy moja ocena jest właściwa? A i sądząc, że znam kogoś bardzo dobrze, także mogę się mylić. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 13:46, 24 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
pogłoska napisał: | Kewa napisał: | W szpitalu dla psychicznie chorych na porządku dziennym jest obrzucanie się epitetami: głupi, wariat, dureń! |
Kewo, głupi i dureń są dla Ciebie synonimami chorób psychicznych?
Widzisz, z takim właśnie podejściem nie chcę i nie mogę się zgodzić: utożsamiania choroby psychicznej z głupotą i podłością. |
Z podłością?! Ja coś takiego napisałam?!
Za to zdecydowanie, określenia te kojarzą się z pewnym niedoborem intelektualnym.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:53, 24 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: |
Z podłością?! Ja coś takiego napisałam?!
Za to zdecydowanie, określenia te kojarzą się z pewnym niedoborem intelektualnym. |
O podłości ja napisałam w nawiązaniu do moich wcześniejszych wpisów.
Głupi nie oznacza chory! Równie dobrze może być niedouczony albo tylko zawzięty w swoich poglądach.
Z drugiej strony wiele osób chorych odznacza się wybitnym intelektem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez pogłoska dnia Wto 13:57, 24 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
kasia_imig maszynista z Melbourne
Dołączył: 12 Lut 2010 Posty: 2481 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 292 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:58, 24 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Oczywiście, że pomiędzy "normalnością" a zaburzeniem psychicznym granica jest nieostra. Wszystko przebiega w spektrum możliwych doznań i zachowań psychicznych. Zwykłe wkurzenie się, podniesienie głosu jest zachowaniem patologicznym. Osobowość zamknięta w sobie, izolująca się od ludzi jest osobowością patologiczną. Każda osobowość jest patologiczna. Wszyscy jesteśmy chorzy psychicznie, zapewniam Was.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
kasia_imig maszynista z Melbourne
Dołączył: 12 Lut 2010 Posty: 2481 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 292 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:09, 24 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
I samotnik to jest zaburzony typ osobowości, jako żywo tak diagnozowany, jak mówił ligand fas:
schizoidalne zaburzenie osobowości - aspołeczny, "samotnik", niepodobny do schizofrenika
Schizoidalne w tym sensie, że introwertyczne, a nie w sensie urojeń, jak widać. Nazywajmy rzeczy po imieniu .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 14:12, 24 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
kasia_imig napisał: | Każda osobowość jest patologiczna. Wszyscy jesteśmy chorzy psychicznie, zapewniam Was. | I jednocześnie całkiem zdrowi
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
kasia_imig maszynista z Melbourne
Dołączył: 12 Lut 2010 Posty: 2481 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 292 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:16, 24 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
FRIDA napisał: | Zawsze zastanawiało mnie szukanie drugiego dna - zwłaszcza w sytuacjach, kiedy coś jest jasne, konkretne, określone, i granica wcale nie jest nieostra. Czy jest nieostra granica pomiędzy byciem samotnikiem z natury, z upodobania, z potrzeby nie otaczania się tłumem ludzi, z niebywania na licznych imprezach, prywatkach, bankietach - a chorobą psychiczną, zaburzeniami charakterologicznymi, osobowościowymi? Według mnie nie ma. Granica jest konkretna, i jasna. |
Proszę o wytyczenie tej granicy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
kasia_imig maszynista z Melbourne
Dołączył: 12 Lut 2010 Posty: 2481 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 292 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:17, 24 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | kasia_imig napisał: | Każda osobowość jest patologiczna. Wszyscy jesteśmy chorzy psychicznie, zapewniam Was. | I jednocześnie całkiem zdrowi |
Rzecz jasna. Raz tak, raz tak.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wiolinowa maszynista z Melbourne
Dołączył: 30 Mar 2008 Posty: 1809 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innej bajki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:15, 27 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
kasia_imig napisał: | Wiolinowa napisał: | Czemu nie odpowiedziałaś?
|
Bo nie. Zapewniam Cię, że nie jestem tak interesującą osobą, żeby moje wady były warte off topu. . |
To dlaczego o nich piszesz?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wiolinowa maszynista z Melbourne
Dołączył: 30 Mar 2008 Posty: 1809 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innej bajki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:34, 27 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Ja też się uprzedzam. Może nie od razu, ale po jakimś czasie. I absolutnie z tym nie walczę, ponieważ wcale nie postrzegam tego jako wady. Zwyczajnie- instynkt samozachowawczy mi się włącza i obchodzę z daleka osobę, do której się uprzedziłam. Wszak ludzi pełno jest - dlaczego, zatem, mam się zmuszać do kontaktów z kimś, kto mi nie odpowiada? |
Bo jest matką mojego męża/ żoną mojego brata/ przełożonym w pracy/ współpracownikiem... ... po prostu nie da się uniknąć kontaktu z wieloma osobami.
Poza tym nie chodzi o zmuszanie się do kontaktów, nawet nie o kontakty z tymi osobami... chodzi mi raczej o stan ducha. Uprzedzenia są często powodem niesprawiedliwych ocen i działań. Można sobie wyobrazić np. przełożonego, który uprzedza się do ludzi. W pracy też będzie się kierował uprzedzeniami. Nieważne, że pan x stara się jak może, pracuje za dwóch, a zarabia mniej niż pan y. Bo do pana y nie uprzedził się (jeszcze) przełożony. Niesprawiedliwe oceny i niesprawiedliwe traktowanie z powodu uprzedzenia się do kogoś jest OK ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wiolinowa maszynista z Melbourne
Dołączył: 30 Mar 2008 Posty: 1809 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innej bajki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:12, 27 Maj 2011 Temat postu: Re: Samotnicy - typ osobowości |
|
|
FRIDA napisał: | Co sądzicie o samotnikach, a może sami się do nich zaliczacie, albo przynajmniej za takich się uważacie? |
Od zawsze marzyłam o życiu w jakiejś chatce w lesie, nie tyle z dala od ludzi, co blisko natury. Oczywiście w chatce mieszkałabym z mężem i trójką dzieci. Marzenie się nie spełniło, ale jak to mówią "nigdy nie mów nigdy"
Tak, trochę jestem typem samotnika, ale w jakim stopniu... trudno mi ocenić. Wolę np. kameralne spotkania niż wielkie przyjęcia. Nie lubię wysiadywania godzinami przy stole w towarzystwie, nie lubię wypoczywać tam, gdzie jest dużo ludzi (plaża, duży ośrodek wypoczynkowy), nie lubię tłumów na koncertach, nie lubię tłumów na ulicy. Wogóle nie lubię nadmiaru kontaktów z ludźmi i często zastanawiałam się dlaczego. Myślę, że w dużej mierze przyczyniła się do tego moja nieśmiałość. W szkole nieśmiałość może zrujnować życie, wierzcie mi. Już W.Tatarkiewicz pisał, że nieśmiałość bardzo przeszkadza w życiu, a śmiałość ułatwia człowiekowi życie. Z biegiem lat trochę się wyleczyłam z tej nieśmiałości, ale nie do końca. Trudno mi nawiązywać kontakty z ludźmi i utrzymywać je. Co ciekawe, od kilku osób słyszałam, że nie widac tego, tzn. że nie jestem odbierana w ten sposób. Znaczyłoby to, że osoby nieśmiałe wcale nie muszą być postrzegane jako nieśmiałe. Może dlatego, że osoby nieśmiałe często starają się ukryć nieśmiałość i wygląda to tak, jakby były albo towarzyskie, albo aroganckie, albo zarozumiałe. Nie jest też tak, że stronię od ludzi, bo ich nie lubię. Raczej nie czuję się dobrze w ich towarzystwie. Lepiej się czuję sama lub w towarzystwie kilku bliskich mi osób. Ludzi na ogół lubię, jednych mniej, innych bardziej, każdy człowiek wydaje mi się ciekawy i myślę, że w każdym można znaleźć duże pokłady dobra. Czasem trzeba tylko dobrze poszukać
Post został pochwalony 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
kasia_imig maszynista z Melbourne
Dołączył: 12 Lut 2010 Posty: 2481 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 292 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:25, 27 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Wiolinowa napisał: | kasia_imig napisał: | Wiolinowa napisał: | Czemu nie odpowiedziałaś?
|
Bo nie. Zapewniam Cię, że nie jestem tak interesującą osobą, żeby moje wady były warte off topu. . |
To dlaczego o nich piszesz? |
Napisałam, że kieruję się uprzedzeniami w chwili bezrozumnej, jak widać, szczerości. Napisałam o tym, bo gReta napisała, że się nie kieruje i to był mój osobisty wkład w dyskusję, żeby zaznaczyć, że można i tak, i tak. Nie napisałam tego, żeby to roztrząsać, albo się z tego tłumaczyć.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kasia_imig dnia Pią 14:50, 27 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
FRIDA Gość
|
Wysłany: Pią 16:20, 27 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
W nawiązaniu do wypowiedzi Wiolinowej.
Kameralność. Lubię to określenie, zawsze szukałam kameralności - kameralnych spotkań, miejsc, kameralnego klimatu i atmosfery, które można poczuć tylko w tych bardziej wysublimowanych zakątkach, uwielbiam kameralne kina ( których niestety coraz mniej, bo zostały wyparte przez Multikina ), i w których wyświetlane są na przykład tylko filmy francuskie Niektórzy potrzebują kameralności z bardzo różnych powodów, nie tylko ze zwykłego upodobania, ale także dla relaksu, wyciszenia, chwilowej ucieczki od wszelkich trosk - kameralność im to daje. Kameralność ma dla mnie smak, w przeciwieństwie do szczególnie zaludnionych miejsc, w których jakaś część ludzi lubi spędzać czas. Dla mnie są zbyt ... konsumpcyjne. |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 16:36, 27 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Uprzedzenie się do kogoś nie wywołuje we mnie żadnych negatywnych ocen. Ja się nie uprzedzam do kogoś dlatego, że jest potencjalnie zły głupi itd. Zwyczajnie ktoś mi nie pasuje, przestaję takiego kogoś zauważać ponad sytuacje konieczne. Nie dokonuję jakichkolwiek osądów, taka osoba w ogóle dla mnie nie istnieje, nie zaprzątam sobie głowy rozmyślaniem o niej, o jej potencjalnych wadach czy zaletach o tym czy ma racje, czy nie. Nie interesują mnie jej poglądy, opinie. Trzymam się jak najdalej i koniec. Uprzedzona jestem do niewielkiej ilości osób, szczęsliwie się składa, że z żadną z nich nie wiążą mnie więzy pokrewieństwa, powinowactwa czy bezpośredniej zależności zawodowej.
Myślę, że gdyby łaczyły ograniczyłabym kontakty do niezbednego minimum.
Wydaje mi sie przy tym zupełnie naturalne nie poddawanie osób, do których jesteśmy uprzedzeni jakimkolwiek osądom. Właśnie z tej przyczyny, że z uwagi na uprzedzenia są one nieobiektywne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
kasia_imig maszynista z Melbourne
Dołączył: 12 Lut 2010 Posty: 2481 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 292 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:55, 27 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Ja się nie uprzedzam do kogoś dlatego, że jest potencjalnie zły głupi itd.
|
A ja własnie dlatego. Albo dlatego, że robi mi jakieś świństwo.
Seeni napisał: | Wydaje mi sie przy tym zupełnie naturalne nie poddawanie osób, do których jesteśmy uprzedzeni jakimkolwiek osądom. Właśnie z tej przyczyny, że z uwagi na uprzedzenia są one nieobiektywne.
|
No, na pewno obiektywne to to nie jest. Ale czy musi? Relacje i tak są subiektywne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|