Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bosska czysta abstrakcja
Dołączył: 17 Kwi 2009 Posty: 3895 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 454 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:31, 19 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bosska dnia Pon 17:30, 16 Wrz 2013, w całości zmieniany 5 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
oto_ja maszynista z Melbourne
Dołączył: 18 Sie 2009 Posty: 2094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:23, 20 Sie 2009 Temat postu: Re: Rozstania |
|
|
niebieski napisał: | Jakie były Wasze trudne rozstania? Takie trudne gdzie murek wysoki i do końca człowiek nie wie, czy dobrze zrobił. Jak sobie z tym radziliście? |
Każde rozstanie jest dla mnie bardzo trudne. Do pewnych powinnam się już przyzwyczaić, bo trwają tak dlugo. Ale jakoś nie mogę. Nawet, kiedy murek jest niski - tydzień. Dla mnie to bez znaczenia, chociaż nadzieja jakaś taka większa i czas szybciej zleci.
Kiedyś musiałam rozstać się z czymś, co bardzo lubiłam. Nie było łatwo. Trzeba było zrobić coś, co nie leżało w mojej naturze. Ale jak widać da się z tym zyć. Nigdy nie tłumaczyłam mojego zachwania i nie mam zamiaru.
Najgorsze rozstania dla mnie to te na zawsze.....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wiolinowa maszynista z Melbourne
Dołączył: 30 Mar 2008 Posty: 1809 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innej bajki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:21, 31 Sie 2009 Temat postu: Re: Rozstania |
|
|
niebieski napisał: |
Jakie były Wasze trudne rozstania? Takie trudne gdzie murek wysoki i do końca człowiek nie wie, czy dobrze zrobił. Jak sobie z tym radziliście? |
Nie radziłam sobie. Ból trwał długo... chyba z 10 długich lat. Z różnym natężeniem. Mogę potwierdzić: czas goi rany.
Inne rozstania też były bardzo bolesne i choć ból nie trwał aż tak długo, rzuciły cień na moje życie. Pomogła mi nowa inna miłość. Bliskość. Mówi się, że cierpienie uszlachetnia. Być może, ale nie uszczęśliwia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
KOSTAS nieustraszony granatnik
Dołączył: 13 Wrz 2009 Posty: 639 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z południa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:17, 14 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
czasami coś trzeba rozwalić aby w to miejsce później powstało coś znacznie lepszego...ale burzy się szybko a buduje mozolnie i dlatego wielu boi sie tego burzenia z..... lenistwa
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
dżeska maszynista z Melbourne
Dołączył: 14 Lis 2006 Posty: 4648 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z miedzianej krainy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 8:46, 25 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
[quote="lena"] niebieski napisał: | Słyszałem to już wielokrotnie: "jak jest miłość to trzeba ratować, naprawiać itd".. no przecież jak jest miłość to się nie rozpieprza. Rozwala się jak jej nie ma już, albo jeszcze. |
albo w ogóle jej nie było....
bo to bez zobowiązań miało być
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
oto_ja maszynista z Melbourne
Dołączył: 18 Sie 2009 Posty: 2094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:43, 04 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
samowolny napisał: | czasami coś trzeba rozwalić aby w to miejsce później powstało coś znacznie lepszego...ale burzy się szybko a buduje mozolnie i dlatego wielu boi sie tego burzenia z..... lenistwa |
albo słabości
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
oto_ja maszynista z Melbourne
Dołączył: 18 Sie 2009 Posty: 2094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:45, 11 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
albo też z cierpliwości dawania kolejnych szans, bo ma nadzieję, że....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|