|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pochodzenie O-Ren Ishii maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 5578 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 363 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: centrum PL Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 11:16, 17 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: | Nie ma się o co spierać i licytować, podzielimy się tą "działką". Każdemu według potrzeb. |
Tak, jest to oczywiście wyjście tyle że to wyjście sprzyja bezsensownej "wojnie płci". Tak jakby nie można było zgodnie, ramię w ramię, działać przeciwko przemocy w rodzinie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 11:39, 17 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii napisał: |
I to wyczerpuje znamiona przyzwolenia ?
Dla mnie to jest strach. |
A bardziej boją się kobiety, czy mężczyźni, jak myślisz?
A fizycznie silniejsze są kobiety, czy mężczyźni? Oczywiście statystycznie?
Nie przeczę, że przemoc występuje również wobec mężczyzn. Nie przeczę, że częściej kobietom przyznawane jest prawo do opieki nad dziećmi. Nie rozumiem jednak jakim prawem ktoś z boku orzeka, że powinno się walczyć o to lub tamto? Każdy może walczyć o to, by świat był lepszy i bardziej sprawiedliwy. Głos mężczyzny poza tym jest zawsze bardziej słyszalny w patriarchalnym świecie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kewa dnia Pon 11:57, 17 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
l maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Paź 2011 Posty: 6165 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:53, 18 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
dla mnie przemoc wobec kobie to tak jakby z innej planety ...
raczej nigdy sie nie spotkalem i dziwie sie, ze sa jakies patologiczne sytuacje, gdzie ona wystepuja
w naszym kregu kulturowym powinno sie ja zwalczac
NATYCHMIAST I GRUNTOWNIE
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 17:04, 18 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
A nie mówiłam, że dobry z Ciebie człowiek?
Też tak uważam. Osobiście nigdy, powtarzam, nigdy, w najbliższym otoczeniu nie spotkałam się ze znęcaniem ze strony kobiet. Nawet w stosunku do dzieci. Owszem, czasem spotkałam się z zaniedbywaniem dzieci, ale nigdy ze znęcaniem. Natomiast jeśli chodzi o mężczyzn, to nie tylko się spotkałam, ale sama jej doświadczyłam od ojca i byłego męża. Wiem, że wśród kobiet z forum nie jestem jedyną.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
art36 stłumiony okrzyk radości
Dołączył: 12 Kwi 2007 Posty: 1036 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 55 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kujawsko-Pomorskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 14:32, 22 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
"Konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej"
To brzmi jak równi i równiejsi...
Gorącą orędowniczką konwencji jest pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania To brzmi jak tragiczna kpina
Przykład równych i równiejszych:
Cytat: | Strony gwarantują ofiarom dostęp do odpowiednich regionalnych i międzynarodowych mechanizmów składania skarg oraz informacje na ich temat. Strony promują profesjonalną i wrażliwą formę pomocy ofiarom w składaniu skarg |
Czyli co, państwo ma z urzędu pomagać ofierze kobiecie, a ofiara facet niech sobie sam radzi?
I kolejna niebezpieczna bzdura:
Cytat: |
2. Strony podejmują konieczne działania ustawodawcze lub inne mające na celu zagwarantowanie, że wykonywanie prawa do opieki nad dzieckiem i do widzenia z dzieckiem nie stanowi zagrożenia dla praw i bezpieczeństwa ofiary ani dzieci. |
I tutaj też, jeśli facet jest zadymiarz to trzeba go odseparować nawet od dzieci, natomiast przepis nie ma działać wobec kobiet, które robią awantury w domu?
Światem zaczynają rządzić feministki i pedały, rodzina przestaje się liczyć jako podstawowa komórka społeczna, KATASTROFA
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
l maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Paź 2011 Posty: 6165 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 16:09, 22 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | ... Natomiast jeśli chodzi o mężczyzn, to nie tylko się spotkałam, ale sama jej doświadczyłam od ojca i byłego męża. Wiem, że wśród kobiet z forum nie jestem jedyną. |
generalnie szkoda
nawet podwojnie
bo po 1 zal mi Ciebie
a po 2 zal mi tych mezczyzn skrzywdzonych przez takie wnioski
ps nalezaloby sie zastanowic, w kogo sie uderza
bo byc moze uderzasz w swojego obronce...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
art36 stłumiony okrzyk radości
Dołączył: 12 Kwi 2007 Posty: 1036 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 55 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kujawsko-Pomorskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:19, 22 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
kiedyś krążył po necie taki oto szit... Czytajcie i płaczcie bezmyślni piewcy obrony kobiet na papierze
Cytat: | Na różnego rodzaju forach, chatach w ramach walki z alkoholizmem spotykałem się z pytaniami zrozpaczonych kobiet – co robić, mój mąż pije.
Otóż żadna z nich nie wie, jak przy pomocy polskiego genialnego systemu przeciwdziałania alkoholizmowi można każdego człowieka zgnoić i sprowadzić do roli zwierzątka domowego płacącego tylko za rachunki i nie mającego żadnych praw.
Jest to proste i nieskomplikowane, zwłaszcza dla kobiety, dlatego apeluję – KOBIETO NIE DAJ SIĘ, MASZ W RĘKU WSZYSTKIE ATUTY!
Na początek oczywiście mąż musi pić. Jeżeli zauważysz, że od czasu do czasu popija sobie piwko, należy mu w tym pomóc zrzędząc ile wlezie, że ci się to nie podoba i nie powinien tyle pić. On nie będzie widział w tym nic złego, a po jakimś czasie zacznie go denerwować twoje postępowanie i zacznie pić więcej i częściej. Najlepiej, żeby w międzyczasie doszło jakieś stresujące dla niego wydarzenie – jakaś strata pracy, kłopoty czy coś podobnego, grunt, żeby spowodować zwiększenie ilości wypijanego przez niego alkoholu.
Twoim zadaniem jest przygotować środowisko. Mniej więcej wtedy, kiedy twój mąż zacznie pić codziennie, zacznij robić awantury. Właściwie o byle co, bo nieważny jest powód, tylko sam fakt. W trakcie awantur staraj się krzyczeć i wyzywać go jak najgłośniej, prowokując z jego strony to samo, tak, żeby przynajmniej sąsiedzi w czterech okalających mieszkaniach co nieco mogli usłyszeć. Na koniec kłótni wskazane jest zabrać ze sobą dziecko lub dzieci i pójść do sąsiadów. Na kawkę. Przy okazji napomknąć, że mąż się schlał i nie masz ochoty z nim siedzieć w domu. Mając np. 3-4 sąsiadki należy sobie ustalić grafik, w którym dniu do której należy pójść pojęczeć nad swoim smutnym losem, najlepsze są oczywiście takie, które maja małe dzieci, bo one od razu zauważą ból malujący się na twojej twarzy i na twarzach dzieci, nawet jeśli go tam nie będzie.
Nie należy zapominać o dobrym kontakcie z rodziną, zwłaszcza ze swoja matką, do której należy zadzwonić wieczorami każdego dnia, kiedy mąż pił i powiedzieć, że ten gnój znów się uchlał.
Taki proceder należy kontynuować przez czas dłuższy, a w międzyczasie zapisywać ilość wypitego przez męża alkoholu, gdzie chowa, kiedy pije. Mąż zapewne będzie miał dość ciągłych awantur i zacznie pić poza domem, co oczywiście jest idealnym powodem, żeby mu zrobić awanturę po powrocie.
Po jakichś dwóch, trzech miesiącach należy udać się na al.-anon i tam opowiedzieć ze szczegółami o swojej tragedii. Można wymyślać cokolwiek, w zasadzie we wszystko uwierzą. Na terapie należy chodzić cały czas, bo przecież jako osoba współuzależniona musisz się leczyć. A mąż nie chce.
Mąż na 99% będzie wpieniony, że poszłaś na al.-anon i opowiadasz o nim bzdury, ale dobra nasza, bo albo będzie pił mniej i zacznie się na wszystko zgadzać, albo zacznie pić więcej i nie będzie zgadzał się na nic w ramach zemsty.
No, powiedzmy po kolejnych dwóch miesiącach należy pójść do sąsiadek i stwierdzić, że nie masz innego wyjścia, tylko oddać męża na przymusowe leczenie.
Oddanie kogoś na przymusowe leczenie jest bardzo łatwo – wystarczy znaleźć dwóch świadków, z których jeden poświadczy to, co ty napiszesz, a drugi poświadczy, że mówiłaś mu to, co napisałaś. Na upartego może to być teściowa męża, czy twoja mama, która bardzo chętnie, bywając u was powiedzmy dwa razy do roku przez trzy dni napisze, że była świadkiem, że mąż codziennie od 10 lat wypija 9 piw. Twoje zeznanie oczywiście musi być bardziej szczegółowe, bo samo picie alkoholu nie powoduje jeszcze konieczności skierowania na leczenie. Musisz napisać, że mąż jest po alkoholu agresywny, że wszczyna kłótnie, bije ciebie i dzieci i musisz uciekać do sąsiadek np. Co oczywiście skwapliwie opisze jedna z sąsiadek.
Nie potrzebujesz żadnej obdukcji lekarskiej ani poświadczenia kogokolwiek, że mąż cię bił. Wystarczy samo zeznanie. Najlepiej ze szczegółami napisać też, że cię wyzywał od **** i innych, starannie pomijając fakt, że tez go wyzywałaś i prowokowałaś, bo to nie o to chodzi, żeby prawdę pisać, tylko narobić mu gnoju.
Jeżeli nie wpadłaś na genialny pomysł, żeby sobie uszkodzić np. twarz o szafkę w kuchni i pójść na obdukcję, należy posłużyć się papierami niezależnymi, czyli wypełnionymi przez instytucję. Najszybciej reagująca instytucją jest policja.
W tym celu musisz wyczekać na odpowiedni moment , żeby sprowokować straszliwą awanturę. Twój mąż, jeżeli jest w miarę spokojny, zapewne zamknie się w innym pokoju i zajmie się innymi sprawami albo będzie sobie oglądał telewizor, ale to przecież nie szkodzi. W końcu będzie jakiś dzień, w którym się napije i wtedy wkraczasz do akcji. Na początek awanturka, że pije, potem, że siedzi w tym pokoju i w ogóle się domem nie zajmuje. To wystarczy, żeby napił się więcej i machnął ręką na twoje gadanie stwierdzając, że jesteś stuknięta. Teraz należy wyczekać na odpowiedni moment, na przykład taki, w którym mąż będzie usypiał dziecko, czytając mu bajkę, albo coś. Wpadasz do pokoju dziecka i oświadczasz, że od dziś on po pijanemu nie będzie usypiał dzieci. On zapewne się oburzy, że po pierwsze nie jest aż tak pijany, a poza tym przecież codziennie usypiał dziecko, więc dzisiaj tez uśpi. Tym razem musisz stanąć okoniem i zacząć na niego wrzeszczeć i wyzywać. Prawdopodobnie on tez zacznie wrzeszczeć i wyzywać, więc wskazane jest na przykład zacząć go kopać. W najgorszym przypadku wyrzuci cię z pokoju i powie, że jak uśpi dziecko, to pogadacie. Wtedy lecisz do sąsiadki. Musisz tam pobyć chwilę i narobić tragedii, że cos się dzieje, a następnie poprosić sąsiadkę, żeby poszła z tobą do domu. Zapewne pójdzie. Teraz powinnaś wpaść do domu, do pokoju, gdzie jest mąż i zacząć krzyczeć – oddaj mi dziecko oddaj mi dziecko. Mąż zauważywszy sąsiadkę machnie w końcu ręką, stwierdzi, że naprawdę musisz być stuknięta i pójdzie do siebie. Wtedy nie zapomnij wyrwać z łóżka śpiącego dziecka tak, żeby zaczęło płakać.
Mając taką podstawę lecicie do sąsiadki i wzywacie policję. Dziecku można w międzyczasie przyłożyć z lekka, tak żeby płakało dalej, kiedy policja się już zjawi.
Przed policją należy się trząść i histeryzować, dziecko oczywiście płacze. W tych spazmach wystarczy powiedzieć, że mąż zrobił awanturę, a jeszcze dodatkowo cię kopnął albo popchnął. Wszystko jedno. Policja nie będzie nawet pytać spokojnie siedzącego męża, co się stało, bo policja ma takie wytyczne, że jeśli jest jakaś awantura domowa, to osoby nietrzeźwe należy zabrać na izbę wytrzeźwień albo do komisariatu. Obojętnie co powie twój mąż, nie będzie miało znaczenia, bo jest pijany i nikt go nie będzie słuchał. Policja zabierze go z domu, a z tobą będzie chciała spisać zeznanie lub założyć niebieska kartę, to jest taka karta w której wpisuje się różne bzdury na temat przemocy w domu obojętnie czy ona istnieje, czy nie.
Oczywiście szkoda twojego czasu na takie ****ły, bo w końcu dziecko trzeba spać położyć, więc możesz stwierdzić, że nie będziesz składała zeznania, tylko niech coś zrobią z mężem. Możesz spokojnie olać sprawę, bo na pewno go zabiorą i zawiozą na izbę wytrzeźwień.
Na drugi dzień twój mąż będzie w szoku, że policja może ot tak sobie wejść do domu i zabrać go bez powodu, ale zapewne będzie cholernie niewyspany po tej izbie i w dodatku może będzie miał kaca, więc co najwyżej wróci do domu, spojrzy na ciebie bykiem, walnie jakieś przekleństwo i pójdzie spać.
A ty masz gotowe atuty w ręku i możesz spokojnie składać wniosek o przymusowe leczenie do Komisji ds. Pomocy Rodzinie.
Wniosek pomogą wypełnić ci w komisji, a na al.-anon doradzą, co trzeba wpisać w zeznaniach i co powinno być w zeznaniach dwóch świadków. Po złożeniu wniosku możesz mieć spokojnie wszystko gdzieś. Mąż po jakichś dwóch tygodniach dostanie wezwanie z komisji. Pójdzie albo nie pójdzie, to zależy od niego. Jeżeli pójdzie, to nieważne co będzie tam mówił, panienka z komisji i tak go nie będzie słuchać, tylko stwierdzi, że ona nie jest od takich spraw tylko od tego, żeby go nakłonić do leczenia dobrowolnego lub skierować na leczenie przymusowe. Pewnie będzie próbował jakoś się z tego wykręcić, ale bardzo się zdziwi, kiedy się okaże, że nie ma żadnej instytucji, która by mu mogła pomóc w tej sprawie. Możliwe, że zażąda eksperta, który stwierdzi jego uzależnienie od alkoholu. Tego się nie musisz obawiać, bo nieważne, jaki to będzie ekspert, i tak nie będzie żadnych badań. Badanie męża na komisji polega na tym, że ekspert zapyta go o kilka nieważnych spraw, a następnie wyda opinię na podstawie twoich zeznań złożonych w komisji. Generalnie jest tak – jeśli ty w zeznaniach twierdzisz, że mąż jest alkoholikiem, to ekspert też wyda taką opinię i skieruje go do tzw. leczenia otwartego.
Mąż zapewne załamie się taka opinią, zwłaszcza kiedy po ekscesach z tobą zaprzestał w ogóle używania alkoholu. Załamany zapewne zgodzi się na terapię odwykową dobrowolnie, bo panienka z komisji z mściwą satysfakcją pokaże mu opinię eksperta i zażąda dobrowolnego udania się na terapię albo postraszy przymusową. Nieważne, ile potrwa ta terapia i czy mąż pije, czy nie. Masz teraz wszystkie atuty w ręku. Opinię eksperta, że mąż jest alkoholikiem i dowód w postaci jego leczenia.
Teraz spokojnie możesz zacząć rządzić. Właściwie możesz w domu robić, co chcesz, rozbijać meble, talerze, wyzywać męża od najgorszych, zakazać mu sprowadzania kolegów i w ogóle o wszystkim decydować, zwłaszcza o sposobie wydawania jego wypłaty. Dziwne byłoby, gdyby się nie burzył przeciwko temu – ale masz na wszystko jeden żelazny argument – alkoholizm.
Więc na każde stwierdzenie męża odpowiadaj, że jest to stwierdzenie typowe dla alkoholika lub typowe dla uzależnionego. Nieważne, zaboli go to tak samo. Powiedz mu, że masz prawo wyrażać swoją złość i nawyzywaj go od najgorszych, a kiedy on cos bąknie zacznij krzyczeć, że jest agresywny i przejawia agresję słowną. Dobrze jest wówczas postraszyć go policją. Jakby się stawiał, należy wezwać policję i założyć niebieską kartę. UWAGA – na samym początku, kiedy policjanci spytają, co się stało, musisz powiedzieć, że mąż jest alkoholikiem stwierdzonym przez eksperta. Dalej to już nieważne, co powiesz i co on powie, wszystko będzie przeciwko niemu.
Podpierając się ekspertyzą, terapią i niebieską kartą możesz spokojnie załatwić sobie separację, rozwód, alimenty, wystarczy tylko złożyć te papiery wraz z pozwem i sąd wyda wyrok pozytywny dla ciebie nawet nie obciążając cię kosztami. Jeżeli mąż nie wyprowadzi się z domu, można spokojnie załatwić mu eksmisję z powodu przemocy.
Możesz być pewna – nikt mu nie uwierzy.
A więc do dzieła – wystarczy tylko chcieć.
cz. II
Temat: PORADNIK DLA ZONY PIJĄCEGO cz II
________________________________________
Co zrobić, jeśli mąż przestał pić ?
W tym przypadku sprawa jest nieco gorsza. Ale nie beznadziejna, w końcu od czego jest pomysłowość. Są dwa przypadki – mąż chodzi dalej na terapię i wtedy sytuacja jest raczej nieciekawa, no bo się ciągle leczy i nie ma argumentów, w drugim przypadku mąż przerwał terapię i wtedy jesteśmy w domu.
Twoim zadaniem nie jest bezczynne czekanie, tylko działanie.
Na początek należy się wspomóc takimi ładnymi wykresami, które ktoś namalował dla tzw. trzeźwiejących alkoholików. Jak sobie obejrzysz, to będziesz wiedziała, co robić. Ogólnie polega to na tym, że po rzuceniu alkoholu następuje taki okres, w którym taki trzeźwiejący alkoholik staje się w miarę normalnym człowiekiem, nie pije, jest w miarę miły i odporny psychicznie. Dalej następuje taki okres, kiedy organizm zaczyna domagać się alkoholu i zaczyna się świrowanie, nerwy i chęć napicia się, jeżeli gościu to przetrwa, to jest ok. a jeśli nie przetrwa, to musi się napić i albo wpada z powrotem w ciągi alkoholowe albo znowu postanawia nie pić i wszystko powtarza się od początku. Tyle o teorii, żeby za bardzo sobie duperelami głowy nie zawracać.
Ostrożnie podchodząc należy trochę poudawać, że jest dobrze i czekać na jakiś okres, kiedy mąż stanie się nieco nerwowy. Tu należy wykorzystać sytuację i wyjechać do niego z tekstem, że wiedziałaś, że on długo bez picia nie wytrzyma. Mąż zacznie tłumaczyć, że przecież nie pije, więc trzeba mu wypomnieć, że jak typowy alkoholik zachowuje się teraz nerwowo, bo musi się napić i na pewno wróci do nałogu. Mąż zacznie się tłumaczyć, że jest nerwowy bo np. ma jakieś tam kłopoty w pracy czy coś, ale nie należy temu dawać wiary, wyśmiać go, wyzwać od alkoholików i powiedzieć, że tak jest w tej chorobie, że sobie teraz będzie znajdował powody do picia. Mąż machnie na to ręką, ale nie można teraz dawać za wygraną. Codzienna mała awanturka o byle co nie zaszkodzi. Czepiaj się go zwłaszcza takich rzeczy, których faceci robić nie lubią – zmywania naczyń, prania, prasowania. Znaczy, że nic z tych rzeczy nie robi. Potem stwierdź, że skoro tak jest, to nie będziesz robić obiadów. Dzieci należy zapisać na obiady poza domem. Mąż, o ile nie jest sierotą, zacznie po prostu robić sobie sam obiady, wtedy jest znakomita okazja, żeby robić mu awantury, że robi obiady tylko dla siebie, a dzieci głodne. Mąż stwierdzi, że przecież, do cholery, dzieci jedzą obiady poza domem. Oczywiście argumentem jest to, że może i jedzą, ale skoro sobie robi, to mógłby tez dzieciom coś dać, na kolację.
Jeżeli mąż nie daje się dalej prowokować do awantur, należy przejść do wyższego etapu i rozpocząć ofensywę używając ataku na jego kontakty z dziećmi. Polega to na tym, że w każdym przypadku, kiedy mąż odezwie się do dziecka, musisz stać zaraz obok i nadstawiać uszu, tak, żeby on to widział. Jeśli tylko cokolwiek bąknie nie tak, należy zaraz się wtrącić i bronić dziecka. Dobrym sposobem jest zaplanowanie dziecku całego dnia, żeby w każdej chwili było w jakimś momencie planu. Wtedy obojętnie o której godzinie mąż będzie próbował do dziecka coś powiedzieć, robisz dziką awanturę, że dzieciak miał robić coś innego i mąż właśnie podważa twoją wiarygodność u dziecka i zmienia twoje decyzje. Dobrym posunięciem jest codzienna rozmowa z mężem typu „nie podoba mi się , co dzisiaj powiedziałeś do dziecka". Nie ma takiej możliwości, żeby po kilku dniach facet się nie wkurzył i nie walnął jakimś wrednym tekstem. Możliwe jednak, że mąż nie bardzo będzie wiedział o co chodzi, ale po kilku miesiącach zacznie unikać rozmów z dziećmi w twojej obecności. Wtedy można zacząć mieć codziennie pretensje, że w ogóle nie interesuje się dziećmi i z nimi nie rozmawia. Jak zacznie rozmawiać – zaczynamy od początku, wtrącanie się we wszystko i awanturki.
Jeśli mąż będzie próbował cokolwiek wytłumaczyć albo w ogóle powiedzieć – mówisz mu, że jest zdenerwowany i agresywny i w takim stanie nie będziesz z nim rozmawiać. W zasadzie nie ma znaczenia, czy jest zdenerwowany, czy nie, po takich tekstach musi się w końcu zdenerwować. Możliwe, że zacznie nawet wrzeszczeć, a to dobry moment, żeby mu zaraz wypomnieć, że miałaś rację i jest agresywny. I oczywiście że nie będziesz z nim rozmawiać. Jeżeli cały dzień nie będzie się odzywał, miej pretensje, że unika rodziny, nie rozmawia z dziećmi ani z tobą.
Zacznij kupować książki na temat wychowania dzieci i zapisz się na wszystkie możliwe terapie psychologiczne na ten temat. Oczywiście od razu musisz zastrzec, że to twoje książki i mąż ma sobie sam kupić, jeśli chce poczytać. I za każdym razem musisz mu mówić, że to ty czytasz książki i masz kontakt ze specjalistami, to o wychowaniu dzieci wiesz więcej od niego i nie będziesz się wdawała w żadne dyskusje.
Przez cały czas trzeba się czepiać wszystkiego, co popadnie. W końcu nie wiadomo, co męża **** do białości i zacznie wreszcie wrzeszczeć i kląć. Jeżeli nie da się sprowokować, można zastosować robienie awantur, kiedy siedzi na klozecie albo w wannie. Po prostu wpadasz do łazienki czy ubikacji i zaczynasz wrzeszczeć. To musi dać jakieś rezultaty w postaci przekleństwa, a jeszcze lepiej jakiegoś wyzwiska.
Z tym wyzwiskiem od razu lecisz na posterunek złożyć zeznanie, jak mąż zrobił awanturę i cię wyzywał. Oczywiście najpierw trzeba zrobić podkład pod zeznanie i stwierdzić, że mąż jest alkoholikiem, stwierdzonym przez eksperta, pije nadal albo przynajmniej ma ochotę pić i jest agresywny. Następnie już tylko dodać, że wyzwał cię tak i tak. Co zapisane, to udowodnione.
Jeszcze lepsze jest wyczaić moment, kiedy mąż sobie wypił piwo i wtedy użyć wszelkich środków, żeby go wkurzyć. Niech nawet palnie coś niewielkiego, jakieś **** mać albo coś, od razu dzwonisz na policję i zeznajesz, że mąż jest po alkoholu, robi awanturę i wyzwał cię od ****. Patrol niestety musi przyjechać do każdego wezwania w sprawie przemocy, a za każdym razem proponuje założenie niebieskiej karty. Warto taką kartę założyć, bo to jest dowód, że mąż jest agresywny. W karcie zaznaczamy jak leci, wszystkie możliwe rodzaje przemocy, nie ma sobie czego żałować, w końcu to mąż oberwie za to, a nie ty.
Teraz, jak już jest niebieska karta, trzeba starannie ja pielęgnować i najlepiej raz na tydzień chodzić na policję i zeznawać, co mąż strasznego zrobił. Oczywiście ważny jest dobór słów. Na przykład, jeśli mąż potrącił cię niechcąco przechodząc obok, zeznajesz, że mąż cię popchnął albo uderzył. Lekko, bo lekko, ale jednak. I tak tydzień po tygodniu robi się składanka zeznań, które w końcu znudzą się nawet policji, ale warto je składać, bo potem dla jakiejś nieświadomej osoby, prokuratora lub sędziego, który nie zna jeszcze sprawy, będzie to idealny dowód.
W międzyczasie chodzisz do psychologów, zapisujesz dzieci do psychologów, siebie na terapię dla ofiar przemocy, a wszędzie powtarzasz teksty w formie zeznań składanych na policji. oczywiście wszyscy ci wierzą, bo po to są, żeby wierzyć w takie głupoty.
Mąż będzie ciągany na przesłuchania, męczony wizytami dzielnicowego, bo dzielnicowy ma obowiązek raz na miesiąc przyjść do domu i zobaczyć, co słychać. oczywiście ty mówisz wtedy, że mąż znowu użył przemocy, a mąż, że nie, ale kto mu uwierzy, skoro ma niebieską kartę i jest alkoholikiem? Dobra nasza.
Mężowi musi się w końcu znudzić to ciągłe nachodzenie przez policję, twoje kablowanie i dojdzie do wniosku, że nie może sobie pozwolić na takie traktowanie. I zacznie się bronić. Faceci mają taki głupi zwyczaj, że nie idą do żadnych instytucji dla sierot i popaprańców, tylko sami biorą sprawy w swoje ręce, próbując odzyskać władzę. No jest to idealny moment, żeby zacząć robić dzikie awantury i po każdej biegać na policję zeznawać. Nie ma takiej siły, żeby dzielnicowy w końcu nie zaproponował ci złożenia doniesienia o przemocy. Więc z ciężka miną składasz wreszcie to doniesienie, a resztą zajmie się policja, bo przemoc jest ścigana z urzędu. Oczywiście dobrym krokiem jest złożenie kolejnego zeznania w Komisji ds. przeciwdziałania Alkoholizmowi, że mąż pije dalej i złożyłaś na niego doniesienie w sprawie przemocy.
Teraz następuje pełne swoboda. Najpierw informujesz męża, że ze względu na jego przemoc złożyłaś doniesienie o przestępstwie, a następnie, że on już nic nie ma do gadania. Szczęka mu opadnie na podłogę, ale przemęczony ostatnimi wydarzeniami pewnie nawet nie zrobi awantury, załamie się i odsunie od życia rodzinnego. Możesz teraz spokojnie udawać dobrą mamuśkę, więcej zajmować się dziećmi, biegać codziennie do szkoły i czekać spokojnie na rozwiązanie sprawy. Dobrze jest spisać swoje wszystkie zeznania, które wcześniej składałaś na policji, bo policja nie zapisuje, a trzeba mieć jakąś podkładkę w sądzie. Jak dobrze pójdzie, to mąż dostanie jakiś wyrok, zazwyczaj w zawieszeniu pod warunkiem, że na niego nie doniesiesz znowu. Czyż to nie jest piękne życie?
WebRep
Overall rating |
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:32, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Ten tekst jest dokładnie taką samą manipulacją jak ten test wiedzy o regli. Ma ośmieszać.
Bez komentarza.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Nie 21:40, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Od samego początku mam wrażenie, że nie o rozmowę o przemocy wobec kobiet chodziło, tylko, w zawoalowanej formie, o utyskiwanie nad męską dolą na przykładzie marginalnych patologii, które mają miejsce w przypadku każdego zjawiska. I tak, jak nie każdy "klient" MOPR-u odbierający paczki żywnościowe faktycznie potrzebuje tego wsparcia, jak nie wszyscy prowadzący schroniska dla zwierząt kierują się czystymi intencjami, tak nie każda ofiara przemocy rzeczywiście musi być ofiarą. Ale to nie znaczy, że trzeba odsyłać każdego biedaka z kwitkiem, traktując go jak potencjalnego naciągacza, zamykać schroniska, bo może są przykrywką dla wyciągania pieniędzy od miasta i przewlekać w czasie udzielanie pomocy ofierze przemocy domowej, bo może ofiara symuluje. |
|
Powrót do góry |
|
|
art36 stłumiony okrzyk radości
Dołączył: 12 Kwi 2007 Posty: 1036 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 55 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kujawsko-Pomorskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:49, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
flykiller, to nie są marginalne patologie. Nieczyste zagrania to dosyć częste zjawisko podczas rozwodów. To po pierwsze. Po drugie uważam, że PRAWO powinno być ponad wszelkie podziały. Przemoc dotknąć może tak samo kobietę jak i mężczyznę... Potrafisz wyjaśnić dlaczego ta konwencja faworyzuje kobiety??
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Nie 21:58, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Pozwolę sobie na (krótką) wklejkę, bo nie chce mi się pisać:
"Konwencja uznaje strukturalny charakter przemocy wobec kobiet za przemoc ze względu na płeć, oraz fakt, że przemoc wobec kobiet stanowi jeden z podstawowych mechanizmów społecznych, za pomocą którego kobiety są spychane na podległą wobec mężczyzn pozycję. Ma być zastosowana do wszelkich form przemocy wobec kobiet, w tym przemocy domowej. Konwencja uznaje, że kobiety i dziewczęta są narażone na przemoc ze względu na płeć bardziej niż mężczyźni i chłopcy, ale ma być zastosowana do wszystkich ofiar przemocy domowej, niezależnie od płci". |
|
Powrót do góry |
|
|
art36 stłumiony okrzyk radości
Dołączył: 12 Kwi 2007 Posty: 1036 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 55 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kujawsko-Pomorskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:08, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Konwencja uznaje, że kobiety i dziewczęta są narażone na przemoc ze względu na płeć bardziej niż mężczyźni i chłopcy, ale ma być zastosowana do wszystkich ofiar przemocy domowej, niezależnie od płci |
1. Minęły już czasy kiedy o sile decydowały mięśnie... Kobieta może znęcać się psychicznie nad rodziną nie gorzej niż mężczyzna. Jeśli więc oprawca płci męskiej może być odseparowany od rodziny ze względu na to, że jego ofiarą jest kobieta, to tak samo powinno być w drugą stronę.
2. Jeśli prawo to ma być stosowane "niezależnie od płci" to skąd i po co zwrot "KOBIETA"? Przepisy prawa powinny być wyjątkowo ścisłe, czyż nie?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Nie 22:11, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
W tekście konwencji nie pojawia się słowo "kobieta", tylko "ofiara". |
|
Powrót do góry |
|
|
art36 stłumiony okrzyk radości
Dołączył: 12 Kwi 2007 Posty: 1036 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 55 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kujawsko-Pomorskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:21, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
chyba sobie żartujesz
Cytat: | Przy stosowaniu niniejszej Konwencji Strony poświęcają szczególną uwagę kobietom — ofiarom przemocy ze względu na płeć. |
Cytat: | 2. Strony zapewniają lub organizują specjalistyczne wsparcie dla wszystkich kobiet będących ofiarami przemocy oraz dla ich dzieci. |
chcesz więcej przykładów?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez art36 dnia Nie 22:21, 23 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Nie 22:33, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
art36 napisał: |
1. Minęły już czasy kiedy o sile decydowały mięśnie... Kobieta może znęcać się psychicznie nad rodziną nie gorzej niż mężczyzna. |
W takim razie jest jakaś głupia chyba, bo się nie znęca, a przynajmniej w dużo mniejszej skali niż mężczyzna. Ilu mężczyzn zostało zakatowanych na śmierć w ubiegłym roku? Wiesz może?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
art36 stłumiony okrzyk radości
Dołączył: 12 Kwi 2007 Posty: 1036 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 55 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kujawsko-Pomorskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:38, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
a ile kobiet zostało niesłusznie oskarżonych o znęcanie się nad rodziną, ile usłyszało zarzut "pedofilii"?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Nie 22:42, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
art36 napisał: | a ile kobiet zostało niesłusznie oskarżonych o znęcanie się nad rodziną, ile usłyszało zarzut "pedofilii"? |
No, właśnie, ile? Czego ma to dowieść? Że zbrodnie są tylko nie udowodnione, czy jak?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
art36 stłumiony okrzyk radości
Dołączył: 12 Kwi 2007 Posty: 1036 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 55 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kujawsko-Pomorskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:49, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
EDYCJA:
myślę, że oskarżenia tego typu wobec kobiet to absolutny margines
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez art36 dnia Nie 22:54, 23 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
art36 stłumiony okrzyk radości
Dołączył: 12 Kwi 2007 Posty: 1036 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 55 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kujawsko-Pomorskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:15, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Przepraszam, coś mało jarzący jestem dzisiaj
Kewa napisał: | Czego ma to dowieść? Że zbrodnie są tylko nie udowodnione, czy jak? |
Dowieść ma to tego, że zbrodnią są bezpodstawne oskarżenia, których autorkami są zazwyczaj kobiety. I ta konwencja to dodatkowy oręż dla tych nieuczciwych
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
art36 stłumiony okrzyk radości
Dołączył: 12 Kwi 2007 Posty: 1036 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 55 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kujawsko-Pomorskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:42, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Dostała miesiąc więzienia za fałszywe oskarżenie męża o pedofilę
Cytat: | Jesienią 2006 r. powiadomiła policję, że były mąż molestował seksualnie córkę(...) Policja zabrała go z pracy w kajdankach. Ruszyło śledztwo, na szczęście nie zamknięto go w areszcie. (...)Któregoś dnia ukrył w kuchni dyktafon. - Nagrało się kilka godzin rozmowy byłej żony z jej matką. Rozmawiały o tym jak mnie załatwić i jak nastawić córkę przed rozmową z psychologiem, aby powiedziała, że tatuś ją zmuszał do różnych rzeczy |
A teraz uwaga
Cytat: |
Nagranie mężczyzna zaniósł prokuratorowi prowadzącemu śledztwo w sprawie pedofilii. Prawie dwa lata czekała prokuratura na opinię zakładu kryminalistyki ABW o nagraniu. Biegli potwierdzili że jest ciągłe, bez montowania czy ingerencji, a tym samym autentyczne. Prokurator umorzył śledztwo o pedofilię |
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|