|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 8:14, 22 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Na dzień dobry chciałam napisać o hardcorowych chłopcach.
Chodziłam do bardzo specyficznej klasy w ogólniaku. Miałyśmy tylko sześciu chłopaków, ale śmiało mogę napisać, że trwale wyznaczyli mój stosunek do mężczyzn w ogólności.
Najbardziej hardcorowy był niejaki Pucy, w którym kochały się wszystkie dziewczęta z młodszych klas. Pucy był wielką indywidualnością. Primo: cały ogólniak chodził do szkoły z pluszowym królikiem w plecaku, którego na każdej lekcji ceremonialnie układał na ławce. Secundo: bandażował sobie uda, żeby móc chodzić w levisach 501 ( o problemie zbyt grubych ud dyskutował zresztą chętnie i bez skrepowania) Tercio: ćwiczył całowanie na durszlaku, uznając, że chropowata powierzchnia tegoż najlepiej się do tego nadaje.
Nie wiem dokładnie, w czym tkwił czar Pucego, ale doprawdy zdarzały się sytuacje, że musiał opuszczać szkołę przez okno w toalecie, ponieważ przed głównym wejściem zazwyczaj koczowały tłumy fanek.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 8:34, 22 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
A...aaa Pucy, za szkołą, na górkach udzielał nam odpłatnych lekcji tego całowania.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:50, 22 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
u nas w szkole 12-latkom wytlumaczono wszystko i wreczono na zakonczenie kondomy. dowiedzialam sie o tym jak syn wrocil do domu z kartkami ksero o budowie ciala mezczyzny i kobiety. byly tez pozycje.
nikt sie mnie nie pytal tylko uswiadomil dziecko. ja chcialam jeszcze poczekac.
syn dluuuugo nosil zawsze ze soba kondom Ale od paru lat juz go nie widze. zgubil?
dziewczynki tez sa uswiadamiane. uwazam to za dobry pomysl, bo mi spadl z glowy problem uswiadamiania.
kondomy mozna kupic wszedzie, nawet na diskotece w ubikacji!
i dobrze. lepiej uswiadomic niz robic temat tabu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
annaliza nawiedzony łowca sarkofagów
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 1329 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 242 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:06, 22 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
U nas w liceum tylko jedna dziewczyna zaszła w ciążę (i to pod koniec klasy maturalnej, więc nawet nie wszyscy wiedzieli).
A była to... córka nauczyciela z naszego LO.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pią 10:25, 22 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
U mnie w liceum (medycznym) zaszły w ciążę dwie i to wcale nie te "puszczalskie", jedna była nawet najlepszą uczennicą w klasie. Ta druga za rok zaszła ponownie, zatem nauka zamiast 5 lat trwała u niej 7. Pamiętam, że zostałam zaproszona na posiedzenie rady szkoły jako przedstawiciel uczniów i omawiany był właśnie problem przedwczesnych ciąż. Nasz matematyk (jednocześnie organista w kościele i ojciec 5 córek) był zdecydowanie za wywalaniem ciężarnych uczennic ze szkoły. Nieśmiało protestowała nauczycielka od polskiego "stara panna". Ostatecznie zostawili dziewczyny obniżając im sprawowanie, ale na czas ciąży musiały zawiesić naukę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:44, 22 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
U nas w klasie jedna dziewczyna zaszła w ciążę pod koniec trzeciej klasy.
Z kolegą z klasy. Trzecią klasę jeszcze skończyli bo nikt nie wiedział.
Bardzo się kochali. O chodzeniu dalej do szkoły nie było mowy wówczas jednak dyrektorka (skądinąd fantastyczny człowiek) załatwiła im LO dla pracujących, czyli wieczorowe mimo, że nie pracowali, a takie wówczas były wymogi. Obydwoje skończyli o czasie, a pomogli im rodzice kolegi. Urodził im się syn kochany przez nas wszystkich (klasę) miłością prawdziwą do dzisiaj.
Potem mieli jeszcze jednego syna, a po piętnastu latach się rozeszli.
To był dla nas wielki cios bo byli dla nas wzorem miłości doskonałej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 11:03, 22 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
U mnie w ogólniaku nikt nie zaszedł w ciążę. Znaczy może i tak- ale nikt z mojej klasy ani nikt z równoległych. Za to w podstawówce w VIII klasie aż dwie dziewczynki.
Jak to z tą inicjacją było, też za bardzo nie wiem, bo raczej nikt się głośno nie chwalił. Oczywiście były plotki, ale bez potwierdzenia u źródeł.
Na imprezach domówkach było dokładnie jak u Lulki. Ojciec po każdym takim wyjściu ( podobnie jak po każdym biwaku) wpadał do mojego pokoju z calówką w dłoni i mierzył. Do tradycji należało, że ja pytałam: Tato, co mierzysz, a On mi odpowiadał: mierzę, czy się zmieści łóżeczko dziecinne. Podrzucał mi też prezerwatywy pod poduszkę, co Matkę doprowadzało do furii. Myślę jednak, że rodzice byli przekonani o moim braku jakichkolwiek doświadczeń seksualnych.
Straszny stres z tym seksem był.
Jak wyszłam za mąż, którejś nocy obudziły mnie siódme poty. Zapaliłam światło, obudziłam szarpnięciem małżonka i z wyważoną dawką tragizmu oświadczyłam: no to kicha, teraz to się na pewno wyda, że sypiamy ze sobą.
Śmiał się wtedy prawie do rana.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Seeni dnia Pią 11:03, 22 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Ron Łotoszacz rozwielitek
Dołączył: 29 Kwi 2009 Posty: 5485 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 284 razy Ostrzeżeń: 3/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 11:17, 22 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Ojcowie już tak mają. Moj świętej pamięci Teść uczył swoje corki, że porządna dziewczyna idzie do łóżka o 18-tej, żeby na 20-tą być w domu. Tą tradycję o powrotach do domu o 20-tej utrzymaliśmy. Ja, gdy córki wychodziły z domu nakazywałem surowo - wychodzisz w liczbie pojedyńczej i tak masz wrócić. O dziwo ciąż nie było.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
annaliza nawiedzony łowca sarkofagów
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 1329 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 242 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:32, 22 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Ron napisał: | Tą tradycję o powrotach do domu o 20-tej utrzymaliśmy. |
brzmi jak więzienie. Współczuję.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:57, 22 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
pogłoska napisał: |
A najbardziej hardcorowi chłopcy? |
Kilku oryginałów niezłych było. Była nas równa czterdziestka w klasie - 22 chłopaków i 18 dziewczyn. Klasa była sportowa - chłopaki trenowali siatkówkę, łyżwiarstwo szybkie i tenisa stołowego. Wszystkie dziewczyny w szkole nam ich zazdrościły, choć poza tą jedną wyżej opisaną parą innych par w klasie nie było. Za to łączyła nas zbiorowa przyjaźń i niesamowite zgranie.
Mieliśmy matematyczkę - straszną kosę i wspólnym celem wszystkich poza trzema matematycznymi orłami klasowymi było unikać jej lekcji jak się dało.
Raz zwialiśmy wszyscy z jej lekcji i dostaliśmy zbiorową naganę.
To nas nauczyło rozumu i potem zwiewała tylko 1/3. Po sprawiedliwości i wymiennie. Te 45 minut spędzaliśmy w kawiarni nieopodal. Zwalało się do niej ok. piętnastu osób i na początku kelnerki się cieszyły, że coś zarobią, a tu kicha. Nikt z nas nie cierpiał na nadmiar gotówki, a że trzeba było coś zamówić to się zamawiało pięc herbat po 1,2 i już.
Te mściwe kelnerki po pewnym czasie doniosły do szkoły, że tam przesiadujemy w czasie lekcji.
Pozostała nam ciemnia fotograficzna w szkole. Kolega z klasy był szkolnym fotografem i on miał na nią wyłączność oraz klucz.
Ciemnia miała na oko metr na półtora może - wolnej przestrzeni, poza tym jeszcze wielki stół z kuwetami i regał. No i te piętnaście osób! Najlepsza miejscówka była za regałem - żaden facet się tam nie wcisnął, ale babeczka o ile nie miała większej miseczki niż "c" tak.
Nigdy nas tam nikt nie wykrył choć wychodziliśmy uwędzeni bo nie było w owej ciemni okna, a paliliśmy. O wypalonych dziurach w mundurkach w tym tłoku to nawet nie wspomnę. Na te dziury potem przyszywaliśmy tarcze szkolne - czasami na plecach, czasami na spódnicy, ale o dziwo odbierali to jako dziwaczny sposób okazywania szacunku szkole.
W owej ciemni to własnie koleżanka z kolegą sobie synka zmajstrowali choć nie podczas zbiorowych wagarów. Kolega fotograf użyczał im klucza
po lekcjach.
Minionego lata siedziałam z Mamą na tarasie kawiarni popijając chłodnego drinka gdy usłyszałam za sobą: "Jolu, tam siedzi cekaem".
Owróciłam się, zobaczył dwie starsze panie w wieku mojej Mamy.
Od razu rozpoznałam moje dwie nauczycielki z LO. Podbiegłam, ucałowałam na co one zadowolone oświadczyły: "Wszystkich was cekaemy pamiętamy". Niezwykle wzruszające to było - po tyyyylu latach!
Cekaemy - od "C" bo nasza klasa to właśnie "C" była.
Miłego dnia
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Ron Łotoszacz rozwielitek
Dołączył: 29 Kwi 2009 Posty: 5485 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 284 razy Ostrzeżeń: 3/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 12:02, 22 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
annaliza napisał: | Ron napisał: | Tą tradycję o powrotach do domu o 20-tej utrzymaliśmy. |
brzmi jak więzienie. Współczuję. |
E tam... To nie o seks chodziło tylko o bezpieczeństwo, a sprawę przyzwoitego prowadzenia się córek załatwiły "Schody do nieba". Znaczy się ja też miałem taki okres w życiu kiedy byłem najgłupszym człowiekiem na świecie. Na szczęście zauważyłem, że córki mają ohydny gust muzyczny, więc walnąłem z grubej rury Zeppelinami. Jak zaczęły przy Schodach wybrzydzać, to ohydnie się pokłóciliśmy. Wkrótce zaprosiły całe hektary koleżanek i coś tak u siebie knuły. Z czystej złośliwości grałem Zeppelinów i wtedy wtargnął tłum nastolatek, zabrał mi płytę i se poszedł. To był magiczny moment, w którym cudownie zmądrzalem. Przychodziły po różne porady, a ja podstępnie przemycałem uwagi, że ich koledzy to obleśne świnie, które czyhają na ich cnotę. I chyba nawet przesadziłem, bo gdy akurat byłem zakochany Shani Twain przyszła do mnie zbulwersowana 15-tolatka i rzekła - Ojciec jak Ty możesz słuchać piosenek tej kurwy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 12:13, 22 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Ja musiałam wracać do domu o 22. Po skończeniu 21 roku życia Ojciec wyrażał zgodę na późniejsze powroty w weekendy. Nawet się specjalnie nie buntowałam, bo mieliśmy wtedy wściekłego Psa, który przybycie każdego domownika obwieszczał ohydnym jazgotem, budząc także sąsiadów dwie klatki dalej.
Nic jednak dziwnego, że Matka na moją informację o woli zamążpójścia zareagowała w sposób następujący: " Ty się jeszcze zastanów a ja pogadam z Ojcem, żeby pozwolił Ci wracać o 23"
Moja młodsza córka w okresie szkolnym, w powszednie dni musi wrócić o 21. W wakacje i weekendy o 21.30. Czasami robimy odstępstwa: jeździ np. na koncerty, ale wtedy odbieramy ją z takich imprez osobiście
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pią 16:47, 22 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Rzadko bywałam na imprezach, ale po jednej takiej wyjazdowej we Wrocławiu wróciłam rano, o czym Mama wiedziała wcześniej. Nic nie pomogło i tak ojciec przez tydzień chodził za mną mrucząc: "dobre wychowanie - wracać na śniadanie". A ja wróciłam ze złamanym sercem i cały swój wysiłek wkładałam w to, by zachować spokój.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 21:39, 22 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
tak sobie czytam o tych ustalanych godzinach powrotu, o tej naszej dumie rodzicielskiej podyktowanej poczuciem dobrze spełnionego obowiązku... i smieję sie w głos ( z siebie przede wszystkim )
Otóż moja kochana córeczka także miała jasno okreslone godziny powrotu. I stosowała się do nich co do minuty.
Tyle - że my szliśmy spać ( córeczka teoretycznie też ) , a potem .. spokojnie przez drzwi na taras, ogrod..z powrotem na imprezkę. I wracała koło trzeciej.
Zorientowaliśmy się po dobrym roku i to przez zupełny przypadek.
Przerażonych rodzicow mieszkających na parterze pociesze, że córa wyszła na ludzi, nie zapiła się nie zaszła w ciążę ani nie wpadła w narkomanię .
Choc uczciwie mowiąc wtedy byłem pewien, ze tak skonczy.
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Pią 21:42, 22 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 6:43, 23 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Tak sobie myślę o tych córkach...
Wróciłem przed paroma minutami z łóżka dwudziestodwuletniej dziewczyny - nawiasem mówiąc dzięki Ślepa za SMSa just before - dodatkowo mnie to podkręciło
Powodowany tutejszymi rozważaniami popytałem o rodziców. Oboje młodsi ode mnie o trzy lata, mama zresztą całkiem atrakcyjna, z czego jej córka jest strasznie dumna pokazując iPhonowe kolekcje rodzinne (to jest ten fragment, który zawsze lekko muszę zaaktorzyć - zaintersowanie rodzinnymi zdjęciami).
Pewnie jej ojciec, gdyby wiedział co się dzieje, chciałby mnie poszatkować, bo to chyba rzeczywiście trudne, kiedy ktoś sobie wyobrazi kogoś starszego od siebie, kto doświadcza wszystkich smaków jego córeczki, która całkowicie oddaje mu swoje ciało i emocje. Być może to naprawdę bolesne. Ale czy normalne???
Bo dla córki ojciec to nie mężczyzna (o ile relacje są ojciec-córka, a nie jakieś lekko chore). Więc wiek kochanka nie jest porównywany z wiekiem ojca, nawet domyślnie. Dopiero kiedy wprost o to zapytałem odpowiedź była mniej więcej taka 'ale ojciec to ojciec, a ty jesteś mężczyzną, którego pragnęłam - dwie kompletnie różne sprawy'.
PS. I tak dzięki topikowi i małemu śledztwu pozbyłem się wątpliwości do znaczenia wieku w pewnych sytuacjach
PS2. Jak mnie czasami wkurwia ta moja niezłomna dyskrecja, bo chętnie bym zamieścił foto, które jest idealnym ucieleśnieniem klasyka, że 'skromna mina i niewinne oczy anioła skrywają ogień dręczący ją w majtkach'
PS3. I tak w ramach niepotrzebnego być może dodatku: te osoby z forum które mnie trochę znają, myślę, że wiedzą, że ten post to nie mitomania. A Ci którzy nie - mogą oczywiście to wyśmiać. Ale celem nie jest show-off (tym razem nie), a kawałek prawdy o Waszych dorastających lub ledwie dorosłych dzieciach i ich seksualności - bo niewiele o niej wiecie drodzy rodzice. A właściwie prawie nic.
Która matka wie od kiedy masturbuje się jej córka? jak to robi, kiedy i gdzie w Waszym domu? Ja (czyli stary satyr - kochanek) wiem. Która matka czy ojciec wiedzą o tym jak paskudnie zachował się jej pierwszy facet, właśnie ten wyczekany (model czekania la rodzice)? Jak bardzo nasyfił jej w emocjach, zaufaniu do mężczyzn? Gówno wiecie. Więc nie wpieprzajcie się pliz do ich życia w tak prymitywny sposób jak godziny przyjścia do domu, czy gadanie o czekaniu na księcia z bajki. Porozmawiajcie ze swoimi córkami jak z dorosłymi (tak Seeni, wyobraź sobie, że Twoja córka mieć erotyczne pragnienia 10 razy silniejsze niż Twoje), bo one chcą Wam zaufać - jesteście kimś, kto nigdy ich nie zawiedzie. Ale do kurwy nędzy niech nie kieruje Wami jakiś sztywny zestaw reguł. Otwórzcie się na swoje dzieci, bo inaczej one będą się otwierać na takich pasożytów jak ja. I pół biedy ja trafią na takich jak ja. Gorzej jak trafią na przytłaczającą większość moich polujących kolegów, którzy szukają po prostu młodej cipki i niczego więcej, bo ich empatia jest tylko pozą, która prowadzi do celu. I to cholernie smutne, że tak łatwo to zagrać. Bo Wy, drodzy rodzice nawet zagrać empatii nie potraficie. Więc się kurwa postarajcie, bo dzieci dorastają Wam nie szybciej, nie lepiej i nie gorzej niż kiedyś, a po prostu inaczej. Be up to date. Fuckin selfish parents!
PS któryś: swoją drogą czysta kokaina, choć kurewsko droga, naprawdę jest jest jedynym wartym uwagi 'wpływaczem' na mózg. Dzięki Leo za poradę
Nawet jakieś żałosne manifesty można nad ranem napisać
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pasztet dnia Sob 7:17, 23 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 7:42, 23 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
tak ogolnie to podsumowalabym, ze: lepiej, ze malolata straci swe zludzenia - co do ksiecia z bajki - z kims na poziomie, i najlepiej z kims, kto ma doswiadczenienw tych sprawach.
ale co sie Animalu tak zdenerwowales?
to prawo rodzica wierzyc w nieskalanosc swoich dzieci.
ja np. mysle, ze moj syn jeszcze jest dziewica. ale reki nie dalabym sobie uciac.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tina dnia Sob 7:47, 23 Mar 2013, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 8:30, 23 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Przepraszam Cię tina, ale nie chodzi o utratę złudzeń w taki sposób jak to określiłaś. Zupełnie nie o to chodzi.
PS. Czasami przychodzi mi do głowy, że albo ja jestem kosmitą (tu, na forum), albo logują się tu sami kosmici. Bo nasz język, nie jest tak ubogi jak np. angielski, więc dość łatwo jest napisać tak, żeby precyzyjnie wyrazić to chce się przekazać. Ale ja być może tego nie potrafię. Niemiecki zresztą też jest dość precyzyjny.
PS2. Więc sobie włączę Rammstein... Zwischen deine langen Beine sucht den Schnee vom letzen Jahr... la la la...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:18, 23 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
powinno byc - podsumowalabym wszystko sobie tak....
masz racje, ze sie nie wysilam, postaram sie poprawic, jakos sie leniwa zrobialam.
doskonale zrozumialam, co chciales przekazac. tylko o 7-ej rano, to ja nie potrafie ukladac zdania konkretnie i rzeczowo .
ale nie zapominaj sa dziewczynki , ktore sie nie masturbuja po wszystkich katach swgo domu, w ogole nie wiedza, co to jest masturbacja. nie znaja swego ciala.
ot po prostu, niewinnosc i nieswiadomosc. i to nie tak, ze dzisiejsza mlodziez jest gorsza. nieprawda. jest taka sama, moze nawet lepsza.
a ze rodzice nie znaja dzieci....
fakt, ale sa tez tacy , co znaja.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tina dnia Sob 9:41, 23 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Sob 9:26, 23 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Nie wiem animal o co Ci chodzi... Myslę, ze faktycznie swoje przemyślenia piszesz pod wpływem "ścieżki". Nie wiem jak to jest byc pod wpływem, bo jestem "czysta". Alkohol okazjonalnie i to b. okazjonalnie. To tylko dlatego, ze chce mieć zawsze "jasny umysł" choć o to już jest trudno, bo biorę całe zestawy kolorowych tabletek... wg zaleceń lekarzy. Tez bym tego nie brała, gdyby nie to, że nie mam pewności i zakładam, ze byc może mają racje, a nie pracuja dla koncernów farmaceutycznych. Bo to czy pomagają czy nie, trudno jest stwierdzić.
Piszesz, ze albo my jestesmy kosmitami albo ty. Hymmm, wszyscy jesteśmy z kosmosu i zyjemy dzięki pyłowi gwiazd.
Godziny powrotu są dla rodziców Animal. Wiem, że zaczynam się martwić dopiero po 20 i wtedy zaczynam szaleć. Dopadają mnie myśli a nóż coś sie stało... Bardzo sie boję o nią, choć ostatnio nam się nie układa. Matka jest wrogiem i cokolwiek bym nie zrobiła i nie powiedziała, mądrego, głupiego, po jej mysli nawet i tak otrzymam kontrę i znajdę się w opozycji.
Tak jest z dorastającymi córkami. Mają lepszy kontakt z ojcami.
Na szczęście kiedyś dorosną. Moim zadaniem jest przekazać jej moje doświadczenia, mój racjonalny pogląd na świat. Wiadomo moge mówić, ze parzy, jak nie dotknie i się nie poparzy to trudno jest czasem to zakodować.
Mając 22 lata nie interesowali mnie mężczyźni wieku mojego ojca.
Najgorsza była dla mnie ta świadomość i teraz ją mam. Taka o której wspominasz a którą nie chce przekazac mojej córce. To, że "seks" jest mitem, wcale nie jest piekny, ani odjazdowy, jest zaspokojeniem tylko potrzeb. Bliżej mu do pożądania niz milości. I to meżczyźni używają pięknych słów, oszukują nas kobiety, choc moze my tego chcemy, bo sama kopulacji brzmi jakoś tak parszywie.
Nie, nie mam nic przeciwko "milości łózkowej" (sama ulegam złudzeniom, bo nie lubię słowa kopulacja). Mamy zakodowane i takie potrzeby.
I owszem żeby czerpać z tego przyjemnosć trzeba miec pewną dojrzalość, wiedzieć czego się chce. Nastolatki wątpię czy az tak sa świadome tego. I zawsze chodzi o te granice, ze można zrobic sobie krzywdę.
Gdy poraz pierwszy ujrzałam kopulacje koleżanek i kolegów z kolonii. Miałam wtedy 14 lat, spacerowałam po lesie i natknęłam się na pewną parę dzieciaków. Zwymiotowałam. Nie, nie byłam w szoku, po prostu wzbudzilo to we mnie obrzydzenie.
Moze i ze mną jest coś nie tak, ale nie mów mi jak mam chowac moje dzieci. Mam nadzieję, ze nie trafią w twoje środowisko. Chociaż to ne dokonają wyborów, a ja moge tylko wspierać i ewentualnie mówić co mi sie nie podoba. |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:32, 23 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
odsluchalam ta piosenke Rammsteina
rozumiem Cie teraz, no i stwierdzam, ze tesknisz za jakas mlodziencza miloscia...i to do dzis... zranila Cie...
respekt, za to, ze pod powierzchnia zatwardzialego cynika kryje sie jeszcze wrazliwa dusza.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tina dnia Sob 10:32, 23 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|