Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lordofpain jarzębina
Dołączył: 28 Wrz 2009 Posty: 12 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:27, 24 Lis 2009 Temat postu: Pomóc nie zawsze znaczy... pomóc. |
|
|
Jak w temacie. W wolnym czasie jestem wolontariuszką w domu dziecka i obserwuje bardzo ciekawe zjawiska....
Dziwi mnie fakt że coraz więcej osób odchodzi od pomagania dzieciakom z domów dziecka. Mam na myśli takie zbiórki na weselach. Ludzie wolą wspomóc schronisko dla zwierząt a nie dzieci. Wiem, że to też jest istotne ale chyba nie bardziej.
Musze przyznać że wcześniej jakoś bardziej ochoczo ludzie do tego podchodzili (nie jest to kwestia sezonu na ślub), często było tak że szli na łatwiznę i przynosili nam zabawki ( w naszym domu mamy przewagę dzieciaków 0-4, kilkoro w wieku szkoły podstawowej i sporo w wielu gimnazjalnym i starsze (do ukończenia edukacji). Nie muszę wspominać że zabawki nie są nam szczególnie potrzebne - jeszcze teraz jak zbliża się zima.
Cieszyłam się nawet jak dowiedziałam się o Darze Par. Że coś się dzieje. Może coś się ruszy.
Ludzie muszą zrozumieć że każda pomoc jest cenna. Nie ważne jest czy masz ślub, czy nie, czy przyjdziesz sam i przyniesiesz kilka nawet rzeczy.
Przykro mi że ludzie wolą zbierać karmę na weselu a nie ciepłe ciuchy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
livia kijek od klawikordu
Dołączył: 26 Mar 2008 Posty: 1226 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 19:03, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Co to jest Dar Par?
Osobiście nie byłam na żadnym weselu, na którym byłyby jakiekolwiek zbiórki dobroczynne.
Chętnie pomogę w miarę możliwości, proszę jednak o więcej informacji na temat potrzeb tych dzieci.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Wto 19:57, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Bardzo mnie ciekawi, jak to wygląda od strony technicznej. Wolontariusze przychodzą na wesele i czekają na dary? Ustalają to jakoś wcześniej z młodą parą? Rozumiem, że jeśli chodzi o akcję Dar Par, to nowożeńcy mogą rezygnować z niektórych podarunków na rzecz dzieci, ale skąd na weselach te zabawki i karma dla zwierzaków? to chyba nie są jakieś standardowe prezenty ślubne?
Jeśli chodzi o schroniska dla zwierząt, oczywiście, nie uważam, aby ich podopieczni byli bardziej istotni od podopiecznych domów dziecka, ale też wiem, że chętnych do pomocy dzieciom zawsze jest więcej i że los dziecka bardziej wzrusza, stąd chętniej pomagam zwierzętom - dla zachowania równowagi, a także dlatego, że człowiek ma swój niechlubny i wydatny udział w tym, co spotyka zwierzęta, więc jest im winien coś na kształt zadośćuczynienia. Chodzi o to, że nie czuję odpowiedzialności za cudze dzieci, ale czasem czuję się winna, że jestem człowiekiem, wiedząc ile zła wyrządza istotom tak od niego zależnym człowiek. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lordofpain jarzębina
Dołączył: 28 Wrz 2009 Posty: 12 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:36, 25 Lis 2009 Temat postu: technicznie |
|
|
technicznie to jest tak że para sama zajmuje się kwestią zbierania i przekazania tego do domu dziecka, dlatego wiadomo, najlepiej wybrać taki najbliżej swojego miejsca zamieszkania.
Także z tego wynika że nie ma żadnych wolontariuszy ( co jest zrozumiałe, żeby nie zakłócać porządku na weselu )
Dyrektor naszego domu dzwonił w tym tygodniu do innej placówki gdzie kogoś zna i o to pytał, bo wyszukał w spisie że ta inna placówka widnieje na liście. Dostał nr telefonu do pani która się tym zajmuje, wcześniej oczywiście wypytał skrupulatnie jak to wygląda od 2 strony.
A z psiakami to jest tak, że na zaproszeniach ludzie piszą (oczywiście chyba muszą to delikatnie ująć) że nie chcą kwiatków, kopert itp. tylko np. karmę dla zwierząt bo chcą wspomóc lokalne schronisko. I taki mechanizm sobie działa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 9:27, 25 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Nie słyszałem o takim weselnym zwyczaju, być może dlatego, że nie bywam na weselach. To chyba więc coś nowego, choć brzmi sympatycznie. To znaczy, wydaje mi się całkiem sensownym i praktycznym pomysłem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Lordofpain jarzębina
Dołączył: 28 Wrz 2009 Posty: 12 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:19, 25 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Jakby nie było wcześniej właściwie to Nie Było czegoś podobnego i nikt na taki pomysł nie wpadł.
A takie rzeczy na ślubach to już chwile są zbierane...
Dar Par...czar par - pamiętacie ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Śro 15:01, 25 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
zeby sie mojego miska udalo w ogole na slub namowic
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Śro 17:24, 25 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
slepa i brzydka napisał: | zeby sie mojego miska udalo w ogole na slub namowic |
Skojarzyła mi się historia opowiedziana przez fryzjerkę.
Ale Ciebie to nie dotyczy, więc czasem...
Dziewczyna żyła z chłopakiem pięć lat. Zbliżała się do trzydziestki, więc sobie pomyślała, że dobrze by było związek jakoś "z legalizować", dość miała życia na kartę rowerową.
A i porozmawiała poważnie ze swoim partnerem: cos w stylu, albo w tę albo w tamtą, albo bierzemy ślub, albo ciągnąc tego dłużej nie ma sensu. Myslała, że mężczyzna się przejmie. A on powiedział : no to cześć. Chyba sam czekał, kiedy nadarzy się sytuacja, aby zwiać.
Ech, ci mężczyźni i ta ich pozorna wolność. |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 18:59, 25 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
rose napisał: | ...
A i porozmawiała poważnie ze swoim partnerem: cos w stylu, albo w tę albo w tamtą, albo bierzemy ślub, albo ciągnąc tego dłużej nie ma sensu.
|
Jezeli się stawia sprawy na ostrzu noża, nie należy się później dziwić .
P.S. sorry za offtop
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
stara_reklama Gość
|
Wysłany: Śro 20:25, 25 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez stara_reklama dnia Wto 8:16, 16 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
bosska czysta abstrakcja
Dołączył: 17 Kwi 2009 Posty: 3895 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 454 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 8:41, 26 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bosska dnia Pon 17:30, 16 Wrz 2013, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Czw 9:46, 26 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
pepsi napisał: | abstrahując od żartu niebieskiego.
ślepa, po co Ci to? |
To samo pomyślałam
Chociaż z drugiej strony jak zapytałam kiedyś siostrzenicę, gdy hajtała się po 6 latach wspólnego pomieszkiwania, po co jej to, odpowiedziała: każda kobieta kiedyś chce być czyjąś żoną
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Czw 11:21, 26 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | pepsi napisał: | abstrahując od żartu niebieskiego.
ślepa, po co Ci to? |
To samo pomyślałam
Chociaż z drugiej strony jak zapytałam kiedyś siostrzenicę, gdy hajtała się po 6 latach wspólnego pomieszkiwania, po co jej to, odpowiedziała: każda kobieta kiedyś chce być czyjąś żoną |
Dziwię się Wam. Po co? Ze względu na prawo, chociażby. Utrudnienia. Jesli mamy wspolny majątek i ktoraś ze stron umiera. Ile to klopotów. Dziedziczy rodzina. Testament - to zachowek plus podatek. Mogłabym tak kilka przykładów wymienić jako praktyczna. |
|
Powrót do góry |
|
|
bosska czysta abstrakcja
Dołączył: 17 Kwi 2009 Posty: 3895 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 454 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:33, 26 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bosska dnia Pon 17:29, 16 Wrz 2013, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:39, 26 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
ja jestem;
wierzę w to, co przysięgałem, jest to dla mnie wiążące i wydaje mi się, że nie muszę się specjalnie wysilać, żeby tego dotrzymać...
ja to nazywam "uczuciem wyższym"
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 13:54, 26 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
pepsi napisał: | małżeństwo to podstawowa przyczyna rozwodów.
nie wiem, czy prawo jest na tyle mocnym argumentem do zawarcia małżeństwa. wszystko to można uregulować prawnie i bez ślubu.
a po co kogoś unieszczęśliwiać? lub siebie? nie wiem, czy jest na sali ktoś, kto wierzy w "dopóki śmierć nas nie rozłączy w zdrowiu szczęściu i chorobie". |
ile razy byłaś mężatką?
po latach bojów, zwątpienia i rozterek ja w to wierzę
bardziej niż kiedykolwiek
a w temacie, nie należy gradować darów serca dla każdej potrzebującej istoty.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mati. dnia Czw 14:02, 26 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
bosska czysta abstrakcja
Dołączył: 17 Kwi 2009 Posty: 3895 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 454 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:05, 26 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bosska dnia Pon 17:29, 16 Wrz 2013, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mii Lilla My
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 10858 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sama nie wiem skad
|
Wysłany: Czw 15:06, 26 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
pepsi napisał: | małżeństwo to podstawowa przyczyna rozwodów.
nie wiem, czy prawo jest na tyle mocnym argumentem do zawarcia małżeństwa. wszystko to można uregulować prawnie i bez ślubu.
a po co kogoś unieszczęśliwiać? lub siebie? nie wiem, czy jest na sali ktoś, kto wierzy w "dopóki śmierć nas nie rozłączy w zdrowiu szczęściu i chorobie". |
Ja wierzę, bardzo wierzę.
Nie rozumiem co masz na myśli pisząc "a po co kogoś unieszczęśliwiać? lub siebie?"
Czym unieszczęśliwiać?
Aby kogoś unieszczęśliwić nie potrzebny jest formalny związek.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bosska czysta abstrakcja
Dołączył: 17 Kwi 2009 Posty: 3895 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 454 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:13, 26 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bosska dnia Pon 17:29, 16 Wrz 2013, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Akcent pełnomocnik fitoplanktonu
Dołączył: 02 Wrz 2009 Posty: 196 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: centrum Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:16, 26 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
pepsi napisał: | Lilith napisał: | pepsi napisał: | małżeństwo to podstawowa przyczyna rozwodów.
nie wiem, czy prawo jest na tyle mocnym argumentem do zawarcia małżeństwa. wszystko to można uregulować prawnie i bez ślubu.
a po co kogoś unieszczęśliwiać? lub siebie? nie wiem, czy jest na sali ktoś, kto wierzy w "dopóki śmierć nas nie rozłączy w zdrowiu szczęściu i chorobie". |
ile razy byłaś mężatką?
po latach bojów, zwątpienia i rozterek ja w to wierzę
bardziej niż kiedykolwiek
a w temacie, nie należy gradować darów serca dla każdej potrzebującej istoty. |
patrząc na stosunek ilości rozwodów do małżeństw.
boje i rozterki łączą ludzi i ślub nie jest tutaj wyznacznikiem, ale uczucie, które te osoby łączy.
czy ślub daje pewność i niezachwianie, że tak już będzie do grobowej deski? nawet jeśli ktoś teraz mówi, że tak, to czy tak samo powie za 10 lat? nie sądzę.
po co więc brac ślub? |
więc jesteś zwolenniczką życia na tzw. kocią łapę czy konkubinatu?
bo rozumiem, że ta wątpliwość dotyczy przysięgi, którą się sobie składa w trakcie ślubu i obawy przed jej złamaniem?
Zawsze uważałam, że ślub jest takim ostatecznym przypieczętowaniem miłości, taką kropką nad i.
Edit - dążenie do ślubu, może tak
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Akcent dnia Czw 15:24, 26 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|