Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 22:23, 12 Mar 2007 Temat postu: Podwójna moralność? |
|
|
Ostatnio wysłuchałam pewnej historii.
Ona niezamężna, on żonaty. Ona potrzebowała ciepła i czułości, on teoretycznie też. Ona zdawała sobie sprawę, że on jest żonaty i, że w grę nie wchodzi małżeństwo. Dobrze jej było. Od czasu do czasu się spotykali, raz na trzy, cztery spotkania był seks, ale nie za dużo. On powiedział, że ją kocha, ona się pukała w czoło i nie robiła planów na przyszłość. Po około dwóch latach się zakochała i powiedziała mu to. On spanikował, zaczął się wycofywać. Ona walczyła o niego i się udało, choć nadal nie chciała małżeństwa z nim, ani nie żadała, żeby rzucił żonę. Ale zaczęła podejrzewać, że ma kogoś jeszcze. Związek zaczął się rozlatywać i rozleciał się. Ona się dowiedziała, że były jeszcze conajmniej dwie. One o sobie wiedziały, ale żadna z tamtych nie wiedziała o niej i pewnie się nie dowiedziały.
Ją szlag trafił, jak mogła być głupia.
A na koniec usłyszłam pytanie - Jak mogłam być taka głupia? Oczekiwano ode mnie odpowiedzi, ale ja nie potrafię jej udzielić.
Zastanawia mnie jedno. Jeśli na przykład kobieta oszukuje jakąś mężatkę romansując z jej mężem, to jest ok. Ok jest, że on oszukuje żonę. Ale fakt, że oprócz żony oszukuje kochankę, to już nie jest ok.
Skąd się bierze taka podwójna moralność?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Pon 22:55, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Pewnie w grę wchodzi tu stara prawda, że punkt widzenie zależy od punktu siedzenia. A ona, po dwóch latach romansu, weszła w rolę posiadaczki, kogoś roszczącego sobie jakieś prawa do osoby rzeczonego pana, bo przecież ten pozorny brak zobowiązań i żądań to mit, skoro swojego czasu podjęła o niego walkę.
[mel, słodka stopka ] |
|
Powrót do góry |
|
|
bosska Gość
|
Wysłany: Pon 23:00, 12 Mar 2007 Temat postu: Re: Podwójna moralność? |
|
|
melpomena napisał: |
Zastanawia mnie jedno. Jeśli na przykład kobieta oszukuje jakąś mężatkę romansując z jej mężem, to jest ok. Ok jest, że on oszukuje żonę. Ale fakt, że oprócz żony oszukuje kochankę, to już nie jest ok.
|
Mel,
żadne oszustwo nie jest ok.
oszustwo to oszustwo
a ok to ok.
ok? |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:13, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
eee tam... ludzie... gupoty im w głowach to im się przewraca... jakby taki kolo uczciwie łopatą trochę popracował to by mu się nie chciało nawet na dwa a nawet trzy fronty grać...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 23:33, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | A ona, po dwóch latach romansu, weszła w rolę posiadaczki |
To mnie zaskoczyłaś. Nie pomyślałam, że można to rozpatrywać z tej strony. Ale faktycznie, coś w tym jest.
[Animo - dziękuję ]
bosska napisał: | Mel,
żadne oszustwo nie jest ok.
oszustwo to oszustwo
a ok to ok.
ok? |
Ok
Czyli mamy tu dwa różne oszustwa, dwie różne oszukane kobiety, a nawet cztery i... jednego oszusta.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bosska Gość
|
Wysłany: Pon 23:42, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
melpomena napisał: |
bosska napisał: | Mel,
żadne oszustwo nie jest ok.
oszustwo to oszustwo
a ok to ok.
ok? |
Ok
Czyli mamy tu dwa różne oszustwa, dwie różne oszukane kobiety, a nawet cztery i... jednego oszusta. |
ja tu widzę jedną oszukaną kobietę - żonę
ale z arytmetyki dobra nigdy nie byłam |
|
Powrót do góry |
|
|
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 23:52, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Bosska, ale obiektywnie rzecz biorąc, to kochanki też zostały oszukane.
Chociaż z drugiej strony, nic nikomu nie obiecywał, a przynajmniej tej znajomej nie obiecywał, więc... w sumie nie została oszukana... Żonie natomiast składał przysiegę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz Gość
|
Wysłany: Wto 7:01, 13 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
ja tu widzę jedną oszukaną kobietę - żonę
ale z arytmetyki dobra nigdy nie byłam |
Dokładnie Bosska
A pewien relatywizm moralny przejawia przede wszystkim owa oszukana kochanka, uważająca za dopuszczalną swoja role "tej trzeciej" i jednocześnie oburzona kiedy okazuje się iz jest czwartą a może i szóstą........
Inna kwestia, ze ogromnie łatwo ocenia się ludzi "z boku". Świety związek małzeński .....i często swiete oburzenie jak on/ona mogli TO zrobic.
A teraz zajrzyjmy do zakamarków siebie , gdzie starannie ukrywamy swoja ciemniejsza stronę i zastanówmy się przez chwile..... nigdy nie oszukalismy?, nie zdradzilismy?nie zrobilismy swiństewka?... wiec czy tak naprawde sami nie jestesmy równie dwulicowi jak ci przez nas tak surowo oceniani??
Ja pierwszy kamienia nie rzuce.... |
|
Powrót do góry |
|
|
ribka_pilka smażalnia story
Dołączył: 25 Paź 2006 Posty: 21202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 8:39, 13 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Mel...to proste... Ludzie z reguły mają moralność Kalego. " Jak Kali ukraść owce" to cacy..Jak Kalemu ukraść to be...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 9:10, 13 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: |
Inna kwestia, ze ogromnie łatwo ocenia się ludzi "z boku". Świety związek małzeński .....i często swiete oburzenie jak on/ona mogli TO zrobic.
A teraz zajrzyjmy do zakamarków siebie , gdzie starannie ukrywamy swoja ciemniejsza stronę i zastanówmy się przez chwile..... nigdy nie oszukalismy?, nie zdradzilismy?nie zrobilismy swiństewka?... wiec czy tak naprawde sami nie jestesmy równie dwulicowi jak ci przez nas tak surowo oceniani??
Ja pierwszy kamienia nie rzuce.... |
za długo żyję zajrzałam... ja też nie rzucę...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ribka_pilka smażalnia story
Dołączył: 25 Paź 2006 Posty: 21202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 9:36, 13 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
kewa2 napisał: | nudziarz napisał: |
Inna kwestia, ze ogromnie łatwo ocenia się ludzi "z boku". Świety związek małzeński .....i często swiete oburzenie jak on/ona mogli TO zrobic.
A teraz zajrzyjmy do zakamarków siebie , gdzie starannie ukrywamy swoja ciemniejsza stronę i zastanówmy się przez chwile..... nigdy nie oszukalismy?, nie zdradzilismy?nie zrobilismy swiństewka?... wiec czy tak naprawde sami nie jestesmy równie dwulicowi jak ci przez nas tak surowo oceniani??
Ja pierwszy kamienia nie rzuce.... |
za długo żyję zajrzałam... ja też nie rzucę... |
Ja nawet żwirkiem nie machnę
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet Gość
|
Wysłany: Wto 10:13, 13 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
bobro napisał: | jakby taki kolo uczciwie łopatą trochę popracował |
Czyli jak kto łopatą nie robi, to nieuczciwy? |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Wto 10:30, 13 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
melpomena napisał: | A na koniec usłyszłam pytanie - Jak mogłam być taka głupia? Oczekiwano ode mnie odpowiedzi, ale ja nie potrafię jej udzielić.
|
A pytanie chyba retoryczne. Pewnie nie oczekiwała wcale odpowiedzi, tylko pocieszenia [ale czuję, że i tego się nie doczekała (?)] |
|
Powrót do góry |
|
|
Kasztanka Gość
|
Wysłany: Wto 11:11, 13 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Jezeli mozna - to ja poprosze od razu o moral.
Duperele mnie nie interesuja. |
|
Powrót do góry |
|
|
Drahna piórko na gzymsie
Dołączył: 01 Lis 2005 Posty: 867 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 12:27, 13 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Przepraszam Mel, ale jakoś mi sie jedno ciśnie :
kurwa tez człowiek.
Ot i tyle.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:40, 13 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Kasztanka napisał: | Jezeli mozna - to ja poprosze od razu o moral.
|
Jeden mi tylko przychodzi do głowy - "...w czasie deszczu dzieci się nudzą".
Ponieważ tylko ten to i to machanie łopatą Bobra ma jakieś zastosowanie.
I też niczym rzucać nie będę.
Teraz doczytałam posta Drahny i żeby nie było wątpliwości:
1. pomachać łopatą powinien ten pan - też człowiek
2. żona też powinna machnąć łopatą - przynajmniej raz
3. kochanki - tak to jest jak się w czasie deszczu chodzi bez parasola.
PS Idę się zapisać do partii kobiet.
Wszystko zaś co na tamtejszym topiku napisałam, odwołuję przy świadkach.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 19:09, 13 Mar 2007 Temat postu: Re: Podwójna moralność? |
|
|
melpomena napisał: |
Skąd się bierze taka podwójna moralność? |
Z bólu po stracie ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 19:20, 13 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Jestem mężatką i zdecydowanie wolałabym nie być żoną męża posiadającego kochankę ( dwie, trzy....itd).
Bycie kochanką jest...hm...nieuczciwe(?) , niemoralne(?), oszukańcze.(?)
Ale nie rzucę kamieniem. Albo nie w każdą kochankę.
Nie będę dyskutować z uczuciami.
Może rzeczywiscie czasami są one silniejsze niz zdrowy rozsadek, normy moralne, wzorce obyczajowe.
Nie wiem. Wybaczam ewentualnym kochankom mojego ulubionego męża, tylko o ile uległy one nagłemu, nieodpartemu porywowi serca.
Jak mi to klarowała Ver- ludzie są różni.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:28, 13 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Pasztet napisał: | bobro napisał: | jakby taki kolo uczciwie łopatą trochę popracował |
Czyli jak kto łopatą nie robi, to nieuczciwy? |
proszę mnie nie rozumieć opacznie
jakby trochę tą łopatą popracował to by się zmęczył i nie miałby ochotynagupoty... oczywiście mógłby się zająć czymkolwiek innym, ale ta łopata tak za mną chodziła jakoś... dzisiaj nawet sam ją chwyciłem i chwilę pomachałem z własnej nieprzymuszonej woli
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 20:33, 13 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Hm... A jeszcze mnie jedno zastanawia.
Jak kobieta niezamężna ma romans z żonatym, to ona jest zawsze ta zła.
Wkurza mnie takie podejście, ponieważ obie strony są tyle samo warte. Ale na takie stwierdzenie słyszę niezmiennie: "jak suka nie da, pies nie weźmie".
W drugą stronę - ona mężatka, on wolny - jak ona mogła coś takiego zrobić.
Słowem - facet jest zawsze usprawiedliwiony, czyż nie?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|