|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
illunga Procyon Lotor
Dołączył: 06 Lip 2006 Posty: 8282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 473 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Ankh-Morpork Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:49, 30 Sie 2008 Temat postu: Pocztówki znad krawędzi |
|
|
Rok zatrzymany na krawędzi kolejnego początku. Rok odmierzany kolejnym rokiem szkolnym, rokiem akademickim...
I zebrane do kapelusza obrazki. Takie zdjęcia zrobione powieką.
Dwa obrazki z dziś:
1. Koniec wakacji-czas festynów, pokazów i Bóg wie jeszcze czego. Na jednym z nich atrakcja: dźwig z podnośnikiem i kosz do skoków bungee. Spora kolejka oczekujących... kolejni śmiałkowie oklaskiwani przez zgromadzoną gawiedź.
Na górę wjeżdża dziewczyna. Już zapięta w szeleczki. Na samej górze chwila zastanowienia i...krok do tyłu. Kosz wolno jedzie w dół. Publiczność gwiżdże. Dziewczyna wychodzi i podchodzi do grupy znajomych, którzy czekają na dole. Widzę ją z tyłu, jak kręci głową. Odchodzi objęta ramieniem przez jedna z dziewczyn.
A ja tak sobie pomyślałam,że trzeba mieć chyba wększą odwagę,żeby tak publicznie powiedzieć "Nie, nie zrobię czegoś wbrew sobie. Boję się i mam do tego prawo".
2. Krajowy odział międzynarodowego koncernu. Dzień festynu dla pracowników i ich rodzin. Atrakcje od wielbłąda do przejażdżek dla dzieci, poprzez paintball dla tych większych, aż po clou spotkania: występ Dody.
Kilkadziesiąt metrów za terenem firmy spory las. Z lasu wraca z grzybów kobieta, z mniej więcej, 13-letnią dziewczynką. Dziewczynka ryczy w niebogłosy i biegnie w stronę ogrodzenia, zza którego słychać śpiewającą Dodę. Słychać świetnie. Jak sądzę w promieniu jakichś 3 km. słyszą wszyscy Ale przez siatkę nic nie widać, bo zasłaniają budynki firmy.
Dziewczynka histeryzuje przy siatce. Matka tłumaczy "Nie możesz wejść. Ja tam nie pracuję". Dziewczynka z dziecinnym uporem: "Ale ja chcę!"
Do Beatlesów jeszcze daleko, ale...z emocjami nie ma żartów. I na widok swoich idoli mdlały nie tylko nasze matki, babki i egzaltowane prababki. Nam też może się trafić.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
kasiek66 druga matka Buddego
Dołączył: 18 Gru 2006 Posty: 11106 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 295 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 21:55, 30 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Moje dzisiejsze obrazki hmmmm
1-szy
Dwoch chłopcow wpadajacych w południe do domu z okrzykiem na ustach
- Czesc mamo !!! U babci było super !!! Ale fajnie ze juz jestesmy w domu !!!
Potem totalne zamieszanie. Pies oszalał, siuski wszedzie, przepychanki i wałkowanie sie po podłodze
Smiech, radosc, gwar .... cos co przez 300 i cos dni w roku wypełnia moje mieszkanie. Cos co rowniez wbija mnie w tryby- wstac, sniadanie , do szkoły, lekcje, treningi, turnieje, liga ...
I tak do nastepnego poczatku roku szkolnego
2-gi
Popołudnie, kwiaty, koscioł, łzy wzruszenia
Ślub moich znajomych
Piekna homilia, piekna oprawa, piekni ludzie
I te mysli biegnace- uda im sie. Musi im sie udac, przeciez tak sie kochaja.
Kazda podroz zaczyna sie od pierwszego kroku. Zrobili go
Zyczenia z usmiechem na te droge- chciel szerokiej. Dostali w zyczeniach waska, zeby sie od siebie nie oddalali, zeby szli ramie w ramie, a nawet tak waskiej, zeby musiał ja wziac na rece i ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Nie 0:22, 31 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Dziś:
niebo nad cmentarzem miało szczególny, pokrętny kolor rozmaitych odcieni prześwietlonego granatu i szafiru, którego nie odda żadne zdjęcie, obraz, tkanina. Kontury bloków na jego tle ostre i odległe. Wiatr i niepokój.
Cmentarz w słońcu i zasnuty chmurami. Cmentarz w kałużach i suchym, skwarnym pyle. W jaskrawej zieleni i przykryty śniegiem. Wiosną, jesienią, zimą, latem, enklawa spokoju z odgłosami miasta w tle. Z widokami raczej. Cotygodniowy rytuał, te same kwiaciarki, ta sama budka z lampkami, ta sama alejka mimo wielu i tylko groby ciągle nowe. |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:29, 02 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
To ja mam coś takiego z sobotniego poranka. Maszeruję drogą, którą wieki temu przemierzałem setki razy. I raz z zaklejonym po zabiegu okiem - wtedy musiałem brać kurs na linię przydrożnych drzew, żeby mieć jakiś sensowny kierunek. Teraz wyglądało to wszystko niemal tak samo. Nawet drzewa w tej samej linii, tylko droga nieporównanie krótsza. I obrzydliwy Lidl zamiast ogródków działkowych
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bosska Gość
|
Wysłany: Wto 19:36, 02 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
mój powrót do domu .... oddalające się z tyłu miasto, zapach przychodzącej jesieni i odchodzącego lata, widok traktorów na polach i promienie zachodzącego słońca, mijane kolejne wioski z mieszkańcami przed domami i kręta droga, muzyka w aucie i pilnowanie, by nie przekroczyć 90 i nie złamać słowa ..... i to ulotne poczucie szczęścia nie wiedzieć, do czego doczepić |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:24, 04 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Piękny topik, piękne wpisy...Z dwoma ostatnimi bardzo się utożsamiam.
Zastanawiałam się nad swoją pocztówką i do głowy przychodziły mi tylko słowa piosenek:
Twoje łzy miażdżą moje serce
Bogowie spokojnie grają w kości gdy tymczasem na dole ktoś kogoś przestaje kochać.
Piosenki do mnie pięknie mówią i zawsze będą moim skrawkiem, ale nie są moje. Ba, nawet nie mówią o moich aktualnych przeżyciach.
I wczoraj rano zdarzyło się coś dziwnego.
Z dwóch osób za którymi nie przepadałam (delikatnie rzecz ujmując) zlepiłam jedną.
Być może tę najprawdziwszą?
Moje złe emocje znalazły się na krawędzi, a następnie poszybowały w niebyt.
PS. Nic nie piłam i nie bredzę - to gdyby ktoś podejrzewał, że opętał mnie Obcy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bo ja anty-Titanick
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 121 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)
|
Wysłany: Pią 7:06, 05 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
astry w wazonie - małe gwiazdy na ziemi i to na dodatek w zasięgu ręki.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mii Lilla My
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 10858 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sama nie wiem skad
|
Wysłany: Pią 7:26, 05 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Mój obrazek tkwiący w pamięci....
Las...jeszcze niedawno zielony...teraz już zaczynający przybierać różnokolorowe barwy....barwy ciepłe...barwy jesieni.
Impreza pt "zakończenie sezonu" ktora uzmysławia że kolejne lato minęło jak z bicza trzał...że czas mija , że trzeba czekać kolejne kilka miesięcy by przyroda się zazieleniła, że zbilża się koniec weekendowych wypadów ..że za chwilę przyroda zacznie zapadać w zimowy sen...będzie odpoczywać...regenerować siły.
Konkursy...zabawa, śmiech na twarzach dzieci i dorosłych, skakanie w workach, rzuty do kosza, chodzenie na szczudłach....rywalizacja, nagrody.
Zapada zmierzch....dzieci znikają...idą odpoczywać po dniu pełnym wrażeń...zadowolone, szczęśliwe.
Ognisko, zapach pieczonej kielbasy...zgromadzeni w podgrupach znajomi...rozmawiają o wszystkim i o niczym...widać odprężenie na ich twarzach...w ich ruchach... spowodowane także mniejszą lub większą dozą alkoholu...taniec, zabawa do bialego rana.
Szkoda, że letni czas trwa tak krótko.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
fedrus ...
Dołączył: 12 Mar 2008 Posty: 6266 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:31, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
bo ja napisał: | astry w wazonie - małe gwiazdy na ziemi i to na dodatek w zasięgu ręki. |
Gwiazdy w zasięgu ręki? E tam, gwiazdy mają być "na niebie" - dalekie i potencjalnie nieosiągalne, tylko wówczas powiedzenie "sięgaj gwiazd" ma sens.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 12:39, 09 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
...pocztówka z... no właśnie... muszę się zastanowić, bo teraz nie jestem już pewna gdzie to tak na prawdę było..
.."poproszę jednego obwarzanka".. uśmiecham się do naburmuszonej i nadętej tłustej baby, której własnie przerwałam w spożywaniu posiłku..
..Mamo szybko!!! woła Julka machając do mnie ręką.. Jest gorąco i słonecznie. Nawet najmniejszy okręt nie płynie po niebie a powietrze stoi w tym niezmordowanym upale. Stoimi na środku rynku i karmimy ptaki. Tutejsze gołębie nie robią sobie nic z przelewających się z kąta w kąt tłumów. Pazernie wydziobują z najmniejszych szczelin wszystko, co nadaje sie do zjedzenia. Nagle wciągam znany mi zapach. Instynktownie odwracam się i..... na jego buzi rysuje się radosny i szczery uśmiech. "Nareszcie" - myślę. (...)
(...) "Chodź, pokażę Wam coś wyjątkowego".. Wtedy nie wiedziałam jeszcze jak to, co zobaczę i poczuję odbije się na moim postrzeganiu tego wszystkiego co zawsze było tak blisko mnie.
..mijamy rynek, przechodzimy koło zamku i kierujemy się wzdłuż rzeki.. nie wiem tylko czy szliśmy zgodnie z jej biegiem czy pod prąd.. W przydrożnym sklepie kupujemy kilka butelek wody, która idealnie zaspokaja nasza potrzebę ochłody.. ścieka po włosach, twarzy, szyi.. i odparowuje w drodze na dół.. Zostawiając ul. Kupa z boku docieramy do małego placu na którym fontanna tryska strumieniem z jedynej możliwej dziurki uroczego herubinka. Wilgoć wkoło iskrzy się kolorami tęczy.
"to dopiero początek" mówi nasz przewodnik, ale ja chyba tego nie słyszę, bo i tak już dawno zostałam oczarowana samym tym początkiem. Wchodzimy w wąską uliczkę, których mnóstwo w okolicy, w której roi się od knajp, knajpek i knajpeczek. Ratanowe, okrągłe krzesła i stoliki odbierają całkowicie możliwość swobodnego podróżowania po chodniku. Vis-a-vis targ staroci. Rozgorączkowany tłumek radośnie wykrzykuje słowa zachwytu kręcąc się od stoiska do stoiska. Ludzie się uśmiechają, wymieniają uprzejmości, o czymś żywo dyskutują. Zaglądam w podwórko. Dlaczego nie dziwi mnie, że w nim również znajdują się knajpki. Takie malinowe ogrody. Niby centrum miasta a jednak inny świat. Między domami wisi schnące pranie, balkony udekorowane marną zielenią i jeszcze bardziej marnymi kwiatami. Domy, kamiennice, ulice, place.. wszystko stanowi całość, bardzo starą całość. Ta stara atmosfera dobrze mi robi. Idziemy dalej.
...kolejny plac, fontanna, niewysokie domy zarośnięte bluszczem i winoroślą, kolejne knajpki, synagoga i muzeum żydowskie..i ciągle skwar, spiekota i słońce.. Ludzie siedzą na murkach i kamiennych schodkach domów.. jedni jedzą lody, inni osłaniają się przed słońcem, jeszcze inni uzupełniają braki procentów w organiźmie. Cudownie.. Zupełnie jak we włoskich dzielnicach..
..Gwar i śmiechy wesołych gości rozpływają się po okolicy razem z zapachem nieźle wyglądających zapiekanek. Grube, duże.. ze szczypiorkiem, ociekające niewyobrażalną ilością sera..
Moja pocztówka podzielona jest na ogromną liczbę mniejszych, dlatego skończę tu w tym miejscu, zanim się (z nim) pożegnam....
.. ale wrócę tam jeszcze, do tego włoskiego krakowskiego Kazimierza, herubinka, może do przewodnika .. tak jak teraz wracam wspomnieniami i karmię serce tym, co wtedy mną zawładnęło..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kama trzypiętrowe liczydło
Dołączył: 07 Wrz 2008 Posty: 8 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:26, 09 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
spokój, cisza... 32 łóżka na oddziale, tylko 5 zajętych. Mile pielegniarki. Czas oczekiwania na łożko ok. 3 miesiące. A podobno wczesnie wykryty daje szanse na wyleczenie... tylko dlaczego NFZ nie daje szansy by wszystkie łożka byly wykorzystane.... nie potafie tego zrozumieć.
To moja pocztowka z dzisiejszej wizyty w Centrum Onkologii
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kama dnia Wto 19:29, 09 Wrz 2008, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ribka_pilka smażalnia story
Dołączył: 25 Paź 2006 Posty: 21202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 19:32, 09 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Kama napisał: | spokój, cisza... 32 łóżka na oddziale, tylko 5 zajętych. Mile pielegniarki. Czas oczekiwania na łożko ok. 3 miesiące. A podobno wczesnie wykryty daje szanse na wyleczenie... tylko dlaczego NFZ nie daje szansy by wszystkie łożka byly wykorzystane.... nie potafie tego zrozumieć.
To moja pocztowka z dzisiejszej wizyty w Centrum Onkologii |
Zaskoczyłaś mnie....myślałam, że tam pacjenci na korytarzach leżą...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bosska Gość
|
Wysłany: Śro 8:08, 10 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
moja dzisiejsza kartka
jadę do pracy. mijam kolejne wioski. dzieci idące drogą z obładowanymi tornistrami. i te worki na kapcie. drzewa rzucają długie cienie na drogę a za nimi pyszni się jeszcze zielona trawa, świeżo skąpana w rosie. między drzewami dają się uchwycić namacalnie wręcz promienie słońca. i kurz złociście tańczy w ich objęciach.
przez uchylone okno wpada zapach rześkiego powietrza. działa lepiej niż mocna kawa.
a w aucie jest myslowitz "z twarzą marlin monroe
nie chcę pracować. chcę tam wrócić i się tym sycić. |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 18:15, 23 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
…kolejna strona.. białe, pachnące kartki zapełnione ciągiem czarnych robaczków, które prowadzą mnie przez rozległe rejony gorących rejonów południowej Azji, wprowadzają do wnętrz pięknie zdobionych, tajemniczych świątyń. Zamykam oczy, włączam muzykę i zapalam kadzidełko. Jeszcze chwila i medytując wchłonę cała mantrę.... czytam dalej.. myśli lecą same, na prawdę lecą.. Ludzie tłoczą się w pełnych autobusach, wokół kurz i upał. Bezzębny staruszek uśmiecha się szeroką szparą i macha ręką. Szlak prowadzi z północy, z okolic Delhi na południe..Po drodze rozsiane bielone domy z pięknymi ogrodami, pełnymi kwiatów jakich dotąd moje oczy nie widziały.. Żeby je spamiętać autorka sama nadała im nazwy, które różnią się zdecydowanie od ich botanicznych odpowiedników. Wszędzie wałęsają się bezpańskie psy, dzieci biegaja boso po centralnych uliczkach wioski. Opodal w tle rozciągają się pola ryżowe, na których jak mrówki gromadzą się kobiety z dziećmi przyssanymi do dyndających piersi. Jedne schylają się brodząc po kostki w wodzie a inne z koszami na głowach kierują się w dół tarasów….. Budzę się nad książką. Jest już rano. Idę do pracy i wykręcam numer. „Dzień dobry, biuro podróży Orly, mówi Ola, w czym mogę pomóc?” „Dzień dobry Pani, proszę zarezerwować mi bilet do Indii….” … „tak proszę Pani, na cały marzec”.........
Post został pochwalony 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
illunga Procyon Lotor
Dołączył: 06 Lip 2006 Posty: 8282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 473 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Ankh-Morpork Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:19, 26 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Klaustrofobicznie wąski korytarz. Kilkanaście osób. Po chwili dopiero orientuję się,że to pary: mąż z żoną, dwie koleżanki, matka z córką...Głupia sprawa, ale tylko ja jestem sama. Hojrak. W powietrzu czuje się napięcie. Takie sprytnie maskowane...kiwaniem nogami...przeglądaniem czasopism leżących na stoliku...przyciszonymi rozmowami...Cichutka muzyka tłumi to co dzieje się za drzwiami, na które każda z obecnych osób, ukradkiem zerka. Ja też się boję. Niespodziewanie łapię fragment rozmowy: dziewczyna opowiada matce o butach, które gdzieś przymierzała...że tu klamerka, a tu cisną, a kolor taki...W życiu nie przypuszczałam, jak w niektórych sytuacjach kojąco może zadziałać taka zwykła paplanina o jakichś tam kozaczkach. Chyba czasem warto podsłuchiwać bliźnich
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 21:26, 26 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
..i co? jesteś w ciąży?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
fedrus ...
Dołączył: 12 Mar 2008 Posty: 6266 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:28, 26 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
...mateczka... napisał: | ..i co? jesteś w ciąży? |
Ciąża? Odpada. W pocztówce padają słowa: ja też się boję.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 21:30, 26 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
..a myślisz fedrus, że świadomość ciąży nie wzbudza pewnych obaw?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
fedrus ...
Dołączył: 12 Mar 2008 Posty: 6266 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:33, 26 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
u wszystkich kobiet, które siedziały na korytarzu?
Zresztą nie wnikajmy, to dosyć nieeleganckie z naszej strony.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
illunga Procyon Lotor
Dołączył: 06 Lip 2006 Posty: 8282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 473 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Ankh-Morpork Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:54, 26 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
PS. Tego też bym się bała Mateczko. Ale nie aż tak. A dzięki temu,że płacę, będę się bała krócej, bo tylko pół tygodnia. Na wyniki bezpłatne trzeba czekać dwa tygodnie. Ot, specyfika naszej rzeczywistości.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|