|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jupiter Gość
|
Wysłany: Czw 15:56, 12 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Jezus, Maria, Józef i osioł! To ja całe życie afiliuję i nic o tym nie wiem???? |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Czw 15:58, 12 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
niekoniecznie, mogles zatrzymac swoje ambicje na spelnieniu potrzeb fizjologicznych i bezpieczenstwa...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bo ja anty-Titanick
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 121 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)
|
Wysłany: Czw 15:58, 12 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
ja jak pomyślę o samorealizacji, a zapomnę o bezpieczeństwie, to raczej kiepsko na tym wychodzę
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Czw 16:01, 12 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
ale jesli np starzejacy sie czlowiek nie moze juz w pelni zaspokoic swoich potrzeb fizjologicznych, to nie odczuwa potrzeby uznania i szacunku? w zyciu bywa tak, ze tracimy podstawy bytu, podczas gdy nadal silnie odczuwamy potrzeby wyzszego rzedu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bo ja anty-Titanick
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 121 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)
|
Wysłany: Czw 16:11, 12 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
ale miało być o pieniądzach...
zeszło na potrzeby i zrobiło się strasznie poważnie.
a tak na prawdę to po prostu w trakcie życia nasze potrzeby rozwijąją się i coraz więcej oczekujemy w tym zakresie i czasem zastępujemy jedne potrzeby innymi - bywa, że z korzyścią dla nas, bywa, że ze szkodą. Na przykład "zajadamy" potrzebę bezpieczeństwa, albo "zapijamy" potrzebę znaczenia lub przynależności. Ale czasem jak człowiek na głodzie sobie poczyta albo pospaceruje, to mu nawet głód przejdzie. Albo jak sobie trochę poobcuje z absolutem... to i głód i zimno mu nie straszne!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
jupiter Gość
|
Wysłany: Czw 16:17, 12 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
slepa i brzydka napisał: | niekoniecznie, mogles zatrzymac swoje ambicje na spelnieniu potrzeb fizjologicznych i bezpieczenstwa... |
No tak. Ale np samorealizacja erotyczna to jest potrzeba fizjologiczna, czy potrzeba samorealizacji zasadniczej? Bo jak to drugie to musiałem afilliować niestety.m |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Czw 16:18, 12 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
tez dlatego ja na te teorie to tak zawsze krzywo patrze...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bo ja anty-Titanick
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 121 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)
|
Wysłany: Czw 16:19, 12 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
a ponieważ tytuł topika jest i o pieniądzach i szczęściu to postanowiłam zacytować kawałek
W ubiegłym roku na Uniwersytecie Harvarda najpopularniejsze były zajęcia właśnie z powracania do szczęścia, czyli nowej dziedziny akademickiej nazwanej już oficjalnie „psychologią pozytywną”. Dwa razy w tygodniu prawie 900 studentów tłoczyło się w audytorium, by słuchać, co wykładowca ma do powiedzenia na temat rozkwitu i osiągania spełnienia w życiu. W trakcie zajęć studenci między innymi medytują. Mają ulegać uczuciom, które właśnie przeżywają, uwolnić oddech.
Psychologia pozytywna uczy nas przede wszystkim, że pieniądze szczęścia nie dają. Wszelkie dostępne badania wskazują, że choć poziom zamożności zachodnich społeczeństw wzrósł w ciągu ostatniego półwiecza dwukrotnie, to poziom zadowolenia z życia pozostał praktycznie bez zmian. Co więcej, mieszkańcy ubogich krajów, szczególnie w Ameryce Łacińskiej, wcale nie uważają siebie za mniej szczęśliwych niż mieszkańcy bogatej Północy.
oba cytaty z [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
jupiter Gość
|
Wysłany: Czw 16:27, 12 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
bo ja napisał: | a ponieważ tytuł topika jest i o pieniądzach i szczęściu to postanowiłam zacytować kawałek
W ubiegłym roku na Uniwersytecie Harvarda najpopularniejsze były zajęcia właśnie z powracania do szczęścia, czyli nowej dziedziny akademickiej nazwanej już oficjalnie „psychologią pozytywną”. Dwa razy w tygodniu prawie 900 studentów tłoczyło się w audytorium, by słuchać, co wykładowca ma do powiedzenia na temat rozkwitu i osiągania spełnienia w życiu. W trakcie zajęć studenci między innymi medytują. Mają ulegać uczuciom, które właśnie przeżywają, uwolnić oddech.
Psychologia pozytywna uczy nas przede wszystkim, że pieniądze szczęścia nie dają. Wszelkie dostępne badania wskazują, że choć poziom zamożności zachodnich społeczeństw wzrósł w ciągu ostatniego półwiecza dwukrotnie, to poziom zadowolenia z życia pozostał praktycznie bez zmian. Co więcej, mieszkańcy ubogich krajów, szczególnie w Ameryce Łacińskiej, wcale nie uważają siebie za mniej szczęśliwych niż mieszkańcy bogatej Północy.
oba cytaty z [link widoczny dla zalogowanych] |
No zasadniczo prawda. Pisałem już o tym ale warto przypomnieć wypowiedź Arnolda Schwarzeneggera -" to nieprawda, że pieniądze są potrzebne do szczęścia. W roku ubiegłym miałem 30 mln $, a obecnie mam 35 i wcale nie czuję się szczęśliwszy". |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 18:56, 12 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
..dzieci i bogaci nie mają chyba takich dylematów jednak.. Moja córka ma za zadanie, na pewną aukcję, namalować obrazek pod tytułem 'szczęście'.. Zapytała mnie co to znaczy. Kiedy po moich tłumaczeniach zapytałam co namaluje, odpowiedziała 'tatę i mamę uśmiechniętych razem'.. Dla dzieci nie ma większego szczęścia niż życie w pełnej rodzinie, nawet jeżeli nie mają najnowszego modelu 'Levisów'.. Dlaczego, kiedy dzieci te dorastają zapominają o tym..i zaczyna się kombinowanie i nadbudowywanie teorii do pewnych prostych wartości?
Szczęście jest tak blisko..
jeżeli szukamy go w sobie, chcemy je znaleźć, ogarnia nas wewnętrzny spokój to nawet w tej najgorszej pracy można znaleźć sobie jakąś małą radość.. ale jeżeli zawsze i do wszystkiego nastawiamy się na 'nie', to nic dziwnego, że wszystko nas wkurza i czujemy niedosyt..
Dostaliśmy obiecany awans, ale podwyżka zawsze będzie za mała.. Jedziemy na szkolenie.. ale dlaczego w piątek, sobotę, niedzielę? i dlaczego na Mazury a nie w góry?.. dostałam samochód służbowy, ale dlaczego taki duży? i po co mi służbowa komórka, żeby mieli mnie na smyczy?.. Jadę służbowo na konferencję.. ale dlaczego do Hiszpanii a nie na Kretę? czy ktoś wynagrodzi mi tydzień ze świetnymi ludźmi i masą atrakcji, ale poza domem?... Zawsze można znaleźć powód do narzekań..
Jeżeli liźniesz już luksusu i wygody trudno wrócić do stylu 'studenckiego'.. jeśli ktoś miał więcej, to jak okaże się nagle, że ma mniej poczuje się nieszczęśliwy, niedoceniony,..itd.. miałaś swoje biuro, a teraz przenieśli Cię do hali produkcyjnej.. tzn. co? degradacja?.. dramat...
Szczęścia chyba nie warto wiązać z tym, co materialne.. bo w ten sposób nigdy możemy nie być szczęśliwymi..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
paj maszynista z Melbourne
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 3593 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1171 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:02, 12 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Jeśli dotkniesz luksusu, a potem ubóstwa, to później bardziej doceniasz nawet małe rzeczy, drobiazgi, dla wielu nawet niedostrzegalne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
livia kijek od klawikordu
Dołączył: 26 Mar 2008 Posty: 1226 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 23:31, 12 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
...mateczka... napisał: | ..dzieci i bogaci nie mają chyba takich dylematów jednak.. Moja córka ma za zadanie, na pewną aukcję, namalować obrazek pod tytułem 'szczęście'.. Zapytała mnie co to znaczy. Kiedy po moich tłumaczeniach zapytałam co namaluje, odpowiedziała 'tatę i mamę uśmiechniętych razem'.. Dla dzieci nie ma większego szczęścia niż życie w pełnej rodzinie, nawet jeżeli nie mają najnowszego modelu 'Levisów'.. Dlaczego, kiedy dzieci te dorastają zapominają o tym..i zaczyna się kombinowanie i nadbudowywanie teorii do pewnych prostych wartości?
. |
dlatego, że same muszą zarobić na to żeby ich potomstwo miało podobnie beztroskie życie.
i nie łudźmy sie nie o lewisy chodzi, a o to by temu potomstwu dac takie wykształcenie jakie pomoże mu w tym dynamicznie zmieniającym się świecie nie zostać bezdomnym i bez zasiłku.
i nie o oxfordy idzie a o rzeczywistą swiadomość rynku, ekonomi i strumienia czasu w jakim żyjemy.
Opłacacie drugi filar???
prawdopodobie na emeryturze dostaniecie z niego jakies 20-30 zł miesięcznie a w najlepszej sytuacji jakieś trzy setki.
Kapitalizm jesli nie nas to nasze dzieci nauczy na własnej skórze jak bardzo jest krwiożerczy i jak bardzo ważne są pieniądze
i oczywiście nie o różnicę między 30 a 35 milionami chodzi, a to w której klasie społecznej się znadziesz, tej podkartonowo-kuroniowej czy tej która oplaca czesne za dobrą szkołę swojemu dziecku.
...i tyle
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez livia dnia Czw 23:33, 12 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Pią 8:18, 13 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
to, co napisalyscie o dzieciach, to to, co wy myslicie, ze dla dzieci jest szczesciem. ja w wieku 9/10 lat majac narysowac szczescie, narysowalabym siebie na Palomino (nie mialabym chyba takiej kredki) pedzacej przez jakas lake czy step...
poza tym mysle, ze te levisy moga byc jednak bardzo wazne. chcialabym wierzyc, ze tak nie jest, ale trafiam czasem (prawie tak czesto, jak chlopak na paszkwile o kobietach) na artykuly, ktore opisuja dzici, jako ulubiencow boginii konsumpcji. w takim przypadku rodzice sluza w duzej mierze, dostarczaja dobr, nawiazujac do pieniedzy, ich nagly brak trudno rodzicom uzasadnic, wyjasnic itp. nie widze w srod Was takich rodzicow. czytajac co i jak piszecie o wlasnych dzieciach, sklonna jestem przypuszczac, ze jednak dzieci nie sa wcale zle... tak czy owak, niepokojace sa doniesienia odnosnie tego, ze dziecko moze zostac wykluczone z grona rowiesnikow w szkole, bo ma stary model komorki...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
szb maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Lip 2006 Posty: 4496 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1206 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 8:31, 13 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
...mateczka... napisał: | ..dzieci i bogaci nie mają chyba takich dylematów jednak.. Moja córka ma za zadanie, na pewną aukcję, namalować obrazek pod tytułem 'szczęście'.. Zapytała mnie co to znaczy. Kiedy po moich tłumaczeniach zapytałam co namaluje, odpowiedziała 'tatę i mamę uśmiechniętych razem'.. Dla dzieci nie ma większego szczęścia niż życie w pełnej rodzinie, nawet jeżeli nie mają najnowszego modelu 'Levisów'.. Dlaczego, kiedy dzieci te dorastają zapominają o tym..i zaczyna się kombinowanie i nadbudowywanie teorii do pewnych prostych wartości?
Szczęście jest tak blisko..
jeżeli szukamy go w sobie, chcemy je znaleźć, ogarnia nas wewnętrzny spokój to nawet w tej najgorszej pracy można znaleźć sobie jakąś małą radość.. ale jeżeli zawsze i do wszystkiego nastawiamy się na 'nie', to nic dziwnego, że wszystko nas wkurza i czujemy niedosyt..
Dostaliśmy obiecany awans, ale podwyżka zawsze będzie za mała.. Jedziemy na szkolenie.. ale dlaczego w piątek, sobotę, niedzielę? i dlaczego na Mazury a nie w góry?.. dostałam samochód służbowy, ale dlaczego taki duży? i po co mi służbowa komórka, żeby mieli mnie na smyczy?.. Jadę służbowo na konferencję.. ale dlaczego do Hiszpanii a nie na Kretę? czy ktoś wynagrodzi mi tydzień ze świetnymi ludźmi i masą atrakcji, ale poza domem?... Zawsze można znaleźć powód do narzekań..
Jeżeli liźniesz już luksusu i wygody trudno wrócić do stylu 'studenckiego'.. jeśli ktoś miał więcej, to jak okaże się nagle, że ma mniej poczuje się nieszczęśliwy, niedoceniony,..itd.. miałaś swoje biuro, a teraz przenieśli Cię do hali produkcyjnej.. tzn. co? degradacja?.. dramat...
Szczęścia chyba nie warto wiązać z tym, co materialne.. bo w ten sposób nigdy możemy nie być szczęśliwymi.. |
z tą halą produkcyjną to do mnie było??
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Pią 8:40, 13 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
livia napisał: |
Opłacacie drugi filar???
prawdopodobie na emeryturze dostaniecie z niego jakies 20-30 zł miesięcznie a w najlepszej sytuacji jakieś trzy setki.
|
A możemy nie opłacać?
Jeśli chodziło Ci o III filar, to podobnie jak w przypadku I i II kluczowe jest tu użyte przez Ciebie słowo - prawdopodobnie. Pożyjemy, zobaczymy. |
|
Powrót do góry |
|
|
szb maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Lip 2006 Posty: 4496 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1206 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 9:08, 13 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
z tego co wiem to tamta pani odłożyła 6 tys na swoim koncie,
powiedzmy że pożyje 20 lat jeszcze
20x12x23 = 5520 (prawie uczciwie)
dajmy na to ze ja uzbieram 25 tys
to na lekarstwa nie wiem czy wystarczy
Prostamol - 43.29 zł
Betaloc - 23.38 zł
Biomarin - 40 zł
Koperta - +.- 50
No i z czym do klyniki?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 16:41, 13 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Paj napisał: | Jeśli dotkniesz luksusu, a potem ubóstwa, to później bardziej doceniasz nawet małe rzeczy, drobiazgi, dla wielu nawet niedostrzegalne. |
ale do tego potrzebna jest pokora i szacunek do rzeczywistości..
ludzie biedni są o to właśnie bogatsi..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 17:14, 13 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
...mateczka... napisał: |
do tego potrzebna jest pokora i szacunek do rzeczywistości..
ludzie biedni są o to właśnie bogatsi.. |
Nie, nie, nie
Nie zgadzam się. Pokory i szacunku do rzeczywistosci człowiek nie uczy się dlatego, że jest biedny.
Biedny, jeżeli jest o coś ( innego niż pieniądze) bogatszy, od Bogatego to nie dlatego, że nie ma kasy, tylko z miliona różnych innych powodów.
Pieniądze czy ich brak nie określają człowieka. Nie czynią go ani lepszym ani gorszym.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 18:48, 13 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | ...mateczka... napisał: |
do tego potrzebna jest pokora i szacunek do rzeczywistości..
ludzie biedni są o to właśnie bogatsi.. |
Nie, nie, nie
Nie zgadzam się. Pokory i szacunku do rzeczywistosci człowiek nie uczy się dlatego, że jest biedny.
Biedny, jeżeli jest o coś ( innego niż pieniądze) bogatszy, od Bogatego to nie dlatego, że nie ma kasy, tylko z miliona różnych innych powodów.
Pieniądze czy ich brak nie określają człowieka. Nie czynią go ani lepszym ani gorszym. |
..jednak pozwolę sobie pozostać odmiennego zdania, nieco zmodernizowanego o Twoją rację..
Człowiekowi, który ma wszystko, wszystko przychodzi dużo łatwiej. Jego świadomość, że wszystko można kupić, że wszystko może mieć powoduje, że stają się nieczuli na losy innych.. Zaczynają postrzegać ludzi przedmiotowo i stają się więźniami własnego bogactwa, i własnych potrzeb, bez przyjaciół, sami, odizolowani tą niewidoczną granicą pieniądza, bogactwa.. Zdobywanie bez większego zaangażowania nie ma sensu, bo brakuje w tym całym procesie człowieczeństwa..
e>Poza tym z czegoś to wynika, że biedniejszy w sposób bardziej naturalny pomaga innym niż bogaty...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mati. dnia Pią 19:10, 13 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
paj maszynista z Melbourne
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 3593 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1171 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:06, 13 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | ...mateczka... napisał: |
do tego potrzebna jest pokora i szacunek do rzeczywistości..
ludzie biedni są o to właśnie bogatsi.. |
Nie, nie, nie
Nie zgadzam się. Pokory i szacunku do rzeczywistosci człowiek nie uczy się dlatego, że jest biedny.
Biedny, jeżeli jest o coś ( innego niż pieniądze) bogatszy, od Bogatego to nie dlatego, że nie ma kasy, tylko z miliona różnych innych powodów.
Pieniądze czy ich brak nie określają człowieka. Nie czynią go ani lepszym ani gorszym. |
Bieda uczy pokory nawet tych, którzy nigdy wcześniej nie zginali karku.
A to że pieniądze nie okreslają człowieka jest tylko w częsci prawdą.
To fajnie brzmi, tylko teoretycznie.
Jesli doznajesz biedy zmieniają się kryteria, priorytety, przynajmniej ich część.
Ale aby to wiedzieć trzeba tego doświadczyć; jak najistotniejszym wydarzeniem dnia staje się to, czy będziesz miał na chleb, nie tylko dla siebie, bo samemu można być głodnym, ale dla bliskich, wtedy inaczej wartościujesz życie.
Inne są priorytety.
Oczywiście nie mówię o najistotniejszych, ramowych.
Wtedy żyjesz chwilą, z dnia na dzień.
A zapewnienie bytu codziennego jest jak przebiegnięcie najcięższego maratonu.
Ale niektórzy na swoje szczęscie i bliskich mogą tylko teoretyzować.
I dobrze.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|