po 30-tce

Seeni

I właśnie masz kolejny dowód na jego niezwykłość. Not talking

Niezwykle nie trzymamy się tematów

Baron von DupenDrapen

Kewa

nudziarz

Niezwykłe jest to, ze to forum jeszce w niektorych niejscach funkcjonuje.
Choc coraz mniej tych miejsc.

anmario

Seeni

Anmario jest niezwykły. Zasadniczo nie lubi tego forum, ale wraca tu jak bumerang ( alternatywnie : weksel). Jakby nie patrzeć- zwyczajne to nie jest Not talking

anmario

Seeni

FRIDA · Gość

Kewa

Nie, Frido, jeśli o mnie chodzi nie mam najmniejszego zamiaru szufladkować użytkowników tego Forum albo ludzi ogólnie. Chętniej ludzi motywuję, niż dołuję - z zasady nie podcinam skrzydeł. Zresztą jestem przekonana o powszechnej ludzkiej niezwykłości, która jako powszechna, niezwykła być przestaje. Każdy jest na swój sposób ciekawy. Czy niezwykły? Bo ja wiem? Jednego nie lubię - nieuzasadnionej pychy. Jesteś niezwykły? Ok. To mi to pokaż. Ja zadecyduję, czy taki jesteś. Bo wewnętrzne przekonanie o własnej niezwykłości, to przecież jeszcze nie niezwykłość (czy już? czy to wystarczy?).
Nie kieruję tego zapytania, oczywiście, do Anmario, ale tak pod rozwagę, do oceny zjawiska niezwykłości.
Edit: Tak mnie zaciekawiło.

Dlaczego odmawiasz niezwykłości "przeciętnemu mężowi, ojcu dwójki dzieci"? Taki to już niezwykłym człowiekiem być nie może?

FRIDA · Gość

Seeni

Eee...wszyscy jak jeden mąż jesteśmy zupełnie zwyczajni i niezwykli jednocześnie, tak samo jak jednocześnie (albo niemal jednocześnie) potrafimy być wrażliwi i nieczuli, mądrzy i głupi, piękni i brzydcy, dobrzy i źli. Wszystkie te przymioty są przynależne człowiekowi. Koniec kropka. Nie ma w tym niczego nadzwyczajnego. Generalnie zapewne każdy z nas prowadzi życie szaraczka. Co nie oznacza, że w określonej sytuacji nie uratowałby staruszki z pożaru, czy ludzkości przed Armagedonem.

Co do pychy, to chociaż sama jestem ohydnie próżna i generalnie uważam się za ósmy cud świata- pychy nie lubię. Uzasadnionej czy nie. Oczywiście, że jestem najpiękniejsza, najmądrzejsza, najlepsiejsza i w ogóle cool, ale zupełnie mi nie przeszkadza, że inni też tacy są ( niektórzy inni, sporo innych) Generalnie nie przeszkadza mi, kiedy ktoś uważa, że nie wypadł sroce spod ogona. Wkurza mnie, jeżeli swoją wartość buduje deprecjonując innych. Bez względu na to jak bardzo jest nieprzeciętnie inteligentny, światły, bez względu na wiedzę jaką posiada jeżeli nieustannie owo bycie nadzwyczajnym sprowadza do podkreślania braków innych osób - jest dla mnie nie do zaakceptowania. Przy takich ludziach odczuwam swoistego rodzaju zawstydzenie i jakiś takie zażenowanie, że można być jednocześnie tak wielkim intelektem tak miernym człowiekiem.

Na marginesie chciałam wyjaśnić, iż absolutnie tym postem nie piję do Anmario.
żeby to było jasne. Not talking

anmario

Dziękuję za wyjaśnienie, skierowane, jak sądzę, do braci mniejszych w rozumie. Bo mnie ono niepotrzebne, czytając to co napisałaś ani przez chwilkę nie odniosłem wrażenia, że to o mnie a, jak wszystkim wiadomo, dość drażliwy czasem jestem

Seeni

Cechę obrażalskości miałam na względzie.
Zresztą wiesz.... :hamster_sorry:

tam o wielkim intelekcie stało- to od razu wiedziałam, że nie weźmiesz do siebie Blue_Light_Colorz_PDT_02

Po prawdzie ten wielki intelekt też pisałam trochę na wyrost. Chodziło mi o ludzi, o których obiektywnie większość musi powiedzieć- ma wiedzę, inteligencję itd.
I ten dysonans. Że z jednej strony właśnie ta wiedza- a z drugiej żywa pogarda dla tych, których wiedza jest mniejsza

EMES

taaaaa i wtedy wchodze ja ... cały na biało

Gość

anmario

Gość

Gość

Kewa