Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Drahna piórko na gzymsie
Dołączył: 01 Lis 2005 Posty: 867 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 19:36, 21 Cze 2006 Temat postu: "Nadrabianie przykrótkich zawsze rękawów" |
|
|
Pracujemy, pracujemy, pracujemy.
Wracając z pracy po drodze robimy zakupy i planujemy co jeszcze w domu zrobić tego dnia, żeby kolejny nie pierdylnął jakąś niespodzianką burzącą nasz mini ład i porządek.
Konieczność, obowiązki.
Zmęczenie.
Padając na przysłowiowy pyszczek zadajemy sobie pytanie kiedy znajdziemy czas na "nas samych, swoich partnerów", leniwą rozmowę z dziećmi...przyjaciół, znajomych.
Wyjście do kina, teatru czy tez na kawę w przytulnej knajpce w środku tygodnia urasta do rangi cudu.
Gonimy czas.
Jak radzicie sobie z pogodzeniem tych rzeczy z pracą.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 7:51, 22 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Szczerze mówiąc, pozostają weekendy. I jakieś wolne dni, pozwalające na wyrwanie się z monotonii...
Po pracy nawet komputer w domu włączam niechętnie. Irytuje mnie to, że mam stale mnóstwo pomysłów i planów, ale niestety zawsze brakuje mi czasu na ich realizację...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Czw 9:36, 22 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Wczoraj dałam się wyciągnąć córce na pizzę, tylko ja i ona, fajnie nawet nie wiem kiedy mi tak urosła
Z pomysłami jest u mnie podobnie, ciągle coś bym chciała od nowa, inaczej, jeszcze raz, no cóż mieć dwa życia,eh...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:29, 22 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Dwa? Do licha, nawet kocie dziewięć żyć mogłoby mi nie wystarczyć. Inna rzecz, że lenistwo utrudnia mi realizację niektórych planów, nawet jeśli uda mi się odnaleźć odrobinę czasu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Czw 16:24, 22 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Podobno jak masz mało czasu to natychmiast musisz poszukać sobie dodatkowego zajęcia, wtedy czas wykorzystasz bardziej ekonomicznie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 16:31, 22 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Nie znam takiego stanu, ale napiszę jedno. Mniejsza o to co piszecie, dla mnie jednak z waszych postów bije taki optymizm, że aż zazdroszczę wam tego.
Ja mam dużo czasu i zwyczajnie go marnuję, nie potrafię wykorzystać. Jednocześnie wyciągnięcie mnie z domu może skończyć się przyznaniem Nobla w nowej dziedzinie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Czw 18:10, 22 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
A z Twoich Mel wypowiedzi bije taka życzliwość do świata i takie ciepło, że nie wyobrażam sobie abyś mogła nie być optymistką
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bo ja anty-Titanick
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 121 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)
|
Wysłany: Czw 18:51, 22 Cze 2006 Temat postu: Re: "Nadrabianie przykrótkich zawsze rękawów" |
|
|
Drahna napisał: | Jak radzicie sobie z pogodzeniem tych rzeczy z pracą. |
kwestia wyborów - nie muszę/nie mogę mieć wszystkiego, moge z czegoś zrezygnowac. To mój wybór z czego rezygnuję - ze spaceru czy z "kilku groszy" za nadgodziny.
Ja od kilkunastu lat pracuję w weekendy i popołudniami - teraz dopiero widzę ile straciłam. Ale taki był przez lata mój wybór - mogłam pracować mniej, ścian bym nie gryzła choć może mniej bym miała niepotrzebnych rzeczy w domu
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Rycheza 220 mil morskiej żeglugi
Dołączył: 25 Wrz 2005 Posty: 224 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z końca świata... prawie
|
Wysłany: Pią 20:49, 23 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
melpomena napisał: | Jednocześnie wyciągnięcie mnie z domu może skończyć się przyznaniem Nobla w nowej dziedzinie. |
Jak wymyślisz ładną nazwę dla tego Nobla, to może się po niego zgłoszę
a w sprawie tematu... mam i zawsze miałam duzo zajęć i jeszcze więcej pracy, ale starałam się znaleźć czas dla tych, na których mi zależało... starałam się i chyba mi sę udawało... bynajmniej miałam takie wrażenie Odkąd zmieniłam miejsce zamieszkania, cierpię na brak ludzi. Do szalu doprowadza mnie to, że ludzie wiecznie nie mają czasu i ochoty na spotkania, że kiszą się w domu, że trudno ich wyciągnąć gdziekolwiek... że niby dobra znajoma, która spotykała sie ze mną za każdym razem, gdy tylko wpadałam do stolicy, teraz gdy mieszkam trzy ulice od niej, potrafi mi powiedzieć: szkoda, że nie masz sieci, porozmawiałybyśmy sobie wieczorem... Już nawet zębów mi żal na zgrzytanie... wścieka mnie to i nie mogę nic z tego zrozumieć... ja chce znów na moją prowincję, gdzie ludzie są normalniejsi... tylko z moją nową pracą
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 8:29, 25 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Prowincja zawsze ma swój urok. Choć i na niej można marnotrawić czas (nieco jednak w inny sposób niż pracoholicznie)
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Drahna piórko na gzymsie
Dołączył: 01 Lis 2005 Posty: 867 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 9:16, 25 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Pamiętam taką sytuację :
Po wielu latach spotkałam na ulicy dawno nie widzianą koleżankę, która to dziwnym zrządzeniem losu zamieszkała na moim osiedlu, w zasadzie "blok dalej".
Przyznam się bez bicia, że irytowało mnie szalenie jej cyt." Jak znajdę troche czasu...kiedyś...poczekamy do lata, dzień będzie dłuższy, starczy czasu....nie mogę" itd. w odpowiedzi na moje próby zaproszenia jej do siebie.
Koleżanka pracuje w tzw. handlu, więc wraca do domu późno.
Ja narzekałam w tym czasie na jego nadmiar (czasu wolnego rzecz jasna)
Potem sytuacja się zmieniła.
Tylko pamiętam siebie z przed tej sytuacji i "gryzą mnie robale".
Jak łatwo cały świat odstawić na boczny tor celebrując swoje zmęczenie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 10:13, 25 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
kewa2 napisał: | A z Twoich Mel wypowiedzi bije taka życzliwość do świata i takie ciepło, że nie wyobrażam sobie abyś mogła nie być optymistką |
Oj, jestem pesymistką i to niezłą
Rycheza napisał: | melpomena napisał: | Jednocześnie wyciągnięcie mnie z domu może skończyć się przyznaniem Nobla w nowej dziedzinie. |
Jak wymyślisz ładną nazwę dla tego Nobla, to może się po niego zgłoszę |
To się będę musiała postarać
Aproxymat napisał: | Prowincja zawsze ma swój urok. Choć i na niej można marnotrawić czas (nieco jednak w inny sposób niż pracoholicznie) |
Apro, pozory mylą a pewne prowincje nie mają nic wspólnego z innymi prowincjami, nawet nazwa jest myląca.
Ja myślę, że to kwestia znajomości starych kątów. Ciągnie nas do nich, ludzi znamy od zawsze, wiemy czego się po nich spodziewać, przede wszystkim na codzień, a nie tylko od święta. Natomiast, jeśli znamy kogoś właśnie niemal wyłącznie, albo wyłącznie od święta, to przechodząc na bliższe kontakty można się zdziwić.
Przypuszczam, że póki Rycheza w stolicy była gościem, raz na jakiś czas, to była gościem oczekiwanym z utęsknieniem, z którym wyjście do teatru, kina, lokalu było jakąś celebracją. Natomiast teraz to w pewnym sensie jest domownikiem, a domownika nie podejmuje się już jako gościa, a w każdym bądź razie nie często. Mieszka tu, to już nie potrzebuje to niech sama sobie radzi, teraz nie potrzebuje już kogoś jako "przewodnika". Pożadane są codzienne netowe rozmowy co dzień, ale wypad gdzieś razem raz na tydzień czy na dwa tygodnie to już nie mieści się w planach.
Pewnie nie jestem sprawiedliwa, ale opinia jest jak zwykle subiektywna, inna nie może być.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 7:36, 26 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Ależ ja przez lata żyłem na prowincji i pozostałem całkowitym prowincjuszem do dziś I faktycznie jest tak, że jeśli tam wracam, to ludzie tamtejsi mają trochę więcej czasu i cierpliwości do mnie, niż bym tego po nich oczekiwał.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 15:15, 26 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
No dobrze, więc może mi napiszesz, co uważasz za prowincję?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 8:03, 27 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
To skomplikowana sprawa, bo nie da się zdefiniować wprost, gdzie zaczyna się kończy prowincja, w dodatku to słowo ma wiele znaczeń. W każdym razie na pewno chodzi o miejsca poza wielkimi metropoliami, z mniejszym zagęszczeniem populacji ludzkiej na metr kwadratowy powierzchni, a co za tym idzie z większymi szansami na napotkanie w okolicy tego samego człowieka (zamiast tłumu innych) i nawiązania z nim dzięki temu silniejszych relacji społecznych. Uff... Mel, jest za gorąco dziś na budowanie definicji, mogę spróbować jeszcze raz jak się trochę ochłodzi?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 15:21, 27 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Ale ja nie chcę definicji Mnie chodzi o to, co ty uważasz za prowincję.
Oczywiście, że poczekam, szkoda czasu na siedzenie przed komputerem
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 8:56, 30 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Jako miejsce - tak jak napisałem - miejsce gdzie większą się ma szansę napotkania tej samej osoby, przez co kontakty międzyludzkie są częstsze, przez co, chcąc nie chcąc (a często chcąc) poświęca się innym ludziom trochę więcej czasu. Oczywiście prowincja nie musi być rozumiana jako miejsce, może być stanem ducha.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
matka maślana jaszczurka
Dołączył: 05 Gru 2005 Posty: 119 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 22:33, 22 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Zaczęło się od braku czasu, a stanęło na prowincji.
to chyba tak jest że prowincja może być w nas samych, jak stan ducha, ale chyba wielu z nas ucieka przed nią, bo prowincja jest monotonna, jednostajna, letnia, gnuśna
nie wiem jak Wy ale może właśnie dlatego, że tyle tej gnuśności jest we mnie uciekłam z prowincji, miałam za dużo wolnego czasu i za mało ikry, werwy.
Tak myślę, że ten pęd, brak czasu, pośpiech utrzymuje nas przy życiu, nie wiem jak wy, ale ja jestem jak woda w wiaderku, którym ktoś kręci, gdyby wiaderko zatrzymało się przypadkiem będąc na górze wylałabym się - to byłby koniec
Brak czasu jest więc chyba wyborem, a nie koniecznością, oczywiście nie zawsze.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Sob 1:07, 23 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Ostatnio zmieniony przez animavilis dnia Czw 13:30, 11 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
teraz maksymalna dawka powietrza
Dołączył: 22 Wrz 2006 Posty: 456 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 20:49, 23 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Może będę wredna, ale na nadmiar czasu cierpią chyba tylko ci, którzy cierpią na "niedomiar" zapału, pomysłów, aspiracji i chyba nawet marzeń.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|