|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Drahna piórko na gzymsie
Dołączył: 01 Lis 2005 Posty: 867 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 8:31, 17 Maj 2006 Temat postu: Mini buciki |
|
|
Właśnie przeczytałam sobie artykuł na temat nieplanowanej ciąży.
Cyt. " Wiadomość o ciąży może ucieszyć, uszczęśliwić, zdumieć, ale też przestraszyć i zasmucić. Większość kobiet nowinę o przyszłym dziecku przyjmuje z entuzjazmem, któremu towarzyszy lęk wynikający z nowej sytuacji. Z mężczyznami bywa różnie. To właśnie Jego reakcji na ciążę boimy się najbardziej."
Czy tak jest w istocie?
Nie ważne czy jesteś mężem/żoną. Czy masz partnera/partnerkę.
Zamknij oczy i wyobraź sobie chipotetyczną sytuację, moment w którym wszystko wskazuje na to że zostaniesz ojcem/matką i ni diabła nie było miejsca w Twojej "rozkładówce życiowej" na takiego berbecia.
Jak zareagujesz?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Śro 15:24, 17 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Do dzisiaj śni mi się, że nieoczekiwanie spodziewam się dziecka i odbieram te sny jako koszmar. Jestem szczęśliwą matką, ale na wszystko jest odpowiedni czas.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 17:57, 17 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
A to ciekawe Kewa. Nie mam dzieci, ale czasem jak mi się śniło, że je mam, to absolutnie nie był to koszmar.
Jestem na takim etapie życia, że przypuszczalnie jeśli nie zaliczę wpadki, to świadomie się nie zdecyduję na dziecko. Jestem po 30 tce, sytuację finansową mam tragiczną. Nie chciałabym mieć dziecka i wyładowywać się na nim, że każdy grosz dla niego poświęcam, że gdyby nie ono, żyłoby mi się łatwiej itd. Poza tym instynktu macierzyńskiego u mnie nie uświadczy się za grosz. Trochę się też zwyczajnie boję dzieci. Męczą mnie, ale z drugiej strony znajome matki mówią, że mam do nich anielską cierpliwość. Coś w tym jest, ponieważ rozmawiam na takie tematy z dziećmi, które ich matki ucięłyby w 30 sekund, a ja mogę rozmawiać pół godziny (z tym, że one swoje pociechy mają codziennie, a ja nie ). Ale są też takie znajome dzieci, które zwyczjnie ignoruję... Na razie są to dwie sztuki.
Z drugiej strony, jeśli test ciążowy okazałby się pozytywny, to bym nie usunęła. Nie szalałabym z radości, ale też nie byłaby to tragedia, czy powód do ślubu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Drahna piórko na gzymsie
Dołączył: 01 Lis 2005 Posty: 867 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 19:25, 17 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Może to dziwne co napiszę, ale gdyby ciąża dotyczyła tylko mnie wyłabym jak bóbr i rzucałabym sie z balkonu conajmniej dwa razy dziennie.
Ale nie dotyczy. ".....bo do tanga trzeba dwojga" i pewnie moje podejście/reakcja/nastrój byłyby uzależnione od dojrzałości emocjonalnej partnera.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bo ja anty-Titanick
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 121 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)
|
Wysłany: Czw 8:04, 18 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
ja to się raczej już na babciowanie nastawiam, niż na matkowanie i córce powtarzam - dzieci są radością naszego życia i jeżeli są owocem miłości (nie tylko tej fizycznej ale i duchowej) to cudownie. Czekam na wnuczęta i chcę by ona była pewna, ze przyjmę ten fakt z radością. Wsparcie w takich chwilach jest ważne.
A w moim życiu bywało różnie - były chwile gdy myśl o pojawieniu sie dziecka była koszmarem, były i całkiem przeciwne. Może to zależało trochę od "dojrzałości emocjonalnej partnera", ale chyba bardziej od mojej...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Czw 11:48, 18 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Mel, ja wogóle nie lubię małych dzieci, tzn. małych moich dzieci nie lubiłam , mają mnóstwo potrzeb, są zasmarkane, zaślinione i często chore. Wiem co mówię, bo trzykrotnie przez to przechodziłam. W dodatku w ciąży czułam się fatalnie, bez względu na to jak dogadzał mi mój partner, który za dziećmi przepada i dzięki niemu nie usunęłam trzeciej ciąży (pomimo zabezpieczeń przyszła zupełnie nie w porę).
Teraz uwielbiam swoje pociechy. Każde jest inne, są osobnym bytem, światem, poznawanie ich to prawdziwa przyjemność. Cieszę się z ich sukcesów i wspieram w kłopotach. Jestem trzochę nietypową mamą: wybieram jazdę rowerem zamiast sprzątania, na gotowanie poświęcam minimalnie mało czasu. Zarażam dzieci swoimi pasjami, one mnie swoimi, a jednak ...miewam koszmary.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 6:56, 20 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
No właśnie Kewa, jak patrzę na córki mojej koleżanki (10 i 13 lat) to aż się skręcam z zazdrości, mimo, że ma z nimi różne problemy. Ale i tak uważam, że córki są naprawdę wspaniałe
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|