|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Drahna piórko na gzymsie
Dołączył: 01 Lis 2005 Posty: 867 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 19:39, 17 Maj 2006 Temat postu: Masochizm serc |
|
|
W jednej z piosenek Kasi Kowalskiej słyszymy cyt. :
"Jak długo chcesz modlić się
by między nami stał się cud ?
Masochizm trwa, serca dwa
biją jakby sztucznie już (...)"
Coś przemija, coś zostaje. Uczucie, które stanowi naszą siłę napędową umiera. Zostaje przyzwyczajenie, przywiązanie i....obowiązek (???)
Czy warto to podtrzymywać.
Sztuczne "utrzymujemy przy życiu" związek, który nie scala. Nie patrzymy w tym samym kierunku, a jedynie podążamy tą sama drogą.
Jak miliony ludzi przemierzających ten sam chodnik w drodze do pracy, sklepu, do parku itd.
Męczarnia.
Po co?
Reanimacja. Dlaczego nas na nią nie stać.
A jesli nas nie stać, czy tez nam się nie chce....to dlaczego masochistycznie trwamy w czymś co nie spełnia naszych oczekiwań?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bo ja anty-Titanick
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 121 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)
|
Wysłany: Czw 7:55, 18 Maj 2006 Temat postu: Re: Masochizm serc |
|
|
Drahna napisał: | ....to dlaczego masochistycznie trwamy w czymś co nie spełnia naszych oczekiwań? |
boimy się zmian?
jesteśmy leniwi?
szukamy "winy" nie w sobie, tylko w innych?
ulegamy konwencjom i oczekiwaniom społecznym?
ostatnio wśród moich znajomych fala rozstań. Po wielu latach - gdy dzieci już odchowane, ale też i po ok. 10 latach.
Łatwo jest uwierzyć we własne marzenie, że gdzie inndziej i z kims innym będzie lepiej, inaczej. Że spełnią się nasze oczekiwania....
...a o spełnienie naszych oczekiwań to my sami musimy sie starać. I tyle. I nie rozwiąże nam tego taki czy inny związek.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ws maszynista z Melbourne
Dołączył: 02 Wrz 2005 Posty: 2151 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 127 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 9:10, 18 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
zgadzam się z bo ja, jak najbardziej
tak sobie myślę na dodatek, że czasem łatwiej zmienic coś z kimś nowym, kto jeszcze nie ma tych wieloletnich urazów, kogo jeszcze nie zawiedliśmy tak wiele razy, nie znudziliśmy sobą, że przeglądamy się w tych nowych oczach, widzimy fascynację np. albo nawet miłość i to dodaje energii, a nawet wiary, mocy ...
niekoniecznie, ale bywa, że ktoś uwierzy w nas i wtedy okazuje się, że to wystarczy, żeby nam się chciało chcieć
a ludziom, którzy się z sobą męczą, lub żyją ,,bo tak,, jest naprawdę często b. trudno odnaleźć to coś nowego świeżego, wartego ... na nowo uwierzyć, obudzić się ... działają schematy i to często te niedobre, trzeba sie b. b. b. starać, żeby to zmienić, a często już to nie wystarcza, nawet jak dwoje się stara, bo nie ma już tego płomyka, nic się w ludziach nie tli ... wielka szkoda
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Czw 12:09, 18 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Najgorzej, gdy rozczarowana jest tylko jedna strona, druga zupełnie nie dostrzega problemu, myslę, że wtedy takim zwiazkiem należy potrząsnąć, nie wolno dopuścić do rutyny. potem bywa różnie, ale chociaż reguły są jasne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Drahna piórko na gzymsie
Dołączył: 01 Lis 2005 Posty: 867 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 16:06, 18 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
kewa2 napisał: | (...)wtedy takim zwiazkiem należy potrząsnąć (...) |
Co rozumiesz przez pojęcie : potrząsnąć ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Czw 17:25, 18 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Najlepiej wylać z siebie całą złość: "czuję się niekochana, seks stał się mechaniczny, nie kupujesz mi kwiatów, źle odnosisz się do mnie przy obcych", takie tam... Jeśli powie; "dobra, zmykaj do mamy", to należy rozważyć rozłąkę, ale jeśli powie: 'nie zdawałem sobie sprawy, że tak to odbierasz, myślałem, że jesteś ze mną szczęśliwa", wtedy należy dać mu szansę. Wyjść z domu, zacząć rozmawiać ze sobą, poszukać wspólnych zainteresowań, przypomnieć sobie jak to było kiedyś, kupić wibrator =P~
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Drahna piórko na gzymsie
Dołączył: 01 Lis 2005 Posty: 867 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 20:28, 18 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
kewa2 napisał: | (...) kupić wibrator =P~ |
....i wtedy facet przestaje nam być potrzebny.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bo ja anty-Titanick
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 121 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)
|
Wysłany: Pią 7:57, 19 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Drahna napisał: | kewa2 napisał: | (...) kupić wibrator =P~ |
....i wtedy facet przestaje nam być potrzebny. |
nie próbowałam nigdy gadać z wibratorem..............
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pią 8:58, 19 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
A ja chciałam tylko dyskusję ożywić
udało się?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Cadrah napastnik LZS Mizerów
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 211 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 10:31, 19 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
oczywiście, że się udalo , ciężko, żeby wibrator nie ożywil dyskusji
Ale, mam propozycję siostry, po co "utrzymywać" jakiegoś typka skoro, koszt kilku baterii 1,5V jest znacznie mniejszy w skali miesiąca
Syntetyczny, podgrzewany, mięko wyścielany wieloczynnościowy "towarzysz" do oglądania zachodów slońca, wypadów do kina, rozmów dlugo w noc - teraz w standardzie synteza mowy - w losowo wybranych momentach potrafi powiedzieć - TAK ZŁOTKO, ROZUMIEM CO CZUJESZ - po spuczczeniu powietrza zmieści sie w każdej damskiej torebce!!!!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Cadrah napastnik LZS Mizerów
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 211 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 10:32, 19 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
bo ja napisał: |
nie próbowałam nigdy gadać z wibratorem.............. |
To może być ciekawe doświadczenie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Cadrah napastnik LZS Mizerów
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 211 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 10:36, 19 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Istotnie Kewa (moim zdaniem) ma racje - najgorszą sytuacją jest gdy rozczarowana jest jedna strona, gdy dwie mają dość takiej sytuacji rozwiązanie jest jedno i to dość proste
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 6:57, 20 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
bo ja napisał: | Drahna napisał: | kewa2 napisał: | (...) kupić wibrator =P~ |
....i wtedy facet przestaje nam być potrzebny. |
nie próbowałam nigdy gadać z wibratorem.............. |
Trawy nie skosi.....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Drahna piórko na gzymsie
Dołączył: 01 Lis 2005 Posty: 867 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 8:50, 20 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Nie zrobi wielu rzeczy mel.
Ale tu rozpatrujemy związek pod kątem tego "wypalonego" uczucia.
Wiem z autopsji, że kiedy coś się wypala to partnerzy nie tylko przestaja dbać o sferę uczuciową ale też i o każdą inną scalającą związek.
Kosić trawnik? "Po co? Dla kogo? Mnie tam on nie przeszkadza takim jakim jest. Koś sobie sam/a"
Uważam, że :
Jesli coś się wypala to należy z tym skończyć. Im szybciej, tym lepiej. Bo potem wkraczamy w fazę rozdraznienia i irytacji. Rzadko kiedy obojętności.
Zaczynamy być niemili, kłótliwi. Dogryzamy sobie. To taka łagodna wersja. Zaczynają wiedzieć/widzieć najbliźsi, że jest coś nie tak.
Zaczynają się zdrady.
Ranimy siebie zbyt mocno i zbyt głęboko przekreślając możliwość jakiegokolwiek porozumienia nawet po rozstaniu (jeśli do takiego dochodzi)
Cadrah napisał: | (...)najgorszą sytuacją jest gdy rozczarowana jest jedna strona(...) |
I co wtedy Cadrah?
Czy rozczarowanie jednej strony coś zmienia w kwestii rozwiązania?
Czy długo będzie istniał związek gdzie jedna strona "istnieje" kosztem drugiej?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bo ja anty-Titanick
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 121 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)
|
Wysłany: Sob 10:38, 20 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
...kiedy cos się wypala......
A ja zapytam dlaczego? dlaczego się wypala? zwiazek to nie jest perpetum mobile, które raz wprawione w ruch będzie trwać tak po wieki. Zwiazek jest narażony na "opór materi". Wiec od czsu do czasu musimy go troszkę naładowac energią by dalej żył....
A poza tym wydaje mi się, że to jak długo trwa związek zalezy od tego, czego od związku oczekujemy i na ile nasze potrzeby związek zaspokaja. Więc czasem trwa nawet taki wypalony, bo jest nam w nim bezpiecznie, a to jest na przykład dla nas najważniejsze. A czasem rozpada sie taki, który sprawia wrażenie całkiem dobrego, bo nie "dostajemy " czegoś co dla nas ważne.
No i jeszcze jest to dziwne uczucie - MIŁOŚC, które sprawia, że trwamy w układzie czasem nawet niszczącym. Bo miłość bywa chora.
Z mojego punktu widzenia - dopóki mam poczucie, że mogę prawdziwie i szczerze funkcjonowac w związku - to ten związek ma sens.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Cadrah napastnik LZS Mizerów
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 211 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 7:45, 23 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Drahna napisał: | I co wtedy Cadrah?
Czy rozczarowanie jednej strony coś zmienia w kwestii rozwiązania?
Czy długo będzie istniał związek gdzie jedna strona "istnieje" kosztem drugiej? |
Nie , oczywiście nie ma mowy o istnieniu kosztem drugiej strony, taki uklad nie bedzie dlugo trwal.
Rozstanie gdy rozczarowana jest tylko jedna strona prawie zawsze okupione jest większą ilością "zawirowań".
ide spać
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ws maszynista z Melbourne
Dołączył: 02 Wrz 2005 Posty: 2151 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 127 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 16:35, 24 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
nie, to nie jest perpetum mobile
ale przyznam, że im częściej się zastanawiam, tym częściej dochodzę do wniosku, że większość przyczyn jest na zasadzie ,,bo tak,,
nie, że nie ma na nie wytłumaczenia
ale że to wieczne wprawianie, żeby się kręciło wymaga takiej uwagi, nawet nie energii, tylko uwagi właśnie, takiej czujności, że często myślę, czy to aby w mocy jest ludzkiej ...
oczywiście, są ludzie którym się udaje, jasne, ale sami wiemy jaki jest ten nasz świat, większości z nas się nie udaje
i nie mam na myśli rozwodów, ale właśnie wypalenie
i to dziwne uczucie ,,miłość,, tu jeszcze częściej argument ,,bo tak,, (lub ,,bo nie,,) zdaje się być obecny, bo draństwo nie daje się zdefiniować, a na dodatek, przychodzi i odchodzi, rozwala nam życie lub przeciwnie, bywa lekiem na całe zło ... itp itd
czy to znaczy, że siąść i płakac, no nie oczywiście
ale dobrze mieć dystans i kiedy człowiek już się tak namęczy,
naszarpie, nadręczy, dobrze sobie powiedzieć ,,nie udało się ... bo nie,,
bo często odnoszę wrażnie, że ludzie tak b. się starają i ... nic,
inni nie starają się wcale i ... bingo, jeszcze inni ... no właśnie, nie ma
no po prostu nie ma żadnej pewnej recepty na to, żeby się udało cholera ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|